troska o Tuska
Ktoś obdarzony lepszym wzrokiem (też kiedyś taki miałem) doniósł mi, że pan premier coś kiepsko ostatnio wygląda.
Jako obywatel poczułem oczywiście stosowną troskę, lecz jej nie wyraziłem, gdyż jako chrześcijanin - marny, bo marny, ale świadomy - kieruję się ewangelicznym nakazem miłowania bliźniego jak siebie samego, który każe zachowywać właściwą w tej mierze kolejność - a byłem akurat zatroskany o siebie i rozmyślałem nad tym, jak ową troskę wyrazić.
Co więcej, na liście oczekujących na wyrażenie im (lub okazanie) przeze mnie troski znajdują się osoby bliższe mi i ważniejsze dla mnie niż pan Donald Tusk, o którego ma się kto troszczyć, i troszczy, bez mojego udziału, czasem chyba nawet zanadto.
O mnie natomiast nie troszczy się nikt poza troskliwą Żoną, która właśnie przyniosła mi od lekarza ostatniego kontaktu recepty na leki nierefundowane, obowiązujące pod karą śmierci, oraz informację, że gdybym gorączkował, powinienem do pana doktora przybyć osobiście.
Jest to rozwiązanie całkowicie racjonalne; dostarczenie do przychodni mającej wystawić akt zgonu moich zwłok przekraczałoby możliwości tej dzielnej kobiety, wprawdzie przywykłej do dźwigania ciężarów, ale mniejszych - a nie sądzę, by zdołała mnie uprzednio pofragmentować.
Akt zgonu - gdziekolwiek ów zgon nastąpi - jest niezbędny do pochówku (nie jestem wszak głową państwa), a zwłaszcza do uzyskania częściowej refundacji jego kosztów przez ZUS.
Instytucja ta nie ma dostatecznej obsady kadrowej żeby sprawdzać każde zwłoki pod kątem ewentualnej utylizacji, niekoniecznie transplantacyjnej, na razie boryka się więc z trudnościami finansowymi, wypłacając zasiłki pogrzebowe w obniżonej wysokości.
Wiekowy emeryt stoi jednak wobec poważnego dylematu, czy
dbać powinien o swoje zdrowie - narażając przez to ZUS na comiesięczne wydatki, czy też nie dbać, żeby nie dożyć upadku systemu ubezpieczeń, pozbawiającego rodzinę szans otrzymania zasiłku pogrzebowego, a (szczątków) jego samego szans na tzw. godny pochówek, którego od państwa nie może przecież oczekiwać, nawet gdyby się poddał eutanazji na koszt Narodowego Funduszu Zdrowia.
Donald Tusk, człowiek młody i wysportowany, może się nie troszczyć o swój pogrzeb, czy o to, co po sobie pozostawi : wdzięczną pamięć, czy długi "wymagalne", z pewnością ma zresztą inne, pilne i ważne, własne troski, ale nie moja to wina.
Ja mam takie, jakie mam - także, lub głównie przez niego.
Z troską patrzę na degenerację instytucji, degradację moralną i intelektualną osób publicznych, cywilizacyjną zapaść "zasobów ludzkich" Rzeczypospolitej.
A kiedy przestaję się troszczyć o siebie i zaczynam myśleć z troską o premierze polskiego rządu, a zarazem przewodniczącym zarządzającej Polską partii, najbardziej mnie niepokoi nie jego aktualny wygląd, ale notoryczna beztroska.
Bardziej beztroski jest chyba tylko pan prezydent, który ma tak pogodne usposobienie, że zawsze dobrze wygląda.
Niewielu już takich zostało.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2062 odsłony
Komentarze
A. Tatkowski
18 Stycznia, 2013 - 14:45
Brak słów... to poczucie humoru powala.
Oby się obyło bez gorączki. :-)
Troska o zdrowie.
18 Stycznia, 2013 - 14:57
Mając na uwadze jak bardzo politycy sie o nas troszczą ,to aż trudno przychodzą pomysły jak się troszczyć o nich.Może Pan premier faktycznie podupada na zdrowiu,ale kłamiąc tak zawzięcie samemu można się rozchorować.Pan prezydent tez ostatnio marnie wygląda.Hm może to brak energii,ale skoro tak to cóż,pozostaje zmienić politykę lub zafundować sobie koszulkę biomagnetyczną:-)Oczywiście w odpowiednim rozmiarze i nie na koszt obywatela :-)
Niewielu już takich zostało.....
18 Stycznia, 2013 - 15:09
Zupełnie nie obchodzi mnie wygląd Tuska!
