Rok z Dyplomacją: czerwiec 2009 r.
Zbliżamy się w naszych podsumowaniach do połowy 2009 roku. Jak powszechnie wiadomo, w czerwcu ubiegłego roku uwaga świata była skupiona na Iranie i odbywających się w tym kraju wyborach prezydenckich. Inne wydarzenia znalazły się w cieniu wyborów, które przerodziły się w farsę i stały się źródłem trwających do dziś protestów. Przypomnę, że tworząc zestawienie najważniejszych wydarzeń korzystam z zasobów własnego bloga oraz artykułów opublikowanych na portalu Polityka Globalna .
Jeden temat nie może jednak zdominować całego podsumowania, stąd - wyjątkowo - inny układ zestawienia niż dotychczas. Oprócz irańskich wyborów chciałbym zwrócić uwagę Czytelników na kilka innych tematów i zagadnień. Po pierwsze , na początku czerwca odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego, a frekwencja osiągnęła najniższy poziom w historii - kryzys zaufania czy tożsamości, a może jedno i drugie? Kolejną wartą uwagi kwestią jest raport dotyczący cyberprzestrzeni przygotowany dla prezydenta Obamy - czy zapowiada się projekcja siły supermocarstwa w Internecie? Na koniec pragnę polecić rozważania teoretyczne wywołane lekturą dwóch arcyciekawych książek, w tym jednej napisanej ponad 100 lat temu - czy rywalizacja Chin i Stanów Zjednoczonych rozegra się na morzach i oceanach? Jako bonus rozważania na temat relacji Turcji z Unią Europejską.
1. Ahmadineżad "wygrywa", początek Zielonej Rewolucji
W Islamskiej Republice konserwatyści nie zamierzają oddać nawet części władzy. Wybory prezydenckie już w pierwszej turze wygrał urzędujący dotychczas Mahmud Ahmadineżad. Skala nieprawidłowości, czy wręcz ordynarnych fałszerstw była tak ogromna, że doszło do ogromnych demonstracji, które z mniejszym lub większym nasileniem trwały przez kilka tygodni. Po stronie prezydenta szybko opowiedział się najwyższy przywódca Ali Chamenei, odrzucając skargi przegranych kandydatów opozycji (dwóch uznawanych za reformatorów i jednego konserwatysty), a następnie oskarżając ich o próbę obalenia ustroju islamskiego i spiskowanie z Zachodem.
Polityka Globalna oraz autor niniejszego bloga poświęcili tematyce irańskich wyborów wiele wpisów, stąd zapraszam pod zbiorczy link , gdzie znajdują się artykuły wszystkich publicystów portalu. Polecane teksty pochodzą nie tylko z czerwca ub.r.
2. Euroklapa wyborcza
Zaledwie 43 procent wyniosła frekwencja w zakończonych właśnie wyborach do Parlamentu Europejskiego. W Polsce mniej niż co czwarty uprawniony pofatygował się do urn wyborczych. Poziom powyżej 55 procent udało się utrzymać do 1994 roku . Pięć lat później nastąpiło prawdziwe tąpnięcie i zjazd do 49,5 procent. Kolejne wybory przynosiły spadki mniej dramatyczne, w okolicach 2,5-3 procent. Można stwierdzić, że wraz z rozszerzaniem Wspólnoty frekwencja się obniżała, ale byłoby to uproszczenie nie prowadzące do zbyt wielu konstruktywnych wniosków.
We wpisie z dn. 8 czerwca 2009 r. pt. Frekwencyjny ból głowy wskazałem na dwie przyczyny nisk iej frekwencji: " absolutny brak promocji osiągnięć i działalności instytucji europejskich in gremio oraz PE w szczególności ; po drugie, na nieustanne działania sabotażowe podejmowane przez rządy państw członkowskich ". W dużym skrócie, Unia nie potrafi sprzedać nie tylko swoich sukcesów, ale sensu swego istnienia. Choć Bruksela dysponuje ogromnym budżetem i mogłaby zatrudnić najlepszych speców od marketingu politycznego, dotychczasowa strategia zasługuje na jedną tylko ocenę - niedostateczną.
Z drugiej strony mamy działalność państw członkowskich, zawsze obliczoną krótkoterminowo (interesy wyznacza kadencja oraz bieżąca sytuacja polityczna). W dużym uproszczeniu wygląda to tak: "(...) partie rządzące i rządy z upodobaniem przedstawiają każdy, nawet najmniejszy sukces Europy jako swój własny , z niechęcią przebąkując przy tym o udziale czynnika unijnego. Jeśli zaś za jakąś klęskę czy porażkę, choćby czysto wewnętrzną, da się obwinić Brukselę, mało który polityk oprze się tej pokusie . Przekaz dla wyborców jest jasny: Co dobrego, to my; co złego, to nie my, to (zła) Bruksela ".
O wyborach europejskich pisali także na łamach Polityki Globalnej Jarosław Błaszczak ( Wyniki w Wielkiej Brytanii) oraz Patryk Gorgol ( Ile jest demokracji w eurowyborach? ). Drugi z publicystów sugerował zmiany systemowe, m.in. ordynację większościową i wyrugowanie partii z głównej roli w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Niestety, ale ordynację wyborczą każde państwo uchwala sobie samo, a do wspólnej, europejskiej jest nadal bardzo daleko. Realizm nakazuje szukać możliwych zmian gdzie indziej.
3. Stany Zjednoczone w cyberprzestrzeni
Szokujące dane zawiera przygotowany dla prezydenta Obamy raport dotyczący cyberprzestrzeni i zagrożeń dla państwa i społeczeństwa, jakie niesie za sobą wykorzystanie technologii w złych zamiarach. Pozwolę sobie przytoczyć fragment z wpisu z 3 czerwca 2009 r. zatytułowanego Zabezpieczyć cyberprzestrzeń : " Cyberprzestępcy kradną setki miliony dolarów rocznie, stanowiąc nieustanne zagrożenie dla systemów informatycznych instytucji finansowych. Jednak najgroźniejsi są ci, którzy kradną własność przemysłową, cywilną i militarną, a także doprowadzają do destabilizacji infrastruktury . Tylko w 2008 roku amerykańskie przedsiębiorstwa, według szacunków, zostały okradzione z własności przemysłowej na sumę ok. 1 biliona dolarów! ".
Wyzwanie jest poważniejsze i bardziej skomplikowane niż się na pierwszy rzut oka wydaje. W grę wchodzi bowiem mnóstwo zagadnień, m.in. prawa autorskie, bezpieczeństwo narodowe, infrastruktura, zdrowie publiczne czy, co bardzo istotne, swobody obywatelskie. Polecam lekturę raportu , na podstawie którego powstał przywołany artykuł.
Deser
Końcowy bonus to wspomniane rozważania dotyczące prawdopodobnej rywalizacji Stanów Zjednoczonych i Chin na morzach i oceanach w XXI wieku. Rywalizację determinuje realistyczna teoria o dążeniu wielkich potęg do ograniczenia wzrostu i możliwości swoich rywali, uniemożliwiając im zdominowanie jakiegokolwiek regionu. Dlaczego zaś rywalizacja będzie odbywać się na morzu wyjaśnia kluczowe znaczenie floty wojennej dla państw o dynamicznie rozwijającej się gospodarce i handlu. Polecany artykuł, mojego autorstwa, nosi tytuł Nieuniknione starcie na morzu .
Jeśli jeszcze starczy Wam sił gorąco zachęcam do lektury wpisu poświęconego relacjom Europy z Turcją - Odrzucenie Turcji przez Europę byłoby fatalnym błędem .
Piotr Wołejko
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1025 odsłon