Piekło kobiet
Trybunał Konstytucyjny ogłosił w czwartek, 22 października 2020 r. wyrok w sprawie tzw. aborcji eugenicznej stwierdzając jej niezgodność z Konstytucję RP. Artykuł 38 Konstytucji stanowi, że „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”. Sprawa więc z punktu widzenia prawnego jest jasna. Problem buduje się zatem na innych przesłankach. Małgorzata Chmielewska odnosi się do wyroku TK w następujący sposób: „Jestem przeciwna zabijaniu dzieci nienarodzonych, w tym niepełnosprawnych. Sama, jak wiadomo, wychowuję niepełnosprawnego, przybranego syna. Jednak są sytuacje, w których trzeba zostawić sumieniu kobiety-rodziców wybór. Do heroizmu nie można zmuszać”. Trzeba przyznać, że jest to zręczny wybieg, ale zarazem relatywizowanie sprawy, która takich wykrętasów nie znosi. Piąte przykazanie nie brzmi: Nie zabijaj, chyba… Nie wiem dlaczego ta osoba rezygnację z zabicia dziecka nazywa heroizmem?
Ktoś komentuje wyrok, jako „czysty prawny sadyzm”. Oczywiście uśmiercanie dziecka w łonie matki sadyzmem nie jest, bo dziecko nie potrafi się bronić, nie krzyczy, a więc wszystko w porządku, a że się tam kuble trochę rusza, to taka po prostu jest praca. Tusk wreszcie odsłonił się całkowicie, nawet listka figowego się pozbył. „Wrzucenie tematu aborcji i orzeczenie w tej sprawie pseudotrybunału w środku szalejącej pandemii to coś więcej niż cynizm. To polityczne łajdactwo”. On wie jednak dobrze co jest rzeczywistym łajdactwem i kto takiemu łajdactwu cynicznie patronował, dlatego przypisywanie tego Trybunałowi (bez owego „pseudo”), o tym on też wie, że jest cynizmem budzącym nawet zdumienie w świecie celebrycko-mafijnym w którym się on obraca. Pani Kidawa Błońska jak zwykle popisała się wprost zadziwiającą logiką, pisząc: „Chcą, by kobiety w dramatycznej sytuacji wykazywały się heroizmem. Sami tchórzą przy każdej, trudniejszej decyzji. Tak jak dziś, gdy odpowiedzialność przerzucili na ich Trybunał. Tchórze!” . A niby kto, jej zdaniem, miał badać zgodność sprawy uśmiercania dzieci (przestańmy używać eufemizmów tam gdzie pod nożem konają niewinne istoty ludzkie) z Konstytucją RP? Pani Kidawa orzekła, że wyrok, to „piekło kobiet? Słusznie, w odniesieniu do tych, które myślą tak jak ona. A piekło? Być może, ale niekoniecznie to, które ona ma na myśli.
Inna „postępowa niewiasta”, Marcelina Zawisza podkreśliła: "Kobiety w Polsce będą torturowane. Będą rodzić dzieci z bezmózgowiem, z rozszczepem kręgosłupa, bez serc. Dzieci, które w męczarniach umrą". Oczywiście pani Zawisza nie myśli o torturze, jakiej poddane są wyskrobywane z łona matki dzieci. Trudno sobie wyobrazić kogoś z taką filozofią jako kobietę bo słowo to kojarzy się zazwyczaj z matką.
Niektórzy w komentarzu posłużyli się komunałami, jak Borys Budka nazywając wyrok nieludzkim lub, jak zawsze bardziej pompatyczny i pustosłowny Tomasz Lis, dla którego Trybunał Konstytucyjny stał się „grobem praw kobiet”. Pani Lubnauer zagrała na katarynce antyreligijnej – w końcu kiedyś przewodziła Nowoczesnej – . Jej zdaniem: „Na polecenie PiS w TK zapadł wyrok na kobiety, na córki, siostry, wnuczki, przyjaciółki. Mają rodzic zdeformowane płody, żeby ochrzcić i pochować. Cierpienie kobiet w imię fanatyzmu religijnego i interesu politycznego”
Wielu, zwłaszcza z PO wrzucało do tej medialnej zupki jakieś farfocle. Wszystko mniej więcej tej samej treści. Gdyby je streścić, to trzeba by sięgnąć do legislacji III Rzeszy w sprawie mniej wartościowego życia, ale także do Dekalogu, prawa naturalnego, a w końcu i do zwykłej ludzkiej uczciwości i przyzwoitości. Tych wartości jest, niestety, pozbawiona tzw. opozycja totalna. Wielu jej zwolenników, którzy wcale nie myślą takimi kategoriami nihilizmu moralnego nie chce tego widzieć. Ale to są fakty. Inni dziwą się wulgaryzmom miotanym na demonstracjach. A przecież to jest język półświatka. To, co dzieje się w związku z wyrokiem TK powinno wielu otworzyć oczy. Może nie śledzimy działalności posłów opozycji w Parlamencie Europejskim, zawsze wrogiej polskiej racji stanu. Bo wielu mówi, że to polityka, a stanowiska zajmowane się różnią. I to nieprawda. Ale w przypadku aborcji chodzi o rzecz najważniejszą, o życie. Co jest ważniejsze, ono samo, czy jakieś wyimaginowane prawo wyzutych ze swej naturalnej misji kobiet do zabijania tegoż życia. Może dobrze się stało, że zwolennicy rzezi niewiniątek pokazali znowu co potrafią. Przynajmniej wiadomo kto jest kim. Niech sobie będzie, ale nie dopuszczajmy do tego, by swój sposób na życie czynili normą. Normą jest bowiem jego ochrona, a nie unicestwianie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5 odsłon