18 Stycznia, 2013 - 16:03
Mimo ze uwazam się za chrześcijanina to wygląd Jego Wysokości najmniej mnie obchodzi i przez to nie czuję się gorszym wyznawcą chrześcijaństwa. Uwazam, ze wazniejsze od wyglądu są czyny jakich człowiek dokonuje. Niestety w tym zakresie jego "osiągnięcia" uważam za fatalne dla jednostek i całej zbiorowości. Zasiana nienawiść i pogarda do ludzi, którzy ośmielają się inaczej czuć i myśleć stworzyła trudne do likwidacji podziały. Niestety Jego Wysokość robiła to pod szczytnym hasłem "miłości" , a więc obłuda. Powrót do zasad jakie obowiązywały w PRL-u to tez wazne "osiągnięcie " Jego Wysokości. A więc czyny, a czyny niestety pozostawiają swoje piętno równiez na wyglądzie i w istocie widać oczka które pobladły, wykrzywione ustka które lubią kłamać, buźka mizerna, uśmiech fałszywy. Blado oj blado!!!
Jeszcze jedna recepta zamiast aktu zgonu.
18 Stycznia, 2013 - 18:06
Zdaje, się, że Pana Andrzeja dopadła zimowa smuta i zastanawia się czy lepiej żyć, czy lepiej nie żyć. A jeżeli lepiej, to dla kogo.
Nie zapytam więc : Andrzej żyjesz ? Bo wiem co pan Andrzej odpowie - żyję ale co to k...a za życie.
Ale jest nadzieje, bo ani patrzeć, jak PO przeforsuje ustawę o dopuszczalności kanibalizmu na terenie RP, naturalnie w celach rytualnych.
A wtedy i zasiłek pogrzebowy nie będzie potrzebny, ZUS zatańczy kankana z radości a i lodówka na parę tygodni się zapełni.
Tylko ksiądz proboszcz i grabarz się zasmuci a może nawet ze smutku łezkę uroni.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Odwzajemnianie uczuć.
18 Stycznia, 2013 - 18:29
Co zaś się tyczy osoby Donalda Tuska, to żywię do niego dokładnie takie same silne i nieprzemijające uczucia jak on do mnie, czyli coś na kształt obojętności pomieszanej organicznym obrzydzeniem i mam go dokładnie tam, gdzie od mnie ma, czyli w dupie.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
O rany...
18 Stycznia, 2013 - 19:27
Łzy musiałem z lica ocierać, bo ryczałem ze śmiechu czytając Pana wpis Panie Andrzeju! Genialny tekst! Ciekaw jestem, czy "internauci" służbowo czytający nasze wpisy - w ramach ochraniania demokracji i wolności słowa - mieli równie duży ubaw, czy raczej w troskę popadli o dobre samopoczucie pana Donalda. Nie, niechaj się Pan broń Boże o zatroskanie owych "internautów" nie troszczy! Niechaj Pan o bitwę ze stanem gorączkowym z sukcesem przeprowadzi, czego życzę!
Świetny tekst!
pozdrawiam,
Harpoon
pozdrawiam,
Harpoon
@ Andrzej Tatkowski
18 Stycznia, 2013 - 20:41
Biję się w piersi i głowę popiołem posypuję, żem wcześniej tego nie uczynił: przeczytawszy Pański dzisiejszy wpis rzuciłem się by i te wcześniejsze czym prędzej przeczytać. To prawdziwa uczta! Życząc zdrowia, domagam się następnych i proszę by mnie Pan zechciał łaskawie dopisać do listy najwierniejszych czytelników.
Kłaniam się nisko i pozdrawiam.
charamassa
Pan Prezydent nie wygląda dobrze! To jest jakiś kiepski
18 Stycznia, 2013 - 20:46
sobowtór! Pana Prezydenta, Naszego Prezydenta!, zniknęli, podmienili, zabrali! Ten co go w telewizji pokazują, że też nikt z Was TEGO nie zauważył?!! NIE MA WĄSÓW!!! To nie Nasz Prezydent! Nasz miał wąsy! Panie Prezydencie! Gdziekolwiek jesteś....
HdeS
HdeS
Maligna i ostatnie namaszczenie
18 Stycznia, 2013 - 23:44
Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem. Twierdzi Pan Panie Andrzeju , że wedle nowych procedur po własny akt zgonu należy do swojego lekarza ostatniego kontaktu doczłapać się osobiście i to najlepiej w malignie ?
Ach te zawiłe procedury NFZ. Wszystko przez te oszczędności służby śmierci, przepraszam, chciałem powiedzieć służby zdrowia.
Jak to dobrze, że chociaż ksiądz proboszcz łaskawy i nie każe wstawić się osobiście po ostatnie namaszczenie, bo jakoś nie wyobrażam sobie siebie czołgającego się przez miasto w piżamie w stronę mojej parafii.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Tusk wygląda jak...
19 Stycznia, 2013 - 08:02
...Polska. Czyli...coraz gorzej, a wręcz tragicznie.
Pozdrawiam.
contessa
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński