CzeKa historycy.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb
Historia

Chwała szpiegom historii!

I. Piąta odsłona „Lodołamacza”.

Przeczytałem ostatnio książkę Wiktora Suworowa p.t. „Klęska”, będącą już piątą częścią cyklu zapoczątkowanego przez pamiętny „Lodołamacz” i kontynuowanego w kolejnych odsłonach - „Dzień M”, „Ostatnia republika” i „Ostatnia defilada”. Jeżeli ktoś jeszcze jakimś cudem nie zetknął się z którymś z tych tytułów, to serdecznie zachęcam do lektury.

Jak łatwo się domyślić, książka generalnie poświęcona jest analizie przyczyn gigantycznej klęski ZSRR latem 1941 roku, w wyniku której zagładzie uległa cała „kadrowa” Armia Czerwona, przez co do końca wojny Stalin zmuszony był wojować rezerwistami z coraz mniej nadających się do tego roczników, nieodwracalnie wykrwawiając Rosję z przyległościami. Autor przy tym konsekwentnie trzyma się swej metody badawczej, polegającej na sięganiu tylko i wyłącznie po ogólnie dostępne, głównie sowieckie i rosyjskie opracowania, które następnie poddaje skrupulatnemu „szpiegowskiemu” patroszeniu. Kłania się tu doświadczenie analityka GRU, którym był Suworow zanim trafił do rezydentury sowieckiej wojskowej razwiedki w Genewie.

Z analizy wyłania się kolejny zestaw dowodów, potwierdzających naczelną dla całego cyklu tezę, że ZSRR szykował się w 1941 roku do wyprowadzenia potężnej ofensywy na III Rzeszę i w dalszej kolejności - na resztę Zachodniej Europy. I że wspomniana ofensywa miała być zwieńczeniem precyzyjnie nakreślonego i realizowanego z morderczą bezwzględnością stalinowskiego planu pogrążenia Europy w wojnie, by następnie samemu podbić wycieńczone konfliktem strony. Prawie się udało. Do czerwca 1941 roku nad sowiecko – niemiecką granicą zgromadzono niewiarygodne siły będące efektem tajnego etapu mobilizacji. Hitler (czy też jego otoczenie) zorientowali się w ostatniej chwili co się święci i III Rzesza zadała uderzenie wyprzedzające, dysponując zaledwie ułamkiem środków będących w posiadaniu Stalina. Bezprecedensowa klęska sowietów była zaś wynikiem tego, że zgrupowane w ogromnej masie na niewielkich odcinkach, pozbawione osłon i planów obronnych czerwone wojska były potencjalnie zabójcze w działaniach ofensywnych, ale kompletnie bezbronne w obliczu nagłego i zaskakującego ataku nawet relatywnie słabszego przeciwnika.

Więcej nie napiszę – nie chcę psuć przyjemności potencjalnym czytelnikom.

II. CzeKa polemiści.

No dobrze, ale skąd tytuł „CzeKa historycy”, którym postanowiłem opatrzyć niniejszą notkę? Ano stąd, że końcowe rozdziały (rozdz. 25 - 31) książki Autor poświęcił polemice z rosyjskimi adwersarzami, wśród których prym wiodą tzw. „oficjalni” historycy, głównie wojskowego i kagiebistowskiego chowu. Sposób argumentacji tych państwa jest wielce charakterystyczny i nieodparcie przywodzi na myśl... nasze polskie podwórko, w szczególności zaś całkiem niedawną kampanię nienawiści wymierzoną w „nieprawomyślne” publikacje ks. Isakowicza – Zaleskiego („Księża wobec bezpieki”), Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka („SB a Lech Wałęsa) czy Pawła Zyzaka („Lech Wałęsa. Idea i historia”). Powyższe tytuły to, rzecz jasna, tylko najgłośniejsze przypadki wokół których koncentrowała się histeria kościelnej i laickiej salonowszczyzny.

Chwyty polemiczne można streścić w następujących punktach:

1) „Nie czytałem (-am) książki, ale...” (w domyśle – i tak wiem, co o niej sądzić, więc pryncypialnie potępię, nie marnując czasu na czytanie „śmieci”).

2) „To nie jest profesjonalny historyk...” (w domyśle - „nie nasz”, zatem niejako z definicji nie może mieć racji).

3) „Wszystko to było już od dawna historykom znane...” (ale z niezrozumiałych przyczyn, „historycy” zachowywali swą wiedzę w słodkim sekrecie, nie racząc zapoznać z nią społeczeństwa, o zmianie podręczników do historii nie wspominając. Fraza o „znajomości” tego o czym pisze Suworow, pojawia się również wśród polskich „oficjalnych” historyków).

4) „Suworow – Rezun powtarza kłamstwa Goebbelsa...” (u nas odpowiednikiem jest fraza o „grzebaniu się w brudnych esbeckich papierach”).

5) „Interpretacja i argumenty są tendencyjne. Prawdziwy historyk w mig by się rozprawił...” (tylko, że jakoś się nie rozprawia. Ani w Rosji, ani u nas. Co więcej, luminarze do pisania własnych książek dotykających pewnych osób i wydarzeń jakoś się nie palą... co nie przeszkadza im ciskać gromów na straceńczych śmiałków).

6) „Pewne książki i autorzy a priori budzić winni moralną odrazę, stąd też ludzie na poziomie nie powinni brudzić sobie rąk wdawaniem się w merytoryczne polemiki”. (W Rosji to zdrajca – Suworow, w Polsce – burzyciele mitu Lecha Wałęsy, uosobienia „legendy Solidarności” i pokojowego „przełomu” przy Okrągłym Stole).

7) „Za Suworowem stoi brytyjski wywiad...” (u nas w wersji - za Cenckiewiczem/Gontarczykiem/wstaw dowolne/ stoi PiS i „obóz IV RP”, co automatycznie dyskwalifikuje wszystko co napiszą lub powiedzą).

***

Znamy to dobrze, nieprawdaż? Chyba żadnego z powyższego arsenału czekistowskich chwytów erystycznych stosowanych w Rosji wobec Suworowa nie omieszkali użyć „nasi” strażnicy zadekretowanej raz na zawsze jedynie słusznej wizji historii najnowszej wobec „ipeenowców” i „pisowskich historyków”. Co ciekawe, w Rosji nie ukazała się „oficjalna” i „naukowa” wersja „wojny ojczyźnianej”. Nawet prikaz Putina nie pchnął sprawy do przodu. U nas również jakoś brak „oficjalnego”, całościowego ujęcia dziejów „Solidarności” i biografii ojców – założycieli III RP... A jak ktoś spoza „środowiska” podniesie pióro... no to już my takiemu zwyrodnialcowi pokażemy...

Cóż, książki mają to do siebie, że potrafią doskonale bronić się same. A co do rodzimych talibów III RP, pozostaje tylko pogratulować im dobrych, sprawdzonych, czekistowskich wzorców.

Ja zaś niniejszym wznoszę toast: Chwała szpiegom historii!

Gadający Grzyb

Wiktor Suworow „Klęska”, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2010

Brak głosów

Komentarze

Ogolnie jestem fanem Suworowa ale moim zdaniem ciekawszy jest Mark Solonin-zwany czasem uczniem Suworowa(zreszta ani on ani Suworow nie zaprzeczaja temu porownaniu).Generalnie zgadza sie on z teza Suworowa o przygotowaniach Sowietow do napasci oraz wyprzedzajacym uderzeniu Niemcow ale dostrzega rzeczy ktohttp://niepoprawni.pl/comment/reply/31219#comment-formrych Suworow NIE WIDZI(zreszta nie we wszystkim sie z Suworowem zgadza).Od siebie dodam iz dla mnie Suworow jest super ale Solonin jest LEPSZY i widzi WIECEJ.Pare szybkich linkow zeby dac poglad o czym on pisze
http://tiny.pl/h7d9r
http://tiny.pl/h7d99
http://tiny.pl/h7d9w
http://tiny.pl/h7d9c
http://tiny.pl/h7d9d
http://tiny.pl/h7d9f
http://tiny.pl/h7d95

Vote up!
0
Vote down!
0
#75046

Dzięki za linki. Poczytać zawsze warto.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#75052

Czytałem i Sołonina i Suworowa.
Wg mnie jedyna różnica polega na tym, że Sołonin bardziej precyzyjnie relacjonuje poszczególne elementy układanki, dzięki czemu ulatuje mu obraz całościowy, który jest lepiej zdiagnozowany i pokazany u Suworowa.
Jedynym elementem, który dodatkowo pokazuje Sołonin jest to, że nawet "odpowiedzialni towarzysze partyjni" dawali drapaka na pierwszy sygnał o tym, że Niemcy zaatakowali.
Co świadczy o tym, że władze doskonale zdawały sobie sprawę z tego, że społeczeństwo przy pierwszej nadarzającej się sposobności chwyci za broń aby ich pogonić, co się zresztą stało na Ukrainie.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#75087

