Sieg heil !
Rzeczywistość znowu tak nas zaskoczyła, że brakuje słów nawet dziennikarskim pros- tfu, profesjonalistom. To znaczy słów mają oni i one pod dostatkiem, ale nie wiedzą którego należy aktualnie użyć, żeby szefom zrobić przyjemność.
Co to jest ? -Manifestacja ? -Zbiegowisko ? -Happening ?
- C'est quoi ?? (czytaj : SEKUŁA) pyta zagraniczny turysta w obcym języku, na co z tyłu jakiś inteligent rzuca, nucąc : "c'est la lutte finale..", puszcza perskie oko i znika.
Nie wiem po co ja to piszę.
Kto dziś wie, jak brzmi refren "Międzynarodówki", i to jeszcze po francusku..
"Bój ostatni", he he, dobre sobie.
Z drugiej strony wiedza taka już niebawem może się przydać.
Niezadowoleni z wyniku wyborów śpiewają - w zupełnie innym refrenie - "racz nam wrócić", zamiast : "pobłogosław".
Znani z muzykalności posłowie lewicy też coś zaśpiewają podczas manifestacji europeizującej Rzeczpospolitą.
"O radości, iskro bogów" nie pasuje do zasępionego oblicza pana marszałka Wenderlicha, który ma wykonywać operację rozdzielania kościoła od państwa podobno po raz pierwszy.
"Na barykady, ludu roboczy" nie wchodzi raczej w rachubę, ze względu na skład socjalny grupy - trudno zaliczyć do ludu roboczego panią profesor Senyszyn czy pana redaktora Sierakowskiego, nie mówiąc już o pośle Kaliszu.
"Panowie w stolicy palili cygara.." - w żadnym razie.
Nie, nie - "Międzynarodówka" będzie stanowczo najlepsza :
"Prze-eszłości ślad dłoń nasza zmiaata,
przed ciosem nie-chaj tyran drżyyy !"
Niech Pan się nie obawia, panie Prezydencie; to nie o Panu.
Na razie chodzi o księdza Małkowskiego i ojca Rydzyka.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1274 odsłony