Długie macki Moskwy, czyli,... a ja rezygnuję z kanału Nationale Geo

A tak.

Rezygnuję.

Mam zamiar pożegnać się z tym kanałem i wyciąć go z pakietu.

Zaoszczędzę. Również emocjonalnie.

Co więcej. Wyślę do nich maila, z podziękowaniami za nadawanie filmu sponsorowanego przez sowiecką propagandę.

W moich oczach pogrążyli swoją wiarygodność.

Wiem, nie zrobi to na nich wrażenia. Co tam jeden taki obrażony, są przecież jeszcze miliony.

Niech będą.

To będzie mój prywatny, mały protest.

Fakt, że podczas produkcji filmu na negatywną reakcję zdobyliśmy się wyłącznie my - wywrotowcy, oszołomy i reakcja antydemokratyczna, świadczy wyłącznie o determinacji ludzi Moskwy w Warszawie zmierzającej do zamiecienia prawdy.

Fakt, że w filmie z cyklu uchodzącego za rzetelny, wiarygodny i drobiazgowy pominięto istotne szczegóły, obalające kłamstwa promowane przez sitwę polsko-sowiecką, świadczy o kompletnej ignorancji wartości, jakimi zarówno producenci filmu, jak i kanał powinni się kierować.

Pocieszające jest jedynie to, że cały świat - choć dziś zupełnie nieświadomy matactw i kolaboracji mających miejsce podczas tzw "śledztwa smoleńskiego" - miał okazję przyglądnąć się tzw polskim ekspertom i specjalistom "badającym" wraz z sowietami przyczyny "katastrofy"...

Panowie udokumentowali przed światem swoją podłość, hipokryzję i służalczość interesom Rosji.

Ludzie którzy od trzech lat zatykają uszy na logiczne argumenty i krzyczą na świat tezy podsunięte im przez Moskwę.

Film jest kompletną, amatorszczyzną skoncentrowaną wyłącznie na efekcie propagandowym.

Szybko, jak najszybciej puścić w świat, utrwalić wersję wpajaną od pierwszych chwil po "katastrofie".

Wersję, którą zgodnie z wytycznymi od pierwszych chwil po tragedii cynicznie głosił światu Sikorski i cała rzesza jego kumpli.

Zgodnie zresztą z instrukcją sms-wą. Pytanie tylko, czy wyszła ona z Warszawy, czy z Moskwy właśnie.

Film skutecznie pomija dziesiątki ofiar "seryjnego samobójcy", które znaczą szlak matactw i tajemnic związanych z tragedią.

Film skutecznie przemilcza to, co do tej pory było największą wartością cyklu - drobiazgowość, rzetelność i wszechstronność śledztw tego typu.

Nie ma słowa o zaginionej czarnej skrzynce, rozkradzionym wraku, braku badań na ślady materiałów wybuchowych, czy wreszcie - zdjęciach z internetu, którymi posłużyła się bohaterska "komisja" Millera podczas "tworzenia" tzw raportu...

Polska największych wrogów ma niestety wewnątrz naszych granic, nie poza nimi...

Świadczy o tym to, jak ci którzy nami rządzą, uczestniczą w matactwach i kłamstwach smoleńskich...