"Ile kosztują państwo obrońcy krzyża?"

To pytanie już samo w sobie zawiera manipulację i wskazuje grupę winnych generującą „straszliwe” koszty.

Wystarczyły dwa dni „rąbania tego drzewa” przez TVN24 o 60 ściągniętych w to miejsce policjantach, by wczoraj do „szkła kontaktowego” zadzwoniła Pani Krystyna by, jako swoje autorskie odkrycie przekazać prowadzącym informację, że 60 policjantów oddelegowanych na Krakowskie Przedmieście kosztuje nas podatników określoną kwotę pieniędzy, a mogliby przecież być tam gdzie kradną, gwałcą i dokonują rozbojów.

Prowadzący program Grzegorz Miecugow z twarzą pokerzysty pochwalił rozmówczynię za „odkrywczą obserwację” i „samodzielne myślenie”, a w duchu zapewne podskoczył z radości z powodu skuteczności jego stacji w procesie praniu mózgów.

Oczywiście można by postawić w tej sprawie różne pytania w zależności od politycznej opcji czy obiektywności pytających. Jak by one brzmiały?

Na przykład:

„Ile kosztuje państwo ochrona broniących krzyża przed zmasowanymi, niewybrednymi atakami rozwydrzonej młodzieży i prowokatorów?”

Albo

„Ile kosztuje państwo „wojna o krzyż” rozpętana wywiadem udzielonym dla Gazety Wyborczej przez prezydenta Bronisława Komorowskiego?”

Lub

„Kto zapłaci za „wojnę o krzyż” rozpoczętą wywiadami Moniki Olejnik z Ryszardem Kaliszem 31 maja i księdzem Kazimierzem Sową 5 sierpnia, przygotowującą grunt po wywiad Bronisława Komorowskiego dla GW z dnia 10 lipca?”

Kolejna manipulacja dotyczy obrażania i wykluczania wybitnych działaczy Solidarności przez organizatorów tegorocznych uroczystości rocznicowych.

Najbardziej rwą sobie włosy z głowy ci oburzeni dziennikarze i byli działacze z Wałęsą na czele, którzy przez całe lata wyśmiewali, marginalizowali i obrażali Annę Walentynowicz, Krzysztofa Wyszkowskiego czy Antoniego Macierewicza.

Z tym ostatnim jest jeszcze inna ciekawa historia. Dziś każdy, kto w swoim życiorysie ma choćby maleńki epizod otarcia się w jakimś momencie swojego życia o KOR staje się pierwszoligowym bohaterem opozycji.

Sam zaś pomysłodawca, założyciel KOR i autor nazwy tego ruchu, Macierewicz jest od lat flekowany ze wszystkich stron, a jego wyjątkowo bohaterska opozycyjna przeszłość nie jest powszechnie znana.

Oto III RP jak na dłoni.