O Jerzym Wojnowskim, ps. "Motor" i Piotrze Zychowiczu "Obłęd'44"

Obrazek użytkownika Honic
Kraj
Na "WP" kazał się tekst dotyczący fragmentu historii Armii Krajowej związanego z wykryciem i likwidacją groźnego agenta Gestapo Jerzego Wojnowskiego, ps. "Motor". Link tu: ]]>http://historia.wp.pl/title,Zdrada-w-Armii-Krajowej-Bohater-podziemia-Je...]]> Tak się składa, że historia ta nie jest mi całkiem obca - kilka razy w ciągu roku przechodzę obok grobu sióstr Snopkówien na warszawskim Bródnie. Jest to jedyny znany mi osobiście przypadek gdy na grobie ofiary znajduje się nazwisko sprawcy jej śmierci. Grób jest zawsze dobrze utrzymany a w dniu pierwszego listopada pali się na nim zawsze wiele zniczy. Choćby nie wiem co pisali obcy temu miastu ludzie, Warszawie nigdy nie brakowało patriotów. Pamiętających też zdradę. Historia śmierci sióstr Snopkówien, ofiar "Motora", opisana została tu: ]]>http://spolecznosc.targowek.waw.pl/data/newsFiles/kamienie_mowia.pdf]]> z którego pozwoliłem sobie zaczerpnąć ilustrację, a który to artykuł polecam wszystkim dla których historia Warszawy jest ważna. Nie chę pisać kompilacji tych dwóch artykułów. Są dostępne i uzupełniają się wzajemnie. Tym, na co chciałbym zwrócić uwagę na przykładzie jest działanie agentury wpływu. Tu i teraz. W komentarzach do artykułu na WP pojawiają się teksty, może po części autorstwa pożytecznych idiotów, a może nie tylko, "szczypiące" autora tekstu na WP, zdecydowanie negatywne wobec Armii Krajowej, Rządu Londyńskiego, pomówienia o powszechność zdrady w AK, wyzwiska Polaków (bądź "skrajnej prawicy") od kapusiów i zdrajców, pomawianie AK o mordowanie Żydów, "dziwność", "bandę kierowaną z Londynu", odmieniane są nazwiska Kaczyński i Kukliński przez różne osoby i przypadki, najwidoczniej celowo mieszane są podstawowe pojęcia. Nie pociesza mnie, że wiele z tych komentarzy najprawdopodobniej pisała jedna osoba, że mało kto je czyta, ani że zdarzają się też tacy którzy próbują w kolejnych komentarzach z tym walczyć lub przekazywać informacje ściśle merytoryczne, Za bardzo kojarzy mi się to z karmieniem lemingów. Nie pociesza mnie też, że zajadłość negatywnych komentarzy zwykle wskazuje na celność tez autora artykułu. Bo gdyby napisał bzdurę, im nie chciałoby się komentować. Wśród cytatów zwróciłem uwagę na powoływanie się na "Obłęd'44" Piotra Zychowicza. To skutek tego co poniżej. Jak wiemy choćby z wikipedii gdzie się umieścił, gówniarz ten (i nie chodzi mi tu o jego młodociany wiek nie pozwalający mu pamiętać nie tylko czasów Armii Krajowej i Żołnierzy Wyklętych, ale nawet "Solidarności" z roku 1980) "pojechał po całości" Armii Krajowej, struktur Państwa Podziemnego i w ten sposób po wszystkich patriotach którzy dawali od siebie więcej niż można wymagać od formalnie byłych obywateli formalnie nie istniejącego państwa. Do tego nie daję mu prawa. W tamtych czasach, za to co napisał, uznano by go za zdrajcę. Wiadomo, że wszędzie mogą pojawiać się zdrajcy. Także w organizacjach powołanych z pobudek patriotycznych. Dlatego pojawiają się też instytucje broniące ich przed tym, w przypadku AK - jak widać z artykułu tak skutecznie, jak to było możliwe. Wrzucanie na rynek księgarski wypowiedzi deprecjonujących w całości te organizacje i ich idee powoduje niszczenie narodowej pamięci, nie stając się wcale głosem w żadnej wartościowej dyskusji. Ktoś to przeczyta, i tak jak kolejno pojawiające się kłamstwa smoleńskie, część ludzi przyjmie je za opinię wiarygodną. To dzięki takim publikacjom okazuje się po kilkudziesięciu latach, że "komunizm wcale nie był taki zły", "Jaruzelski musiał wprowadzić stan wojenny przeciwko ekstremistom", "Żołnierze Wyklęci (w oryginale: "bandy") strzelali do robotników odbudowywujących fabryki", "Armia Krajowa mordowała Żydów" i tak dalej. Proponuję, niech pan Zychowicz spróbuje napisać jakąś inną "kontrowersję". Na przykład, że "program NSDAP nie był taki zły", posługując się zresztą wyłącznie dokumentami historycznymi. Linku do pełnego tekstu tego dokumentu wyjątkowo nie podam ze względów oczywistych, ale jego polskojęzyczną wersję (podobnie jak "Mein Kampf") łatwo znależć. Niech - przeciwdziałając w słusznej sprawie używaniu sformułowania "polskie obozy zagłady" czy "polskie obozy koncentracyjne" za co został nagrodzony - poszuka informacji kim byli obozowi kapo i niech to opisze. Niech spróbuje prześledzić historię volksdeutschów po zakończeniu wojny. No? Proszę. Niech się odważy. Ciekawe kim byłby pan Zychowicz w tamtych czasach: "Motorem" czy też może zwyczajnym Volksdeutschem? Bo dla mnie, w obecnych czasach, Piotr Zychowicz będzie się zawsze kojarzył z agenturą wpływu. Za "Obłęd'44".
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

