Domagajmy się ustawy zakazującej homopropagandy!
Poniżej przedstawiam wybrane fragmenty programu „Minęła dwudziesta” wyemitowanego 28.07.2009 w TVP INFO. Od chwili emisji minęły cztery lata. Co uczyniły w tym czasie partie polityczne, aby ochronić nas przed homopropagandą? Jak to możliwe, że katolicy w katolickim kraju mają znikomy wpływ na kształtowanie prawa, zaś garstka pederastów i lesbijek ma wpływ przeogromny? Jak to jest możliwe, że nie ma miejsca na multipleksie dla TV Trwam, ale władze z takim zaangażowaniem realizują wszystkie postulaty homoseksualistów?
Pamiętajmy, że dopóki decyzja o usunięciu homoseksualizmu z listy chorób nie zostanie podjęta zgodnie z przyjętymi standardami, zasadami i metodologią naukową, to osoby te należy traktować jak osoby chore. Zezwolenie na promowanie patologicznych zachowań w społeczeństwie jest przestępstwem.
Domagajmy się ustawy zakazującej homopropagandy!
Pomyślcie o przyszłości waszych dzieci i wnuków. Oni dzieci i wnuków nie będą mieli i dlatego im nie zależy. Aby zło zatriumfowało, wystarczy, żeby dobrzy ludzie nie robili nic...
Zamieszczone niżej fragmenty wspomnianego programu przedstawiają argumenty każdej ze stron. Stanowią one jednocześnie załącznik do artykułu Pederaści i lesbijki – cud uzdrowienia.
D.H.: Dobry wieczór Państwu. Danuta Holecka, zapraszam na program „Minęła dwudziesta”. A w naszym studiu Dariusz Szwed – Zieloni 2004 i Wojciech Cejrowski – dziennikarz, pisarz, podróżnik.
Czy taka ustawa jak ta uchwalona ostatnio, to było kilkanaście dni temu na Litwie, [...] powinna w Polsce się znaleźć czy nie?
(...)
D.Sz.: Używanie określenia promocji homoseksualizmu, zakazywanie tego typu działania jest ograniczaniem wolności słowa, ponieważ ogranicza możliwość komunikacji społecznej w pewnym obszarze, który określa się jako promocję homoseksualizmu.
D.H.: Tam chodziło również o młodych ludzi, a może nawet przede wszystkim i o szkoły. [...] Czy dzieci powinny się o tym uczyć?
W.C.: No, moim zdaniem nie. Nie powinniśmy dewiacji promować. Poza tym jest tak, że w społeczeństwie zorganizowanym, już nawet nie mówię cywilizowanym, tylko zorganizowanym, ta organizacja polega na tym, że sami sobie ograniczamy różne prawa. Wolność słowa również jest ograniczana i zgadzamy się, że to jest dobre. [...] Nie godzimy się w społeczeństwie na swobodne promowanie faszyzmu, ani komunizmu i konstytucyjnie zabraniamy tego rodzaju wolności słowa. W tym przypadku nie godzimy się na promowanie wyuzdania. [...] Ograniczenie propagandy sodomitom jest jak najbardziej w słusznym kierunku.
(...)
D.Sz.: A co to znaczy promocja homoseksualizmu?
W.C.: Na przykład, zdanie profesora Izdebskiego, że tam są trzy równoprawne orientacje seksualne. Nie, są zboczenia, dewiacje od normy, choćby statystycznej...
D.Sz.: Nie, to nie jest zboczenie.
W.C.: No, tu się nie zgadzamy.
D.Sz.: Ale to nie jest kwestia zgody, czy nie. Tylko to jest sankcjonowanie prawne dyskryminacji. Dyskryminacji grupy, która w naszym kraju żyje i to jest porównywalne do tego, co robiły Niemcy pod rządami Hitlera, które także wprowadziły przepisy prawne, a przed chwilą był pan uprzejmy odnieść się do faszyzmu, zakazujemy promocji faszyzmu, a dyskryminacja homoseksualizmu jest elementem ideologii faszystowskiej.
