Matactwo medialne (edytowane)

Oto jakimi bzdurami od chwili katastrofy karmią świat media (w tym polskie):

• samolot latał 2 godziny nad lotniskiem i podchodził cztery razy do lądowania,

• samolot był stary (w domyśle - niesprawny),

• pilot był młody (w domyśle - niedoświadczony),

• załoga nie znała języka rosyjskiego.

Kolejna „wersja wydarzeń” to naciski VIP-ów na pilota. Przypuszczam, że jest to taka sama bajka jak poprzednie rewelacje.

W tym samym czasie panuje dziwne milczenie w sprawach:

• kwalifikacji i doświadczenia kontrolerów lotów,

• stanu technicznego lotniska i jego wyposażenia, a w szczególności prawidłowego działania radiolokacyjnego systemu naprowadzania,

• dwóch nieudanych podejść do lądowania samolotu rosyjskiego na pół godziny przed tragedią.

Dużo jest szumu o mgle i „lądowaniu wbrew zaleceniom kontrolera”, a nie zadaje się pytania: dlaczego kontrola, na której spoczywa obowiązek bezpiecznego sprowadzenia samolotu, nie zakazała podejmowania próby lądowania. Czyżby warunki meteorologiczne nie były aż tak złe, jak się dowiadujemy ze „źródeł”?

Jakoś ucichły informacje o uszkodzeniu radiolatarni przez polski samolot. Maszt ów zlokalizowany jest w osi symetrii lądowiska i znacznie od niego oddalony, a ponadto w zagłębieniu terenu. Wysokość masztu prawdopodobnie??? wynosi 20 m. Wynika z tego, że samolot kilometr od pasa startowego był na wysokości kilku metrów.

Dodatek: ]]>http://www.rmf24.pl/raport-lech-kaczynski-nie-zyje-2/kaczynski-fakty/new...]]>

[quote]W tym momencie ważna jest komunikacja między kontrolerem a załogą, bo obie strony muszą ustalić, jakimi systemami się posługują. A z tym w sobotę był właśnie kłopot. Pod warunkiem, że kontroler wie, co mówi (…) A z tego, co słyszałem, to tak za bardzo nie wiedział o niektórych rzeczach, bo tam go pytali od razu nasi, co tam byli, on pytał, co to jest. Ale to już niech komisja sobie ustala - mówi pułkownik Tomasz Pietrzak, były dowódca pułku, który woził polskich VIP-ów.[/quote]