Wpis pożegnalny
W ostatnich latach polityka była moim koronnym zainteresowaniem. W znacznej mierze przyczyniła się do mojego rozwoju intelektualnego, ponieważ śledzenie polityki oznacza konieczność wytężania umysłu, co pozytywnie wpływa na jego działanie. Dzięki blogowaniu i udzielaniu się na różnych forach internetowych miałem okazję poznać wielu ciekawych i szlachetnych ludzi, co mnie bardzo cieszy. Każdy z nich w jakimś stopniu był moim nauczycielem, bo starałem się uczyć od każdego. Po dłuższym namyśle stwierdziłem jednak, że nie chcę już zajmować się polityką. To jest dla mnie zbyt stresujące i prowadzi mnie na skraj ciężkiej depresji, bo takiej lekkiej to już chyba się nabawiłem, a byłem kiedyś optymistą. W związku z tym mam szczery zamiar zaprzestać udzielania się w internecie i innych miejscach na tematy polityczne. Oczywiście nie oznacza to, że pragnę już w ogóle polityki nie widzieć. Wiem, że polityka ma poważny wpływ na życie ludzi i czasem dobrze jest przeczytać coś w temacie, aby wiedzieć jak się dane sprawy mają. Trzeba wiedzieć jakie ustawy wchodzą w życie, bo ustawy to prawo, które na coś pozwala albo czegoś zabrania. W dzisiejszym świecie nie można całkowicie nie interesować się polityką. Można jedynie nie brać udziału w życiu politycznym i mieć je gdzieś. Właśnie tak zamierzam postąpić. Informuję więc, że nie będę już z nikim wdawał się w polemiki na tematy polityczne i nie będzie mnie interesowało to kto w danej chwili będzie rządził Polską, bo taki jest główny sens w byciu apolitycznym. Niech się tam dzieje to co chce się dziać. Spitfire wylądował. Wątpię aby pragnął jeszcze kiedyś wznieść się w chmury. Nie wiem jak przeżyję obojętne spoglądanie na polityków, ale wierzę, że jakoś dam sobie z tym radę. Wiem bowiem, że to tylko kwestia podejścia psychicznego. Myślę, że wiedzenie beztroskiego życia jest fajne. Swoje postanowienie będę konsekwentnie realizował.
Pozdrawiam wszystkich i życzę wiele wytrwałości. Trzymajcie się!
PS W sposób szczególny chciałem pozdrowić kolegę Losa, który to przyczynił się ostatecznie do podjęcia przeze mnie takiej a nie innej decyzji. Zwłaszcza ta jego szala i pewna wyjątkowo błędna diagnoza. Być może to wyjdzie mi na zdrowie i zamiast ciągłych zmartwień w końcu zacznę cieszyć się życiem. Przełamanie efektu zaangażowania nie było łatwe, ale już to zrobiłem.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3271 odsłon
Komentarze
"DUPA " jesteś nie Spitfire..
12 Marca, 2010 - 16:35
Skoro na pożegnanie to i ja ci napisze co myślę o twoim posunięcie .."DUPA " jesteś nie Spitfire..
Na niego nie było bata w swoim czasie jeśli już ktoś próbował , to miał ciężkie przeboje i musiał dysponować nie mniejszą "artylerią" nim w ogóle go uziemił ..
To również dla Ciebie szanowny kolego ..
http://niepoprawni.pl/blog/783/piekny-i-gwaltowny-spitfire
bez urazy
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
andruch, w rzeczy samej! albo co najwyżej kukuryżnik!
12 Marca, 2010 - 16:39
pzdr
antysalon
Re: andruch, w rzeczy samej! albo co najwyżej kukuryżnik!
12 Marca, 2010 - 17:04
Dziękuję za tak ciepłe i urocze pożegnanie. Myślę, że mówi ono o was bardzo wiele, co sprawia, że tym bardziej cieszę się z podjętej decyzji. Nawet nie potraficie powiedzieć człowiekowi dobrego słowa. Ot poziom. I te chamskie ataki personalne. A może naprawdę cierpię na poważną depresję? Nie pomyśleliście o tym? Powiem, że nie czuję się tym jakoś specjalnie dotknięty. Smuci mnie tylko to, że znacie tak mało dobra.
. A może naprawdę cierpię na poważną depresję?
