To samo, co roku, część 1
- Kwiatki! Kwiatki! - podśpiewywała siostra Łukaszka poprawiając makijaż przed lustrem. Wybiegła z mieszania i nie czekając na windę sfrunęła po schodach. Czekała ją randka z jej chłopakiem. Zwiewnym krokiem płynęła w stronę parku, a z drugiej strony parku parkował akurat auto tata Łukaszka. Podwiózł dziadka Łukaszka do spowiedzi. Dziadek oczywiście mógł iść sam, ale uknuł podstępny plan, aby i tatą Łukaszka zaciągnąć przed konfesjonał. Oczywiście, tata Łukaszka, jak każdy typowy Polak, natychmiast wykazał opór.
- Proszę nie marudzić, tylko iść - powiedział tata do dziadka. - A ja tu zostanę i zaczekam.
Dziadek Łukaszka próbował go namawiać, ale widząc, że jego słowa przynoszą odwrotny skutek, machnął rękę i poszedł. Tata Łukaszka pokręcił się chwilę po parku i zdecydował się przysiąść na jakiejś ławce. Niestety, wszystkie były zajęte przez ogarnięte wiosennym amokiem pary zakochanych.
- Cz! - prychnął poirytowany tata Łukaszka i wypatrzył na szczęście jakąś ławkę zajętą tylko w połowie. Siedział na niej jakiś starszy, zgorzkniały facet, a obok niego warował wielki pies.
- Nie gryzie? - spytał na wszelki wypadek tata Łukaszka bo pies nie miał kagańców.
- Tylko niewolników - odparł gorzko i zagadkowo zarazem zgorzkniały facet i klepnął psa po karku. - Nie rusz, Banga.
Tata Łukaszka siadł na brzeżku ławki i minęły zaledwie dwie minuty, gdy poderwał się z niej na powrót. Przez park płynęła zwiewnym krokiem siostra Łukaszka szczebiocząc:
- Kwiatki!
Tata Łukaszka dyskretnie wycofał się w krzaczasty gąszcz. Schował się za pień drzewa i poczuł, że nadepnął na coś płaskiego, długiego i metalowego. To9 coś się przekręciło i drewniany trzonek pacnął do w twarz.
- Kto tu kurna, grabki, zostawił?! - zirytował się tata Łukaszka i chwycił trzonek mocno w garść. Okazało się, że jest to kosa.
- Hiobowskiiii... - rozległ się za nim świszczący głos. Tata Łukaszka obejrzał się powoli, cały struchlały. Za nim stała postać w habicie, czyli Śmierć.
- Nadepłeś? - spytała Śmierć.
- Ja... Przypadkiem! Przysięgam! Proszę!
- Co mi dajesz? Durniu! Całe ostrze ufajdane ziemią! Wytrzyj wpierw!
Tata Łukaszka zaczął powoli polerować ostrze chusteczką higieniczną.
- Szybciej, durniu! Za chwilę będziemy świadkiem morderstwa!
Tata Łukaszka zamarł i wypuścił kosę z rąk, na szczęście Śmierć zdążyła ją pochwycić.
- A kto kogo?
- Ta laska załatwi tego gościa.
Tata Łukaszka spojrzał poprzez krzaki. Obok ławki, na której siedział zgorzkniały facet stała siostra Łukaszka i jej chłopak.
- Ależ to moja córka - wyjąkał tata Łukaszka.
- ...kwiatki? - spytała smutnym głosem siostra.
- Zapomniałem - przyznał chłopak. - Poza tym nie wiem jakie lubisz...
- Jaka kobieta wybaczy coś takiego! - świszczała tacie do ucha Śmierć. - Zginie marnie! Hiobowski, całą ziemię wytarłeś z ostrza? Behape musi być.
Ale siostra spojrzała swojemu chłopakowi w oczy, sprzedała mu soczystego całusa, a potem złapała za rękę.
- Idziemy do kwiaciarni. Pokażę ci jakie masz kupować. Tylko, żebyś zapamiętał!
I poszli.
- Cz! - prychnęła poirytowana Śmierć i oparła kosę trzonkiem o ziemię. Ostrze dragło delikatnie.
- Co pani taka nerwowa dzisiaj? - odważył się spytać tata Łukaszka.
- Gówno cię to, Hiobowski, obchodzi! Zdenerwowana jestem i tyle.
- No a czemu?
- E... Hm... Boję się trochę...
- Czego??? - spytał kompletnie zaskoczony tata Łukaszka.
- Nie powiem, bo będziesz się śmiał.
- Nie będę! - przysięgał żarliwie tata Łukaszka zastanawiając się pospiesznie czego też może bać się Śmierć. Śmierć potarła żuchwę i rzuciła w przestrzeń:
- A... Tego... Dzisiaj mam wizytę u dentysty...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1749 odsłon
Komentarze
Re: To samo, co roku, część 1
18 Kwietnia, 2011 - 16:11
Już za samo "Nie rusz, Banga" i "niewolników" daję 10 :)))
Czekam na II część.
@Max
18 Kwietnia, 2011 - 21:51
Ktoś skojarzył "Nie rusz Banga", super :)
Re: @Max
19 Kwietnia, 2011 - 16:15
właśnie ja nie kumam (za mało oczytany jestem?)...
Bułhakow. Poncjusz Piłat w
19 Kwietnia, 2011 - 17:05
Bułhakow.
Poncjusz Piłat w "Mistrzu i Małgorzacie" :)
pozdrawiam
PS. Tytuł odcinka też się kojarzy - zakładam, że to intencjonalne.... :)
@Max
19 Kwietnia, 2011 - 20:18
Bułhakow, jak najbardziej.
A co do tytułu - to zobaczymy, czy skojarzenie było prawidłowe. ;)
Re: Bułhakow. Poncjusz Piłat w
19 Kwietnia, 2011 - 21:52
no i moje braki w lekturach wychodzą :(
tak to jest jak się od liceum biologię magluje...
@Marcin
19 Kwietnia, 2011 - 20:28
Fiu, fiu...
To już się poważna literatura robi, w takim razie ja proszę o "smugę cienia".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".