W.C.: Proszę pana, to, że Józef Oleksy lubi pączki i ja lubię pączki, nie znaczy, że się zgadzamy w czymkolwiek innym. Takie pozorne podobieństwa nie są dobrym argumentem. Rzeczywiście byłoby to dyskryminacją pewnej podgrupy społecznej, ale godzimy się na przeróżne dyskryminacje w ramach organizowania społeczeństwa. Dyskryminujemy kierowców, którzy chcą jeździć po pijaku i nawet ich karzemy. Dyskryminujemy narkomanów...
D.Sz.: Wie pan z jakich powodów?
W.C.: Że są niebezpieczni dla społeczeństwa, tak samo jak homoseksualiści...
D.Sz.: Bo to zagraża zdrowiu i życiu człowieka...
W.C.: Oczywiście, to samo jest ze zboczeniem homoseksualnym.
D.Sz.: Po pierwsze, to nie jest zboczenie.
W.C.: Ale tu się nie zgadzamy.
D.Sz.: Ale to nie jest kwestia zgody, to jest kwestia faktów. Fakty są takie, że homoseksualizm został od wielu lat wykreślony z listy zboczeń.
(...)
D.H.: Dobrze, to ja pana zapytam o promocję. Jeżeli organizowane są marsze tolerancji, marsze-parady i w tych marszach uczestniczą ludzie którzy nawet się przebierają za kogoś, itd. to jest to o co chodzi?
D.Sz.: To jest zabawa. To jest zabawa.
D.H.: To jest zabawa, żeby ci, którzy oglądają z zewnątrz po prostu widzieli, że ci ludzie są inni? Rzeczywiście homoseksualiści chcą pokazywać, że są inni? Czy chcą nie być dyskryminowani?
D.Sz.: To jest zabawa. To jest zabawa. Ja nie wiem, czy to są homoseksualiści.
W.C.: Proszę pana, dla pana to jest zabawa, natomiast dla mnie, to jest na przykład szkalowanie świętości. Dla mnie to jest poniżanie...
(...)
D.H.: Dobrze, ale czy ta zabawa jest rzeczywiście dobrą promocją?
D.Sz.: Zabawa, proszę pani, jest prawem każdego obywatela tego kraju, konstytucyjnym.
W.C.: Pod warunkiem, że nie narusza na przykład dobrego smaku u innych osób.
(...)
Eurobarometr we wszystkich krajach, w których się bada, wskazuje na to, że społeczeństwo sobie nie życzy propagandy homoseksualnej, małżeństw homoseksualnych.
D.Sz.: To nieprawda. To nieprawda. Dane są takie, że po pierwsze, akceptacja...
W.C.: To proszę sobie wyjąć dane. We wszystkich krajach nie ma żadnej akceptacji dla małżeństw homoseksualnych. To jest Eurobarometr i przygotowałem się dzisiaj czytając dane. We wszystkich krajach, w których było badanie jest odrzucenie homoseksualizmu jako zabawy, jako dopuszczalnej formy seksualnej, jako małżeństwa...
(...)
D.H.: Proszę bardzo, ale ja chciałam zapytać tylko o jedną rzecz. Przechodzą dzieci obok takiej parady, co im powiedzieć? Jak im wytłumaczyć tę zabawę?
D.Sz.: Pani redaktor, proszę pojechać ze swoimi dziećmi... będzie ostro. Proszę pojechać do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, do muzeum Auschwitz-Birkenau i odpowiedzieć swojemu dziecku co oznaczał różowy trójkącik i wtedy proszę nie mówić o promocji homoseksualizmu. Tam jest napisane, że osoba która nosiła ten różowy trójkącik, to była homoseksualistka lub homoseksualista. I ci ludzie zginęli w obozie koncentracyjnym... [1]. To nie oznacza, że to jest promocja homoseksualizmu, to jest pokazywanie różnorodności społeczeństwa. W społeczeństwie żyją także homoseksualiści. I tak, jak proszę państwa, państwo chodzicie po ulicach, trzymacie się za ręce, całujecie się, obejmujecie się, dajmy to samo prawo osobom o orientacji homoseksualnej. One mają tak samo prawo żyć w naszym społeczeństwie i to nie jest promocja, tylko to jest prawo do wyrażania swoich uczuć i prawo do informowania o tym, że ci ludzie z nami tu mieszkają.
