Prowokator
Jeśli uznać, że zbieractwo i łowiectwo są najstarszymi sposobami utrzymania się przy życiu w społeczeństwach pierwotnych, można postawić tezę człowiek wykształcił swoisty rodzaj naśladownictwa. Już prostytucja, kolejny (a kto wie czy nie pierwszy w kolejności) najstarszy zawód świata, jest swego rodzaju naśladownictwem pożycia rodzinnego choć tylko w pewnej jego wąskiej dziedzinie. KOD więc czerpiący obiema rękami z wszelkiej historii ostatnich kilkudziesięciu lat jest tylko jej powielaniem. Istnieje jednak grożny aspekt: prostytucja jest czymś zastępczym, w domyśle - "nieuniknionym" jak imputowanie przez lewacką ideologię pedofilii tylko tym których dotyczy pojęcie celibatu, czyli - duchowieństwu katolickiemu. Podobnie zastępczym jak teatralny w swej naturze sposób przebierania się i charakteryzacji wśród nosicieli zboczenia noszącego literę "T" w słowie LGBTQ".
W aktywnym społeczeństwie tworzenie nowych instytucji troszczących się o różne aspekty dobra powszechnego jest rzeczą szlachetną i pożądaną. Zgodnie z działającą tu zasadą demokracji nie wszystkie przetrwają, zwłaszcza w pierwotnej postaci, ale wszystkich dotyczy sprawa akceptacji społecznej. Czym jest instytucja która tylko naśladuje? Zwłaszcza jeśli robi to z premedytacją? W KOD-zie wszystko jest naśladownictwem. Począwszy od nazwy która - jak wnoszę z tekstów zamieszczanych na portalu "Studio Opinii" - powstała zanim powołano organizację, przez gadżety, banery, tezy propagandowe i metody ich ekspresji. W ich działaniu nie ma intencji wypracowania czegokolwiek oryginalnego, nowego, intuicyjnie dobrego z natury. Dlaczego? Czy z założenia swych moderatorów są oni tylko seryjnym narzędziem bez własciwości indywidualnych?
To oczywiste, że nie chodzi o stworzenie ruchu troszczącego się o wartości demokratyczne. Sama idea KOD-u to również powtórzenie idei nie tyle KOR-u co Patriotycznego Ruchu Ocalenia Narodowego (PRON). Instytucji obecnie - jak sądzę - wstydliwej dla jej byłych członków którzy jeszcze żyją. Miała być społecznym wsparciem junty Jaruzelskiego, legitymizującym stan wojenny i wszystkie związane z nim działania. Podobnie KOD - obecnie jego działanie wydaje się zawieszone w próżni, ale nie można zapominać że mogła być przygotowywana bezpośrednia akcja zwalczania Prezydenta przez oskarżenie go o cokolwiek nieuczciwego, bądź wprost impeachment i wtedy KOD stałby się bezpośrednio skutecznym narzędziem nacisku. Póki co - nie udało im się; musieliby ad hoc powalczyć, i to skutecznie, o tego który jako jedyny, mając pełnię swej władzy, mógłby obalić w bezdyskusyjnym majestacie prawa Prezydenta a może i cały Rząd.
Ale nie cieszmy się przedwcześnie.
Oto bowiem już drugi raz w czasie trwania zgromadzenia przed Pałacem Prezydenckim zaledwie po drugiej stronie ulicy rezyduje grupa kilkunaściorga prowokatorów, z obrażliwymi hasłami na banerach, z osobnikiem z mikrofonem próbującym zabierać głos w czasie uroczystości. Jest zbyt oczywiste abym musiał tłumaczyć że znalazł się w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie. Chamstwo bowiem jest chamstwem i nie uświęca go nawet osobista akceptacja władz miasta z bufetową na czele. Wyobrażam sobie, jak bufetowa musiała być zadowolona gdy udzielano im zgody na pojawienie się właśnie tu i właśnie w tym dniu.
Swoim chamstwem impreza ta przkracza bowiem poziom ekspresji złośliwości jakie wcześniej organizowali w pobliżu niejaki Palikot oraz dziennikarz Leszczyński (pisałem o tym w swoim czasie). Jednym z prowokatorów tego wydarzenia jest niejaki Wojciech Kinasiewicz o czym również niedawno pisałem. Dziwny człowiek, bo choć można znaleźć w Sieci osobnika o tym samym nazwisku, nie wiadomo czy to jest on. Kto wie, może to postać fikcyjna, albo ślad wyprowadzający na manowce? Według informacji prasowych w Gdyni kodziarze próbowali - nie wiem z jakim skutkiem - przejąć inicjatywę uczczenia ofiar katastrofy smoleńskiej. W Warszawie na to nie mają szans, więc próbują ją zakłócić.
Oto osobnik którego prezentuję na moim mocno nieudanym zdjęciu w czasie jego "akcji" 10 sierpnia 2016 na Krakowskim Przedmieściu około godziny 21.00.
Według moich namiarów jest to Paweł Kasprzak, dawny uczestnik ruchu "Wolność i Pokój". Obecnie aktywista Fundacji Wolność i Pokój, walki z Prezydentem, Państwem Polskim po wyborach ("Obywatelskie nieposłuszeństwo", skąd my to znamy?) oraz z tym co nazywa wraz ze swoimi kolegami "sektą smoleńską". Koledzy, to Tobiasz W. Budzyński, Tadeusz Jakrzewski i Paweł Wrabec. I Pan Bóg wie kto jeszcze, oczywiście.
Paweł Kasprzak jest za młody żeby uczestniczyć w pierwszej "Solidarności" z 1980 roku. Uczestnik tzw. "dwunastki" która - według "Encyklopedii Solidarności": "...podejmowała działania na rzecz środowiska studenckiego, wydawała oświadczenia w sprawach wolności słowa, występowała w obronie prześladowanych. W 1988 i 1989 Dwunastka była współorganizatorką strajków na Uniwersytecie Wrocławskim." Reszty życiorysu nie poszukiwałem. Zgaduję, że zrobił karierę naukową. Skąd to wiem? Nie wiem. Zgaduję. Intuicja.
Żeby było śmieszniej, Paweł Kasprzak zadbał o legendę dla siebie, podobnie jak - w swoim czasie - zakolczykowany alimenciarz o podobnym kształcie zarostu twarzy. Albo o taką legendę zadbano dla niego. Legendę sprawdziłem do kilku miesięcy wstecz, do kwietnia 2016. Ale w tym przypadku, co znamienne, uczestniczy w tym nie "Studio Opinii" a "GazWyb" ze swoim wybitnym dziennikarzem - Wojciechem Maziarskim, synem Jacka Maziarskiego, w przeciwieństwie do niego - człowieka godnego szacunku. Link tu: http://wyborcza.pl/12,82983,19868428.html .
Organizacja "Wolność i Pokój" nigdy nie była mi bliska, choć traktowałem ją z sympatią jako przeciwnika komuny. Dziś zdaję sobie sprawę, że więcej miała wspólnego z zielonymi i lewactwem od których Paweł Kasprzak przejął charakterystyczny język. Chodzi mi tu o powtarzane wielokrotnie sformułowania typu "odzyskiwanie przestrzeni" czy "sekta smoleńska". Tych samych słów używał w swoich wypowiedziach Wojciech Kinasiewicz. Nie mogę się jednak wciąż otrząsnąć ze zdziwienia że można - najwyraźniej - występować brutalnie i w sposób chamski przeciwko tym których hasła jednocześnie powtarza się jako słuszne i prawdziwe. Widać taka logika komuny, lewactwa i innego barachła. No cóż, zapewne Feliks Dzierżyński także uważał że pracuje na rzecz powszechnej szczęśliwości...
Niech żyje Polska
linki:
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3493 odsłony
Komentarze
Całość,bezdyskusyjnie, na 5+
18 Sierpnia, 2016 - 00:35
z jedną (drobną) uwagą na temat najstarszego zawodu Świata.To ani zbieracz, ani łowca, ani "osoba do towarzystwa"!
To - delator!
>>Mężczyzna odpowiedział: "Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem". << (Rdz 3:12)
Do "najstarszego zawodu Świata" należą, jak widać, KODziarze - donosiciele!
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Witajcie, oj nie wiem Kasiu, czy
19 Sierpnia, 2016 - 19:40
nie należałoby raczej uznać zdrady, czyli zdrajcy - za najstarszy zawód świata i też na przykładzie kodziarstwa?
Zapewne, gdyby to głębiej przemyśleć, to okazałoby się, że owi demolibekraci reprezentują znacznie więcej najstarszych, ale niekoniecznie pozytywnych zawodów!!!
Ach jakie to ciekawe czasy!
funkcjonariuszka pracuje w Policji
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika Równa Babka został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
19 Sierpnia, 2016 - 20:08
to jakiś żart, ty się nawet do sprzątania ulicy nie nadajesz, dno.
Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.
tępota o nazwisku Galanciak
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika Równa Babka został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
19 Sierpnia, 2016 - 22:30
...a jest to kolejny klon prowokatorki znanej na NP, ryje i odwala krecią robotę na Facebooku, czy ten osioł nie ma uczciwego zajęcia?
Będę na NP podawać wszystkie nicki pod którymi brużdzi "toto", takie mam teraz hobby:)
Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.
nie bądź taka,
20 Sierpnia, 2016 - 00:56
to nieładne. zasługi nie przynosi.
...kiedyś myślałem, że ludzie w głębi serca chcą być lepsi.
„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin
tak to mniej więcej
20 Sierpnia, 2016 - 00:44
powiadają o źle, że jest marną imitacją dobra tylko na opak.
Cóż, nie każdy załapał się na prawdziwy bunt, a że dziś ciężko dostać za to parę pał za to 'można' się wypromować... Świadczy tylko o żenadzie, że najwyraźniej na nic więcej w życiu nie stać.
Najgorsze, że to szczyt obłudy, żadne szlachetne idee tylko narzędzie walki politycznej innych osób. A może i komuś tam miło jest być marionetką?
„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin