Białe noski zamiast „białych kołnierzyków”
Wszystkie te bankiery i maklery to banda nabuzowanych ćpunów z upudrowanymi od „jechania krechy” kinolami.
I. „Kultura ekscytacji”
Jakiś czas temu natrafiłem na stronach „Rzepy” na pewną ciekawostkę. Oto były doradca brytyjskiego rządu do spraw polityki antynarkotykowej David Nutt (profesor neuropsychofarmakologii w Imperial College London) twierdzi, że kryzys finansowy został wywołany przez bankierów nadużywających kokainy. W kręgach finansowych panować ma tzw. „kultura ekscytacji”, której nieodłącznym elementem są silnie pobudzające narkotyki, sprawiające iż funkcjonujący w takich warunkach pracownicy sektora finansowego, goniąc za maksymalizacją zysków, skłonni są do podejmowania nadmiernego ryzyka.
Innymi słowy, te wszystkie bankiery, maklery tudzież insze „szpece” i magiki od robienia pieniędzy z niczego oraz kreowania i obrotu pochodnymi od pochodnych aktywów – to banda nabuzowanych ćpunów z upudrowanymi od „jechania krechy” kinolami. Kiedyś nazywano takich „białymi kołnierzykami”, dziś przyjdzie ich nazywać „białymi noskami”. Cóż, kiedy czyta się opowieści o przyczynach kryzysu na amerykańskim rynku nieruchomości, który zapoczątkował globalne domino, to trudno odmówić angielskiemu naukowcowi racji. Udzielanie na masową skalę kredytów tak zwanym „ninja” („no income, no job, no assets” - czyli „bez dochodów, bez pracy, bez aktywów”) przy założeniu, że kupiona tą drogą nieruchomość tak czy inaczej zachowa swą wartość, w związku z czym można na tej podstawie spokojnie budować piramidę pochodnych papierów wartościowych w które inwestowały kolejne podmioty na całym świecie – coś takiego mogło narodzić się tylko w odmętach znarkotyzowanego umysłu.
II. Horda „białych nosków”
Zapewne wszyscy słyszeliśmy historie o tym, jak to jakiemuś naćpanemu gówniarzowi wydało się nagle, że potrafi latać, po czym radośnie rzucał się z balkonu. No więc wychodzi na to, że „wysokiej klasy specjaliści” od finansów, po najlepszych uczelniach, robili dokładnie to samo z powierzanymi im funduszami – z pełnym poparciem swych zwierzchników zawiadujących instytucjami „zbyt dużymi, by upaść”. A my się czasami dziwimy, dlaczego giełda jest nieprzewidywalna i czasem reaguje irracjonalnie z byle powodu. A jak ma reagować, skoro kręci tym wszystkim horda narkomanów pogrążonych non-stop w kokainowym cyklu euforyczno-depresyjnym? Równie dobrze można by za tymi komputerami, w tych sterylnych boksach, usadzić stado pawianów. Pewnie nawet taniej by wyszło.
Zwróćmy uwagę, że ci naprani koką akolici „kultury ekscytacji” siedzą wszędzie – w bankach, funduszach inwestycyjnych, firmach ubezpieczeniowych, na giełdach i tak dalej. Bez kontaktu z rzeczywistością. Przerąbali w narkotycznym widzie niewyobrażalne sumy, ale że funkcjonują w ramach struktur „zbyt wielkich, żeby upaść”, to rządy potulnie wyasygnowały kolejne „pierdyliardy” (określenie Krzysztofa Rybińskiego) euro i dolarów pod zastaw dochodów przyszłych pokoleń na ratowanie finansowych molochów. Kumple od jechania krechy, czy jak?
