Premier i wojewodowie zajęci promowaniem Bronka nie zauważyli przyboru wody w rzekach! Czas pokazać im ...wała!

Obrazek użytkownika antysalon
Blog

Dopiero gdy poziom wody w rzekach przybrał stany katastrofalne premier i szef mswia ruszyli w teren!
I jak zwykle Donald Tusk błysnął!
Z typową dla niego w takich sytuacjach "troską" wyrzekł: "Będę chciał wiedzieć co do sekundy, dlaczego tak późno podjęto decyzje ws. powodzi"
A juści panie premierze!
Dowie się pan!
Nawet co do sekundy!
Zapewne z taką samą dokładnością jak o rzeczywistym czasie...
smoleńskiej katastrofy!
Wszak nie od od dziś premier znany jest z wielkiej troskliwości o powierzone mu kraj!, z wielkiej troski o polskie sprawy!
A ja prosty, średnio inteligentny bloger podpowiem panu!
Panie premierze!
Proszę nie łamać sobie głowy, nie zlecać swoim ministrom analiz!
Może pan z nimi spokojnie znów jechać na Bemowo na kolejny, cykliczny meczyk w niezmienionym terminie!
Przyczyna pana zdziwienia i zaskoczenia jest jakże prosta.
Prozaiczna!
Pańscy wojewodowie nie mieli głowy do takich pierdół!
Nie zawracali sobie głów analizowaniem skutków niżu genueńskiego!
Wtedy , gdy czescy, węgierscy, austriaccy i słowaccy odpowiednicy pańskich wojewodów i sztabów kryzysowych przygotowywali się, robili symulacje zagrożeń od wysokiej fali
pańscy byli zajęci przygotowywaniem regionalnych konwencji PO i zaplanowanych spotkań z Bronisławem Komorowskim!
Wtedy, gdy ministrowie i sztaby kryzysowe naszych południowych sąsiadów szykowali się na wysoką kulminacyjną falę w ich rzekach pana ministrowie byli zajęci ...poziomem wody w królewskich Łazienkach oraz robieniem klaki dla Bartoszewskiego i Wajdy!
Gdy Czesi i Słowacy głowili się jak poradzić sobie z wysoką retencją pan premier i ministrowie obmyślaliście jak jak znów opluskwiać Jarosława Kaczyńskiego i nieżyjącego już śp Prezydenta Lecha Kaczyńskiego!

Nie mieliście czasu na obserwację wysokich stanów w górnym biegu polskich rzek, gdyż wam...spadało w sondażach!
Nie przyrosty poziomu wody w rzekach was zajmowało i martwiło lecz...spadki słupków!

Na wodowskazach niebezpiecznie rosło, ale pan panie premierze nie mógł tego widzieć, gdyż przed oczyma miał pan tylko spadki!!!

Tak więc panie premierze ja panu mogę co do sekundy, społecznie dzień po dniu sporządzić symulację z której jasno wynika, że znów sprawy ważne, życiowe wielu Polaków nie mieściły się ani w pana kalendarzu zajęć, ani pańskich wojewodów!

Kilka miesięcy temu rozwalił pan specjalną agendę służącą rządowi swoimi analizami, symulacjami n/t głównych zagrożeń w państwie, mającą ostrzegać przed niebezpieczeństwami!

Dzisiaj w obliczu kolejnego kataklizmu, zagrożenia straszna powodzią uderza pan w te same tony!. w tony rzekomo dobrego premiera, dobrego gospodarza!
Szuka pan kozła ofiarnego! bałaganu, totalnych niedoróbek!
Karygodne błędy, zaniedbania poprzedzające smoleńską katastrofę
jak na razie pomaga panu premierowi ukryć...Putin!
A teraz!?
Nie da się już zwekslować winy, obciążyć winą...pilotów z Tu 154! za skutki zaniedbania w sprawie powodzi!
Nieżyjącemu prezydentowi też nie da się przypisać winy za stan wałów przeciwpowodziowych!

Ale!
Ale! od czego jest niezastąpiony Władysław Bartoszewski?!
Wszak jurny staruszek mógłby wymiotać z siebie z prędkością szybkostrzelnego karabinu maszynowego kilka zdań oskarżających, obciążających za ten stan katastrofy nie tylko Jarosława Kaczyńskiego lecz także jego ...futrzaki!
A elokwentny Bronisław Komorowski przyoblecze to w słowa swej kolej wyborczej fraszki:
"Jaki Jarosław i jego futrzaki!
Takie i ...wały!"
A ja mam nadzieję, że nie tylko powodzianie! nie tylko Krakusy i Pyry ale też wiele milionów pokaże wam już w następnych wyborach tylko jedno!
WAŁA!!! WAŁA! WAŁA!
Takiego WAŁA! jak Polska długa i szeroka cała!

pzdr

Brak głosów

Komentarze

" Musieliśmy ewakuować się na własnych pontonach, nie było strażaków. Dzisiaj jest wszystko, bo pan premier przyjechał - mówił jeden z mieszkańców Proszówek. Ludzie pytali też, czy ktoś odpowie za spuszczenie wody ze zbiornika w Dobczycach i niepoinformowanie ich o tym. - Nie da się tego ogłosić wcześniej? Nie da się wody wcześniej spuścić? Tydzień temu meteorolodzy zapowiadali, że idą opady deszczu - mówił inny mieszkaniec zalanej miejscowości."
"Premier: sytuacja jest cały czas analizowana...
sytuacja także od strony prawnej jest cały czas analizowana."

Podczas rozmowy z szefem rządu mieszkańcy Proszówek narzekali, że akcja ratownicza jest opieszała, a w poniedziałek - kiedy była największa woda - brakowało pomocy ze strony służb.

- W takiej sytuacji nigdy nie ma ludzi zadowolonych z tego, co się dzieje, to jest zawsze sytuacja traumatyczna, ludzie tracą dobytek, a niektórzy są bezpośrednio zagrożeni przez wodę. Nie jestem pierwszy raz w takiej sytuacji. Nie dziwię się takiemu rozgoryczeniu - powiedział premier dziennikarzom."
I jaki grozny!, stanowczy!

"Nie będę tolerował sytuacji, że tak jak tutaj mówią niektórzy mieszkańcy - dzisiaj jak ja jestem, to jest dobrze, a wczoraj, jak mnie nie było, to tak dobrze nie było. Będę chciał wiedzieć, dlaczego tak nie było "
powiedział Tusk.

Zapowiedział też, że sprawdzi, dlaczego jeśli ze zbiornika w Dobczycach spuszczono wodę, nie poinformowano wystarczająco wcześniej mieszkańców Proszówek."

Przypomniały mi się wypowiedzi Jaruzela, gdy
gospodarsko wizytował pgr'y w l. 80!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#59936

Wywiad;
08.07.2009
Kaja Bogomilska: Czy rząd PiS zajmował się przeciwdziałaniu przeciwdziałaniem skutkom powodzi?
Grażyna Gęsicka: Oczywiście. W sierpniu 2007 roku rząd Jarosława Kaczyńskiego przygotował listę strategicznych inwestycji, które miały być finansowane ze środków unijnych. Umieściliśmy na niej wiele projektów przeciwpowodziowych, w tym projekt dla środkowej Wisły o wartości 200 mln euro. Chroniłby on tereny z obszaru pięciu województw. Przewidywaliśmy obwałowywanie od Koszyc do Płocka, jego umocnienie i naprawę. Była też zaplanowana naprawa zbiornika na Nysie Kłodzkiej, który co prawda jeszcze funkcjonuje, ale dno mu się rozchodzi. Jeśli to się stanie -kilkumetrowa fala wody zaleje Nysę.
K.B.: Co się stało z tymi projektami?
G.G.: Zostały skreślone przez rząd PO. Była to jedna z pierwszych decyzji, którą nowa minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska podjęła po objęciu stanowiska. Bez wahania odrzuciła wszystkie projekty przeciwpowodziowe dla województwa podkarpackiego w tym budowę istotnego dla zarządzania przeciwpowodziowego zbiornika Kąty-Myscowa na Wisłoce. Nie jestem specjalistką od powodzi. Wiem tylko, że stale wylewa Wisła i Wisłoka. Gdyby te projekty zostały przyjęte, powodzi na pewno nie udałoby się zapobiec, ale skutki katastrofy byłyby o wiele mniej bolesne.
K.B.: Dlaczego te projekty zostały skreślone?
G.G.: To jest pytanie, które wszyscy sobie zadają i na które nie sposób odpowiedzieć. Może jest to w ogóle kwestia różnicy w podejściu do rządzenia. My uznaliśmy, że skoro mamy od Unii ogromne środki, które w inny sposób nie byłyby osiągalne, to trzeba użyć je na projekty niezbędne dla bezpieczeństwa publicznego, w tym na zabezpieczenie przeciwpowodziowe, zbiorniki retencyjne i tym podobne. Rząd właśnie od tego jest. Musi zabezpieczać potrzeby społeczne. Pani minister Bieńkowska rozumie to chyba inaczej. My, uznając te projekty za strategiczne, chcieliśmy realizować je bez konkursów. Elżbieta Bieńkowska wszystkie pieniądze chciałaby dzielić w trybie konkursu, bo to znakomicie usprawiedliwia urzędnika. A przecież to rząd dysponuje pieniędzmi i odpowiada za bezpieczeństwo ludzi.
K.B.: A może te konkursy były jednak konieczne?
G.G.: Jak pani sobie to wyobraża? Czy przeprowadzić konkurs na to, gdzie postawić zbiornik, a gdzie nie? Byłby to konkurs na to, jakie tereny będą zalane, a jakie nie. To niehumanitarne. Podobnie nierozsądne byłyby konkursy na to, które autostrady budować, które lotniska. To rząd musi określić strategię transportową państwa, a jeżeli władze samorządowe chcą zbudować własne drogi czy lotniska, muszą same znaleźć środki.
K.B.: A może projekty nie były odpowiednio przygotowane?
G.G.: Tego właśnie pretekstu użyła minister Bieńkowska, wykreślając je z listy 1 lutego 2008 r. Przyjmijmy, że nawet tak było. Co w takim wypadku powinien zrobić rząd? Zrezygnować z budowy instalacji przeciwpowodziowych czy opracować dokumentację i zrealizować projekty? Przedstawiciele rządu mówią, że przygotowanie takiego projektu trwa ok. 2 lat. Gdyby więc projekty realizowano, właśnie teraz byłyby gotowe do prac technicznych.
K.B.: Ostatnio jednak przywrócono jakiś projekt dotyczący regulacji Wisłoki.
G.G.: Tak, dotyczący pierwszego etapu tej regulacji, wart 20 mln euro. Skreślono zaś środki na inwestycje chroniące przed powodziami na Podkarpaciu warte ok. 400 mln euro, w tym zbiornik Kąty-Myscowa. Na drugi dzień po tych decyzjach, mój były zastępca Władysław Ortyl (obecnie senator PiS) zwołał konferencję prasową, na której ostrzegał przed skutkami zaniechań inwestycji w przypadku powodzi. I właśnie dzisiaj, niemal dokładnie w rok później, doświadczamy jej na własnej skórze.

