Zamach w Smoleńsku: udział państw trzecich?
W dyskusjach po zamachu w Smoleńsku wskazywano różne państwa – Niemcy, USA, Izrael, i inne – sugerując ich współudział. Podejrzenia te po części wynikają z ich reakcji na sam zamach i narrację Rosjan. Reakcje te warto opisać w solidnych warsztatowo monografiach naukowych nawet przy założeniu, że pełnej prawdy o zamachu nie poznamy nigdy. Może nawet z tym większym zdecydowaniem: nawet bowiem gdy państwo tylko nominalnie polskie przetrwa jeszcze choć dwie, trzy dekady – to badania takie mogą zyskać na znaczeniu. Naturalnie, nie nam wnikać i rozstrzygać kwestie ewentualnego współudziału. Nie ma państwa polskiego, a tym bardziej jego adekwatnego aparatu dochodzeniowego. Bez dowodów pozostają czcze domysły i spekulacje. Nie żałujmy sobie więc i pospekulujmy.
Spółkę morderców mam za wyobrażalną i nawet z precedensem - po praktycznie bezterminowym utajnieniu stosownych dokumentów brytyjskich - w postaci niemal już pewności co do zamordowania generała Sikorskiego przez Sowietów i Anglików w 1943 r. w nomen omen upozorowanej katastrofie lotniczej. A jednak podejrzenia o współudział innych państw traktuję sceptycznie. Raz że spółka zmieniłaby Rosjan w zakładników, jakimi być może są Anglicy od roku 1943. Mówiąc brutalnie, dla Rosjan, bez poważniejszych dla nich korzyści, na dziesięciolecia pojawiłby się problem świadków i dowodów nieporównywalny z obecnym. Po drugie i ważniejsze: konsorcja mają, by uciec się do terminologii unijnej, „partnerów wiodących”. Trudno sobie wyobrazić, by partnerem wiodącym spółki organizującej zamach na jej własnym terytorium nie była Rosja. Obowiązująca w tym państwie zasada samodzierżawia oznacza wyłączność politycznej woli i środków działania jednego ośrodka na danym terytorium i za niepoważne mam przypuszczenia, by Rosja na swym terytorium pozwoliła działać innym państwom - ze swej strony oferując jedynie usługę zacierania śladów. Nawet jeśli – załóżmy - zamach był dziełem dwu lub więcej państw, to korzyść Rosji musiała być najważniejsza przynajmniej w ocenie (niekoniecznie trafnej) rządu samej Rosji.
Za jedną z najbardziej ponurych konsekwencji zamachu mam to, że w trzy lata po nim nikt moim zdaniem nie zaproponował przekonującego wyjaśnienia, na czym polega ta korzyść. Wyjaśnienia oscylują między przypisywaniem władcom Rosji a to emocji, a to zachowań rytualnych. To niepoważne. W szaleństwie państwowym metoda być musi, a zamach musiał nastąpić w ramach realizacji szerszego planu. Innych elementów tego planu (ich współzależności, konsekwencji itd.) nie znamy do dziś. Polscy patrioci winni potrafić rozpoznawać ten i podobne plany by móc skutecznie im przeciwdziałać i bronić interesów Polski. Obecny brak realnych instrumentów działania może okazać się przejściowy, zresztą instrumenty w jakiejś mierze zależą od potrzeb. Chcieć to móc.
Teorie mało prawdopodobnego udziału innych państw są w – co prawda drobnym, wizerunkowo-propagandowym, ale zawsze - interesie Moskwy. Zamazują kwestię odpowiedzialności.
