JF Libickiego akcja przeciwzwiązkowa
Pan senator dwojga imion Jan Filip Libicki postanowił skończyć z parlamentarnym marazmem. Ogłosił wszem i wobec koniec dalszego marnotrawienia swojego drogocennego czasu. Komunikuje, że rozpoczął prace nad stworzeniem ustawy antyzwiązkowej, która tym warchołom, a nawet bandytom, spod znaku Solidarności, OPZZ i kogo tam jeszcze, da zdrowo w kość.
To drugie już zapowiadane przedsięwzięcie ustawodawcze pana senatora, po zamierzonym dawno temu dokopaniu Radiu Maryja i Telewizji Trwam. Tamto umarło tak szybko, jak szybko narodziło się w senatorskim umyśle.
Tym razem rzecz wygląda inaczej. JF Libicki w pięciu punktach ujawnia ścisły harmonogram realizacji swoich zamierzeń.
Oto one:
1. Do dnia 10 sierpnia 2013 przedstawiam – drogą internetową - wstępny projekt ustawy wraz z uzasadnieniem, powstały wedle następujących założeń.
2. Do dnia 17 sierpnia 2013 zbieram uwagi tych wszystkich pracodawców i przeciwników przywilejów związkowych, którzy – w różnej formie – zgłosili mi chęć opiniowania powstającego projektu.
3. Do dnia 31 sierpnia 2013 przedstawiam ostateczny, projekt ustawy, uwzględniający przekazane opinie, wraz ze stosownym jego uzasadnieniem.
4. Od dnia 1 września zabiegam o stosowną zgodę władz mojego Klubu i partii na nadanie temu projektowi stosownego biegu legislacyjnego.
5. W przypadku braku takiej zgody, czekam z projektem na stosowniejszy moment, w którym zgodę taką uzyskam, nie przestając intensywnie propagować jego założeń.
Ambitne zadanie, choć warto byłoby, Panie senatorze, przed rozpoczęciem jakichkolwiek czynności uzyskać zgodę swojego szefostwa. Bo samowola w Platformie Obywatelskiej nie jest dobrze widziana. Póki co, działa pan nielegalnie, bez mandatu wierchuszki. A to grozi niemiłymi konsekwencjami. Radzę, by Pan skonsultował rzecz z pana przyjacielem konserwatystą Jarosławem Gowinem – on mógłby Panu ułatwić zrozumienie mechanizmów funkcjonujących w PO i uchronić przed konsekwencjami.
Radzę także skonsultować się z towarzyszką Julią Piterą, która przez kilka lat bezskutecznie tworzyła ustawę antykorupcyjną i ma w tym zakresie wartościowe, wręcz bezcenne dla Pana, doświadczenia.
I na koniec zwykła, człowiecza troska o bliźniego: Panie senatorze, a kiedy zasłużony urlop? Przy tak intensywnym harmonogramie zapracuje się pan na śmierć, a strata byłaby niepowetowana!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1149 odsłon
Komentarze
Szanowny Panie!
20 Lipca, 2013 - 10:26
Bądz Pan łaskaw nie publikować więcej zdjęcia tego typa.
Zepsułeś mi pięknie zapowiadający się dzień!
kazikh
Jerzy Zerbe, - ja się nie dziwię temu typkowi
20 Lipca, 2013 - 11:56
J.F. Libicki od dłuższego czasu szuka swoich "pięciu minut", by zaistnieć w sferze polskiej polityki i być zauważonym przez media. Zwróć uwagę Jerzy, że w czasie przedurlopowym miał prykaz trzymania mordy w kuble. A teraz, skoro jest przerwa urlopowa, chce ją wykorzystać w czasie, kiedy inni platformersi nie mają za wiele do powiedzenia. Ale z tematem trafił, jak ślepy w płot. Jeśli ten parlamentarny turysta łonowy naciśnie na odciski związkowcom, a tym samym w milionowy Naród Polski, to... może być pewnym, że obecna jego kadencja w parlamencie będzie w jego życiu ostatnią. Kto mieczem wojuje...
Pozdrawiam,
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
pajac.
20 Lipca, 2013 - 15:36
Czyżby rudy donald obiecał temu pajacowi nowy wózek?? Jemu się coś w tej łepetynie pomieszało.
Marika
Polak to honor. Widzę że
20 Lipca, 2013 - 12:34
Polak to honor. Widzę że senatorem może być nawet zwykły głupiec to nie wróży nic dobrego.
<p>Polak to honor.</p>
Autor
20 Lipca, 2013 - 14:37
Myślę, że w Platformie obowiązuje taka zasada, że nie trzeba konsultować z szefem tego, co jest po jego myśli.
Co do JFL - to nie mamy pewności, że nie uzyskał zgody.
Może to nawet było polecenie wzięcia udziału w grze i odegranie takiej właśnie roli.
A premier Tusk będzie mógł powiedzieć - to nie ja. To wygłupił się Libicki. Tak jak kiedyś wygłupiał się Paligłup, a przez sześć już lat wygłupia się prof. Stefan.
Premier za to co robią i mówią dorośli ludzie nie może przecież brać odpowiedzialności.
Serdecznie pozdrawiam.