Z zainteresowaniem obserwuję zakwitającą mi na balkonie na różowo brzoskwinię.
To miłe zajęcie.
Na koronawirusa mam, jak to dzisiejsza młodzież określa, wywalone (eufemizm), bo wiem, że każdego dnia w Kraju nad Wisłą, w wypadkach komunikacyjnych ginie 8 (słownie – OŚMIU ludzi) i psa z kulawą nogą to nie rusza.
Ten z kolei argument (bo to argument jest) nie rusza, ale za to wk… wszystkich...