Wykłady w Kiszyniowie, czy więzienie?
Czytam w jakimś wywiadzie, że Pan Premier się zadumał, że co tu marzyć, ze kiedyś Jarosława nie będzie, co z tego, nie będzie Jarosława, będzie ktoś inny… Zawsze ktoś musi wpychać kij w szprychy postępu, miłości i dobrości, zawsze ktoś nie chce budować zgodnie i z dobrością. Zawsze tak było. A to kułacy i bumelanci, a to zaplute karły reakcji z AK i WIN, a to sabotażyści, a to stonka ziemniaczana, a to elementy antysocjalistyczne, a to ekstrema wysługując się imperialistom, teraz też, szkodnicy, malkontenci, pisowcy, zakłamani hipokryci i patrzcie państwo, też wysługują się obcemu mocarstwu!I to temu samemu, co wtedy!
W przeciwieństwie do naszego rządu Tuska, czy może raczej Ostachowicza, który się wysługuje nie jakiemuś tam obcemu mocarstwu, tylko jak najbardziej swojemu, z którym łączą nas wieki szlachetnej rywalizacji, która przecież, mimo wszystko zbliża, sprzyja mieszanym małżeństwom i w ogóle. No, a już z błogością można wspominać czas, gdy byliśmy zjednoczeni wspólnym monarchą, a potem wspólną ideą niesienia światu szczęścia życia w socjalizmie, w czym zwłaszcza przodował wielki internacjonalista towarzysz Jaruzelski. Pamiętam, jak dzisiaj, jak go chwalił Gorbaczow, „macie wielkie szczęście, ze macie takiego internacjonalistę, jak towarzysz Wojciech”. Towarzysz Wojciech krygował się, jak zawstydzona panienka, hi, hi, „ależ co Wy, towarzyszu Michaile”, dokładnie tak, jak nasz pan Premier, jak go Putin poklepie z kamienną twarzą po pleckach, albo Angela Merkel obłapi czule i pochwali, jaki to liebe Donald.
Tak sobie myślę, że jak tak bardzo chwalą naszego (?) przywódcę na europejskich salonach, to chyba raczej nie dlatego, że robi on dobrze dla Polski, tylko raczej dlatego, że robi dobrze dla tych, co tak chwalą. Tak się bowiem dziwnie składa, że jesteśmy chyba jedynym krajem w Unii, który naprawdę uwierzył w te bzdety o wspólnym interesie, że wicie, rozumicie, wszyscy wespół w zespół i w ogóle, że nikt nawet nie myśli o czymś tak nikczemnym, jak forsowanie swojego narodowego interesu. Może i nie myśli, z drobnym wyjątkiem Brytyjczyków, Niemców, Francuzów, Włochów, Hiszpanów, Portugalczyków, Belgów, Holendrów, Duńczyków, Szwedów, Greków, i paru innych narodowości.
Oni się nie obcyndalają i walczą o swoje, jak najbardziej partykularne interesy, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i ze swoimi konstytucjami, które zobowiązują władze do starania się o te interesy właśnie. Potem zaś idą te wszystkie kraje, te sieroty z gilami u nosa, którym się mówi, ze maja siedzieć cicho, że maja być takimi trochę gorszymi Francuzami, czy Niemcami, że jak się będą zgadzać na wszystko, to zyskają sobie uznanie i sympatię wśród tych lepszych krajów. A kto wie, może nawet przywódcy tychże nowo przyjętych krajów będą mogli sięgnąć po najlepiej płatne tytularne stanowiska w Unii. Władzy nie maja żadnej, ale tytuły sążniste, no i kaska niezła.
Nie musi się to skończyć się powodzeniem, jak uczy niesławny przykład Kwaśniewskiego, Balcerowicza, którzy w uznaniu dla ich geniuszu, a zwłaszcza dla ich ugodowej polityki mieli zająć natychmiast po zakończeniu kariery w Polsce najwyższe stanowiska w ONZ, NATO, Funduszu Walutowym i w ogóle wszędzie indziej. A tu kicha! Konsternacja, zakłopotane milczenie!