Teorie udziału innych państw mają jeden walor – jest nim publiczny dowód wartości, jaką dla Polaków mają zbiorowe układy bezpieczeństwa. Wartość to, oględnie mówiąc, niewielka. Poważniejsze alianse miała Polska w Powstaniu Warszawskim. Dlaczego jest to walor? Obrazowo mówiąc, bo dobrze byśmy nawet kolegując – czemu nie - z Murzynkiem Bambo pamiętali, że ten nasz koleżka w Afryce mieszka. Polityka orientacji – a to na Rosję, Austro-Węgry, Prusy (była w Polsce i taka orientacja, całkiem poważna w 1788-1790 r.), Ligę Narodów, Francję, Anglię i Francję, Stany Zjednoczone… czy jest jeszcze ktoś, na kim nie chcieliśmy polegać? – na naszych oczach kończy się spektakularną klęską, choć dostrzec tego nie chce nikt. Jakimś – może i pełnym – rozgrzeszeniem dla naszych znów egzotycznych aliantów może być to, że podmiotem prawa międzynarodowego jest rząd, nawet gdy działa na szkodę Polski - a przeto rząd właśnie jest stroną aliansu. Nawet tak iluzorycznej pomocy jak ta dla Powstania 1944 nie byłoby zupełnie gdyby nie zabiegał nią rząd polski nie tylko z nazwy. Jak w sprawie zamachu sojusznicy mieli pomóc napadniętej Polsce? Nad głową nastręczonego jej marionetkowego rządu? Za jego plecami? Wbrew niemu?
Nawet gdyby pogląd o znów (jak w latach 1930-tych) nikłej wartości zbiorowych układów bezpieczeństwa nie był prawdziwy i koniec końców okazał się błędny, to i tak Polacy muszą budować własny ośrodek siły. W tym celu ustanowić rząd własny, autentyczny. Odzyskać niepodległość. Sojuszników mają tylko silni. Imperatyw ten nie powstał w XVIII wieku, a tym bardziej nie 10 kwietnia 2010. Wtedy tylko raz kolejny przekonaliśmy się, jak bardzo jest aktualny.
Mariusz Cysewski
Artykuł pierwotnie opublikowany w Gazecie Warszawskiej (21-28 sierpnia 2013)
W każdy piątek Gazeta Warszawska w Twoim kiosku!
Kontakt: tel. 511 060 559
ppraworzadnosc@gmail.com
https://sites.google.com/site/wolnyczyn
http://mariuszcysewski.blogspot.com
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 7524 odsłony
Komentarze
absurd goni absurd...... ale
28 Sierpnia, 2013 - 21:32
absurd goni absurd......
ale to ruska prokuratura[tylko farbowana]i do tego na usługach zdrajcy Donalda T.
ciekawa sprawa opisana na jednym forum
"W chwili obecnej mamy 8 dużych drzew połamanych przeciwnie lub prostopadle do uderzenia Tu 154m"
http://tnij.org/masakraleminga
dlaczego prokuratura nie bada tych faktów ??????????
może zespół do spraw propagandy zwany laska odPOwie????
--------------------------------------------- ]]>http://www.youtube.com/watch?v=QwzbHQt9_rY]]>
Re: dlaczego prokuratura nie bada tych faktów ????
29 Sierpnia, 2013 - 01:04
Z tego samego powodu, z którego do dziś nie zbadała próbek pobranych z ekshumowanych ciał.
A w ogóle - wymagać od "tej" prokuratury cokolwiek ? Przecież ona jest po to by zacierała wszelkie ślady.
Bo kto jak nie ona ?
Pozdrawiam.
contessa
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Tzw. "alianci"
28 Sierpnia, 2013 - 21:47
pokazali nam dobitnie, czego są warci, zatem polską racją stanu powinna być maksymalna samodzielność w polityce zagranicznej, obronności i gospodarce. Niestety nie mamy rządu polskiego od 1944 roku i to jest główny problem kraju nad Wisłą i przyczyna powolnego upadku. A tego, co stało się w Smoleńsku, nie dowiemy się nigdy, chyba że Polska stanie się prawdziwym podmiotem międzynarodowej polityki, a nie jak teraz podnóżkiem Sowietów i sługusem Niemców. Pozdrawiam.
Mówiłem już wielokrotnie
29 Sierpnia, 2013 - 01:21
Aby zrozumieć należy zadać sobie tylko jedno pytanie.
KTO ZYSKIWAŁ NA ZAMACHU I ŚMIERCI PREZYDENTA I CAŁEGO DOWÓDZTWA WP?