nienawisc do Polski, ale nie tylko myusle ze kryja sie jeszcze za tym jakies wymierne nagrody za szkalowanie Polakow.

Rece mi  opadaja jak musze tlumaczyc ze "obled 44"to ksiazka na zamowienie wrogow Polski w stylu "Sasiadow ".

Manipulacja i klamstwo.Zychowicz umiejetnie wyslizguje sie z odpowiedzialnosci za klamstwa zawarte w swojej ksiazce gdyz

mowi ze opiera sie na ustnych przekazach swiadkow ktorzy juz nie zyja, tak wiec nic mu praktycznie nie mozna zarzucic.

No bo kto udowodni ze zmarly tak nie mowil?

Ludzie po tej lektorze sa zamnipulowani i twierdza ze  przeciez Powstancy dali prezent Stalinowi i ze zginelo tyle na nic Polakow i ze za to odpowiada

dowodctwo w Londynie.

Ataki na Powstanie zreszta nie tylko na te Warszawskie sa prowadzone konsekutywnie od wielu lat z co raz to wieksza zazartoscia.

Ktos dalej sie jak widac boi zrywu patryjotow polskich.

Tu jest ciekwy link dotyczcy MOTORA .

http://ponury-nurt.blogspot.ca/2010/02/o-zdradzie-sow-kilka.html

 

Motor czyli Garibaldi najpierw byl dobrym AKowcem u Ponurego razem odbili cichociemnych z wiezienia wPinsku,pozniej stal sie zdrajca,Zychowicz chyba nigdy sie  wczesniej nie

zasluzyl czyms dla Polski.

Vote up!
7
Vote down!
-4
#418990

w linkowanym artykule znalazłem następujący fragment: "Sprawa sióstr Marii i Jadwigi Snopkówien zastrzelonych przez „Motora” za współpracę z Gestapo." Rozumiem że to zwykłe przejęzyczenie Autora.
Honic

Vote up!
7
Vote down!
-1
#419016

autor napisal tlumaczenie Motora dlaczego te dwie Polski zastrzelil.

W kazdym badz razem siostry byly harcerkami i laczniczkami walczyly jako polskie patrjotki z okupantem i nigdy nie wspolpracowaly z Niemcami.

Vote up!
3
Vote down!
-2
#419071

Czy ktoś w Was czytał "Obłęd '44" czy tylko powielacie opinie o tej książce? Pytam trochę retorycznie, bo ja czytałem. Sięgnąłem po nią z dużym wahaniem, mając na podstawie relacji medialnych dość ugruntowaną, negatywną opinię, ale chciałem wyrobić sobie własny pogląd - sprawdzić, czy się potwierdzi. Nie będę tu rozwijał dalej wątków poruszonych w książce, ich zasadności bądź jej braku, nie tego dotyczy wpis.

 

Pewnie zbiorę rekordową ilość minusów, ale nieprawdą jest, że Zychowicz "...pojechał po całości" Armii Krajowej, struktur Państwa Podziemnego i w ten sposób po wszystkich patriotach którzy dawali od siebie więcej niż można wymagać od formalnie byłych obywateli formalnie nie istniejącego państwa". Mało tego - jest wręcz przeciwnie, na każdym kroku odkreśla swój podziw i szacunek dla żołnierzy podziemia, dla ich niepodważalnego bohaterstwa, nie tylko w trakcie Powstania, ale każdego dnia okupacji. To, że nie zgadza się (i to też od pewnego, dokładnie wskazanego w książce momentu) z doktryną i kierunkiem działań KG AK zbrodnią nie jest. A jeśli jest - w tym samym szeregu postawmy np. Józefa Mackiewicza i gen. Sosnowskiego, że przytoczę tylko dwa nazwiska osób mających podobny pogląd na sytuację Polski w latach 40-tych ub. wieku. Mackiewiczowi możemy dodatkowo dołożyć kolaborację z Niemcami w trakcie pierwszych prac w Katyniu, dlaczego nie?

 

Można się z Zychowiczem zgadzać, można nie. Można polemizować, albo ostro go skrytykować merytorycznie, najlepiej podając kontrargumenty. Ale wybacz, pisanie o kimś "...gówniarz ten (i nie chodzi mi tu o jego młodociany wiek)" bez zapoznania się z książką, to... zostawiam bez komentarza, żeby nie obrazić "gospodarza" bloga. A z treści wpisu, widać, że Honic pewnie nawet w ręku nie miał tej "parszywej" publikacji, bo po prostu pisze nieprawdę.

 

I żeby była jasność - nie wchodzę tu ani w polemikę ani w obronę tez Zychowicza, które zaprezentował w "Obłędzie '44". Chodzi mi o zwyką uczciwość.

 

pozdr...

/benjamin

Vote up!
3
Vote down!
-6
#419017

sobie ja sciagnac i przeczytac, ale to sie czyta jak inne paszkwile on to napisal a wlasciwie to pisal zespol antypolski

i tacy jak ty daja sie zlapc na niby logiczne argumenty.

Jedno ci powiem uruchom swoje szare i pomysl dlaczego w tej chwili takie ksiazki atakujace Polske sa wydawane?

Dlaczrego ci niby historycy oceniaja tamte czasy z perespektywy obecnej wiedzy ?- przeciez jak ja bym wiedzial jakie beda wyniki TOTOLOTKA to bym byl milionerem

bo bym inzcej skreslal ! kumsz ten chociaz jeden prosty szczegol,ktory jest tak czesto uzywany przez zdrajcow szkalujacych Polske wlasnie w takich ksiazkach

jak OBLED 44.

Zreszta sam tytul juz jest socjotechniczny kojarzy sie z ksiazka  Daviesa Powstanie 44 po to zeby wzbudzic zaufanie.

Vote up!
2
Vote down!
-2
#419074

Wilku, To jedyne co możesz zaprezentować w dyskusji? Obrażanie ad personam, deprecjonowanie możliwości intelektualnych rozmówcy i żonglerka argumentem typu "gdybym wiedzial jakie beda wyniki TOTOLOTKA to bym byl milionerem", z którego wynika, że historię najwidoczniej powinni pisać wyłącznie bezpośredni jej świadkowie? Naprawdę?

 

Atakujesz mnie, starając się wskazać na mój niski poziom intelektualny, a zadałeś sobie trud przeczytania ze zrozumieniem mojego wpisu? Skąd znasz moją opinię o książce Zychowicza, skoro ja jej nigdzie nie sprecyzowałem, a wręcz zaasekurowałem się w ostatnim zdaniu pisząc, że "nie wchodzę tu ani w polemikę ani w obronę tez Zychowicza, które zaprezentował w "Obłędzie '44"" Jedyne na co zwróciłem uwagę, to błędy we wpisie Honica, wynikające z tego, że nie czytał książki, a swoją wiedzę opiera tylko na dostępnych w sieci opiniach.

 

Pozostań więc w swoim przekonaniu, że posiadłeś wszelkie racje, a prezentujący nieco nawet rozbieżne poglądy od Twoich to debile i kretyni, nie potrafiący skumać najprostszych prawd, które im w swej łaskawości objawiasz. Ja odpadam z tej "polemiki" bo nie bardzo mogę odnaleźć się na takiej płaszczyźnie.

 

pozdr...

/benjamin

Vote up!
1
Vote down!
-2
#419107

Nie czytałam Zychowicza więc na temat treści się nie wypowiem. Natomiast powiem tak: na studiach(lata 80)  miałam świetnego wykładowcę z psychologii twórczości i zainteresowań dziecięcych. Pokazywał on nam jakimi metodami można uwiarygadniać różne tezy. Jedną z nich jest właśnie metoda pochwały, by następnie gdy podaje się treści negatywne bądź nieprawdziwe, były one lepiej przyswajalne.

W przypadku Zychowicza wysoce prawdopodonym jest, iż tą metodą manipulacji się posługuje.

 
Vote up!
5
Vote down!
-2

"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"

#419114

Nie odczułem mechanizmu, który opisujesz. Raczej zgodziłbym się z panem Kazimierzem Krajewskim w kwesti subiektywnego doboru przytaczanych źródeł i opinii, aby uzasadnić tezy postawione w książce. Niemniej pan Kazimierz w swojej recenzji wpada w tą samą pułapkę subiektywizmu :-)

 

pozdr...

/benjamin

Vote up!
3
Vote down!
-1
#419129

i opinię w całości podtrzymuję. Niedoinformowanym i/lub pragnącym poszerzać swoją wiedzę proponuję teksty:
http://niezalezna.pl/49386-obled-44-czyli-jak-nie-powinno-sie-pisac-o-historii z którą to wypowiedzią zgadzam się całkowicie, oraz http://www.biuletyn-ak.pl/biezacy-numer

Vote up!
6
Vote down!
-1
#419027

Dzięki za link do publikacji Kazimierza Krajewskiego, przeczytałem z zainteresowaniem, choć zgadzam się tylko w połowie. Zwłaszcza nietrafiony jest argument "...książka, nie jest pracą historyczną, nie ma też charakteru pracy naukowej. Jest pozbawiona aparatu naukowego, autor zaś nie wysila się, by budowane przez siebie tezy i oceny ludzi oraz zdarzeń, formułowane niekiedy w sposób bardzo karkołomny, w przekonujący i wiarygodny sposób udowodnić na podstawie wiarygodnych źródeł [...]". Nietrafiony nie dlatego, że nieprawdziwy, tylko Zychowicz we wstępie pisze dokładnie to samo - że jest to publicystyka historyczna a nie praca naukowa, stąd np. nie podaje w zwartej formie bibliografii, a źródła są przytoczone tylko w przypadku bezpośrednich cytatów.

 

Zgadzam się natomiast z p. Krajewskim, że Zychowicz powinien większą staranność przykładać do języka, jakim operuje, rozpoczynając od tytułu, który zapewne miał być szokujący (medialny) aby rozpętać dyskusję i napędzić sprzedaż (w zamierzeniu wydawcy), ale ubliża pamięci Powstańców Warszawskich. Dodatkowo spowodował, że wiele osób, które interesują się historią PW nie sięgnęły po książkę, przekreślając ją już po tytule i opiniach (w większości osób, które jej nie czytały) dostępnych w necie. Mam wrażenie, że Ty także zaliczasz się do tej grupy.

 

Jeśli chodzi o zarzuty p. Krajewskiego "merytoryczne", czyli do tez i opinii zawartych w "Obłędzie '44", moim zdaniem ma rację tylko w połowie. Nie analizując krok po kroku, powiem tylko, że nie zgadzam się przykładowo z opinią p. Krajewskiego, że nie możemy (bądź nie powinniśmy) brać pod uwagę agenturalnej działalności sowieckiej w KG AK w '44 roku. Dostępna nam obecnie (a i tak niepełna) wiedza o sowieckich działaniach wywiadowczych, pozwala podejrzewać, że mieli niejednego agenta w ścisłym kierownictwie AK. W każdym razie lansowanie tezy, że AK było wolne od agentury jest naiwnością bądź... celową dezinformacją. Nie można nie uwzględnić potencjalnego wpływu na decyzję o rozpoczęciu PW jaki miał Stalin poprzez swoich szpiegów bądź agentów wpływu. To, że ich nie znamy z nazwiska nie oznacza ich braku. Wracając do polemiki - minęło kilkadziesiąt lat a my znamy jedynie WYBRANE dokumenty z przesłuchań gen. Okulickiego. Inaczej więc interpretuje je Zychowicz a inaczej Kazimierz Krajewski, ale który ma rację? Pan Krajewski, który opiera się na udostępnionych przez Sowietów dokumentach, czy Piotr Zychowicz analizujący po latach skutki decyzji podjętych przez gen. Okulickiego i przykładający do niego schematy działania wywiadu sowieckiego?

