Iskra i czas dzisiejszy, dzień dzisiejszy

Obrazek użytkownika szczurbiurowy
Kraj

Jakoś w tym medialnym zamęcie, grzaniu tematów i tym wszystkim co jest naszą rzeczywistością przeżywaną w trosce o Polsce – nikt nie wspomniał ani słowem o przypadającej dzisiaj rocznicy zamordowania Ks. Jerzego. Na onetach, wirtualnychpolskach – cisza. Ale na portalach naszej strony – tez cisza, z wyjątkiem jednego wpisu na wpolityce.pl. 
 
Być może bieżąca młócka jest na tyle absorbująca, że po prostu redaktorzy po naszej stronie zapomnieli, a ci po tamtej – nie będą przypominać, bo ta Postać jest zbyt potężna na ich słabe umysły. A poza tym - nic dziwnego – w momencie wścieklizny ataków na Kościół i kapłanów nie będą przypominać postaci księdza-męczennika. Ks. Jerzy wołał o prawdę, a oni wiedzą, że bynajmniej nie prawdzie służą, ale komu innemu. 
 
Więc teraz gdy patrzymy na czas dzisiejszy, gdy borykamy się z szajką medialną, która przeinacza rzeczywistość i pierze mózgi wielkiej liczby naszych współobywateli to przypomnienie Ks. Jerzego jest niezbędne, bo musimy pamiętać, że przecież na niego też była organizowana nagonka, a kalumnie, kłamstwa i oszczerstwa rzucane przez aparat propagandowy PRL bynajmniej nie zostały przez ludzi, którzy to robili, odwołane, ani oni się nie pokajali.
 
Wielokroć pisano, że zabójstwo Ks. Jerzego było „mordem założycielskim” systemu III RP. Że po tej śmierci zaczął się proces dogadywania się „konstruktywnej opozycji” wyznaczonej przez „ludzi honoru” z tymi właśnie generałami SB i wojska, których później Michnik tak fetował. Dzisiejsza data przypomina nam to wszystko, co wydarzyło się nam i z nami po 19. października 1984 roku. Od żalu i wściekłości wtedy pod kościołem Św. Stanisława gdy staliśmy w nocnej kolejce do by oddać Mu cześć, przez ten pogrzeb, gdy tysiące rąk wyciągało się w kierunku trumny Męczennika, jakby przysięgając wierność temu co głosił na Mszach za Ojczyznę, aż po bezradną obserwację tego co dzieje się z tzw. wolną Polską, która odrzuciła dziedzictwo nie tylko Solidarności, ale też i tego kapłana, którego nauka jak to ewangeliczne ziarno musiała obumrzeć, aby dać plon.
Czy przesłanie Ks. Jerzego, teraz już błogosławionego, czy to ziarno,  wydaje plon? Czy diabelstwo, które istniało w PRL, i które przecież nie zniknęło – dalej jest tak mocne jak wtedy, w mroczną noc 19 października 1984? 
 
Jeśli spojrzeć na dzisiejszą Polskę jako na miejsce walki dobra i zła to widzimy, że pomimo tego, że ciemna strona mocy natęża siły, to jednak strona jasna jeszcze nie przegrywa. Diabelstwo jest butne i pewne zwycięstwa, bo różnica potencjałów pokazuje, że na ludzki rozum – muszą zwyciężyć. A jednak opór przeciwko nim trwa i jakby tężeje. Kościół, który w latach komunizmu wspierał stronę społeczną w tej chwili sam atakowany przez siły ciemności dopiero zaczyna budzić się ze snu, w jaki zapadł po szczęśliwym podpisaniu konkordatu. 
 
Otóż tak jak wtedy, gdy mordercy porywali Ks. Jerzego tak i teraz trwa to śmiertelne bojowanie. Wtedy Kościół, Ks. Jerzy, świeccy wierni, byli znienawidzeni przez rządzące diabelstwo, bo nie uznawaliśmy status quo. Bo zgoda na system stawała się usankcjonowaniem porządku szatana na ziemi.
 
I w tej chwili właściwie jesteśmy w podobnej sytuacji. Rozpętano kampanię oszczerstw przeciwko księżom, kampanię w swoim wyrazie, metodzie i orkiestracji identyczną z tym co robiono w komunizmie, tak jakby IV departament SB dalej istniał (w istocie rzeczy dalej istnieje, tylko gabinety ma w innych miejscach w Warszawie). Patrzymy na to w Polsce AD 2013 zupełnie bezradni, bo ludzie przyzwyczaili się do myśli, że media są wolne i mamy wolność słowa. A rzeczywistość medialna w dniu 29 rocznicy porwania i zabójstwa Ks. Jerzego jest inna od tych wyobrażeń, i przeciętny obywatel RP musi się wobec tego określić – czy chce pozwolić na to, żeby propaganda płynąca z telewizorów wyżarła jemu i jego dzieciom mózgi i czy chce pozwolić na to, żeby Polska jaką znamy z tradycji narodowej znikła, razem z Kościołem niszczonym przez szajkę medialną na usługach Złego? Czy jako naród dajemy zgodę na to, żebyśmy stali się gromadą zombie krążących na gruzach tego co było kiedyś polskością? 
 
