Eli Barbur miażdży „kocopały”

Obrazek użytkownika Katarzyna
Blog

Reakcja Eli Barbura na "List otwarty do Agnieszki Holland" Krzysztofa Kłopotowskiego" wcale mnie nie zaskoczyła. Dała nadzieję i ucieszyła.;)
http://prawdalezynawierzchu.salon24.pl/114030,kocopaly-o-zydokomunie

Dyskutować z poglądami tego blogera nie ma sensu, bo ten pan ma wywieszone nad komputerem: Żyd ma zawsze rację. A jak jej nie ma, to też ma rację. Wszak jasno i dobitnie udowodnił nam, że żydokomuny nigdy nie było.;)
I na nic tu się nie zda przywoływanie nazwisk wodzów rewolucji, prominentów PZPR wyrzuconych do Izraela, gdzie mogli wreszcie bez lęku opowiadać o „antysemityzmie Polaków wyssanym z mlekiem matki".

Prostować kłamstw też nie warto, bo i po co, każde dziecko trochę bardziej rozgarnięte wie, że nawet największe osiągnięcia naukowe, artystyczne czy kulturowe nie upoważniają do pogardzania innymi i wysuwania nieustannych żądań w stylu Dawida Pelega.

Wprost przeciwnie. Tak doświadczony zagładą naród, rozumiejący tak wiele, powinien zrozumieć też to, że w krajach Europy był przyjmowany lub odrzucany ze względu na swój sposób życia i stosunek do innych nacji.

To nie Hiszpanie, Francuzi, Anglicy, Niemcy czy Polacy przywędrowali do Judei, Palestyny czy Jerozolimy, to Żydzi szukali swego miejsca. Widać nauka, mądrość i umiejętności nie na wiele się zdały, kiedy prawie w każdej społeczności nie potrafili uszanować udzielonej im gościny.

Czy Holokaust dokonany przez rodaków Hitlera i Eichmanna też nie nauczył niczego?

Kochać powinniśmy każdego Żyda, nawet tego, który wita z radością Armię Czerwoną na ziemiach polskich.
To on krzewił kulturę, budował dobrobyt Europy, a nędzne nieroby teraz mu zazdroszczą i obwiniają za wszystkie niepowodzenia.

No i prawda, za kryzys w żaden sposób nie odpowiada żaden Żyd, nawet ten doprowadzający do dewaluacji polską złotówkę - bank Goldman Sachs. Wszyscy przecież wiedzą, że to była wina doradcy Kazimierza Marcinkiewicza.

Czy tak już musi być, że każdą wyciągniętą rękę do zgody pogryzą „Barburowie"?

Otóż, nie! Eli Barbur się wścieka na Krzysztofa Kłopotowskiego. Wściekłość miesza język i dzięki temu mamy taki „piękny" wyraz jak „kocopały". Jego wściekłość jest tym większa, że o ile w Polsce na wypisującego niepoprawne politycznie teksty można tupnąć, zagrozić, zrobić antysemitą, o tyle nie tak prosto zamknąć usta liberałowi z Nowego Jorku.

To jest naprawdę najbardziej optymistyczny akcent, jaki mógł wyniknąć z reakcji Eli Barbura na poranny „List otwarty do Agnieszki Holland" Krzysztofa Kłopotowskiego.

http://klopotowski.salon24.pl/114006,list-otwarty-do-agnieszki-holland

Niewzruszona „prawda" bijąca od miesięcy z blogu Eli Barbura dostaje białej gorączki, jest więc nadzieja, że przebije się i inna.

"To właśnie tu naród żydowski stał się sobą. Nie żył jak gość w cudzym domu, gość, który musi stale pamiętać o zwyczajach i nawykach gospodarza. Żydzi mieszkali tu swobodnie i bez maskowania się, poza domami tak samo jak wewnątrz nich... stwierdził o Polsce Abraham Joshua Heschel".
A przypomniał tę opinię Michał Tyrpa w w artykule: „Polsko-żydowska niepamięć", który z pewnością tak jak notka Krzysztofa Kłopotowskiego, mógłby wyprowadzić z równowagi Eli Barbura.

Lubię czasem drażnić ludzi, którzy ogłuchli i oślepli z nienawiści. Dlatego przypomnę i inną wypowiedź Abrahama Joshuy Heschela

„Kiedy myślę o tym, co nasz naród przez wieki nagromadził, a oczym nikt nie będzie wiedział, wygląda to jak drugi Holokaust. Hitler wymordował naszych ludzi. Teraz pozwalamy umierać ich duchowi".

A za to, Eli Barburze, odpowiadasz już Ty; nie „kocopały", które naiwnie sądzą, że wciąż możliwe jest wzajemne porozumienie, możliwa jest rozmowa na temat przeszłości dawnej; z czasów Piastów, a potem Rzeczpospolitej Obojga Narodów, rozbiorów i tej współczesnej, po odzyskaniu niepodległości w 1918, której granicę stanowi II wojna światowa, i wreszcie, czasach nam współczesnych.


