z pamiętnika (3)
Demokracja, jak powszechnie wiadomo, polega na tym, że o losach wspólnoty decydują jednostki wyłonione w odpowiednich procedurach, czasem przy pomocy ekspertów (np.takich jak pan Mistewicz albo pan Tymochowicz), czasem przy wykorzystaniu autorytetów (np.takich jak Adam Michnik albo Julia Pitera), czasem zaś poprzez właściwy dobór kadry funkcjonariuszy obsługujących ową demokrację (np. marszałka czy prezydenta).
Niekiedy zdarza się, że kompetencje eksperta, autorytetu i funkcjonariusza spotykają się w jednej osobie w doskonałej trójjedni, ale demokracja tego nie lubi i wynajduje wtedy konkurencyjny egzemplarz obywatela po trzykroć doskonałego : umiejącego przemawiać, nie mającego "teczki" (chyba że w zbiorze zastrzeżonym),no i zdolnego sprawnie przewodniczyć obradom, choćby nawet parlamentu czy jakieś jego komisji.
Kłopoty z demokracją zaczynają się wówczas, gdy pogłowie takich osobników przekroczy stan krytyczny - albo wskutek ich nadprodukcji, albo w wyniku obniżenia kryteriów, kiedy powstaje "elita" czy "klasa polityczna".
Coś takiego zaczyna się chyba właśnie na Białorusi.
My - tu i teraz - mamy to za sobą.
I mamy elitę, która jest zaiste, klasą - dla siebie samej.
Trudno mi tylko pojąć, dlaczego mówią, że nie podoba im się Łukaszenko, charyzmatyczny i nader sprawny przywódca.
Może to po prostu zazdrość. Ludzka rzecz..
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 748 odsłon
Komentarze
z........
21 Grudnia, 2010 - 14:40
Nasi polscy eliciarze(w trójcy jedyni), nie mają w zasadzie czego zazdrościć "mężowi stanu" z Białorusi. Przecież podobnie jak on posiadają prócz 1-3 czwarty wymiar w postaci czwartej władzy).
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
E tam, każdy wie.
21 Grudnia, 2010 - 18:06
Że "nasza""elita" jest najelitniejsza.
Pozdrowienia
zib1
Pozdrowienia
zib1