W.C.: To tutaj nie ma zgody. Dlatego, że jeżeli...
D.Sz.: Jest zgoda! Musi być zgoda!
W.C.: Między nami nie ma. Nie musi być między nami zgody...
D.Sz.: No, między nami nie ma... Natomiast tu nie chodzi o zgodę między mną, a panem. Chodzi o ustawę.
W.C.: Ja informuję, że z mojej strony nie ma na coś takiego nie ma zgody i większość społeczeństwa może się bronić przed tego rodzaju obrazami jeżeli uważa, że to narusza ich, chociażby dobry smak. Nie na każde zachowania, które byłyby normalne zgadzamy się na ulicy. Co do pocałunku mężczyzny z kobietą jest OK, natomiast gdyby on był za bardzo wyuzdany albo gdyby zaczęli się migdalić na ulicy, to wtedy naruszają dobry smak i mamy prawo cmoktać, mamy prawo wezwać policjanta, mamy prawo dać im mandat. W naszej kulturze obściskiwanie się przez dwóch mężczyzn na ulicy jest obrzydliwe i nie chcemy tego oglądać. Róbcie to sobie w domu.
D.Sz.: Proszę pana, nie jest to obrzydliwe. Po pierwsze nie ma to miejsca, dlatego, że brak jest tolerancji wobec osób homoseksualnych. Natomiast są kraje [...] cywilizowane, gdzie osoby homoseksualnie, osoby biseksualne, czy transseksualne czują się bezpiecznie. Czują się bezpiecznie także w przestrzeni publicznej. I nie ma takiej możliwości, aby wprowadzić prawo, które ludziom takie bezpieczeństwo ogranicza.
W.C.: Mam nadzieję, że jest. Ja nie chcę, żeby oni się czuli bezpiecznie tylko, żeby próbowali się za pomocą terapii wycofać z tej dewiacji.
D.Sz.: A może pan się będzie leczył ze swojej homofobii.
(...)
D.H.: Jesienią do księgarń ma trafić książeczka. Taka właśnie przeciwko homofobii, promowana przez Kampanię Przeciw Homofobii, ale już wiemy, że nie będzie miała na przykład patronatu pełnomocnika rządu ds. równego traktowania. W każdym razie to jest bajeczka o dwóch pingwinkach
(...)
płci męskiej, [...] i oni wysiadywali jajo, ale okazało się, że gdzieś tam na terenie nowojorskiego zoo samica porzuciła jajo i oni to jajo właśnie wysiedzieli, urodził się mały pingwinek i razem go wychowywali. Czy taką książeczkę powinniśmy naszym dzieciom podać do czytania jako lekturę?
(...)
W.C.: Proszę pani, sodomii nie można polecać ani promować w żadnej formie. Jeżeli ta książeczka jest pisana z takim przeświadczeniem, że będziemy zwalczali w ten sposób homofobię, to nie. Homofobia powinna wzrastać w narodzie. Powinniśmy się bać alkoholizmu, narkomanii, sodomii oraz innych dewiacji.
D.Sz. Panie redaktorze, proszę brać pod uwagę to, że to co pan teraz mówi może spowodować, że znajdą się idioci, którzy będą pana słuchać i wyjdą na ulicę z nożem, z pistoletem albo z jakimś innym narzędziem...
W.C.: I takich trzeba karać za akt agresji wobec istoty ludzkiej. Proste.
(...)
D.Sz.: Nie proszę pana. Ja uważam, że pan teraz promuje nienawiść wobec pewnej grupy, co może skutkować na przykład objawami agresji i aktami nienawiści, a to może spowodować na przykład utratę czyjegoś zdrowia albo czyjąś śmierć i oby nie było tak, że pan spowoduje, że różni debile zaatakują ludzi.
