Ciemniej w Warszawie
Wczoraj /6.11/ między godz 18:00 a 19:00 przejechałam tramwajem przez znaczną część śródmieścia Warszawy z Ochoty przez place: Zawiszy, Politechniki, Zbawiciela i Konstytucji do pl. Bankowego i dalej przez Wisłę na Pragę. Zauważyłam, jak ciemna stała się w tym roku Warszawa. Latarnie uliczne wprawdzie świecą, ale mało co oświetlają. Na pl. Konstytucji i na Wisłostradzie najsilniej świecą reflektory samochodów.
Niektóre budynki wciąż są oświetlone, jak n.p. gmach Politechniki, czy Zamek Królewski, ale n.p. hotel Sobieski i PKiN sa już znacznie ciemniejsze, a katedra praska wręcz tonie w ciemnościach. Nawet jasno świecących reklam jest jakby mniej. Mam wrażenie, że od co najmniej trzech lat w mieście jest z roku na rok coraz ciemniej. Trudno to udowodnić, bo nikt nie biega po ulicach ze światłomierzem, ale wygląda na to, że po cichu wprowadzono w życie jakąś dyrektywę w sprawie oszczędzania prądu.
Jeszcze kilka lat temu najruchliwsze skrzyżowania były oświetlone bardzo jasnymi żółtymi lampami sodowymi. Teraz tego nie ma. W niektórych bocznych uliczkach dosłownie panuje mrok. Ciekawa jestem, czy moje spostrzeżenia potwierdzą pozostali warszawiacy. A jak jest w innych miastach?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1483 odsłony
Komentarze
Ciemność, widzę, ciemność
7 Listopada, 2013 - 21:44
To tylko powrót do komunistycznych "stopni zasilania". Widocznie władza uznała, że "im ciemniej tym przyjemniej".
Świetlówki montowane w latarniach mają to do siebie, że z czasem "bledną". Co 2-3 lata należy je wymieniać. Zarządy Miejskich Dróg tego nie robią, czekając aż świetlówka zupełnie się przepali.
Mam taką jedną niedaleko domu. Świeci "światłością" równą zapałce. Zgłaszałem już kilka razy i nic. Ekipa przyjeżdża, włącza latarnię. Świeci ? świeci i odjeżdża.
Chyba w końcu ją zbiję.
Do czego to władza doprowadza cichego, spokojnego obywatela.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
@tańczący z widłami
7 Listopada, 2013 - 23:29
elig: Możliwe, że oni oszczędzają na świetlówkach. W ten sposób jednak całe to oświetlenie traci sens. Po co komu latarnia, która niczego nie jest w stanie oświetlić?
elig
Re: Ciemniej w Warszawie
7 Listopada, 2013 - 21:49
Ciekawe, bo ja też mam takie wrażenie.
Nie zastanawiałam się nad tym, czy ściemniło się akurat w tym roku, czy może już w ubiegłym, ale kilka dni temu też o tym właśnie pomyślałam: że jest jakby ciemniej.
@proxenia
7 Listopada, 2013 - 23:30
elig: Tak, inni komentatorzy też to potwierdzają.
elig
Nie krytykując nikogo:
8 Listopada, 2013 - 00:27
uważam że przesada w żadną z możliwych stron nie jest wskazana. Podkreślanie architektury niektórych budynków za pomocą oświetlenia ma sens, oświetlenie powinno też służyć temu aby nie trzeba było chodzić po ulicach z latarką. Ale z drugiej strony jego nadmiar nie jest (przeze mnie) pożądany. Takim miejscem jest - na przykład - rejon Auchan na ulicy Górczewskiej w Warszawie (Wola). Ponadto, istnieje sens preferowania takich instalacji które oświetlają ulice, nie świecą "w niebo". Osobnym zagadnieniem jest możliwość oglądania nocnego nieba (bardzo lubię); łuna świateł na niebie w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Warszawy (z mojego doświadczenia wynika że około 30) uniemożliwia zobaczenie np. Drogi Mlecznej. Jestem gotów założyć się że wielu nawet nie wie że coś takiego istnieje...
Pozedrawiam
Honic
Re: Nie krytykując nikogo:
8 Listopada, 2013 - 10:06
elig: Droga Mleczna jest piękna, ale dobrze jest móc przejść chodnikiem bez wpadania w jakąś dziurę. Kierowcy też wolą oświetlone skrzyżowania.
elig
Przecież idą swięta
8 Listopada, 2013 - 10:40
Elig, masz rację, jest coraz ciemniej. Ale, jeśli chodzi o Warszawę, to widzę dwie przyczyny.
1. Rodzaj oświetlenia. Kiedyś jarzeniówki zawieszone nad jezdnią dawały więcej światła, niż obecne lampy oświetlające same siebie (widzisz formę klosza, ale dziury w chodniku - już nie).
2. Idą święta, wybierz się wówczas na Krakowskie i Nowy Świat - feeria światła. W zeszłym roku każde drzewko kapało światełkami, a na każdej latarni wisiały różowo-fioletowe "haleczki Haneczki". Wprost rozkosz dla oczu (warto było słuchać komentarzy w autobusach...). Dodatkowo, na każdym rogu stały ogromne, świecące koszmarki w kształtach paczek z kokardami, itp. No i choinka - też majtkowa. I Zamek Królewski - a jakże! Znalazłam w internecie takie zdjęcia: http://decuboni.blogspot.com/2013/01/warszawa-zima.html
niestety, chyba z powodu siły światła, haleczki wyglądają tam jak białe, ale - daję słowo - były majtkowe!
Ciekawe, co będzie tym razem. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić ten fragment miasta bez bielizny Bufetowej. Tylko kolorek - ciekawe, jaki będzie tym razem? No, chyba się nie będzie powtarzać?
Jak widzisz, trzeba oszczędzać, żeby było na Karnawał. Czyżbyś była niezadowolona? Przecież będzie FAJNIE...
PS
8 Listopada, 2013 - 11:00
A propos powyższego w kontekście dzisiejszej notki Yupitera: http://niepoprawni.pl/blog/457/rzady-tuska-doprowadzily-polakow-do-nedzy
Dla lubiących społeczne kontrasty i fotografię: w okresie świetlistego Krakowskiego Przedmieścia warto będzie zestawić wieczór pod "haleczkami" z przedpołudniem (ok. 9.30-12.30) u wrót Braci Kapucynów na Miodowej (200 litrów gęstej, gorącej zupy, codziennie!)
@Mysz-Drobnicowiec
8 Listopada, 2013 - 22:42
elig: Własnie. Na bajery - jest, na reczy potrzebne - nie ma. Słońce Peru - król bajeru.
elig