O interesie społecznym
I. Janke przyznaje się otwarcie, że nie wie, co to jest interes społeczny, choć zarazem, jak można sądzić, wie, czym jest państwo
– i jest to rzecz ciekawa, gdyż do tej pory wydawało mi się, że jednym z istotnych składników ethosu dziennikarzy jest działanie w interesie społecznym i to czasami wbrew uzurpatorskim zapędom administracji państwowej. Nie trzeba być znawcą politologii, by dostrzegać prostą prawdę, iż nie zawsze państwo działa w interesie społecznym, czyli dla dobra obywateli tudzież dla dobra ogółu. Bywają okresy historii, kiedy państwo funkcjonuje wyłącznie w interesie jakiejś uzurpatorskiej mniejszości i jego działanie ogranicza się do takiego sterowania obywatelami, by temu interesowi nie zagrażali.
Nie wchodząc w szczegóły, można by wyróżnić trzy formy państwowości we współczesnym świecie: autonomiczną, okupacyjną i kolonialną. W zależności od tego, w jakiej formie państwowości egzystujemy, różnie może być rozumiany interes społeczny. Nie muszę chyba dodawać, że może on być sprzeczny z interesem państwa. Jeśli żyjemy w strefie okupacyjnej, to działanie na rzecz naszej rodziny czy przyjaciół może się kłócić z działaniami administracji państwowej. W tym wypadku zresztą administracja okupacyjna (vide „Polska Ludowa”) może sięgać i zwykle sięga w odpowiedzi po środki represji z fizyczną likwidacją niesubordynowanych obywateli włącznie. W przypadku państwowości kolonialnej nie sięga się raczej po środki ludobójcze, ale, podobnie jak w porządku okupacyjnym, interes społeczny jest definiowany z punktu widzenia interesu establishmentu, zwłaszcza że przynajmniej część obywateli traktowana jest instrumentalnie, czyli jako niewolnicy.
Inaczej się sprawy mają w przypadku państwa działającego autonomicznie i w interesie jego obywateli. Establishment ma świadomość służby obywatelom i podlega społecznej kontroli na wszystkich szczeblach, a ponadto stara się on działać tak, by wypracować warunki do maksymalnej kooperacji możliwie wszystkich „warstw”, środowisk czy instytucji stanowiących elementy składowe państwa. Ten czynnik kooperacji jest podstawowym wyróżnikiem sprawnie działającego (sprawnie, tj. w interesie społecznym) państwa. Jeśli administracja, rozwiązania legislacyjne, poszczególne służby (np. mundurowe lub specjalne) itd. działają na rzecz minimalnej kooperacji społecznej, a mają na celu maksymalne antagonizowanie poszczególnych grup zawodowych, środowisk, instytucji itd., to mamy do czynienia z państwem okupacyjnym lub kolonialnym, którego interesy są zwyczajnie nie do pogodzenia z interesami obywateli.
Co odróżnia okupanta od kolonizatora? Ten pierwszy zwykle eksploatuje zajęty teren, nie licząc się z kosztami społecznymi i, jak wspomniałem, sięgając po eksterminację co bardziej krnąbrnych jednostek – wiedząc, że jego działalność może mieć (lub ma) charakter tymczasowy i kiedyś może dojść do wybuchu buntu przeciwko władzy i establishmentowi. Ten drugi z kolei eksploruje zajęte terytorium, dając wyżyć przynajmniej części (uprzywilejowanych zwykle) obywateli, a więc stara się zachowywać jak gospodarz, tak by eksploatacja trwała możliwie jak najdłużej i by zarazem nadmierną opresją społeczną nie prowokować tubylczej ludności do buntu. Okupant może być zewnętrzny (obce, agresywne państwo) lub wewnętrzny (np. mafia). Kolonizator z natury jest zewnętrzny i wybiera sobie do „administracji państwowej” jakichś lokalnych zaprzańców na zajmowanym terenie. W Polsce akurat tradycje zaprzaństwa są, jak wiemy, wieloletnie, tedy wybierać jest naprawdę w kim.