12 Marca, 2010 - 17:24
Kryśka
12 Marca, 2010 - 17:55
Dzięki za dobre słowo. Myślę, że nie jest ze mną az tak mocno źle, chociaż nie potrafię dobrze określić co to jest "źle", bo nie wiem czy dysponuję właściwym punktem odniesienia. W każdym bądź razie póki co nie planuję się zabijać. (: Pewnie zabrzmi to trochę pretensjonalnie, jednak wiedz, że powiem to szczerze. Przykro mi, że chorujesz na depresję i łapiesz "doły", bo wiem, że to wyjątkowo paskudna sprawa. Nic człowieka nie cieszy. Dzięki za piosenkę. (: A odpoczynku potrzebuję na pewno.
http://www.youtube.com/watch?v=WYeDsa4Tw0c
Pozdrówki
Spitfire
12 Marca, 2010 - 18:16
cudna muza
leć mó Drogi, leć, odpocznij i wracaj
Pa! do usłyszenia!
pamiętaj, tak być nie musi, że
Człowiek człowiekowi wilkiem.
Spitfire
13 Marca, 2010 - 08:09
skoro nie myślisz o samobójstwie, nie planujesz się zabić, to rzeczywiście nie jest źle. i chyba nie masz depresji, a jedynie znudziłeś się (na przednówku) tzw. polityką. ale udało Ci się mnie przestraszyć ;)
sposób na liberalną "politykę" - nie angażuj się emocjonalnie, zachowuj dystans. poczytaj o komunitarystach :)))
oby do wiosny
pozdrawiam
Spitfire
12 Marca, 2010 - 17:46
[quote=Spitfire]Dziękuję za tak ciepłe i urocze pożegnanie. Myślę, że mówi ono o was bardzo wiele, co sprawia, że tym bardziej cieszę się z podjętej decyzji. Nawet nie potraficie powiedzieć człowiekowi dobrego słowa. Ot poziom. I te chamskie ataki personalne. A może naprawdę cierpię na poważną depresję? Nie pomyśleliście o tym? Powiem, że nie czuję się tym jakoś specjalnie dotknięty. Smuci mnie tylko to, że znacie tak mało dobra. [/quote]
O bracie z Tobą naprawdę coś złego się dzieje , skoro moje wpisy uznałeś za "chamskie ataki personalne" ...
Wobec tego życzę ci tak od serca szybkiego powrotu do równowagi ..
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
@ Spitfire
12 Marca, 2010 - 17:33
Notki nie będę oceniał, bo co tu oceniać? Twoja decyzja i tyle - szanuję ją. Powiem tylko, że szkoda. Czasem się z Tobą nie zgadzałem, ale wszak nie chodzi o to, by się we wszystkim zgadzać. Jeszcze raz powtórzę - szkoda, ale w jakimś sensie rozumiem. Jak napisałem ostatnio:
Fakt, może się wszystkiego odechcieć.
Jeszcze jedno: czy Twoja decyzja oznacza, że kompletnie wyłączasz się z blogosfery? Przecież można pisać na różne tematy - świat nie kończy się na polityce. Poza tym, miałem nadzieję, że pogadamy na kolejnym zlocie "Niepoprawnych"...
Skrzydła do góry, Spitfire!
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
nie znam Cię,ale powiem tylko tyle
12 Marca, 2010 - 17:57
wracaj i to szybko........bo gdzie CI bedzie tak żle
.."jak z nami" i usmiechnij się........:)
jesli nie TU, to w innych miejscach w necie,
wybrałes swietny NIK,wiec jak ktoś napisał
skrzydła do gory........:)
gdy moi synowie miewali doła,
to mowilam zawsze
"uszy do gory,pogromcy lwow"
uszy do gory........:)
gość z drogi
GG
12 Marca, 2010 - 18:03
Masz rację, że życie polskiego zwolennika prawicy przypomina życie kibica polskiej piłki nożnej. Nie jest z tym inaczej. To jedno wielkie pasmo klęsk, bramek samobójczych i rozmaitych kontuzji. (: A z blogowania raczej wyłączam się kompletnie, gdyż pisanie o innych rzeczach jest dla mnie mało interesujące. Moim zdaniem to bardzo nudne. (: Myślę jednak, że czasem pewnie tutaj sobie zajrzę. (: Odnośnie zlotu to nic nie wiem. Zobaczymy. (:
Pozdro
oj wiem coś o tym
12 Marca, 2010 - 23:49
też mam takie poglądy i razem z mężem coś tam piszemy, na blogowanie nie mam czasu, choć Cię nie znam wpadaj tu casem.
Marika
@ Spitfire
12 Marca, 2010 - 17:54
...i tak nie wytrzymasz :)
pozdrawiam!
Budyń 78 ,tez tak myslę.......:)
12 Marca, 2010 - 17:58
wroci.......:)
gość z drogi
Budyn
12 Marca, 2010 - 18:05
Wiem, że będzie ciężko. W człowieku jednak siedzi ta ciekawość. (;
Znikam.
Pozdro
Pozdrawiam...
12 Marca, 2010 - 18:01
..i do uslyszenia...Akiko
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
Drogi Spitfire!!!
12 Marca, 2010 - 19:32
Po pierwsze doskonale Cię rozumiem. Wiem, że to brzmi idiotycznie, bo znamy się tylko wirtualnie, ale jestem przekonany przez co przechodzisz. Czuję to samo. Tak mnie to męczy, że... nieważne zresztą. Bardzo mi smutno z powodu Twojej decyzji. Mam nadzieję, że jeszcze ją zmienisz. Zdaję sobie sprawę, że zdrowie psychiczne jest ważne i czasami nie można inaczej, bo człowiek zwariuje do reszty... Trochę Ci zazdroszczę. Dziwne, co nie?
Poza tym nie chcę byś pomyślał, że w tym momencie używam szantażu emocjonalnego, ale czy pomyślałeś o innych? To wcale nie jest niedorzeczne. Możemy się zgadzać lub nie, ale jesteś, z tego co mogłem zaobserwować, człowiekiem wartościowym! Twoja decyzja to wielki triumf skurwysyństwa, które nas otacza. Wierzę głęboko, że jak sobie odpoczniesz, pozbierasz siły, to wystartujesz ponownie.
Trzymaj się chłopie
Bardzo serdecznie pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Nurni
12 Marca, 2010 - 23:25
[quote=nurniflowenola]Twoja decyzja to wielki triumf skurwysyństwa, które nas otacza.[/quote]
Nie uważam tak. Ja widzę to tak, że pociąg, w którym jadę, pędzi wprost na ścianę i nie ma znaczenia to, czy będę krzyczał czy nie, bo i tak nastąpi zderzenie. Poza tym nie jestem nikim znaczącym, a jakieś masowej emigracji (na miarę biblijnego exodusu) po moim odejściu nie przewiduję (: , więc nawet gdyby to był jakiś tam triumf, to i tak będzie on bez znaczenia. W tym przypadku nie będzie mowy o ziarnku piasku, które przechyliłoby szalę. Gdyby była jakaś szansa, że będzie inaczej, to na pewno bym został. (: Myślę, że to nie jest dysonans poznawczy, a nawet jeśli trochę tak jest, to przecież wiele jest w tym racji. (;
Pozdrówki
Spitfire
12 Marca, 2010 - 23:43
To co wyżej napisaleś to gorzka prawda. Aczkolwiek będę bronił swego zdania, gdyż jest ono brutalnie prawdziwe. Triumf tego czegoś na "s" (nie ma sensu więcej "rzucać mięsem") jest z natury cichy. Co prawda Twój osobisty przypadek nie ma większego znaczenia, niestety, tak już jest, ale to właśnie dzięki "s" oglądamy Twoje odejście. Życzę Ci, byś znalazł spokój ducha.
“Czas nie chce się zatrzymać, każdy upływający dzień postarza mnie, a ja wciąż szukam tego, czego szukałem rok temu, dziesięć lat temu i dwadzieścia lat – bezskutecznie. Świat pędzi, ja zaś stoję w miejscu biegnąc za chimerami i coraz mniej wierzę, iz można je doścignąć. Nie ma bezinteresownych uczynków i uczuć, nie ma prawdy, przyjaźni i wierności, nie istnieją idee bez skazy i przysięgi bez pułapek, jest tylko zgorzknienie, które odkłada się we krwi, niczym słoje trującego drzewa”
Nie podaję autora, bo doskonale go znasz. Rozmawialiśmy o nim pod jednym z moich tekstów. Czy te słowa oddają Twój stan ducha? Osobiście dość często go sobie powtarzam i zastanawiam się czy to prawda, czy tylko ładnie zmyślone?
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Nurni
12 Marca, 2010 - 23:57
Nie wiem czy to prawda. (: Wiem natomiast, że "bezinteresownych uczynków " nie ma. Każdy zawsze działa w jakimś interesie. Nawet gdy się daje jałmużnę to robi się to z myślą o Bogu, a więc działa w konkretnym interesie, albo robi się to z myślą o poprawie własnego samopoczucia, co także jest korzyścią. Człowiek musiałby nic nie czuć i na nic nie liczyć, a wtedy uczynek mógłby być bezinteresowny, jednak to jest chyba niemożliwe. (: Ja tak to widzę. Oczywiście brak bezinteresowności nie oznacza, że nie ma dobra.
Pozdro
Spitfire
12 Marca, 2010 - 20:54
jeżeli mam być szczery, to też rozważam taką decyzję. Po prostu rozkładanie na części składowe tych samych sił politycznych, pisanie o chwytach lewicy przestaje mnie po prostu bawić. Swego czasu ochota była, a teraz powoli mija. Po co mam pisać o mechanizmach tych kłamstw, o ich historycznym rodowodzie - to i tak jak groch o ścianę. Poza tym mam wrażenie, że są ważniejsze i ciekawsze rzeczy.
Jak zbiorę trochę czasu, napiszę notkę obiecaną Miltonowi o biologii i biotechnologii, a potem na czas bliżej nieokreślony zrywam z blogowaniem.
Zakładam, że kiedyś ochota na politykowanie może wrócić. Nie wypowiadałbym się tak definitywnie. Ale masz rację... Jak się czasem widzi, co potrafi być dyskutowane lub przejść, to człowiekowi się włos jeży na głowie. Może lepiej nie wiedzieć o pewnych rzeczach wcześniej?
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Re: Spitfire
12 Marca, 2010 - 21:35
A moze to, ze tej wiosny jak nie widac tak nie widac wplywa tak na nas?
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
Akiko
12 Marca, 2010 - 22:19
miałem ochotę droczyć się z Tygrysem onegdaj, godzinami dyskutować o wolnym rynku i prostytucji, roli religii w społeczeństwie, o masowym społeczeństwie, lemingach. Teraz bym tak nie mógł.
To nie wiosna - w zasadzie tej nie ma jeszcze, a miłościwe Globcio planuje nas potraktować jeszcze śniegiem. To po prostu znudzenie polityką. Można to było traktować jako pewną rozrywkę, ale do czasu.
Poza tym, czy biologia nie jest ciekawsza od tego, co wyprawiają Tusk, Kaczyński i cała reszta tej różowo-czerwonej kamaryli?
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
12 Marca, 2010 - 23:53
Polityka to działanie, no nie? Wiem oczywiście, że pisanie to też działanie, ale tu myślę o czym innym - o przejściu od teorii do praktyki. Też rozważam zawieszenie "działalności". Odejście Spitfire'a i zapowiedź Twojego odejścia potęguje gonitwę myśli... Może trzeba zrobić coś innego niż "rzucanie grochem o ścianę"?
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Kirker
12 Marca, 2010 - 23:22
Chyba mogę się pod tym podpisać, choć to tylko kilka elementów.
@Spitfire
12 Marca, 2010 - 21:55
Witam
Szkoda
Mam nadzieję, ze jak przyjdzie działac realnie a nie wiualnie to wspomożesz...
Pozdrawiam i nie dziw się niektórym nerwwym reakcjom... wynikaja z żalu i złości, że nieraz poddajemy się zamiast dalej walxczyć...
krzysztofjaw
krzysztofjaw
krzysztofjaw
13 Marca, 2010 - 00:10
[quote=krzysztofjaw]Witam
Szkoda
Mam nadzieję, ze jak przyjdzie działac realnie a nie wiualnie to wspomożesz...
Pozdrawiam i nie dziw się niektórym nerwwym reakcjom... wynikaja z żalu i złości, że nieraz poddajemy się zamiast dalej walxczyć...
krzysztofjaw[/quote]
Krzysztof mam nadzieję że nie zwariowałem , coś mi się wydaje że źle oceniłem człowieka ...
Wydawało mi się że mam do czynienia z walecznym "Spitfire" a tu okazuje się że ten ktoś stracił ( przynajmniej na tą chwilę ) właściwości lotne ..
W dodatku moje próby "podźwignięcia" człowieka ma duchu odebrane zostały jako nieprzyjacielski atak ME109 ...
Co za ironia losu ...
Widać przyjdzie nam bronić polskiego nieba bez lotnika , który zapisał się jako fighter nie ustępujący pola adwersarzom . Jego sławna potyczka "maturalna" niemalże z całą obsadą niepoprawnych niech będzie tym przykładem że tak łatwo nie ustępował choć i ja przyznaję że w tej kwestii miałem również odmienne zdanie ...
Dlatego dzisiaj jak to przeczytałem byłem i zdumiony i nawet lekko wściekły choć przyznaję że każdy z nas tu na niepoprawnych ma prawo do uczynienia podobnego kroku.
Zatem bez urazy Spitfire ,, wróć jak będziesz znów gotów.
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
Andruchu-Druchu
13 Marca, 2010 - 01:38
Nie chcę być niegrzecznym,
ale czy nie przyszło Ci do głowy,
że go poprostu zestrzelili?
Albo, że mu coś nawaliło
i musiał wyskoczyć na spadochronie
...i trochę się potłuk.
Czyżbyś mu odbierał prawa do rekonwalescencji?
Pzdr:))))
chris
Re: krzysztofjaw
13 Marca, 2010 - 02:00
,, wróć jak będziesz znów gotów.
Dokladnie...
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
Spitfire, a ja się nie żegnam, ja mówię do zobaczenia
12 Marca, 2010 - 22:20
Kto raz wdepnął w to gówno już na zawsze będzie śmierdział. Weź sobie urlop. Idź na rybki lub grzybki! Lwów nie doradzałbym, chociaż może to być odstresujące również. W lato połóż się na pachnącej łące i popatrz na obłoki. Przypomnij sobie Krzyż. Upadłeś pod ciężarem. Nieszkodzi! Podniesiesz się, podniesiesz swój Krzyż i poniesiesz dalej. A więc nie mówię żegnaj, mówię do zobaczenia na łączach, a może kiedyś na zjeździe założycielskim czegoś ODPOWIADAJĄCEGO NASZYM POGLĄDOM?
Życzę wszystkiego dobrego i wracaj szybko! Zarówno do nas jak i do zdrowia.
Szczęść Boże!
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
A ja Ciebie rozumiem, Spitfire
12 Marca, 2010 - 22:48
Ja w pewnym sensie także olewam politykę. Leję na nią z dystansu, gdyż wiem, że prawdziwe życie istnieje poza polityką, prawdziwi ludzie są poza polityką i sens życia istnieje poza polityką. Dlatego nie bierze już mnie nic, gdyż z bliska widziałem „herosów”, którzy są zwykłymi kundlami. Jak Ci to działa na deprechę – kopnij to w zadek i poświęć swój czas na zastanowienie się nad życiem. Ono jest ekscytujące!
Pozdrawiam
Jurand
12 Marca, 2010 - 23:30
"Do zobaczenia" jest zawsze milsze. (: A postanowiłem się pożegnać, bo uznałem, że to będzie właściwsze od wyparowania bez śladu i w nadziei, że nikt nie zauważy, co niektórzy czasem robią. (:
A więc "do zobaczenia"! (:
Wracaj
12 Marca, 2010 - 22:47
Trzymam kciuki!
Pozdrawiam
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Re: Wpis pożegnalny
12 Marca, 2010 - 23:22
polityka, szczegolnie polska potrafi zniechecic, wiec rozumie decyzje. mam nadzieje ze wykorzystasz zdobyty czas na to co lubisz ;)
zycze wszystkiego dobrego na nowej drodze zycia ;)
Nemo, Danz, Tonymld, Akiko, Krzysztofjaw i wszyscy
12 Marca, 2010 - 23:36
Dzięki wam wszystkim i również życzę wszystkiego dobrego.
Liczę, że niezbędne minimum polityki bez wnikania w szczegóły wyjdzie mi na zdrowie. Może faktycznie należy powiedzieć do zobaczenia tak jak to powiedział Jurand. (;
Pozdrówki
Spitfire -nie pamiętam czy
13 Marca, 2010 - 00:07
kiedykolwiek dane nam było się podroczyć,
chyba raczej nie:)
W każdym razie nie każdy może chodzić na barykady...
szczególnie ,
gdy to ma się zdarzać codziennie.
Zrozumiałym jest,
że ludzie się wypalają
i potrzebują odpoczynku.
Proponuję całkiem poprostu,
byś nie był taki srogi do samego siebie.
To nie jest żadna tragedia,
ani narodowa żałoba
że sobie odpuszczasz.
Masz prawo,
to Twoja decyzja i tyle!
Kiedyś tam,
gdy już odpoczniesz żdziebko
i zadbasz o należytą codzienną higienę psychiczną,
to może skupisz się bardziej
na patryjotyżmie i
Bogu,
niż na samej polityce.
Powyższe zdania mogą wydać Ci się w obecnej chwili niedorzeczne,
ale gdy głębiej się nad tym zastanowisz,
to może rozpoznasz,
że efekt końcowy może być podobny,
ale droga nie taka ciernista...
pzdr
chris
Spitfire
13 Marca, 2010 - 08:37
Wydaje mi się że idziesz na łatwiznę.Szkoda była by gdyby Ciebie tu nie było.Masz talent mówienia tego co masz w umyśle.Nie kazdy go ma.Ja go nie mam.Pozdrawiam i prosze zostań.