Vote up!
0
Vote down!
0
#59941

Podkarpacie podziękujcie bandzie Tuska
1 lutego 2008 roku nowa minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska skreśliła z
listy projektów współfinansowanych przez UE wszystkie projekty "anty - powodziowe" z
Podkarpacia. Tak, tak, z Podkarpacia, tego tak cierpiącego dzisiaj. Było ich 10 na kwotę
400 mln euro. Największy dotyczył zbiornika wodnego k. Krępnej (wartość - ok. 170 mln
euro). Był też szczególnie istotny, dotyczący z kolei zlewni rzek Wisły i Wisłoki.

Vote up!
1
Vote down!
0
#59942

Tak ni z gruszki ni z pietruszki wtrącę, ale skoro pani Gęsicka pojawiła się powyżej... bardzo, bardzo szkoda, że ją straciliśmy. Polubiłam ją od pierwszej wypowiedzi. Przesympatyczna, mądra, stonowana. Ech, wyć się chce, tacy fajni ludzie zginęli. :(((

Vote up!
1
Vote down!
0
#59945

A konkretniej ,
to zostali beztialsko zamordowani...
w zamachu stanu.

pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#59987

Mnie akurat nie musisz co do tego przekonywać, czuję to od pierwszej minuty, kiedy się dowiedziałam...

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#59993

Przecież wiem,
bo Cię czytam regularnie...

Dodałem jedynie dla uściślenia...

pzdr:)

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#60002

Myślałam, że ja tu takie gafy strzelam, że wszyscy na wszelki wypadek omijają moje komentarze (oczywiście to nie powstrzymuje mnie od komentowania, bo czuję ogromną potrzebę wypowiedzi ;)).

pzdr :)

Vote up!
0
Vote down!
-1
#60008

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#60012

Bo ja przy Was tak mało wiem o tym polityczno-historycznym galimatiasie!

Ale jeśli nie omijacie, to bardzo mi miło. :))
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#60014

Tutaj nikt nikogo nie omija.
Ciesz się,
że żaden Cię jeszcze nie szturchnął ;)
bo i tak się zdarza.
Co prawda naturalnie kobiety są pod niejaką ochroną,
ale czasami :)
W każdym razie zawsze miło z kimś normalnym pogadać.

pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#60035

Ależ niech szturcha, ja sobie poradzę... ;)

Miło :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#60043

Ciekawe, czy Tusk znowu stwierdzi, że rząd się sprawdził?
Jak Czesi, Słowacy i Węgrzy robili coś w tym kierunku,żeby złagodzić skutki powodzi, to Tusk zajmował się Komorowskim.

Vote up!
0
Vote down!
0
#60153

Tusk boi się jedynie "powodzi" polskich wyborców...,
gdyż wówczas spłynie ten PO-wski ściek wraz z jego idolem Komorowskim do tej post-koministycznej kloaki.

Tego rzeczywiście się boi,
dlatego właśnie altyrerzyści wytoczyli obecnie wszystkie możliwe "grube działa"
tej przykłusej i jakże osobliwej tzw. elity kultury polskiej.

pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#60155