Problem z naszym krajem polega jednak na tym, że wypracowano państwowość mieszaną, okupacyjno-kolonialną (przy oficjalnych pozorach autonomii), której cechy ujawniają się na przemian, dlatego czasami Polska zachowuje się jak kolonia, a czasami jak strefa okupacyjna w zależności od tego, która z destrukcyjnych grup rządzących różnymi obszarami naszego państwa, szczególnie się aktywizuje. Przykładowo, ktoś (za niezły kawał grosza) kupuje dom na nowym osiedlu, które nie jest jeszcze w całości ogrodzone i „monitorowane”. Wprowadza się z rodziną, po czym przybywa do niego przedstawicielstwo „firmy ochroniarskiej”, czyli mafii, nie bójmy się tego słowa, proponując swoje niezastąpione usługi, oczywiście. Jeśli klient grzecznie odmawia, to po niedługim czasie paskudny los sprawia, że ktoś plądruje mu dom lub przynajmniej wyprowadza spod niego samochód (ukradłszy kluczyki z przedpokoju) i klient zaczyna pojmować jaka jest zależność między jego interesem a interesem mafii, która zapewni mu bezpieczeństwo. Podpisuje więc zgodę na „ochronę” i odtąd faktycznie ma spokój. Proste.
Analogicznie funkcjonuje „polskie państwo”. Jeśli jakaś grupa obywateli jest podporządkowana, tzn. respektuje drakońskie prawa ustanawiane przez establishment w interesie establishmentu, to nie dzieje się jej wielka krzywda. Jeśli nie, paskudny los zaczyna się mścić.
Janke natomiast zastanawia się: „Jak ma funkcjonować państwo, jeśli urzędnicy będą się zastanawiać, czy ten lub inny wyrok, ten lub inny przepis nie są sprzeczne z pojmowanym przez nich „interesem społecznym” i w zależności od tego, do jakiego dojdą wniosku, będą dany przepis stosować, a wyrok wykonywać?” Powiem więc tak: jeśli urzędnicy nie wiedzą, czym jest interes społeczny, to ich działalność na rzecz państwa będzie iluzoryczna. Chyba że służą okupantowi lub kolonizatorowi.
http://www.rp.pl/artykul/9133,340498_Janke__Konserwatysta_marzy_o_anarchii_.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1152 odsłony
Komentarze
w "interesie społecznym" leży wywalenie na bruk kupców, którzy..
27 Lipca, 2009 - 16:40
.... płacą 7 milionów podatków. Zauważyli to okoliczni mieszkańcy, którym zamknięto pobliską, tanią halę. Nie ma w narodzie poczucia prawa, wiec staruszkowie atakowali ochroniarzy i policje, zamiast tych, jak powiedział Niesiołowski, bandytów...
Pewna moja znajoma załatwiała w tej hali za jednym zamachem wszystkie... kostiumy do spektaklu w Warszawskim teatrze. Szła sobie, jakby nigdy nic, kupowała materiały, a krawcowe w tej samej hali, szyły jej kreacje na miejscu... To skandal i H G-W musiała wreszcie zareagować stanowczo!
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Interes
27 Lipca, 2009 - 22:15
Spoleczny to interes,ktory nie lezy spoleczenstwu polskiemu?Jakiemu to spoleczentwu "pasuje"?
pat
na szczęście góralowi padł koń.
27 Lipca, 2009 - 22:45
KDH jest już passe.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Chyba w każdym przekaziorze o tym famloczą...
28 Lipca, 2009 - 00:42
http://www.abcnet.com.pl
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
KDT jest passe
28 Lipca, 2009 - 06:33
Grunt to odpowiednio "wstrząsający" temat zastępczy. Niegdyś, na podobnej zasadzie promowano morderstwo łosia...
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb