Czy osiemset słów wystarczy do przeżycia?

Obrazek użytkownika Dariusz Zalewski
Blog

Młodzi Brytyjczycy wykorzystują na co dzień osiemset słów. Pokolenie „komórek” i internetu lubi lakoniczny przekaz. Internet wymaga zwięzłości i operowania skrótem, to jednak prowadzi do zubożenia słownictwa i w efekcie utraty szans na rynku pracy – powiadają eksperci cytowani przez Telegraph.co.uk. W związku z tym na Wyspach Brytyjskich planowane są kampanie skierowane do młodzieży, mające na celu zmianę tego stanu rzeczy.

Kultura obrazkowa w mediach w połączeniu ze współczesnym poziomem szkolnictwa sprzyja tworzeniu (nie tylko w Anglii) szczególnego typu człowieka. Człowiek ten „myśli lakonicznie” i praktycznie. Przy czym zazwyczaj nie rozumie zjawisk społecznych. Raczej ślizga się po powierzchni, powtarzając medialne slogany. Wbrew pozorom jego „lakoniczna myśl” bynajmniej nie jest precyzyjna i trafna (to byłoby czymś pozytywnym), częściej przybiera formę prostego komunikatu opartego na słowie wziętym z gwary młodzieżowej.

W późniejszym życiu tacy ludzie łatwo poddają się manipulacji politycznej i są zwierzyną łowną dla różnego rodzaju reklamiarzy. W sensie szerszym przeznaczeni są do wykonywania poleceń, a nie do rządzenia. Dlatego ostrzeżenie (o możliwych trudnościach ze znalezieniem pracy) zawarte w cytowanym artykule wydaje się być dziwne w kontekście funkcjonujących współcześnie systemów edukacyjnych. Przecież one są właśnie tak skonstruowane, by przygotowywać rzesze „demokratycznych niewolników” przeznaczonych do prac odtwórczych!

Skoro nie wyposaża się młodego człowieka w solidną wiedzę ogólną, odzwyczaja od czytania (ile lektur czytają dziś uczniowie?) i odstępuje od dyscypliny, to jakim sposobem młody człowiek będzie później twórczy, kreatywny, wykształcony, operujący dużym zasobem słownictwa i zdyscyplinowany wewnętrznie?

Problem polega na tym, iż trzeba zmieniać od fundamentów systemy edukacji, a nie bawić się w kampanie skierowane do młodych.

Za:Edukacja klasyczna w XXI wieku

Brak głosów

Komentarze

a czy nie o to w tym wszystkim chodzi, aby ludzi ogłupić i przejąć nad nimi władze? po co komu, świadomi ludzie, śledzący na bieżąco wydarzenia polityczne - oni to raczej są zagrożeniem dla rządzących elit, aniżeli pomocą.

Media nie informują, media rządzą i narzucają tok myślenia. A w zasadzie to wypaczają myślenie w ogóle...

Vote up!
0
Vote down!
0
#43074

W 2005 roku (bodajże w listopadzie) w Wielkiej Brytanii opublikowano wyniki badań, z których wynika, że, uwaga! ponad 70 procent brytyjskich nastolatków (w wieku do 16 lat) nie wie z czego robi się... frytki! Dobre, co?

Co do edukacji na wyspach: długo nie potrafiłem zrozumieć jak tak tępi ludzie mogą tworzyć jedno z najważniejszych państw na świecie. Jednak wbrew pozorom poziom nauczania w Anglii jest całkiem wysoki. W porównaniu z Polską różnica polega, między innymi, na tym, że jakiekolwiek egzaminy (11+, GCSE czy A-Level) mają dużą wartość. Relatywnie niewielu uczniów je zdaje. Nie tak jak w Polsce, gdzie byle idiota ma maturę... A kretyni się cieszą, że rośnie liczba studentów i ludzi z wyższym wykształceniem. I co z tego, jak większość z nich nie zdałaby przedwojennej matury?

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#43092

Smaczki dla 600 .000 Nauczycieli RP.
Ta armia darmozjadów z szybkością TGV pogrąża edukacje RP.
600 tys. + 1.200.000 związanych z nimi, to realne szable w boju z moherowym społeczeństwem .

Vote up!
0
Vote down!
0
#43094