Prawa ręka Lisa, chyba Machała?

Ktoś powie, a co mnie obchodzi, co robiła prawa ręka Lisa. Machała, czy obcierała tyłek szefa portalu naTemat.pl.? - To jest przecież bez znaczenia.

Ja myślę inaczej. Skoro sprawa dotyczy osoby, która żyje przecież miedzy innymi z naszych, publicznych pieniędzy, która ma niebagatelny wpływ na to, co myśli i co robi „lemingowe” plemię i która potrafi narobić więcej bigosu niż mistrz kuchni z pałacu prezydenckiego - to chyba warto na to poświęcić nieco czasu. A jeśli sprawa jest przy tym zabawna, to nawet warto poświęcić więcej czasu, niż nieco.
Ja śmiałem się przez niemal połowę audycji, którą nagrała, prawa ręka Lisa, czyli Tomasz Machała. Przez drugą połowę litowałem się nad jej autorem. Ale, co robić, kiedy człowiek ma litościwe serce.

Przeczytałem artykuł na „wpolityce.pl” pt. „Mistrz grzywek z pasemkami znów atakuje. Machała zżółkł z zazdrości z powodu popularności Kolonko. A co robi sam? ZOBACZ WIDEO.”

Czy Tomasz Machała działał pod wpływem zazdrości? Może trochę, ale uważam, że dla dyspozycyjnych publicystów i redaktorów - zazdrość nie jest najważniejszym paliwem, które napędza ich do działania. Z reguły takie rzeczy robi się na polecenie.
W dziennikarstwie jest jak w wojsku. Są dobrzy „żołnierze” i są „patałachy”, co nie zmienia faktu, że jedni i drudzy mogą być całkowicie oddani swojej służbie.

Mariusz Max Kolonko w swoim internetowym programie na polskich dziennikarzach prorządowych mediów często nie pozostawia suchej nitki. Zarzuca im najczęściej brak profesjonalizmu i stronniczość, czyli generalnie mówi „jak jest”.
Przyznacie, że to musi boleć, szczególnie takie sępy dziennikarstwa, jak szef portalu nazywanego „parówkowym” i jego naczelny redaktor.
Na zasadzie: „uderz w stół, a nożyce się odezwą” - „parówkowy” portal postanowił utrzeć Maxowi nosa, czepiając się jego materiału o morderstwie policjanta w Londynie dokonanym przez... No właśnie, czy naprawdę wiemy, co wtedy się w Londynie wydarzyło?

Na odpowiedź MMK długo nie trzeba było czekać. W następnym programie, w materiale „upadek mediów w Polsce” zajął się w swoim stylu , m. in. lisią norą, czyli portalem Lisa i Machały.
Wyobrażacie to sobie? Atak z Ameryki na niezależność portalu „parówkowego”.
Myślę, że tego już Lis nie mógł mu darować. Gdyby to można było zrobić „na żywo” w telewizji, to nie byłoby żadnego problemu. Znalazłoby się czterech „niezależnych” ekspertów od mediów, którzy w programie kopali by Mariusza na odległość - po kolankach i na maxa, a w jego obronie stawałby z urzędu Tomasz Machała. Ale było „nielzja”. Trzeba było więc inaczej.
Polecenie dla Machały musiało być proste:
„Ośmieszyć, zdyskredytować i wdeptać w ziemię”.
I Machała zrobił, jak najlepiej potrafił.
Ośmieszył się, zdyskredytował swoją umiejętność logicznego myślenia i wdeptał w ziemię swój profesjonalizm.

Uwierzyliście mi? – A ja się znowu zagalopowałem. Sorki!
No jak mógł wdeptać w ziemię coś, czego nigdy nie posiadał?

Komentarz, który nakręcił Machała – moim zdaniem, powinno się puszczać, jako film instruktażowy, jak nie należy uprawiać dziennikarstwa. Oczywiście, nie da się tego zrobić w naszej, tuskiej rzeczywistości.
Wystarczy spojrzeć na tytuły materiałów medialnych, które ukazały się po występie Machały i które musiały tłumaczyć każdemu, kto to oglądał - „jak jest”, bo z filmiku Machały wychodziło, że jest akurat na odwrót.
„Tomasz Machała kontra Mariusz Max Kolonko, czyli jak nie jest” - to tytuł z „media2.pl”,
„Machała punktuje Maxa Kolonko” – to z kolei z „press.pl” i tak można by jeszcze długo.
Tak sobie pomyślałem, że jeśli koledzy dziennikarze dalej tak „pójdą w zaparte”, to hemoroidy mają murowane.
Myślę, że najlepiej jednak odnalazł się w tej sytuacji portal wirtualnemedia.pl. Rozumiejąc, że wyczynu Machały nie da się nijak obronić, napisał artykuł zatytułowany:
„„Mówię jak nie jest” – Tomasz Machała parodiuje Mariusza Maxa Kolonkę”.
No właśnie – „parodia, nie teatr”. Jeśli Machała mówi - „jak nie jest” i przy tym parodiuje Mariusza Maxa Kolonkę, to chyba każdy leming powinien zrozumieć, że Max też mówi jak nie jest. I czego więcej można chcieć?

Kto nie oglądał, bardzo gorąco polecam. Najpierw audycję Maxa Kolonko, a później komentarz Machały. Naprawdę warto – można się i pośmiać, i kolejny raz zadumać nad poziomem prorządowych dziennikarzy.

Obydwa materiały można bez trudu znaleźć na You Tube oraz w przytoczonych artykułach. Komentarz Machały np. tu:
http://wpolityce.pl/wydarzenia/61192-mistrz-grzywek-z-pasemkami-znow-atakuje-machala-zzolkl-z-zazdrosci-z-powodu-popularnosci-kolonko-a-co-robi-sam-zobacz-wideo