Zardzewiały pistolet generała

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

„Miałem pistolet pod ręką. Kilka razy sięgałem po niego przed wprowadzeniem stanu wojennego”–zwierzył się w „Kropce nad i” Generał Wojciech Jaruzelski.

Ja tymczasem sięgnąłem po wydaną przez BGW w 1992 roku książkę generała zatytułowaną „Stan wojenny, dlaczego…”.W świetle dzisiejszej i ciągle niepełnej wiedzy, można jednak z całą pewnością stwierdzić, że mamy do czynienia z tchórzliwym łgarzem, któremu przeświecała jedna myśl:

Ocalić za wszelką cenę, nawet z udziałem sowietów kierowniczą rolę partii w Polsce. Kiedy nastała pieriestrojka w ZSRRR i zmiany stały się nieuniknione, walczył wraz z Kiszczakiem o przekazanie władzy takim ludziom, którzy zapewnią komunistom ocalenie własnej skóry, całkowitą bezkarność i dostęp na długie lata do konfitur oraz zabezpieczą komunistyczną agenturę w tej „umiłowanej” przez generała ojczyźnie..

Nie ma sensu analizowanie całej tej książki ewidentnego zdrajcy i renegata. Poznane przez te wszystkie lata dokumenty świadczą bardzo źle o sowieckim generale w polskim mundurze, który pisząc w owej książce o stanie wojennym, starannie i wybiórczo wyselekcjonował „swoje ówczesne myśli”, nazwiska, fakty, komentarze.

Wyjątkowo żałośnie w zderzeniu z dzisiejszą naszą wiedzą brzmią słowa Jaruzelskiego zamieszczone pod koniec tego bałwochwalczego, na swój temat i kłamliwego gniota:

"Cytuję obszernie różne wypowiedzi i publikacje dotyczące zwłaszcza okoliczności i ocen wprowadzenia stanu wojennego. Bardzo różni są ich autorzy, różny ciężar gatunkowy tych ocen. Ten fragment można uznać za przesadnie rozbudowany. Jestem tego świadom. Uważam jednak, iż w tak ważnej i czułej materii nie można pominąć żadnego świadectwa, żadnego źródła."

Być może po ręką tego zaprzańca był zawsze pistolet, ale ten „człowiek honoru” nigdy z niego nie skorzystał. Oczywiście mam tu na myśli wymierzenie sprawiedliwości samemu sobie.

Pierwszy raz powinien strzelić sobie w sowiecki czerep, kiedy mordował w latach 1945-47 polskie podziemie niepodległościowe w okolicach Hrubieszowa, Częstochowy i Piotrkowa. Mógł to zrobić również w proteście przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 roku czy po masakrze robotników na wybrzeżu dokonanej przez armię, którą dowodził. Nie zrobił tego również i w 1981 roku i zapewne nigdy nie miał takiego zamiaru. Zamiast tego Jaruzelski vel agent „Wolski”, oklaskiwał w sejmie PRL Leonida Breżniewa odznaczanego z jego inicjatywy Krzyżem Wielkim Virtuti Militari w 1974 roku.

Fakty dzisiaj nie mówią, lecz wręcz krzyczą, że nigdzie w obozie socjalistycznym Kreml nie miał tak oddanego pachołka. Tylko w Polsce wszystkie protesty tłumione były przez zaufanego sługusa i nie musiano wysyłać sowieckich czołgów, tak jak w przypadku NRD, Węgier czy Czechosłowacji.

To za tą wiernopoddańczą służbę Moskwie i ujarzmianie własnego narodu, Jaruzelski, jako jedyny w historii polski komunista, otrzymał w 1984 roku w słynnej kremlowskiej Sali Władimirowskiej niezwykle reglamentowany platynowo-złoty Order Lenina, najwyższe odznaczenie ZSRR. Nie dostąpił nigdy takiego zaszczytu Bierut, Gomółka czy Gierek.

Wydarzenia tego nie nagłaśniano w Polsce, aby nie drażnić narodu i mało, kto wie o tym do dziś.

Kiedy widzę i słyszę dzisiaj, po 20 latach licznych obrońców tego zdrajcy to myślę, że żyjemy jednak w jakiejś podstawionej rzeczywistości. Przykre to tym bardziej, że wśród piewców okrągłego stołu i „polskich przemian” stoi spora część hierarchii kościelnej, która tyle mówi, na co dzień i od święta o „budowaniu na skale” oraz o tym, że „prawda was wyzwoli”.

Przez dwadzieścia ostatnich lat tej niby „wolnej” Polski wyzbyto się lekkomyślnie i za bezcen banków, przemysłu, mediów z prasą na czele. Jedyne, czym w Polskiej Republice Bananowej gospodarowano niezwykle oszczędnie, żeby nie powiedzieć, ze skąpstwem, była i jest właśnie Prawda.

Już wkrótce boleśnie się przekonamy jak kończy swój żywot twór państwowy wybudowany od samego początku na Wielkim Kłamstwie.