 

Co do opinii o książce, to są różne - polecam specjalną publikację wydaną przez "Do Rzeczy" gdzie obok totalnej krytyki Piotra Gontarczyka, można przeczytać zaskakująco pozytywną recencję Sławomira Cenckiewicza. Jednemu i drugiemu trudno natomiast chyba zarzucić dyletantyzm?

 

Mnie osobiście w "Obłędzie '44" przeszkadzał styl, w jakim jest książka napisana. Jest to zbiór felietonów, a nie spójna konstrukcja książki i czyta się to (przynajmniej mnie) fatalnie. Potwierdza to starą prawdę, że felietoniści nie powinni pisać książek a pisarze felietonów.

 

pozdr...

/benjamin

Vote up!
2
Vote down!
-1
#419110

na wstępie zaznaczam, że nie czytałam książki, więc nie będę na jej temat dyskutować.

Pozwolę sobie jednak nie zgodzić się z pewną Twoją tezą:

"powinien większą staranność przykładać do języka, jakim operuje, rozpoczynając od tytułu, który zapewne miał być szokujący (medialny) aby rozpętać dyskusję i napędzić sprzedaż".

Jestem przekonana, że tytuł rzeczywiście MIAŁ być szokujacy - więc nie jest to kwestia staranności.

Tandetne skandale sa domeną gówniarzy, stad sam tytuł książki kwalifikuje autora do bycia w ten sposób nazwanym.

 

Jeśli chodzi o ewentualną agenturalną działalność danych jednostek w JAKIEJKOLWIEK tego typu organizacji, naiwnością byłoby przypuszczać, że ten problem nie istnieje - jednak wolałabym przeczytać o tym u jakiegoś - po prostu - historyka, a nie u chcącego za wszelką cenę szokować tandeciarza, bo to nie robi zbyt wiarygodnego wrażenia, sorry. W tym świetle to, o czym piszesz (za PZ):

"jest to publicystyka historyczna a nie praca naukowa, stąd np. nie podaje w zwartej formie bibliografii, a źródła są przytoczone tylko w przypadku bezpośrednich cytatów",

wydaje się bardzo logiczne. Po co pisać pracę naukową i bronić swoich naukowych tez, skoro można sobie napisać coś z publicystyki i pododawać fakty pod tezę?

PPzdr. :)

 

Vote up!
4
Vote down!
-1
#419117

Wybacz, pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Nie traktujmy tej książki na siłę, jako publikacji historycznej. To beletrystyka. Nie wymagajmy od niej przypisów, twardych dowodów i obiektywizmu, bo to nie ten gatunek. Z poglądami PZ można się zgodzić, bądź nie. Można je skrytykować, albo dyskutować z jego tezami, ale mnie nie o to chodziło. Dopisałem jedynie krótką uwagę do wpisu Honica, że myli się opisując książkę Zychowicza, przynajmnije w kwestiach przez niego (Honica) poruszanych. Wiem, bo czytałem. Dzięki temu wiem tez co można PZ zarzucić, a z czym trudno się zgodzić. Co nie znaczy przecież, że każdy musi ją czytać - Ty nie czytałaś i piszesz to wprost. Ja mam taki stosunek np. do książek Grossa - nie czytałem, nie zamierzam, ale też nie dyskutuję o ich zawartości.

 

Żeby było zabawniej - w tym wpisie (także we wcześniejszych, w których nie brałem udziału, ale śledziłem jednym okiem) nikt nie poruszył jednego z ważniejszych wątków książki, przewijającego się przez każdy z rozdziałów, być może najważniejszego. Ale to zupełnie inna historia...