(...)
D.H.: Panowie, ja się zastanawiam jak należy mówić o homoseksualizmie, [...] żeby nikomu się nie narazić. Ale o co pytam... Pytam, podając przykład włoskiego polityka, Rocco Buttiglione [2,3], który w 2004 roku, kiedy starał się o stanowisko komisarza do spraw sprawiedliwości, powiedział, że homoseksualizm jest grzechem i nieładem moralnym, a małżeństwo jest po to, by kobiety mogły rodzić dzieci i być przedmiotem opieki ze strony mężczyzn. Spotkał się z totalną falą krytyki.
W.C.: Proszę pani, to niech krytykanci w takim razie zakażą publikowania katechizmu Kościoła Katolickiego, bo to jest cytat z katechizmu Kościoła Katolickiego [4]. Legalna organizacja i legalna publikacja. To jest absurdalne, milion sto tysięcy egzemplarzy katechizmu Kościoła Katolickiego w nowym wydaniu jest we wszystkich domach i tam to jest napisane. To jest nauka Kościoła, legalnej organizacji.
(...)
Mamy swoje prawa i mamy prawa czytać to głośno. Tak, sodomia jest obrzydlistwem w oczach Boga, zboczeniem i grzechem śmiertelnym [5,6].
D.Sz.: Nie, jest grzechem. Nie jest obrzydlistwem.
(...)
D.Sz.: Czy nie widzi pan różnicy między ograniczaniem prawa do prowadzenia przez pijanego człowieka samochodu, od życia homoseksualisty i na przykład pójścia po ulicy dwóch mężczyzn bądź dwóch kobiet, bo tutaj pan nie powiedział, bo to dla pana nie jest obrzydliwe.
W.C.: Jest obrzydliwe! Dwie kobiety które się całują na ulicy, tak samo jak dwoje młodych ludzi różnych płci, jeżeli robią to w sposób zbyt wyuzdany.
D.Sz.: Ja pamiętam radnych z prawicy z Małopolski którzy powiedzieli, że to całkiem niezły układ i na przykład, że chętnie by się z lesbijkami spotkali [7], ale już ci geje... Właśnie to jest homofobia. To jest homofobia. Homofobia to jest bądź strach przed nieznanym, bądź też nienawiść wobec nieznanego.
W.C.: Nie! Słowo fobia oznacza lęk albo strach. Tak boję się, że homoseksualizm będzie się wylewał coraz szerszą falą i zagarniał coraz to nowe grupy społeczne ogłupione hasłem, że to jest opcja, jedna z możliwych.
D.H.: Czy wyobrażacie sobie panowie związki [...] homoseksualne w Polsce zalegalizowane?
(...)
D.Sz.: [...] w Irlandii prawdopodobnie na jesieni zostanie uchwalona ustawa i my współpracujemy z organizacjami takimi jak Kampania Przeciw Homofobii i innymi organizacjami zajmującymi się prawami człowieka i prawami osób homoseksualnych, pracujemy wspólnie nie po to, żeby wrzucić tę ustawę do śmietnika, ale po to, aby przekonać posłów Platformy Obywatelskiej, posłów lewicy do tego, aby taką ustawę przyjęli.
(...)
W.C.: Się pan wkopał przed chwilą, bo powiedział: kampania przeciw homofobii, czyli jednak jest pan przeciwny i chciałby pan ograniczyć prawa niektórych osób, na przykład prawa homofobów. Jest pan przeciw! To mnie wolno być przeciw pederastom.
D.Sz.: Pełna zgoda ...
D.H.: Czy pan Wojciech Cejrowski sobie wyobraża zalegalizowanie takich związków?