Brak głosów

Komentarze

nnych.
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#40153

... p r z e d ! W wojsku sowieckim pistolet służył do strzelania w plecy żołnierzom, albo w potylice jeńcom.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#40168

przecież to zwykły tchórz i sługus sowietów slugus i tchórz ma sobie strzelić w łeb? sługus tylko może robić z siebie bohatera i pomagaja mu w tym właściciele IIIRP ]]>http://www.youtube.com/watch?v=6TPw61kvPLA]]>
Vote up!
0
Vote down!
0
#40170

To szerzenie przekonania, że wszyscy są świnie (a najbardziej podejrzani są ci, którzy wyglądają na uczciwych, bo na dodatek zakłamani). Ostatnio czymś takim znów błysnął Kiszczak w dużym wywiadzie. Jak już się wszystkich uświni, można nawet zacząć niektóre świnie perfumować. Tu niezastąpiony jest jak zawsze Michnik. W efekcie mamy bezczelne teksty z ust komuchów (!!!), że na przykład Kaczyński jest gorszy niż Gomułka, a "pisizm" to stalinizm. Wszystko postawione na głowie. Oczywiście nie przypadkiem.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#40171

zasadnicza i jakościowa!
On był uczony strzelać w potylice innym!
Bezbronni górnicy, stoczniowcy, maturzysta Grześ! to przeciw taki, ta soviecka kukła przebrana w polski uniform kazała wyciągać broń i pałki!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#40182

To nie było Wojsko Polskie. Rozumiem, że dla wielu był to jakiś sposób na życie, może nawet na realizację marzenia o mundurze, ale niestety: coś za coś.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#40185

Zgadzam się. To nie było Polskie Wojsko. A Ludowe - czyli niczyje. Byłem oficerem tego wojska. Jako młody chłopak marzyłem o zawodzie oficera. Ojciec - były żołnierz KOP z Czortkowa ( i jeniec stalagu Nurnberg) naopowiadał mi tyle na temat honoru armii polskiej - że chciałem taki być. Ale dotrwałem tylko do okresu przed stanem wojennym. Zwolniłem się na własną prośbę. Oddałem bezcenną czerwoną legitymacje. Nie walczyłem z ustrojem. A i tak do dzisiaj moi NATO-wscy następcy uważają mnie za zdrajcę. Przysięgę ( nową) złożyłem w 1997 roku. Jako oficer rezerwy. Nie mam nic z wojska i nie żałuję. jak odchodziłem na emeryturę ( cywilną- niedawno) moja NATO-wska armia nie chciała mi (złośliwie) wydać dokumentów dotyczących pracy w wojsku. Ta armia dalej ma w swojej duszy zakodowany homo sovieticus. Służyłem tam - bo nie było innej armii. Kiedyś oficer AK powiedział mi w pociągu - za te gwiazdki nie dożył by Pan - kapitanie wieczora w moim oddziale. Spytałem go czy wolałby w tej armii oficerów mówiących tylko wschodnim zaśpiewem, lub jidysz. Przeprosił mnie - stwierdził, że się zagalopował. Ale ręki mi nie podał . I słusznie.

Vote up!
0
Vote down!
0

Mozets

#45716

Przyznasz jednak, że było "coś za coś". Skoro sam odszedłeś, zachowałeś się zdecydowanie lepiej, niż ci grubodupcy, którzy zostali, szybko się "przechrzcili" na "antykomunizm" i nadal się pasą.
Czytałem kiedyś wspomnienia oficera, który odmówił udziału w pacyfikacjach zwanych "stanem wojennym". Następne pół roku, albo dłużej spędził nie oddalając się ani o krok od linii, która stanowiła najkrótszą drogę między mieszkaniem i sztabem, dokąd codziennie chodził "do pracy", żeby nie zostać oskarżonym o dezercję.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#45718

Po dwudziestu latach zdaje się że wylądowalismy dokładnie w punkcie wyjścia. Kacyk na emeryturze (a jakże) poucza nas w telewizorni że mamy oto fałszywy obraz stanu wojennego który wprowadził dla naszego dobra!! I teraz my niewdzięcznicy mamy czelność domagać się jego głowy? A przecież to my powinniśmy padać na twarz przed jenerałem! W końcu nie kto inny dbał o to byśmy nie dostali się na upragnioną przez nas Syberię. A tak to możemy teraz sobie poudawać demokrację i może nam się w nagrodę wydawać że uczestniczymy w wolnych wyborach na przykład. Więc ręce precz od jenerała!! Niewdzięcznicy.
A jak dalej będziemy niegrzeczni to może Pan Michnik nam wyjedna u Maryli jakieś obozy "wypoczynkowe" z odpowiednim hasłem umieszczonym nad wejściem? Więc wykorzystajmy nieczęstą szansę i siedźmy cicho wreszcie jak chcą tego dla naszego dobra przecież "starsi i mądrzejsi"!

Vote up!
0
Vote down!
0
#40204