Po tym jak Stany Zjednoczone Ameryki tak jakby odpuściły na rzecz Rosji i Niemiec Europę Wschodnią, którą nasi bracia ze wschodu i zachodu przeorają i zasieją po swojemu, interesujący jest kierunek w jakim będą podążać takie kraje jak Francja i Włochy. Obama jak widać nie kwapi się by podtrzymywać rządy dyktatorów w Afryce Północno-Zachodniej, choć jest to łakomy z wielu względów kąsek. Biorąc pod uwagę ewentualną utratę wpływów z tym regionie bilans i tak może być korzystny, jeżeli uznamy za zysk zrzucenie z barków Ameryki zaangażowania militarnego i finansowego dyktatorskie reżimy. Nie bez znaczenia pozostaje rosnący na Afrykę wpływ zarówno Chin jak choćby Al Qaedy i Islamu. Nie do końca też wiemy jakie ma plany Rosja i jak sobie poradzi w nowej sytuacji, w pewnym sensie osamotniony Izrael.

Nacjonalistyczna idea Maghrebu, a dokładnie Arabskiej Unii Maghrebu, składającej się z Algierii, Libii, Maroka, Mauretanii i Tunezji może znaleźć sojusznika w zmarginalizowanych przez Rosję i Niemcy, Francji i Włoszech. Problematyczny są zaszłości kolonialne, ale cóż się nie robi dla mamony. Zarówno Francja i Włochy, czy też Hiszpania posiadają w swej społecznej tkance olbrzymią ilość emigrantów z Afryki, to ewentualny pomost łączący te kraje z Maghrebem. Olbrzymie złoża ropy, duży potencjał ekonomiczny i rynek konsumentów, możliwość inwestowania i handlu z tymi krajami, nowoczesnymi technologiami, bronią zapewne ożywiłaby część krajów Starej Unii, a w tej części Afryki zaistniałoby pewnego rodzaju przyspieszenie, przy zachowaniu tradycji kulturowych i religijnych. Świat i jego prządek nie są niczym trwałym, a to co mają w głowach politycy i biznesmeni mogłoby by nas przyprawić o co najmniej niepokój, o ile nie o rozstrój nerwowy.

Wobec rosnącej potęgi ekonomicznej i militarnej Chin należałoby stworzyć alternatywę dla rynku azjatyckiego, a nic lepszego niż Afryka na świecie nie ma. Jest to praktycznie najbardziej niezagospodarowany rynek eksploatacji, produkcji i zbytu. Bardzo globalny rynek. Pozorna demokracja i dobrobyt pozwolą niewolnikom przejść proces transformacji do najnowszej formy wyzysku - neoniewolnictwa.

Nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkich skutków takiej konstrukcji. Afryka kojarzona z biedą, nieustającymi konfliktami w połączeniu z częścią Starej Europy może stać się poważnym, a zarazem nieprzewidywalnym graczem. I tak wydawałoby się, pewien wielowiekowy porządek może w zaskakujący sposób przesunąć pępek świata na kontynent naszych praojców. Tylko czy przy okazji realizacji domniemanych zamierzeń Francji i Włoch nie powstanie Wielki i zarazem Groźny Maghreb, realizujący silne tendencje panarabskie i panislamskie.

Ja bym doradzał zakup dywanika i lekturę Koranu, bo może się ziścić idea Dżamala ad-Din al-Afghani, idea zjednoczenie wszystkich wyznawców islamu w strukturze ponad-narodowościowej, a jak widać po niektórych krajach Europy to śmiało mogłyby do niej należeć.

Należałoby zapytać co na to Słowianie, o ile jeszcze ktoś się z nami liczy, a dzieje się tak po części na naszą własną prośbę.

Chodzą bowiem słuchy, iż następnym po gwizdkach zakupem Seweryna Blumsztajna i Adama Michnika będzie Zestaw Maghrebski - dywanik i turban, a dla przemiłych Pań z Czerskiej typu Agnieszka Kublik czarczaf i to mi akurat pasuje.

Polecam wczorajszy wpis.

Pochodnie Tuska - chłopak z ferajny.

A teraz z innej beczki.