Doszliśmy albo właśnie dochodzimy do miejsca w którym musimy powiedzieć wzorem Kardynała Wyszyńskiego – non possumus. Bo jeśli mamy przetrwać jako wspólnota polityczna, a nie gromada polskojęzycznej niskowykwalifikowanej siły roboczej, to musimy się w sposób zorganizowany przeciwstawić temu, co płynie z telewizora i tamtych mediów. Musimy ująć się za księżmi, musimy ująć się za ich dobrym imieniem, musimy bronić polskiej tradycji narodowej i dobrego imienia Polski przed tymi, którzy bynajmniej ani Polsce, ani niczemu dobremu nie służą.
 
Chwile są ostatnie, lecz bez mobilizacji plany przeciwnika się powiodą. I musimy też wymagać od siebie, wymagać od ludzi naszej strony. Wymagać także od ludzi Kościoła. To wymaganie ma być w duchu tego co powiedział Jan Paweł II pod Św. Anną w 1979 roku. Stałem tam wtedy razem z tysiącami innych (wtedy) młodych i słowa te rozumieliśmy potocznie – wymagać od siebie, nawet jeśli inni od nas nie będą wymagać - oznaczało w tym potocznym rozumieniu po prostu pracę nad sobą. Teraz, po tych 34 latach te słowa nabierają nowego sensu. To wymaganie nie tylko od siebie, ale od współobywateli, współ-Polaków, współbraci, tak, aby Zło nie kruszyło naszej wspólnoty narodowej. Polska jest w takim stanie, że musimy stanowić jedno, wymagając od tych, którzy stoją obok, aby spełniali swój obowiązek wobec Polski i wobec bliźnich. Musimy wymagać od księży, żeby pełnili swoją posługę w sposób ewangeliczny, a nie byli tylko zarządcami parafii, musimy wymagać od Biskupów, aby byli pasterzami, a nie administratorami lub tronującymi statystami politycznymi. Musimy w końcu wymagać od polityków, tak jak wymagamy od siebie, żądając od niech walki o Polskę i piętnować kunktatorstwo.
 
Dochodzimy jako naród do granicy. Świat osuwa się coraz szybciej do piekła. Cywilizacja Zachodu ginie. Objawienie fatimskie z 1917 roku mówi jasno – jeśli ludzie nie przestaną obrażać Boga i grzeszyć – będzie apokalipsa. A dwadzieścia lat potem Św. Faustyna usłyszała – „z Polski, jeśli będzie mi posłuszna, wyjdzie iskra, która ocali świat”. Objawienia Boże nie mogą być sprzeczne ze sobą. Jeśli zatem Polska, to co Polacy mają w sobie duchowego ma ocalić świat, czyli spowodować, żeby spełnił się warunek podany w Fatimie – to diabeł zrobi wszystko, żeby Polski nie było, żeby nie było tej iskry.
 
Jeśli spojrzymy z tego punktu widzenia na wydarzenia w Polsce to zrozumiemy, że to jest ostatni dzwonek. Zniszczenie Kościoła zniszczy naród, staniemy się polskojęzyczną siłą roboczą. Nie będzie komu zapalić iskry, o której usłyszała od Jezusa Św. Faustyna
Już czas.
 
 
Zapraszam do wstępowania w szeregi Reduty dobrego Imienia – Polskiej Ligi Przeciw Zniesławieniom. Formularz na stronach Reduty http://reduta-dobrego -imienia.pl
Proszę także o pobieranie ze strony Reduty formularza podpisów poparcia petycji do Sejmu w sprawie uznania użycia sformułowania „polskie obozy koncentracyjne” za „kłamstwo oświęcimskie”
Brak głosów

Komentarze

Redakcja Niepoprawnych eksponuje tekst ossali (dziękujemy! :)) poświęcony św. Jerzemu.
Nie warto in extenso przeklejać tekstu z salonu.
----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#386042

Na Blogmedia24 też było:

http://blogmedia24.pl/node/65160

Szczurbiurowy albo nie zalicza tych portali do prawicowych albo ich nie czyta.

Czy czyta przekonamy się wkrótce. Odpowie albo nie odpowie.

W tym drugim przypadku byłbym mniej szczodry w obdarzaniu "niebieskim":-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#386047

[quote=Smok Gorynycz]Redakcja Niepoprawnych eksponuje tekst ossali (dziękujemy! :)) poświęcony św. Jerzemu.
Nie warto in extenso przeklejać tekstu z salonu.
[/quote]

Trudno pisać o niepoprawnych.pl na jakichś "salonach". Tam chyba nie jest to dobrze widziane. Co innego, gdyby się portal nazywał poprawni.

Vote up!
0
Vote down!
0
#386051

Smoku,
czepiasz się.
Pozdrowienia

Szczur Biurowy

Vote up!
0
Vote down!
0

Maciej Świrski

#386066

Wiem, że było do Smoka, ale pozwolę sobie zadać pytanie: Kto się pierwszy zaczął czepiać?
Czy to Smok napisał, że na wszystkich prawicowych portalach przemilczano rocznicę?

Vote up!
0
Vote down!
0
#386069

o atencję i chwilę, chwileczkę poświęconą na przejrzenie tytułów Niepoprawnych. A pisarstwo szczurowe cenię niezmiennie :) I oczywiście pozdrawiam
----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#386074

dzisiaj za Rzepą dała Fronda (metodą kopiuj-wklej-razem-z-literowkami).
Ale było, było.

Vote up!
0
Vote down!
0
#386049