Nowa (s)półka medialna
Mamy nowy dziennikarski „salon” w salonie warszawskim III RP. Redaktor Seweryn Blumsztajn z GW przechodzi do III obiegu, bo drugi już zajęty i tworzy Towarzystwo Dziennikarskie. Dlaczego to robi? Bo padły standardy. Nie u siebie i znajomych, padły u innych, u prawackich dziennikarzy i w tabloidach, więc powstaje Stowarzyszenie Rycerzy Obrony Mediów. Redaktor zgromadził zacną grupę dziennikarzy z „górnej półki medialnej”, jak sam o niej mówi, która te upadłe standardy podniesie, i w kwestii wolności słowa i praw obywatelskich, jak można przypuszczać wszystko pod hasłem „nie zabijajcie nas”. Towarzystwo Dziennikarskie (TD) uczyni to dla całego środowiska z niższych półek medialnych, na których rzuca się mięsem, pluje, wali po oczach, szczuje przeciwko autorytetom i władzy. Personalnie, zrobią to tuzy mediów, giganci standardów i niezależności dziennikarskiej tacy, jak Wojciech Maziarski i Jacek Żakowski. Wesprą ich słowem i czynem zapewne redaktorzy Dorota Warakomska i Jan Ordyński. Całe to podnoszenie upadłych standardów („Pierdolę – nie rodzę” – standard z szarej dykty w rękach red. Blumsztajna) będzie przywracane podczas spotkań, które sami inicjatorzy nazwali salonem. Musi być naprawdę źle i żałośnie wręcz, z lewicą i lewakami, skoro tworzą coś na granicy trzeciego obiegu, będąc w pierwszym od wielu lat na wszystkich frontach walki ideologicznej – telewizja, Internet, portale, gazety, radio, manifestacje uciśnionych, a nawet 11 Listopada. Mając do dyspozycji wszystkie główne media zamykają się w lewackim getcie i będą knuć. Jest to według mnie kolejny przejaw rozpadu III RP. Gdyby Polska Tuska trzymała się mocno, nikt by nie wpadł na taki pomysł. Oczywiście każda inicjatywa zrzeszania się w jakimś tam szczytnym w końcu celu ma głębszy sens, na przykład nauczyć młodzież czytać Gazetę Wyborczą, bo inicjator TD narzeka, że spada czytelnictwo wśród młodych, a w Internecie, wiadomo, rozpanoszyła się prawica. Cóż zatem może robić „górna półka” pro publico bono? Będzie oświecać dziennikarzy degeneratów i renegatów, jak mają pisać etycznie, mądrze, bez nienawiści, tak jak redaktorzy Adam i Seweryn, czerpiąc garściami z myśli koleżanki Róży. Bo rewolucja się nie skończyła i trwa dalej. To środowisko wymyśliło sobie kiedyś Polskę taką, jaka jego zdaniem powinna być - oświeconą, bez moherów, bez prawicy, z ciągle dokształcającym się narodem w celu powszechnej europeizacji i wyjścia z ciemnej polskości, z oparów katolicyzmu i nacjonalizmu. Pożywką były idee sięgające początków ubiegłego stulecia i francuscy ideolodzy z marca 1968 roku. Kwintesencją wejścia na ten areopag jest w ostatnich tygodniach tekst Cezarego Michalskiego z „Krytyki Politycznej”. Jak musiało się pomieszać w lewackich głowach, skoro nastroje wśród nich są takie, jak za rewolucji bolszewickiej.
Redaktor Seweryn Blumsztajn dał też jasno do zrozumienia, że do Towarzystwa Dziennikarskiego nie przeniknie żaden wrogi element i ktoś z niższej półki medialnej. Nowy członek lub członkini może znaleźć się w gronie wybrańców dobrych manier i arystotelesowskich standardów etycznych, jeśli zechce Go lub Ją, co najmniej połowa zgromadzonego już towarzystwa. Czy Kuźniar i Kolenda –Zaleska mają szansę? Nie będzie łatwo, przeczołgają ich z myśli Trockiego, Cohn – Bendita i dopiero wtedy -chodźcie z nami! Można byłoby nie pisać o inicjatywie grupki wyliniałych już redaktorów i redaktorek, gdyby nie to, że Seweryn Blumsztajn sam, już na starcie TD, wystawia cenzurki innym. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich to dla redaktora GW fikcja, z nikim nie da się już być razem, wszyscy plują, więc, jak można mniemać, wyjściem jest lewacki dziennikarski kokon. Hermetyczny, w którym mają być opracowane nowe współczesne standardy warsztatu dziennikarskiego. Doprosiłbym na miejscu grupy inicjatywnej (rewolucyjnej) brygady z Antify, żeby dorzucili tu swoje trzy anarchistyczne grosze i z trzy pały do obrony przed ciemnogrodem. Znając teksty i wypowiedzi niektórych dziennikarzy z „towarzystwa”, choćby w TOK FM, można się złapać za głowę, jakie standardy wysmaży ta (s)półka medialna. Jak do tego dodać falstart NaTemat Tomasza Lisa (skrzyżowanie „Gali”, „Imperium” z narracją kultowej audycji PRL-u „Tu jedynka” ), to wypada po chrześcijańsku im wszystkim współczuć, ale i przestrzec, że ta ofensywa na dusze i głowy młodych Polaków dopiero się zaczyna.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1812 odsłon
Komentarze
WSZYSTKO SIĘ ZGADZA.
16 Marca, 2012 - 11:48
Skoro Blumsztajn zakłada Stowarzyszenie Rycerzy Obrony Mediów czyli SROM, to miał pełne prawo się zbuntować i ogłosić wszem publicznie: "pierdolę, nie rodzę".
Dotychczas było mi wiadomo, że srom to żeński narząd płciowy.Chyba, że coś się zmieniło.
Pozdrawiam.
10pkt.
Standardy
16 Marca, 2012 - 12:19
Post factum zauważyłem ten skrót i zostawiłem, bo uważam, że polemizując, trzeba choć jednym zdaniu wejść na poziom tych standardów z dykty redaktora.
Pozdrawiam.
Zgodnie z nowomową dziennikarze będą pracować w "SROMIE"
16 Marca, 2012 - 12:36
Czy mówiąc o tym głośno nie będą narażać się na podejrzenia o erotomanię?
Pozdrawiam.
Bądźmy cool
16 Marca, 2012 - 12:59
Biorąc pod uwagę, jak nowocześnie podchodzą do spraw obyczajowych, nie ma tego problemu. Życzę tej grupie jakiegoś samooczyszczenia, wyznania grzechów i nawrócenia. Niech już nawet szydzą dalej, ale z większa klasą.
"pierdolę, nie rodzę"
16 Marca, 2012 - 13:18
Chwała Blumsztajnowi. Oby słowa zamieniły się w czyn. Rozwoju tej nacji nam nie trzeba.
Pozdrawiam
Na tablicy powinien napisać "pier...NIE PŁODZĘ".
16 Marca, 2012 - 13:24
[quote=opornik45]
Chwała Blumsztajnowi. Oby słowa zamieniły się w czyn. Rozwoju tej nacji nam nie trzeba.
Pozdrawiam
[/quote]
Widać, że znowu ŁŻE !
Pozdrawiam.
Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!
16 Marca, 2012 - 14:01
Music
16 Marca, 2012 - 14:07
No jest czego posłuchać, prawie jak duża płyta. Dziękuję.
Pozdrawiam.