Nowa „doktryna religijna” posła PO – Jarosława Gowina
Patrzę na zdjęcie.
Nawet całkiem przystojnym mężczyzną jest pan doktor. Wzrok sarny, uśmiech zagadkowy niczym Mony Lizy, przyprószone siwizną skronie dodają uroku. Całość budzi zaufanie. Kobietom mającym zazdrosnych mężów w ogóle nie radzę wchodzić na stronę posła - http://www.jgowin.pl/zyciorys.php Zamieszczone tam zdjęcie może naprawdę zawrócić w głowie nie tylko nastolatce.:)
Idealny polityk do języka miłości, przeciwieństwo Palikota, Niesiołowskiego czy Komorowskiego.
Mówi (ostatnio dosyć często) spokojnie, bez agresji, a przy tym pięknym językiem. Jednym słowem, wzór do naśladowania. I pomyśleć, że kiedyś w takiej tonacji zwracał się do nas Donald Tusk, kiedy jeszcze przed sobą miał dosyć długą listę polityków ważniejszych od siebie.
Władza zmienia człowieka, więc na język miłości premiera nie bardzo już można liczyć. Tu Gowin może być nie do zastąpienia. Przy tym ma jedną jeszcze zaletę; w miarę poprawnie artykułuje spółgłoskę „r".:)
Nie fizjonomia i sposób wypowiedzi posła Jarosława Gowina powinny jednak przyciągać naszą uwagę, lecz jej treść. A co z niej wynika?
Najpierw może o tym, czego boi się poseł.
Bezsprzecznie Jarosław Gowin boi się wojen religijnych takich, jak mają miejsce w Indiach. Pogromy chrześcijan przy milczeniu świata, są zdaniem posła wynikiem fanatyzmu i fundamentalizmu. Jak na kogoś, kto jest doktorem nauk politycznych, teza co najmniej dziwna. Nie mam doktoratu w ogóle, a już tym bardziej z nauk politycznych, ale do tej pory sądziłam, że w Indiach nie fanatycy są problemem, lecz ci, którzy te prymitywne uczucia krzewią dla własnych korzyści społecznych i politycznych głosząc nieprawdę o roli chrześcijan w Indiach.
Nic to, poseł wie lepiej.
Pokornie pochylam głowę nad zmywakiem i myślę sobie. Kiedy człowiek wierzący przestaje być nim, a zostaje politykiem, który czuje się upoważniony do własnej interpretacji Dekalogu?
Wypowiedzi posła Gowina mocno zapadają w pamięci.
Pierwsza, która mnie wprowadziła w stan osłupienia pochodzi z wywiadu w 40 numerze „Gościa Niedzielnego" - Czy wygra homo geszeftus?
http://goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6&art=1222902072&dzi=1104781054&idnumeru=1222898973
Pomyślałam po pilnej lekturze - No no, a to się porobiło! Poseł PO martwi się o to, że „geszeftusy" pchają się do partii nawet przez dziurkę od klucza, a walka z nimi jest niesłychanie trudna.
Tak naprawdę moją uwagę przykuł jednak przede wszystkim początek rozmowy:
„Andrzej Grajewski: Nie miał Pan wątpliwości, gdy stawiany był wniosek w sprawie odebrania immunitetu posłowi Ziobrze?
Jarosław Gowin: - Miałem. Uważam, że były minister jest odpowiedzialny za wiele działań, które powinny być sprawdzone przez prokuraturę. Ale czy akurat to, że ujawnił akta Jarosławowi Kaczyńskiemu? Nie jestem pewien. Dlatego poprosiłem kierownictwo Klubu Platformy o zgodę na to, bym mógł wstrzymać się od głosu. Zgodę otrzymałem. Ostatecznie jednak poseł Ziobro sam zrezygnował z immunitetu, co uważam za decyzję najwłaściwszą".
Zdanie podkreślone przeze mnie wciąż uwiera nieprzyjemnym zgrzytem w mojej pamięci, ilekroć słyszę kolejne wypowiedzi budzącego zaufanie posła.
Nie mam bowiem pojęcia, jak ktoś, kto mieni się katolikiem, może pozwolić sobie, by o jego moralnych wyborach decydował klub poselski?!
To, co jednak wczoraj wysłuchałam w radiowej jedynce, a dziś przeczytałam w „Rzeczpospolitej", wprawiło mnie w takie osłupienie, że bez pomocy teologicznej interpretacji, chyba nie dam rady zrozumieć.
