Pobudka!

Przez wieki kościoły i katedry były najwyższymi budynkami wielkich miast i małych miasteczek. Nawet maleńkie wiejskie kościółki na tle chłopskich zabudowań zdawały się górować nad okolicą swoimi sygnaturkami. Dźwięk dzwonów i widok krzyża na kościelnej wieży towarzyszył ludziom przez setki lat i wrósł zarówno w tradycję jak i krajobraz.

Dzisiaj to już nie kościoły stanowią najokazalsze i najczęściej odwiedzane budowle. To nie one są punktami orientacyjnymi dla zagubionych w miejskim chaosie. Rolę tę przejęły wielkie biurowce i korporacyjne siedziby, galerie i olbrzymie domy handlowe.

Okazuje się jednak, że krzyż przeszkadzać zaczyna współczesnym Europejczykom coraz bardziej. Przynajmniej takie wrażenie próbują wytworzyć bezbożne „elity” wojujące z Kościołem Katolickim.

Uczuć religijnych Europejczyków nie obrażają śpiewy muezinów z coraz bardziej okazałych meczetów wznoszonych w kolejnych europejskich miastach. Zjawiskiem nie do zniesienia okazuje się być milczący krzyż wiszący w szkolnej klasie jednego z europejskich miast.

Wyrok wydany przez siedmiu pożal się Boże „mędrców” jest symbolem katastrofy, do jakiej prowadzą Europę lewackie i neoliberalne „elity”. Nie ma, co liczyć na ich opamiętanie się w tym szaleńczym pędzie do świata bez Boga i chrześcijańskich wartości.

Jedynym ratunkiem jest przebudzenie się społeczeństw zajętych obecnie wszechogarniającą je konsumpcją i pogonią za zlewającą nas ze wszystkich stron tandetą.

Jeżeli to przebudzenie nie nastąpi, to okażemy się zwykłym stadem głupich, strzyżonych przez lata baranów prowadzonych na rzeź wśród odgłosów wesołego beczenia.