W.C.: Oj, proszę pani, ja wiem, że to się stanie, niestety. To dlatego dla dobra mojej rodziny wynoszę wszystko stopniowo do krajów, gdzie coś takiego jeszcze długo nie nastąpi i zdążę przed tym umrzeć. Natomiast w Polsce będę walczył o to wszelkimi dostępnymi środkami i modlitwą, o którą proszę, o to żeby to się nie stało.
Henryk Dąbrowski
Cały reportaż: Cejrowski o pingwinie-geju
Uwagi:
[1] W rzeczywistości homoseksualistów w Auschwitz zginęło niewielu, bowiem Niemców nie interesowały zboczenia podludzi – tych mordowano, za to, że byli podludźmi. Udokumentowane jest przebywanie w obozie z powodu homoseksualizmu 64 osób, z których zginęło 51.
[3] Åke Green
[4] Katechizm Kościoła Katolickiego, punkty 2357–2359, 2396
[5] "Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!"
Kpł 18:22
[6] "Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, ich krew [spadnie] na nich."
Kpł 20:13
[7] Pan Dariusz Szwed chyba coś pomylił. Znane są następujące wypowiedzi posłów PO
„Dajcie mi spokój z gejami, naprawdę. Ja już naprawdę wolę do lesbijek, no” – Jan Maria Rokita, w odpowiedzi na pytania o Marsz Równości.
„Coś mi kiedyś Andrzej Czuma wspomniał – już tak żartobliwie powiem – z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami... to chętnie bym popatrzył” – Robert Węgrzyn.
Polecam
NON POSSUMUS. Kościół wobec homoideologii (04.05.2007)
ks. prof. Dariusz Oko - Rewolucja Gender
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2703 odsłony
Komentarze
W pewnych kregach kulturowych jako zboczenia nie traktuje
15 Czerwca, 2013 - 17:58
sie zaspokajania popendu plciowego ze zwierzetami.
W naszej kulturze jeszcze jest to okreslane jako zboczenie zoofiliczne wielki wklad tu maja organizacje ochrony zwierzat(tu akurat nie wiem czy zwierzeta cierpia czy nie)
Ale idac z postempem czasu moze sie okazac ze zboczeniem bedzie tylko zaspakajanie swoich fantazji u mezszczyzn np z bykiem bo juz z krowa to normalka.
PS. Tylko akceptacja i tolerancja zwiazkow homoseksualnych moze przynies oczyszczenie dla spoleczenstwa bo z tych zwiazkow nie bedzie owocow.Ta choroba nie jest zarazliwa i przez samo patrzenie na np. parade nie przybedzie pedalow.
Jesli homoseksualisci pod presja spoleczenstwa beda udawali hetero i sie rozmnazali,a na boku sie pedalili to jest problem.Dajmy sposobnosc wyginiecia samoistnie homosiom nie zmuszajmy ich w imie kultury i chrzescijanskich dogmatow o rodzinie do mnozenia zboczonych genow.
Oni nie wyginą.
15 Czerwca, 2013 - 18:35
Gdyby taka opcja była możliwa, to już dawno nie byłoby homoseksualistów. Mam prawo nie oglądać zboczeńców. Mam prawo chronić przed zboczeńcami moje dzieci i wnuki.
Problem polega na tym, że Polacy nawet nie mają odwagi pomyśleć, że mogliby domagać się ustawy zakazującej homopropagandy...
Mnie tez bierze na wymioty jak widze obnoszacych sie
15 Czerwca, 2013 - 21:43
ze swoim zboczeniem homosiow tak zeby szokowac, bo to juz jest ekscybisjonizm, a to powinno byc karalne ale jeszcze bardziejmnie mnie bierze tych co ich propaguja i im w dupe wchodza dla pieniedzy bo taka Szczuka to jest oplacana przez sanhedryn zeby tu w Polsce mieszac.
A tez wiadomym jest ze to jest grupa wyborcza liberalow i to dosc liczna zaraz po wyrokowcach.
Zgadzam się
16 Czerwca, 2013 - 08:11
Należy żądać zakazu homoseksualnej propagandy. Nawet jak się nie uda, to i tak sprawę się nagłośni.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart