Rynek prasowy w nadchodzącym roku
Przedstawiciele branży prasowej prognozując zmiany na rynku mediów w 2009 r. podkreślają dość zgodnie rosnącą rolę wydań on-line kosztem drukowanych, poza tym zapowiadają upadek "Dziennika" oraz zmianę właściciela "Rzeczpospolitej".
Nikt ze specjalistów nie dostrzega wciąż rosnącej roli blogosfery, możemy jednak być pewni, że nie jest to przypadek. Nie jest też przypadkiem to, że szczególnie nie nagłaśnia się spadku sprzedaży "tygodników opiniotwórczych", takich jak "Polityka", "Wprost", "Newsweek", "Przegląd", a wzrostu sprzedaży np. "Gościa Niedzielnego" (o czym wspomina "Christianitas"), tymczasem może być to zwiastun dobrych czasów dla prasy katolickiej, która, jak na mój gust powinna podążać w stronę wzorca zaproponowanego przez "Zeszyty Karmelitańskie", gdzie łączy się wysokiej próby refleksję religijną z poważną, niebanalną publicystyką, a poza tym obok głosów osób zawodowo związanych z prasą wysokonakładową, prezentowane są głosy bogerów.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że blogerzy w nadchodzącym roku będą mieć jeszcze większe znaczenie w kształtowaniu opinii publicznej niż w ub. roku, z tego choćby względu, że zaczynają ze sobą coraz częściej współpracować na dużą skalę i nie poddają się petryfikacji ani pacyfikacji ze strony mainstreamu. Wspomniane wyżej spadki sprzedaży "tygodników opiniotwórczych", które robią co tylko mogą, by przyciągnąć do siebie czytelników, oferując im (w sprzedaży wiązanej) "kolekcje książkowe", filmy DVD (brakuje już tylko dołączanej bielizny w różnych rozmiarach lub kosmetyków) itd., świadczy po prostu o jałowości przekazu, który obecny jest na łamach tychże tygodników.
W takiej sytuacji zresztą - wbrew prognozom ekspertów z branży medialnej, przechodzenie na wydania on-line niewiele może pomóc, ponieważ redakcje borykają się z problemem "zmęczenia materiału", czyli trwałego słabnięcia intelektualnego redaktorów. My oczywiście możemy się z tego tyko cieszyć, tak jak i z finansowych problemów Agory SA, która zapowiedziała niedawno zwolnienie 300 osób (na kogo padnie?, już widzę te dramaty egzystencjalne przy Czerskiej) oraz z powrotu ks. Czajkowskiego na Wiślną, czyli do redakcji "Tygodnika Powszechnego", świadczącego, że nie tylko o tym, iż stara miłość nie rdzewieje, ale i o tym, że III RP tak już krzepnie, iż agenturalność przestaje być powodem do jakiegoś wielkiego wstydu.
Jednakże w przypadku upadku "Dziennika" to wcale nie powinniśmy się cieszyć, ponieważ może się okazać, że to właśnie Axel Springer kupi "Rz" i nagle się okaże, że w "Plusie-Minusie" pisuje (intelektualnie niedościgniony) C. Michalski, za nim zaś ciągną się pozostałe pióra "Dziennika". Wiemy, że w przyrodzie nic nie ginie, a tym bardziej w świecie dziennikarskiej fauny i flory. Czy ktoś widział bezrobotnego dziennikarza mainstreamu snującego się po Warszawie i całującego klamki? Wystarczy zresztą posłuchać audycji, w których występują dziennikarze reprezentujący (zdawać by się mogło) ideologiczne antypody (w Jedynce czy Trójce, bo w TOK FM raczej jeden jest klucz doboru) - jak żesz oni śpiewają :), jak jeden drugiemu wesoło przygaduje, jak sobie nazwajem dowcipkują i po takim występie dziennikarzy słuchacz sobie myśli, że ludzie ci najwyraźniej markują na łamach prasy jakiekolwiek poważne spory, a w rzeczywistości stanowią jedną wielką rodzinę, w której wszyscy są braćmi.
Tym podwójnym życiem dziennikarzy nie musimy się jednak specjalnie przejmować, ponieważ im bardziej dziennikarze będą się zmieniać w politycznych aktorów (idąc śladem samych polityków, którzy rządzenie krajem sprowadzają do występów w mediach), tym trwalsze będzie ich oderwanie od rzeczywistości, a lukę po dziennikarzach z powodzeniem wypełnią blogerzy oraz inni ludzie spoza mainstreamu. Innymi słowy, procesy gnilne w środowisku "ludzi mediów", które także już tak mocno okrzepło w III RP, że jest przekonane, iż nic nie jest w stanie mu zagrozić (no i rzecz jasna, nie boi się jakichś "ekonomicznych zagrożeń", ponieważ "właściciel może się zmieniać", a robota tak czy tak zostanie), powinniśmy wykorzystać do budowania mediów alternatywnych, które dbają przede wszystkim o wysoką kulturę przekazu, wykazują szacunek wobec odbiorcy, no i troszczą się o prawdę, bezstronność i rzetelność, a więc o to wszystko, czego w mainstreamie już od dawna nie ma.
http://www.wirtualnemedia.pl/article/2583012_Co_sie_wydarzy_w_prasie_w_2009_roku.htm
http://www.christianitas.pl/?sr=!czytaj&dz=11&id=276
http://www.tvn24.pl/12692,1579324,0,1,agora-zwolni-300-osob,wiadomosc.html
http://www.kmdm.pl/art.php?id=20081229170140af409696fb7974
http://www.wirtualnemedia.pl/article/2582947_Czesi_i_Niemcy_chcieliby_kupic_Rzeczpospolita.htm
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2280 odsłon
Komentarze
Problem jednak pozostaje,
2 Stycznia, 2009 - 12:29
bo tak jak dziennikarze ulegają właścicielom gazet,tak i blogerzy też, bywa, służą jakiejś opcji politycznej dopasowując do niej swoje widzenie świata.
Pozdrawiam
Katarzyna
Katarzyna
2 Stycznia, 2009 - 17:46
ma Pani rację. Nie twierdzę, że wszyscy blogerzy są bezstronni :) Myślę jednak, że łatwiej im tę bezstronność osiągnąć.
Pozdr
Witaj Free:)
2 Stycznia, 2009 - 12:39
KwasoOdporny
Sądzę, że spora częśc internautów ( zwłaszcza młodszych), szukających w sieci wiedzy, informacji, opinii- będzie skakac(a co? za darmo!) od portalu do portalu, po blogach,forach, e-gazetkach, nie przywiązując sie zbytnio do żadnego z nich. Lemingowata większośc i tak będzie szła na łatwizne, szukając "gadających głów" w tivi. Nie trza się wysilac, czytac, wyrabiac własnego zdania. Ulubiona "głowa" powie w tv i już. Prawdziwym przełomem może byc telewizja powszechna internetowa, gdzie "nieczytatym" ale "klikatym" będzie można powiedziec - używając całego arsenału pijarowskiego- co ma myślec. Z malejącej ilości komentarzy na salonach internetowych wyciągam wniosek, że towarzystwo sie rozłazi po mediach i merdiach, wraca do "szkła" i gadaczy. Na gotowiznę. Może sie mylę...
Wiadomośc o " Gościu Niedzielnym" pocieszająca. Dobra gazeta.
Pozdrawiam serdecznie
KwasoOdporny
Re: Witaj Free:)
2 Stycznia, 2009 - 13:11
W imieniu administracji witam na pokładzie. :)
Witaj KwasoOdporny
2 Stycznia, 2009 - 13:44
Kojarzę Cię z salonu - masz już u nas blogera, także w każdej chwili możesz pisać notki. podałeś przy rejestracji adres bloga na starym salonie - z oczywistych względów nie będziemy go agregować. Gdy sytuacja z s24 się unormuje to będziemy mogli agregować. Niemniej zachęcam do pisania bloga u nas ;)
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Obowiązkowo:http://niepopra
2 Stycznia, 2009 - 13:48
Obowiązkowo:
http://niepoprawni.pl/content/przewodnik/poradnik-bloggera
W razie problemów pytaj. :)
KwasoOdporny
2 Stycznia, 2009 - 17:48
witaj w 2009 :) Wiesz, ja bym się nie przejmował tymi ludźmi, któzy świadomie wybierają bierne ślęczenie przed ekranem telewizyjnym. Mimo wszystko rozwój kultury zależy wyłącznie od osób aktywnych. Wobec tego, tylko te osoby mają coś poważnego do powiedzenia :)
Pozdr
FYMie, dlatego pewne Twoje zmagania są ważnym sygnałem
2 Stycznia, 2009 - 13:54
Zobacz na mój dzisiejszy wpis. Taki Janke np. rozumie jaką siłą staje sie blogosfera. Nie potrafi jednak zachować sie jak należy. Zachowuje sie jak zwykły wydawca (z jego cenzurą prewencyjną) oraz zwyły przedsiebiorca.
Przez to zapomina, że siłą blogosfery jest klarownosć, popularnosć, aktualnosć, brak cenzury i przyciaganie sie podobieństw.
Przekleństwem natomiast brak tabu. Normalna walka z konkurencją przez jej wycinanie nie wchodzi w grę. Szybko bowiem staje się ona informacją publiczną i niszczy reputacje temu kto zaczyna ja stosować. Na rynku blogów wszystkim opłaca się tworzyć sieć powiazań. U mnie jest link do kazia a u kazia do mnie i stefana, u stefana też jest do mnie. W świecie Internetowym, gdzie decyduje klikniecie i gdzie mozna tak samo szyubko wejść zapoznać się z informacją jak i to miejsce opuscić lub zmienić ważne by docierać. I tak utrzymamy tylko cześć. Janke jeszcze nie kuma, że Salon24 jest popularny do póki do puty jest przyjazny. Jak zacznie walczyć i będzie stronił od współpracy to bedzie poza siecia powiązań. Wejdziemy do Polis i znajdziemy link do Niepoprawnych, do Frondy, Arcanów czy nawet pojedyńczego Łażącego Łazarza lub Katarzyny. Wejście w taka sieć powiazań z jakiejolwiek strony powoduje wzrost popularnosci wszystkich jej uczestników. Uczestników jawnych choc często pod nickami. Jeśli natomiast ktoś chce walczyć lub brakuje mu życzliwości to inni odpłacają się pieknym za nadobne. Ilosć blogów wzrasta a on jest w kregach coraz węższych. W końcu niszowieje.
Więc przyjmijmy tą naukę i nieróbmy głupich błędów a niedługo najlepsi z nas będą równie wpływowi jak kiedyś czołowi publicyści najwiekszych dzienników.
Miałem już wiele dowodów, że jesteśmy czytani i analizowani w najwyższych regach polityki, kultury i biznesu.
I róbmy swoją pracę jak najlepiej potrafimy. A niedługo dzienikarze w Polsce, których większosć nigdy sie nie nauczyła przyzwoitej dziennikarskiej roboty pozostajac przy promocji, autokreacji, propagandzie, klienctwie i manipulacji - będą w odwrocie.
Wtedy gdy oni się degradują blogerzy sie rozwijają. Dlatego blogeria ich zje. Mniam mniam.
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Amen
2 Stycznia, 2009 - 17:40
;)
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
ŁŁ
2 Stycznia, 2009 - 17:55
odpowiedziałem pod Twoim postem, ale ponieważ dopowiadasz jeszcze kilka ważnych rzeczy, to też na nie odpowiem tutaj. Nawet czysto biznesowe podejście wymaga trzymania się jednej prostej prawdy: nie zabija się kury znoszącej złote jaja, prawda? Jeśli więc Janke nawet nie lubiłby moich postów (bo tego, że admini ich nie lubią jestem w stu procentach pewien), to by brał przynajmniej poprawkę na to, co można sprawdzić w statystyce odwiedzin s24 na alexa.com, odnośnie do najpopularniejszych blogów. Zauważ jednak, że Miasto Pana Cogito od samego początku przyjęte zostało przez Jankego z niechęcią, jakbyśmy mu szybę w aucie wybili i uciekli. Zrazu podejrzewałem, że szef s24 nie zrozumiał, jaka to inicjatywa (bo to, że jego admini vel portierzy, jak ich odtąd powinienem nazywać, nie rozumieją, to kolejna rzecz pewna), dlatego sądziłem, że jak się już POLIS pokaże, to wątpliwości znikną. Tymczasem nie. Źle to wróży niestety salonowi24, nie zaś nam. My sobie poradzimy.
Pozdr
Gawrion
2 Stycznia, 2009 - 17:57
czy za 1000 punktów na Niepoprawnych dostaje się jakieś piwo przynajmniej? :P
PS. Blisko 5000 osób ściągnęło do tej pory Miasto Pana Cogito w PDF-ie. Sursum corda, powiadam :)
nieźle FYM
2 Stycznia, 2009 - 21:11
Ale spójrz na Tygrysa - ten to ma prawie tyle punktów, co osób ściągających POLIS ;) Za tysiaka jest piwko ale nie opłaca się pić jednego :P Poczekamy do kilku tysięcy - na kumulację ;)
Gratuluję sukcesu POLIS! Nieźle, nieźle - trzeba szerzyć niepoprawne słowo - coś czuję, że 2009 będzie ciężki ;/
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrion
2 Stycznia, 2009 - 23:50
nastukam tu u Was więcej punktów, tylko żeby to hulało szybciej :) Mam wrażenie, że wolno się strona mieli :)
Pozdr
wolno mieli FYMie
3 Stycznia, 2009 - 00:09
szczególnie na IE5, dlatego obowiązkowo przeglądarką powinna być najnowsza opera (stara dość długo przerabiała skrypty), najnowszy FireFox (polecam osobiście - trudnością mogą być dodatki, bez których FF nie jest najlepszą przeglądarką). Bardzo szybki jest też Chrome (dziecko googla), choć troszkę dziwny ma interfejs - jakiś taki ubogi..
Dość długo generowane są wyniki skomplikowanych często zapytań do bazy danych po stronie serwera (niestety na razie jesteśmy na współdzielonym serwerze i musimy dzielić się z innymi jego mocą obliczeniową) U mnie średni czas oczekiwania po kliknięciu to 2-3 sekundy także uważam, że nie jest to jakoś tragicznie, ale mogłoby być lepiej (szczególnie ten martwy czas oczekiwania, gdy nie dzieje się wizualnie nic).
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
blogosfera wcale nie równa się infosferze
2 Stycznia, 2009 - 19:52
Moja odpowiedź zrobiła się nieco przydługa, choć ledwie musnęłam temat, dlatego robię z niej osobny wpis.
Zapraszam
Pozdr.
JMW