Polskie społeczeństwo od lat wzywane jest do ekspiacji i samooczyszczenia pamięci. Spotykamy się z tezą, że sumienia wszystkich Polaków obciążają chuligańskie wybryki ONR, zorganizowany przez NKWD pogrom kielecki, a nawet rozpętana przez PZPR kampania roku 1968. Wielu rodaków, podążając za wskazaniem Jana Pawła II, odczuwa skruchę za haniebne czyny, których ofiarą padli nasi żydowscy bracia. Nie da się jednak w nieskończoność uciekać od pytania: czy ktokolwiek powinien dziś się wstydzić za Bermana, Romkowskiego, Wolińską-Brus i Morela? A może stawianie podobnych kwestii jest czymś z gruntu niewłaściwym i samo w sobie stanowi przejaw antysemityzmu? - pisał Michał Tyrpa, Prezes Fundacji Paradis Judaeorum w 2006r.

http://new-arch.rp.pl/artykul/620069_Polsko-zydowska_niepamiec.html

Nie da się, Eli Barburze, w żaden sposób ominąć w szczerej rozmowie z „kocopałami" tematu postawy wielu Żydów w momencie agresji Sowietów na Polskę we wrześniu 1939r.
"Nu, wasze się skończyło, teraz będzie nasze". - To zdanie przypomina ks. prof. Waldemar Chrostowski, w książce „Kościół, Żydzi, Polska", ale ja je też znam od swoich rodziców. Kłamali?

Jeśli nie spełni się marzenie , by wreszcie debata Polaków i Żydów była szczera i uczciwa, to w dużej mierze będzie to wina takich jak pan, Eli Barburze, zacietrzewionych i głuchych na argumenty Żydów.

Brak głosów

Komentarze

Wkurzony Barburem piszę właśnie tekst na ten temat z cytatami wieloma odniesieniami do źródeł. Jutro test czy salon24 da to na SG.
pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#25138

Czekam, przeczytam na pewno.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#25140

Świetny tekst.

Zaś co do Barbura i jego obsesjii. Płacimy słoną cenę za wieki schronienia. Nawet w przededniu II wojny światowej przyjmowalismy tych, których przyjąć nie chciały Francja, Wlk Brytania, USA.... Przyjmowaliśmy tych, których nie chciały zasiedziałe w innych krajach diaspory. Zatem, nie dziwmy się, że teraz nas nienawidzą...  

 pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#25160

Czy jest ktokolwiek cokolwiek w stanie zmienić? Nie udało się to nawet Janowi Pawłowi II. Mówić i pisać trzeba.

W związku z tym przyjmowaniem przypomniał mi się zapis z "Dziennika pisanego nocą" Herlinga - Grudzińskiego, w którym przytacza opowieść pisarza Jerzego Stempowskiego.
Kiedy przebywał w czasie wojny w Bernie został przez swoich przyjaciół masonów z Ameryki poproszony o wykupienie od Niemców siedmiu Żydów. Niemcy otrzymali tak dużą zapłatę za uwolnienie wskazanych Żydów, że dodali jeszcze trzech innych.
Stempowski zamiast wdzięczności doczekał się listu z dopiskiem: "Kto pana prosił o dodatkowych trzech?"

Ten zapis z "Dziennika" przytacza również ks. Waldemar Chrostowski w książce, którą czytam w naszym radiu, jako przykład stosunku Żydów Amerykańskich (nie wszystkich oczywiście) do Żydów ze wschodu, najczęściej biedoty, ot, takiej jak ze "Skrzypka na dachu".

Z tym powinni najpierw uporać się Żydzi, by móc oceniać innych. ;(
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#25180

Opisywany przypadek jest wielce znamienny. Żydowska arystokracja nie chciała mieć nic wspólnego z "chałaciarzami", żydowską biedotą z Europy Środkowej i Wschodniej. Na podobnej zasadzie współczesna  "warszawka" nie poczuwa się do wspólnoty z czworacznymi pozostałościami po PGR-ach. Zero empatii.

Teraz, gdy okazało się, iż "priwislanscy chałaciarze" jednak zostawili po sobie jakieś majątki,  potomkowie tych, którzy nie chcieli wyciągnąć ręki w największej potrzebie, przychodzą mówiąc - "oddaj, bo to nasze". A ja się pytam: - gdzie byliście gdy mordowano tych, do których majątków tak skwapliwie się teraz poczuwacie?

Ale, takich pytań zadawać nie należy. Jeżeli się je zadaje, zostaje się antysemitą i moralnym spadkobiercą Holocaustu.  Po wieki.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#25188

Oni o tym doskonale wiedzą. Kiedyś do ręki wzięłam miejscową żydowska gazetę. Autor pisał ze wstydem jak mało amerykańscy Żydzi zrobili dla swych prześladowanych braci w Europie w latach 30tych i w czasie wojny. Oni wiedzą.....

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

Vote up!
0
Vote down!
0

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

#25277