Kara śmierci: kto nie ma topora, a kto ma karabin (Polska)

Obrazek użytkownika Henryk Dąbrowski
Kraj

Nieustająca propaganda sił Postępu doprowadziła do powstania w społeczeństwach przekonania, że aparat sprawiedliwości jest niczym okrutny zbrodniarz, który czyha na życie prawie niewinnych morderców. Ci ostatni padają tysiącami w nierównym starciu z ohydnym aparatem przemocy jakim jest państwo.

 


W niektórych krajach siłom Postępu udało się zmienić ten przerażający stan rzeczy i postawić życie prawie niewinnych morderców ponad życie niewinnych ofiar. W 1988 roku, omijając prawo, do tych krajów coś dołączyło Polskę (ani dokładnej daty dołączenia, ani osób odpowiedzialnych za dołączenie nie zdołano ustalić do dziś)[1][2]. Po 10 latach od tego historycznego fenomenu, 1 września 1998 roku, wszedł w życie nowy kodeks karny, w którym nie ma już kary śmierci. Warto pamiętać, że kodeks został uchwalony przez Sejm 20 marca 1997 roku (jeszcze bez poprawek Senatu) i jak łatwo sprawdzić, a co może budzić pewne zdumienie, ogromną większością głosów: 345 za, 19 przeciw, 15 wstrzymało się[3]. Wynika stąd, że usunięcie kary śmierci z kodeksu karnego poparło 91% posłów obecnych na sali i 75% ogólnej liczby posłów. Wynik głosowania jest niezwykłą ciekawostką samą w sobie i wartą zapamiętania – 75% tak zwanych „reprezentantów narodu” głosowało za usunięciem kary śmierci z kodeksu karnego w czasie, gdy 74% obywateli było zwolennikami kary śmierci (badanie CBOS z kwietnia 1997)[4]. Czytelnik nie powinien się dziwić – wiemy już, że dopuszczalne jest każde kłamstwo i każda manipulacja.

 


Korzystając ze statystyk dostępnych w Polsce[5][6][7] pokażemy, że to mordercy mają karabin, zaś Polacy, niczym przysłowiowy stryjek, zamienili topór na więzienną celę. Poniższy obrazek przedstawia ilość popełnianych zabójstw oraz ilość wykonywanych egzekucji

 



Cały artykuł dostępny jest tutaj:

]]>http://henryk-dabrowski.pl/index.php?title=Kara_%C5%9Bmierci:_kto_nie_ma_topora,_a_kto_ma_karabin_%28Polska%29]]>


 

 

Henryk Dąbrowski

PS.

Nieporawnym Czytelnikom chciałbym wyjaśnić, że link do oryginalnej strony podałem tylko dlatego, iż artykuł zawiera tabele i obrazki. Przerabianie tego typu artykułów jest uciążliwe i czasochłonne, a efekt i tak znacznie odbiega od oczekiwanego.


 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)