animatorzy

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

(1)
W środowy wieczór, wyczerpany walką obronną z nacierającym zewsząd chamstwem, zapragnąwszy zaczerpnąć nieco ożywczych witamin z zasobów KULTURY zajrzałem do noszącego tę nazwę kanału TVP i obejrzałem dzieło pana Xawerego Żuławskiego, tyleż kunsztowne, co szkodliwe dla zdrowia, bo męczące.

Recenzował tu filmu nie będę, bo "Niepoprawni" za recenzje też nie płacą, procesy sądowe bywają zaś bardzo kosztowne, ale chcę wskazać badaczom moich tekstów trop, którym mogą podążyć; prowadzi on do Sejmu.

We czwartek odbyła się tam konferencja prasowa posłów SLD, Dariusza Jońskiego i Piotra Chmielowskiego, którzy dali wyraz poglądom a nawet stanowisku wspomnianej partii wobec agitacji wyborczej w kościołach, informując o podjęciu stosownej inicjatywy ustawodawczej.

Tęższy z wymienionych posłów wspomniał w końcowej części swego wystąpienia o dobrych intencjach inicjatorów; chcą oni mianowicie pomóc Kościołowi w skończeniu z tym, z czym -wedle posła chudszego- najwyższy czas wreszcie skończyć.

Troska ludzi lewicy o doprowadzenie polskiego Kościoła do stanu odpowiadającego normom leninowskim (a na razie chociaż europejskim) dowodzi, iż weterani Czwartego Departamentu, wraz ze swymi bękartami przystosowani do wymagań epoki, sprawdzają się teraz jako animatorzy wiecznie żywych idei i rozmaitych kukiełek, pacynek oraz marionetek.

Kasę na tym Grand Guignolu zrobić można, ale na reanimację nieboszczki przewodniej siły narodu nie wystarczy; zombies nie robią już dziś zresztą wrażenia nawet na dziatwie, bo straszliwie to zblazowana D-generacja.

***

Międzynarodowa solidarność sił postępu wymaga włączenia postępowych twórców, odtwórców, wytwórców, przetwórców itp do walki, toczonej obecnie np. w Egipcie czy w Syrii z tym samym wrogiem innymi, skuteczniejszymi metodami, bo tam do grzebania ofiar rozmaitych zdarzeń (niekoniecznie zaraz lotniczych) biskupi ani proboszczowie nie są potrzebni.

Tutejsza awangarda postępu - animatorzy i ich adherenci, nie mówiąc o protektorach, powinna jednak mieć na uwadze inne, doraźne pożytki z posługi osób konsekrowanych, zajmujących się pracą duszpasterską, a także ze świątyń, dających schronienie tym, którzy go potrzebują.

Niechże poseł Dariusz Joński popyta starszych towarzyszy, kogo się najbardziej bali - zwłaszcza najmniej bogobojni.

(2)

Czytanka na drugi tydzień września 2013

"KATECHIZM PODDANYCH GALICYJSKICH
o prawach i powinnościach ich względem Rządu, Dworów i samych siebie
przez
Konstantego Leliwa Słotwińskiego(*)
Przełożonego Zakładu nar. im. Ossolińskich,
Pana w Głobikowy,
Komisarza niegdyś cyrkułowego,
Członka Towarzystwa naukowego w Krakowie
1832

Rozdział VI : O Sądzie Dworskim albo Patrymonialnym

(...)
P. : Co pospolicie przy trwającym uporze poddanych z nimi się dzieje ?
O. : Pospolicie zjeżdża na miejsce Urzędnik Cyrkułowy i przy pomocy wojska krnąbrnych poddanych surowo na ciele kijami chłosta, dopóki ich do posłuszeństwa nie przyprowadzi.

P. : Czy można się oprzeć asystencji wojskowej ?
O. : Nie można się oprzeć asystencji wojskowej, bo ta koniecznie posłuszeństwo poddanych wymusić powinna; a gdy poddani się gwałtem opierają, wojsko może bagnetem nacierać albo i ostro strzelać, przy czym wielu krnąbrnych swoje nieposłuszeństwo życiem opłaca, a pozostali przy życiu, jako buntownicy do Sądu Kryminalnego odstawieni, i tam ciężkim więzieniem na całe życie, a nawet śmierć skazani być mogą.
(...)"

--------------------------------
(*)
"Kiedy nieudałe powstanie 1846 r. przerodziło się w krwawą rabację, chłopi napadli i na jego dwór, majątek zrabowali, dziedzica pobili, a śmiertelny cios zadał mu jego własny leśnik.." (Stanisław Grodziski, 2004)

(3)

Animatorzy amatorzy, zajmujący się wywoływaniem duchów i dodawaniem ducha (czasem jest to duch epoki, a czasem upiór przeszłości), pojawiają się i na społecznościowych portalach, a niejeden pełni tam trudną rolę medium.

Wywoływany ostatnio najczęściej duch "Solidarności" objawia się w różnych postaciach (co nie powinno nikogo dziwić) uzasadnioną nieufność budzą jednak te, które próbują straszyć Dudą.

Kto się boi Dudy, wiadomo i bez mediów.

AT

Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)