1. - „Platforma Obywatelska dąży do jak najszerszej refundacji zapłodnienia in vitro i do jak najlepszej ochrony zarodków. Mówił o tym w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia poseł PO, Jarosław Gowin. /.../Oświadczył, że jako polityk nie kieruje się doktryną religijną, ale przesłankami moralnymi i odpowiedzialnością za wypracowanie kompromisu społecznego.
http://polskieradio.pl/iar/gosciejedynki/artykul77167.html
2. - To mądre, wyważone stanowisko - komentuje komunikat biskupów Jarosław Gowin nadzorujący prace Klubu PO nad projektem ustawy bioetycznej. - Ułatwi ono wypracowanie mądrego kompromisu i oddali groźbę recydywy zimnej wojny religijnej, jaka towarzyszyła uchwalaniu ustawy aborcyjnej.
http://www.rp.pl/artykul/2,225889_Episkopat_poczeka_.html
No i mam problem, bo albo ja nie jestem katoliczką, albo poseł Jarosław Gowin. Albo ja nie mieszkam w Polsce, albo poseł Gowin.
Po pierwsze - nie rozumiem określenia "doktryna religijna", nie wiem też, jaką moralnością kieruje się katolik - poseł Gowin.
Po drugie - W Polsce nie było żadnej wojny religijnej w związku z ustawą o ochronie życia poczętego, co najwyżej zasady moralne, nie tylko katolików w tym wypadku, były perfidnie wykorzystywane do wojny politycznej między partiami i klubami poselskimi.
Nie wiem jak inni katolicy, ale ja podkreślone przeze mnie zdania w dwu powyższych cytatach z wypowiedzi posła mogę skomentować tylko jednym pytaniem.
- Czy warto dla partii i polityki tworzyć własną „doktrynę religijną" i do tego wmawiać jeszcze Polakom, że grozi im wojna religijna?!
Manipulowanie jest najohydniejszym sposobem wpływania na myślenie i postępowanie drugiego człowieka, ale jak manipuluje poseł katolicki, to budzi on we mnie nie tylko politowanie ale odrazę, bez względu jak ujmującą ma powierzchowność i jak pięknie mówi.
Miarkuj pan, panie Gowin, bo nawet dla tzw. otwartego katolika, pana wypowiedzi mogą być szokujące.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3247 odsłon
Komentarze
Jak Gowin to "katolik
28 Listopada, 2008 - 18:49
Jak Gowin to "katolik postępowy", to ja jestem dowódcą Brygad "Al Qassam".
Gowin to "czystej" wody postmodernista, który - dzięki swojej publicystyce w pismach katolickich, a częściej "katolickich" - po prostu w Platformie robi za szefa, a raczej rzecznika "konserwatywnej frakcji" PO - takie ma zadanie wyznaczone przez Tuska. Wszedł na to stanowisko za zbyt ambitnego i "przebojowego" J.M. Rokietę.
www.abcnet.com.pl
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
Jaszczur
28 Listopada, 2008 - 19:14
Dzięki za światełko za kulisy. :) Muszę sobie jednak poukładać, bo już mi się robi mętlik. Jak to jest w tym Krakowie? Postmodernistyczny katolik w Platformie robi za rzecznika "konserwatywnej frakcji". Czy to oznacza, że postmoderna to już konserwa?:)
Pięknie pozdrawiam:)
Katarzyna
Pani Katarzyno
28 Listopada, 2008 - 19:19
Ładna riposta, nie ma co, gratuluję.:) No właśnie tu jest dylemat, czy postmoderna to już żelazna konserwa?
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
28 Listopada, 2008 - 19:36
Ja rzeczywiście zaczynam się już gubić.:) Z jednym mogę sobie pogratulować; bardzo szybko politykę GW nazwałam poprawną politycznie i przestałam czytać. Ale to było dawno, w pierwszej połowie lat 90 - tych. A teraz, jak czytam np. Wielomskiego, na salonie to mam wrażenie, że konserwatyzm jest czymś bardzo mi obcym. Zupełnie nie wiem, na czym dziś polega. Zatrzymałam się na stańczykach :).
Postmodernizm zaś chyba zaczyna być zastępowany pojęciem - postpolityka. Co sobie poukładam i próbuję np. wyłapać różnice programowe między PiS a PO, to znowu wszystko po jakiś tam głosowaniach w sejmie zlewa mi się w jedno.:) I tylko narodowcy się nie zmieniają; wszystkiemu winni Żydzi. :)
Pozdrawiam
Katarzyna
Re: Danz
28 Listopada, 2008 - 21:22
Wielomski to były prezes oddziału TPPR (Patrz "Hucpa na prawicy" min. u nas)
DoktorNO
28 Listopada, 2008 - 22:14
TPPR powiada Pan? A to wiele wyjaśnia:)
Pozdrawiam
Katarzyna
DoktorNo
28 Listopada, 2008 - 22:26
Boże, mnie to chyba tylko instynkt zachowawczy i intuicja ratuje! Doszłam do takiego wniosku po przeczytaniu poleconego tekstu:
http://niepoprawni.pl/blog/hucpa-na-prawicy
Dziękuję za tę informację.