 

Piszesz, droga PP, "Po co pisać pracę naukową i bronić swoich naukowych tez, skoro można sobie napisać coś z publicystyki i pododawać fakty pod tezę?" Przecież nie każdy musi być naukowcem, bo nie dałoby się czytać książek. Chcesz pracę profesjonalisty - sięgnij po "Długie ramię Moskwy" Sławomira Cenckiewicza, uprzedzam jednak że nie jest to literatura na weekend, raczej przypisy okraszone skąpym komentarzem autora ;-) W treści natomiast porażające.

 

Na koniec pamiętajmy, że wojna nie dla wszystkich skończyła. W połowie lat 90-tych Wielka Brytania miała otworzyć archiwa dot. II WŚ, ale dziwnym trafem, akta dot. katastrofy liberatora, którym wracał z Gibraltaru gen. Władysław Sikorski nie zostały odtajnione (bodaj na kolejne 25 lat). Podobnie jest z aktami dot. gen. Okulickiego, na które powołuje się m.in. pan Kazimierz Krajewski (komentarz Honica) nie precyzując niestety, że znamy jedynie ich część, tą, którą ujawnili Rosjanie. Dziwnym trafem, w/g dostępnej mi wiedzy (jeśli się mylę, proszę o korektę) z udostępnionych materiałów wynika, że nikt nie proponował gen. Okulickiemu na przesłuchaniach przewerbowania (ściślej chyba trzeba powiedzieć - zostania agentem sowieckim) co wydawałoby się dość logiczne z punktu widzenia Sowietów. Pozostaje więc skorzystać z tego co mamy, luki starać się uzupełnić logicznym rozumowaniem a na tym tle zawsze będą wybuchać interpretacyjne spory - i dobrze, bo każda dyskusja zbliży nas do prawdy. Cytując klasyka: "When you have eliminated the impossible, whatever remains, however improbable, must be the truth"

 

pozdr...

/benjamin

Vote up!
1
Vote down!
-2
#419135

"Wybacz, pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Nie traktujmy tej książki na siłę, jako publikacji historycznej. To beletrystyka."

Zaraz, zaraz - jak wiesz, ja tej ksiażki nie czytałam. Odniosłam się tylko do Twojego komentarza, w którym polemizujesz z Krajewskim, który  kolei polemizuje z Zychowiczem odnośnie do tez w tej książce zawartych. Czy to nie fenomen? Że dyskutuje się o prawdziwości fikcji literackiej? Sam popatrz:

"Można polemizować, albo ostro go skrytykować merytorycznie, najlepiej podając kontrargumenty."

Czyli co: można krytykować merytorycznie fikcję literacką?!

 

Przejdźmy dalej:

"Przecież nie każdy musi być naukowcem, bo nie dałoby się czytać książek. Chcesz pracę profesjonalisty - sięgnij po "Długie ramię Moskwy"

Szkopuł w tym, że Zychowicz jest profesjonalistą - z wykształcenia historykiem.

Innymi słowy, mamy tu historyka, który pisze powieść pod znamiennym tytułem z góry zastrzegajac, że to NIE jest opracowanie naukowe, ergo dyskusje dot. ewentualnej prawdy historycznej w niej zawartej nie mają sensu. Ale i tak wszyscy o tym dyskutują. Co było przecież z góry wiadome, prawda? Dlatego ta książka i dlatego ten tytuł...

PPzdr.

PS. O co my sie właściwie sprzeczamy? :) Jeśli o "gówniarza", to podtrzymuję. Nie lubię tanich sensacji.

A do Cenckiewicza zabieram się już kolejny miesiąc. Najpierw skończę "Rosyjski sztylet" - zdaje się, że to z tej samej parafii. ;) Cenckiewicz pewnie będzie następny. Kto wie, może nawet nie zaskoczy mnie tak, jak myślisz? :)  Coraz mniej jest mnie w stanie zaskoczyć...

 

 

 

 

Vote up!
1
Vote down!
-2
#419147

"Można polemizować, albo ostro go skrytykować merytorycznie," dotyczył akurat Honica, nie Krajewskiego, ale wymowa pozostaje niezmieniona. I dyskusja z Krajewskim też. :)

Vote up!
1
Vote down!
-2
#419149