Wiele wskazuje, ze Donald Tusk niczego się z tej smutnej i upokarzającej lekcji nie nauczył. Robi dokładnie to, co oni, i zapewne tak samo skończy, dorabiając sobie jakimiś wykładami, które organizują rozmaite agencje, wynajmujące byłych, na wpół zapomnianych premierów i ministrów na godziny, a nieledwie na wagę. Każdy uniwersytet, który ma jakiś jubileusz, każdy kongres czegoś tam, może zadzwonić i zamówić sobie 45 minut występu jakiegoś ex- męża stanu, w tym Kwaśniewskiego, Wałęsy, Balcerowicza, Marcinkiewicza, całej tej czeredy przypominającej mi jakoś Pana Fikalskiego z komedii Bałuckiego, który na starość chodzi na wszystkie bale , objadając się pospiesznie, a dyskretnie przy bufecie i pakując w kieszenie zawinięte w papier kanapki- na rano.
Smutny los, a jeszcze smutniejsze, ze taki los rzeczywiście jest szczytem marzeń przywódców kiedyś wielkiego kraju. Bo jednak nie każdy może się załapać na prezesowanie Nordstreamu, czy Gazpromu. Większość musi się kontentować owymi wykładami na uniwersytetach w Kiszyniowie, Sunderlandzie i Przasnyszu. Albo pozowaniem do zdjęć turystom z wycieczkowców za parę groszy, jak Wałęsa.
Zresztą, na miejscu Donalda Tuska rozglądał bym się za jakaś robota, która zapewnia immunitet, bo wybór przed panem Premierem rysuje sie z grubsza taki - więzienie w Polsce, albo wykłady w Kiszyniowie. Czy innym kraju, który nie ma umowy o ekstradycję.
Sic transit gloria mundi….
http://seawolf.salon24.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2463 odsłony
Komentarze
Seawolf
4 Stycznia, 2011 - 21:34
Nie bądź taki okrutny, ja mu życzę wykładów w polskich więzieniach, tam przecież sami zwolennicy. A i tak mu zrobią z dupy Jesień Średniowiecza.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
seawolf
4 Stycznia, 2011 - 22:10
a czy w III RP udało się osądzić i skazać jakiegoś komucha / zbrodniarza / aferzystę? Ostatnio nawet pewnego dyktatora, zdrajcę, kapusia i mordercę w jednym zaproszono do BBN, a proces jego trwa od lat dwudziestu i zakończyć się nie może, to nagle takiego byle Tuska mają skazać?
Pozdrawiam.
zdecydowanie jestem za opcją
4 Stycznia, 2011 - 22:28
w więzieniu wykłada posadzki. _________________________________________________________
„Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor”. Józef Beck
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi (J.Piłsudski)
kolo skasowal tyle walizek z
4 Stycznia, 2011 - 22:29
kolo skasowal tyle walizek z mamona po Smolensku i umowie z gazpromem ze zadne wyklady mu raczej nie groza...niestety...bedzie jadal suto...moscil nowe gniazdka...
polecam art.parof Krasnodebskiego
http://www.rp.pl/artykul/588382.html
pozdrawiam :)
gaja
Nie do wiary !
5 Stycznia, 2011 - 07:59
Rzepa wydrukowała taki POooolitycznie niePOoooprawny artykuł???
Pozdrawiam.
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Czas pokaże co będzie.
5 Stycznia, 2011 - 20:05
Cytat z prof. Z. Krasnodębskiego z tejże rzepy:
"Prognozy mają to do siebie, że się najczęściej nie sprawdzają. Kto pod koniec roku 2009 mógł przewidzieć, że rok następny to będzie rok, w którym zginą prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka, ministrowie, generałowie i inne czołowe osobistości? I że najważniejszym skutkiem tej katastrofy będzie zacieśnienie przyjaźni polsko-rosyjskiej?"
...nadchodzą jeszcze bardziej ciekawe czasy...
________________________________________________________________ "Nie martwcie się, jeśli nie stanowimy większości. Wszystko czego potrzebujemy, to mniejszość zamiłowana w rozpalaniu ognia wolności w umysłach ludzi." - Samuel Adams
Chętnie już teraz
4 Stycznia, 2011 - 23:11
powiesiłbym tego zdrajcę nie czekając na wybory.
dziadekj, spoko, spoko....
5 Stycznia, 2011 - 00:52
........... on to sam zrobi- jak Judasz.
@dziadekj
5 Stycznia, 2011 - 01:58
Jego koniec będzie marny. Zdrajcami (oddanie śledztwa katyńskiego to zdrada ofiar i państwa polskiego) się gardzi.
Ten człowiek jest skończony, gdy jego partia przestanie być parawanem IIIRP i mafijnych układów.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".