Cóz książki mają to do siebie ,ze potrafią doskonale bronic sie same.A co do rodzimych talibów III RP , pozostaje tylko pogratulować im dobrych,sprawdzonych, czekistowskich wzorców.
Pieknie to talibie wymyśliłeś,tylko dla kogo i po co.Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#75085

O co chodzi z tym talibem? A "wymyślam" dla wszystkich, którzy chcą czytać.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#75103

Sołżenicyn w "Archipelag Gułag" opisuje ewakuację dowództwa Armii Czerwonej i partyjnych bonzów, cyt.:(w przybliżeniu)
"na wszystkich ciężarówkach były napisy(transparenty)): w pieriod!..a wszystko gnało do tyłu!!!"

Vote up!
0
Vote down!
0

vitto

#75118

Herling - Grudziński wspomina z kolei, że mimo terroru, dawało się słyszeć od Rosjan "- Kiedy wreszcie przyjdą ci Niemcy..."

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#75123

... ile realnej historii jest w historii nam serwowanej ?

Vote up!
0
Vote down!
0

veri

#75209

Suworow tworzy mit super poteznej Armii Czerwonej ktora zdradziecko zaskoczyl Hitler.A Solonin mowi-przeciez trzy czwarte sil Armii Czerwoej bylo poza zasiegiem Wehrmahtu w pierwszych dniach inwazji wie ow efekt zaskoczenia powinien sie skonczyc po 2-3 tygodniach i owa super potezna Armia Czerwona powina byc w Berlinie na jesien 1941 a tak sie nie stalo-DLACZEGO?Jak to sie stalo iz Armia Czerwona przegrywala jeszcze niemal rok?Solonin daje na to pytanie odpowiedz-odpowiedz ktora Suworowowi umyka a jednoczesnie jest absolutnie zgodna z nasza wiedza na temat komunizmu z wielu innych zrodel.Zauwazcie iz u Suworowa Armia Czerwona to super sprawna machina do zabijania-zero korupcji,zero nieudacznictwa(czasem gdzies cos tam)-ogolnie normalnie Zolnierze Kosmosu i szturmowcy Imperium w jednym.Solonin tymczasem zgodnie z innymi zrodlami na temat komunizmu,ZSRR i Armii Czerwonej mowi tak-Armia Czerwona to bardzo liczna i potezna armia ale cierpi ona na wszystkie wady komunizmu-korupcje,falszowanie statystyk,niskie morale,slabe wyszkolenie,niska kulture techniczna itp.Solonin mowi-ta super potezna armia byla super potezna tylko na pozor (tak jak tylko na pozor super potezna byla sowiecka ekonomia,kultura itp.)-swietnie wypadala w statystykach ale kiedy doszlo do REALNEJ walki to praktycznie sie rozsypala(masowe dezercje,bunty,porzucanie sprzetu itp).Zauwazcie iz wersja Solonina lepiej niz wersja Suworowa pasuje do innych danych i wspomnien(ze strony niemieckiej czy polskiej)na temat Armii Czerwonej oraz naszej ogolnej wiedzy na temat komunizmu ktory jak wiemy byl zbrodniczy ale jednoczesnie siermiezny,zaklamany i skorumpowany.Mozna by powiedziec iz to tylko taka hipoteza ale Solonin wynajduje sowieckie statystyki na przyklad na temat strat bojowych i niebojowych Armii Czerwonej i czarno na bialym dowodzi swojej tezy(o ucieczce Armii Czerwonej).Suworow tego nie widzi i kreuje nierealistyczny i niepasujacy do innych zrodel mit super armii-dlatego uwazam iz Solonin jest LEPSZY od Suworowa a jego teza bardziej prawdopodobna choc Suworow rzeczywiscie ma lepszy warsztat pisarski(ale byc moze to kwestia doswiadczenia pisarskiego).Widze ze sie rozpisalem na temat roznic ale prosze pamietac iz w rzeczywistosci zgadzaja sie oni w wielu sprawach w tym glownej(czyli sowieckich przygotowaniach do naglej inwazji i uprzedzajcym ataku niemieckim).

Vote up!
0
Vote down!
0
#75498