Czemu właściwie mieliby nie fałszować?

Obrazek użytkownika rosemann
Kraj

Po wczorajszych (na zmianę) śmiechach i wyrazach oburzenia, które były reakcją na powołanie czy tam ogłoszenie przez PiS powołania Korpusu Ochrony Wyborów dziś słońce niby wstało jak co dnia ale zdaje się, że niektórym jest jakby już trochę mniej do śmiechu. Wszystko przez opublikowaną w świeżo (więc pewnie jeszcze nie do końca) ponoć „odzyskanej” „Rzeczpospolitej” materiału o „wałkach” w lubuskiej Platformie.*

Oczywiście ci, którzy przywitali dzień kosmicznym zdziwieniem, że „takie rzeczy” mogły się dziać w rządzącej nam „partii honoru, standardów i wszystkiego najlepszego” są skończonymi naiwniakami nieświadomymi co się wokół nich dzieje. Ze szczególnym uwzględnieniem tego, co dzieje się i od lat działo się „partii honoru, standardów i wszystkiego najlepszego”.

Wbrew zaskoczeniu niektórych nie pierwsze to wszak „wałki” w dziesięcioletniej historii tegorocznej jubilatki. Niektóre zresztą były niejako „lustrzanym odbiciem” tego, co dziś opisano właśnie w relacji wprost z linii platformianego frontu gorzowsko – zielonogórskiego.

Tradycja zresztą przyszła do PO wraz z ludźmi, którzy dziś są w niej „pierwszą linią”. Ot choćby pan Schetyna, który miał jeszcze w Unii Wolności „załatwiać się” nawzajem z panem Frasyniukiem w walce o władze w regionie za pomocą właśnie „pompowania kół” (pisały o tym R. Grochala i A. Kondzińskia 7 grudnia 2005 r. w „Wyborczej” ale nie znalazłem ani materiału ani linku).**

Swoje miejsce w historii „polskiej myśli politycznej” mają też niewątpliwie sławetne prawybory w PO z roku 2001 gdy autobusy zwoziły na miejsce elekcji chwiejących się na nogach i charakterystycznie pachnących „elektorów”. I to, co miało być „świętem demokracji” okazało się, przynajmniej w Toruniu i Płocku powodem kompromitacji.***

Prawdziwy wysyp „martwych dusz” nastąpił też w 2006 roku, kiedy to „odchudzić” trzeba było struktury na Lubelszczyźnie oraz Warmii i Mazurach oraz w Kielcach.**** To ostatnie miasto w trzy lata później, w 2009 r. znów musiało redukować liczbę partyjnych działaczy. Jak napisała wtedy „Wyborcza” „Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że to m.in. obrona przed "sztucznym pompowaniem" czyli przyjmowaniem nowych członków, co w konsekwencji miało umożliwić powrót do władzy poprzedniej ekipie po wyborach władz regionalnych partii, które zaplanowano na kwiecień przyszłego roku.”*****

To efekt bardzo pobieżnej kwerendy. Nie przesądzam więc, że to całokształt osiągnięć PO w konkurencji „dmuchania struktur lokalnych”.

Pewnie czytający ową wyliczankę zastanawiają się czemu pisząc o rzucanych na Platformę Obywatelską przez konkurenta mniej lub bardziej zawoalowanych oskarżeniach o możliwość świadomego wypaczenia wyniku jesiennych wyborów nie zająłem się choćby nie tak znowu dawną „aferą wałbrzyską”, która pozornie zdecydowanie więcej daje do myślenia w kwestii domniemania uczciwości PO czy też czegoś wręcz przeciwnego na okoliczność zbliżających się wyborów.

I w dodatku czemu jeszcze tę wyliczankę niezbyt czystych gierek wewnątrz Platformy Obywatelskiej zatytułowałem jak zatytułowałem? Zadając dramatyczne pytanie „czemu mieliby nie sfałszować?”

To bardzo proste i dla mnie przynajmniej oczywiste. No bo czemu mieliby nie fałszować i nie oszukać nas wszystkich skoro na taka skalę oszukują siebie nawzajem? I to od lat!

* http://www.rp.pl/artykul/15,683730-Lubuskie--zapisywali-ludzi-do-PO-bez-ich-wiedzy.html

**

  Łowcy "martwych dusz"
"Pierwszy raz prawdziwie głośno zrobiło się wokół Schetyny w 1999
r., gdy rozpoczął on zajadłą walkę personalną z Władysławem
Frasyniukiem o wpływy we wrocławskiej Unii Wolności. Walka
koncentrowała się przede wszystkim na rywalizacji w kołach UW,
poprzedzającej regionalny zjazd partii. Chodziło o to, żeby zapewnić
sobie poparcie jak najliczniejszych kół, ponieważ od liczby ich
członków zależała odpowiednia liczba delegatów wspierających
Frasyniuka lub Schetynę. W walce o koła i członków nie przebierano w
środkach. Według tekstu R. Grochali i A. Kordzińskiej o Schetynie
w "Gazecie Wyborczej" z 7 grudnia 2005 r.: "Ludzie Schetyny wciągali
na (...) listy zupełnie nieświadome osoby. W kole UW przy
wrocławskiej PWST, gdzie zanotowano przyrost o ponad 1000 proc.,
znalazły się m.in. emerytki z Krakowa, uczennice liceum z Górnego
Śląska, inżynierowie z Rybnika. Po kontroli zawieszono 11 kół na
Dolnym Śląsku. To wtedy miało dojść do słynnej we Wrocławiu wymiany
słów. 'Załatwię cię' - miał powiedzieć porywczy
Frasyniuk. 'Zobaczymy, kto kogo' - miał zimno odpowiedzieć Schetyna.
(...) Frasyniuk do dziś nie lubi Schetyny. Był arogancki i chamski.
Uważał, że ludzi trzeba trzymać za mordę. To pompowanie liczby
członków najlepiej oddaje jego styl uprawiania polityki".
. http://forum.gazeta.pl/forum/w,72,114150983,,Schetyna_bedzie_marszalkiem_i_przewodniczacym_P_.html?v=2

 

*** prawybory 2001 http://wiadomosci.wp.pl/kat,1339,title,PO-uniewaznia-prawybory-w-Toruniu-i-w-okregu-Plock-Ciechanow,wid,175837,wiadomosc.html?ticaid=1c9cc&_ticrsn=3

**** Warmia i Mazury 2006 http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,3161940.html

Kielce 2006 http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,3123530.html

Lubelszczyzna 2006 http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,3197702.html

***** Kielce 2009 http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255,7199601,Zarzad_krajowy_rozwiazal_struktury_PO.html

Brak głosów