Bielszczanki lepsze od Muszynianki. Boruc znowu dobrze broni ci martwi red. Mopa z łżegadzinki! Szmal dobija Dunczyków!!

Obrazek użytkownika antysalon
Blog

Dzisiaj miałem od rana dzień sportowy; muszę być kondycyjnie przygotowany na ośmiogodzinne , codzienne szusowanie gdy wybiorę się na narty. tak więc muszę nabrać sił , głównie wzmocnić nogi bo inaczej klapa z jazdy i zamiast szusowania herbata z prundem jak mawiają u nas na stokach albo kawa turbo- po czeskiej stronie czyli kawa z beherovką.
Ta rzeczywistość III Nieszczęśnicy jest tak podła, a te łże media to wiadomo a i farfałowa tv wymusza na człowieku inne zajęcia aby tylko nie gapić się w to durne szkło!
Jedyne co jeszcze mogę strawić to odrobina sportu.
Z przyjemnością obejrzałem bardzo dobry mecz na szczycie polskiej żeńskiej siatkówki.
Dziewczyny z Bks Aluprof Bielsko B.podejmowały Muszyniankę, to dwie drużyny z czuba tabeli. I jak na takie przystało grały wyśmienitą siatkówkę, palce lizać! Było na co i na ... kogo!!! popatrzeć! Oj było. Wygrały po dramatycznym meczu liderki , czyli bielszczanki
3:2! Sędziowie poza dwoma wpadkami liniowych dostroili się do wysokiego poziomu jakie zademonstrowały siatkarki. Niestety trener bielszczanek nie popisał się rzucając mięsem w stronę sędziego głównego za co otrzymał żółta kartę a powinien za to chamskie zachowanie wylecieć do szatni. Tak więc bielszczanki umocniły się na pozycji lidera.

Celtic wygrał 3:1 z Hibernians,w obu zespołach bronili Polacy. Boruc wrócił do bramki lidera szkockiej ekstraklasy. Szamotulski nieżle zgrał w Hibernians. Cieszy powrót Boruca, znienawidzonego nie tylko w części protestanckiej Szkocji i Irlandii Płn. ale i na łamach łżegadzinki michnikowej.
Niejaki red, Mop zapewne niezadowolony z takiego obrotu sprawy ! Nie bardzo jest za co dalej szydzić z Boruca i obrzucać go błotem!
To ciekawe, że ci łżeredaktorzyny z czerskiej opluwają Boruca gorzej niż niejeden protestant, fan Rangersów z Belfastu, Glasgow czy Edinburga.

Polscy piłkarze ręczni po blamażu, batach z Niemcami znowu pokazali klasę wygrywając z aktualnymi mistrzami Europy, Duńczykami! Po pierwszej połowie dokopali Duńczykom ostro i zeszli do szatni z przewagą 7 bramek! Dla rywali to był szok.
Ale to klasowa, ostra drużyna, nie mięczaki. I zaczęło się . Podrażnieni Duńczycy zaczęli odrabiać straty! a Polacy znów po naszemu, czy niefrasobliwie i była już tylko różnica tylko jednej bramki dla nas.
Przeputaliśmy całą przewagę sprzed przerwy.Zaczął sie horror. I na szczęście trener Bogdan wenta wziął czas i jakoś dowieżliśmy to zwycięstwo do końca trzema bramkami, głownie dzięki bramkarzowi szmalowi, który jeszcze dobił Duńczyków, gdy w końcówce po wyłapaniu ich strzału rzucił na bramkę i przelobował zbyt wysuniętego bramkarza naszych rywali.
Na szczęście dzisiaj dwójka sędziów w polu była na poziomie wyższym niż ci dwaj portugalscy kelnerzy, co to na tacy podarowali Niemców kilka bramek, orzekając tzw faule w ataku Polaków.
pzdr

Brak głosów