Jedynymi, którzy zyskiwali wszystko to Tusk, Komorowski, pogrobowcy WSI i SB. I tu należy szukać autorów projektu i wykonawców zmachu z 10-go Kwietnia 2010 roku.
Jeśli chodzi o Rosję, to Putin i reszta wiedzieli o przygotowywanym zamachu napewno. Rola Rosji polegała na zacieraniu śladów i .... złapaniu za gardło całej powskiej chołoty, aby tańczyła tak jak oni sobie tego życzą.
Polskę zawsze wykańczali rodzimi zdrajcy, obcy tylko się dokładali. A co na to Polacy? Cóż zawsze obcy byłi winni a rodzimym zdrajcom zawsze jakoś się upiekło.
Czas, aby to zmienić. Żadnych Trybunałów Stanu, żadnych Sądów najwyższych, ani nawet najniższych, należy wybrać spśród całego narodu Trybunał Narodowy i ten zadecyduje o winie lub nie. Jeśli TN zadecyduje, że winni, wyrok może być tylko jeden.
ŚMIERĆ!
Dodatkowo przepadek mienia całej rodziny oraz banicja całej rodziny. Ot i wszystko.
________________________________________________
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Jurand, bezprzecznie masz rację co do oceny postępowania
29 Sierpnia, 2013 - 01:36
beneficjentów mordu, raczej egzekucji smoleńskiej.
Może właśnie w obawie /uzasadnionej/ przed skutkami komoruski w te pędy ratyfikował zakaz wykonywania KS dla zdrajców.
Joanna K.
Kara śmierci
30 Sierpnia, 2013 - 08:18
dla rodzimych spiskowców - absolutnie tak! Winni sami się już obnażyli, ale są u Waaadzy, okopują się jak mogą, bo wiedzą czym gniew ludu im grozi. Bez rozlewu krwi w Polsce się nie obejdzie - kryterium uliczne (choć ryzykowne, ale jednak!, bo wtedy szansa może się pojawić), rokosz, insurekcja, to jedyna droga do wolności, ale z wielkimi ofiarami, daniną życia wielu bohaterów, niestety... Legalizm należy odrzucać jako samousypiacz, tłumik koniecznego, bezwarunkowego buntu ludu pod wodzą narodowców.
Zgoda "aliantów" dla ruskich sztyletników musiała być, ale na terenie Kacapów, bez ich konkretnego zrealizowania mordu, komando śmierci nie miało prawa zaistnieć. Wywód Cysewskiego jest pewnikiem jak 2 x 2.
insurekcjapl
cytuję: "bez rozlewu krwi się nie obędzie"
30 Sierpnia, 2013 - 11:27
Proszę nie powtarzać bez końca tej absurdalnej frazy. Chyba, że macie na myśli krew zdrajców.
W Polsce bez przerwy giną ludzie: vide - Smoleńsk, Mierosławiec, Wybrzeże 1970, Poznań 1956, skrytobójcze zamachy na przestrzeni całej historii PRL i PRL-bis!
Komu jeszcze potrzeba więcej krwi?
Czemu ma służyć wyprowadzanie ludzi pod karabiny?
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Polska zdradą stoi
29 Sierpnia, 2013 - 06:50
Dla mnie wystarczającym dowodem jest zestawienie trzech "przypadków". Śmierć gen. Sikorskiego, zamach na Ojca Świętego JPII, oraz śmierć CAŁEJ delegacji w Smoleńsku. "Przypadek" sprawił, że w kazdym z tych zdarzeń, gdzieś w tle, widać sowiecką gębę. A przecież są to tylko te bardziej spektakularne wydarzenia.
Wystarczy zobaczyć listę ludzi....
29 Sierpnia, 2013 - 07:55
którzy nie dotarli na pogrzeb zamordowanej pary Prezydenckiej. To jest odpowiedź, na szukanie współwinnych i wtajemniczonych!. Tu na miejscu, wystarczyło popatrzeć na tych uradowanych, widokiem trumien wynoszonych z samolotu. Wszystko staje się jasne i logicznie poukładane!....