Katarzyna
Pani Katarzyno
29 Listopada, 2008 - 05:00
Co do tzw. "post-polityki" to ma Pani całkowitą rację. Już nikt nie ma pojęcia przeciwko czemu jest PiS, a za czym jest PO. Wiadomo jedno, trzeba dowalić kaczorom, do tego się ta nasza polityka zawęziła.
To co obserwujemy od 3 lat, to po prostu wojna totalna na scenie politycznej. Ostatnim przykładem wojny totalnej był przypadek ataku szefa ABW na prezydenta.
Krzysiu Bondaryk tak bardzo chciał się przysłużyć "pałającej miłością" PO, że w ostatecznym rachunku skompromitował siebie i swoją ukochaną platformę, a nawet gorzej wylądował na dywaniku u premiera. Najsmakowitszym zdankiem z raportu ABW jest taka oto prowokacja słowna:
"sytuacja została wykreowana przez stronę gruzińską".
I na tym kończę.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Katarzyna, Gowin to taka szara maść PO, dobry na wszystko
28 Listopada, 2008 - 21:29
Jarosław Gowin jest w PO i dla PO jak szara maść.To maść na cud. On jest dobry na wszystko! Nawet na bioetyczne in vitro!
Obserwując Gowina można popaść tak w kompleksy jak i w pułapkę i odnieść fałszywe wrażenie ,że mamy oto cierpiącego polityka. A za cóż on, a dlaczego to Gowin tak cierpi?
Czy aby nie za karę został posłem? A może cierpi za mnie? Jeśli tak to zbędnie bom ja go o to nie prosił. Gowin prócz tego , że całym swoim jestestwem we wszelakich mediach / a jest go wszędzie pełno , zaczyna przypominać Szczypiorskiego na rynku medialnym w Niemczech!!/ cierpiętniczym głosem , mimiką i małotreściwymi wypowiedziami wysyła chyba nam Polakom jakieś tajemne znaki?
Jest tylko mały szkopuł co nam chce powiedzieć omniposeł Gowin? Pewnie PO za pomocą Gowina chce nas do czegoś przekonać? A może nawrócić bo styl jaki uprawia ten dzielny poseł i ton jest jakby trochę skargowo-kaznodziejski! Tyle ,że ja na ten przykład modlitwę, pokutę i jałmużnę traktuje bardzo osobiście mimo katechetycznych studiów Gowina w TP. Być może Gowin jest jakąś tajna bronią PO? Kto wie może to nawet jakaś XXi wieczna formuła Gowin-ksiądz patriota? Ale obserwując to co się dzieje w PO myślę , że byłoby lepiej dla żywotnej przyszłości PO aby poseł Gowin skupił raczej na ewangelizacji! świeckiej oczywista we własnej partii a i jak mi wiadomo ateuszy nie brakuje tez w jego mateczniku Tygodniku zwącym się powszechnym i na jego miejscu rozpocząłbym od Józefy H! bo z jej niektórych tekstów żywy szatan wystaje! Znaków zapytania jest więcej a domysłów jeszcze więcej.
Ale pora na reasumpcję! Jarosław Gowin ma w swojej misji realizowanej codziennie postać wyrazistą coś mocno z dynamizmu, wulkanu Tadeusza Mazowieckiego a także coś z wielkiej pedagog z zakresu savoir vivre'u Jolanty Kwaśniewskiej. Czyli dwa w jednym! Ma to swoje niezaprzeczalne walory , ten mikst oczywiście! To taka szara maść w PO ! Na co? NA CUD OCZYWISCIE! Tylko ja, jako średnio inteligentny mohair nieśmiało pytam czy beza / beze? a może bezę/ należy zjeść przed cudem czy PO cudzie? Ale to nam pan poseł Jarosław Gowin dopiero powie jeśli oczywiście zdąży!
pozdr
/tekst niestety odgrzewany z mojego archiwum/
antysalon
No nie, nabawię się kompleksów :(
28 Listopada, 2008 - 22:17
Tekst przeczytałam na głos rodzince. Wszyscy podpisali się pod nim:))
Proszę szeroko otwierać swoje skarbce. Robi się na świecie przejrzyściej i weselej.
Pozdrawiam
Katarzyna
I wszło szydło z worka
28 Listopada, 2008 - 23:20
BRAWO KATARZYNO! Tylko w ten sposób poznamy prawdziwe oblicza
posłów PO.Trzeba odkrywać ich prawdziwą twarz(gębę).Pozdrawiam.
tuba innego towarzystwa
15 Lipca, 2015 - 23:36
Pan Gwowin,swoim zachowaniem daje powody do zakwalifikowania do środowiska " TUBA KRYPTOGEJOSTWA"
rach