Siedem lat temu zbanowany na s 24, następnego dnia już pisałem na gościnnych mi Niepoprawnych

Boże jak ten czas szybko leci. 10 sierpnia 2008 roku rankiem wkleiłem na s 24 ( pisalem tam od jesieni 2007r.) bardzo ostry tekst o sowieckiej agenturze w Polsce.
Dostałem bana od pryszczagtych Igora ( tak nazywałem otwartym tesktem jego moderatorów czyli w rzeczy samej... cenzorów) i zostałem wezwany do kajania się!
Wolne żarty!
Nie ze mną takie numery Igor! i cenzorzy!
Żadnych ukladów, ukłonów i przeprosin!
Pocałujta wójta!
Gdzie?
Wiadomo!
I adieu!
Oczywiście najbardziej mi było szkoda wielu mądrych, ciekawie tam piszących blogerów.
Na szalom!, czasem działy się rzeczy bardzo paskudne np bezpardonowe ataki na śp Pawła Paliwodę z którym prowadziłem ożywioną prywatną dyskusję.

I szarogęsili się, na specjalnych prawach; zawsze SG ( stronie głównej) typy pokroju dętego, cienkiego, żałosnego miernoty Sadurskiego, jak też obrażalskiego, chimerycznego obywatela Izraela, Barbura, który każdą krytyczną niemiłą opinię do jego tekstu wycinał jako rzekomo... antysemicką.
Była też hołubiona przez adminów głupia jak but renatka rudecka, niepospolita głupizna blogerska, na zabój zakochana w Tusku i PO.
waliło od niej na odległość byłym aparatczykiem, propagandówą pzpr zaadaptowaną na odtuskowe potrzeby.
Była też i pozostała menażeria, jakieś byłe politruki made in lwp co to ledwo nauczyli się pisać po polsku.

I BYLI FANTASTYCZNI BLOGERZY! nie cackający się z władzą oraz ich blogerskimi przydupsami, dupowłazami.
Tak im dziękowałem za wspólny czas w moim pierwszym tekście już na NP, 11 sierpnia 2008r.
"
1.Dziękuję tym wszystkim z którymi mogłem komentować naszą , polską rzeczywistość na salon 24. To była przyjemność, być w Waszym towarzystwie! To był kawałek normalnej Polski, nie tej z III RP!

2.Dziękuję za słowa protestu po zbanowaniu mnie i za solidarność!
Oczywiście nawet do głowy mi nie przyszło, aby pisać do redakcji salonu 24 o przywrócenie mi prawa powrotu na to forum!
Nie czuję się winnym.
A mój ostatni tekst napisany wczorajszego ranka o "agenturze", o sowieckich wpływach po ataku na Gruzję w moim odczuciu był główną przyczyna zablokowania mnie, gdyż mimo ostrości, pikantności mojego języka staram się zawsze być z dala od ścieku."

Aż miło było brać w tym udział, gdy tam na szalom z Sadurskiego leciały wióry.
Oj iskrzyło, tam iskrzyło.
Admini-cenzorzy co rusz kogoś zawieszali, banowali.
Po zbanowaniu mnie, na znak protestu i solidarności ze mną niektórzy blogerzy też zawiesili swoją aktywność na s 24.

I tak oto ja zakończyłem moje klikanie na s24 ( żal mi mojego archiwum za okres 10 m-cy, gdy tam publikowałem) i za sprawą głównie Algi-Iwony, jej męża Jacka tudzież innych porządnych i mi sympatycznych ludzi zastałem ... zarekomendowany, wprowadzony na NP.
Tak!, tak! prosto z ulicy na NP się nie wpadało.

I tak oto 7 lat temu wieczorem zostałem wprowadzony przez Algę-Iwonę oraz innych zacnych blogerów w środowisko NP.
A już następnego dnia ukazał się tu mój pierwszy tekst.

pzdr

.