III. „Ekscytujący” Rostowski
A teraz konstatacja dotycząca nas wszystkich tu i teraz. Oto ministrem finansów w rządzie Donalda Tuska jest niejaki Jan Vincent „no PESEL” Rostowski. Prościutko z centrum opisywanej tu „kultury ekscytacji”, czyli finansowego Londynu, zasiedlonego wedle prof. Nutta przez żuli w garniturach, którzy na dobrą sprawę powinni się zajmować zaspokajaniem dworcowych pederastów. Pod jego kierownictwem dług publiczny Polski zwiększył się dwukrotnie - z nieco ponad 500 mld zł w 2007 do ok. biliona w chwili obecnej (a tak naprawdę skali zadłużenia nikt nie jest w stanie dokładnie określić ze względu na „ekscytującą” księgowość prowadzoną przez sztukmistrza z Londynu). Do tego na koniec kwietnia bieżącego roku odnotowano 31,75 mld zł deficytu, co daje prawie 90% (dokładnie – 89,3%) całorocznego planu przewidzianego w ustawie budżetowej. Oto produkt finansowej „kultury ekscytacji” w działaniu.
Zresztą, obserwując różne publiczne wystąpienia pana ministra – z tymi szklistymi oczkami, dziwnie nieobecnym uśmiechem i podejrzaną mową ciała, autentycznie nie jestem w stanie dać głowy za jego trzeźwość. A wspomniawszy na słynne zdjęcie córuni – Mai „fuck me like the whore I am” Rostowskiej nabieram wręcz pewności, że mamy do czynienia z czystą patologią.
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl /
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 7342 odsłony
Komentarze
Cocaina jest srodkiem oglupiajacym elit zas wodka plebsu
18 Maja, 2013 - 20:39
jedno i drugie ma dobry efekt jesli sie nie naduzywa jedni maja biale nocy drudzy maja czerwone.
Alkochol jest grozniejszym w skutkach dla zdrowia jak cocaina
ale zwyklo sie w Polsce kulturowo myslec gorzej o cpunach jak o pijakach,zawsze blizsza koszula cialu.
Re: Cocaina jest srodkiem oglupiajacym elit zas wodka plebsu
18 Maja, 2013 - 20:42
Co do szkodliwości - jeśli mówimy o liściach koki, to się nawet zgodzę. Natomiast to białe przetworzone paskudztwo z pewnością nie jest mniej szkodliwe od alkoholu. No i szybciej uzależnia.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
@Grzybie Czysta kokaina wedlug badan jest duzo mniej szkodliwsza
18 Maja, 2013 - 21:48
od alkocholu jesli sie wezmie w jednakowym skutku po jej zazyciu i jet o wiele mniej uzalezniajaca ty mylisz ja z opiumatamijak np.morfina czy z heroina.
Kokaina nie uzaleznia fizycznie, a alkochol tak.
Zarowno jedno jak i drugie jest dla ludzi jesli sa w stanie sobie narzucic rygor dawek.
Ale nie ulega watpliwosci ze kokaina jet mniej szkodliwa od alkocholu.
W swoim czasie leczono alkocholizm kokaina,zreszta do tej pory jet to skaldnik wielu lekarstw jak np. kodeina - cokaina powieksza powierzchnie pecherzykow plucnych co zwieksza mozliwosci oddechowe przy np.astmie.
Ta astmatyczka co wygrywala z biegaczka byla na kokainie.
Re: @Grzybie Czysta kokaina wedlug badan jest duzo mniej szkodli
18 Maja, 2013 - 21:53
Kokaina bardzo silnie uzależnia psychicznie - dół po ustaniu działania jest tak duży, że powoduje chęć natychmiastowego wciągnięcia kolejnej działki. No i robi rzeszoto z mózgu o wiele szybciej od alkoholu. (BTW - alkohol piszemy przez samo "h")
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
mniej szkodliwa?
18 Maja, 2013 - 22:58
ok .
1] wypij dzis 250 g wodki i zapisz swoje odczucia, jutrzejsze samomoczucie - mozesz to na np. pl opisac.
2] w pon, wtorek spozyj taka sama ilosc nieszkodliwej wg Ciebie substancji czyli 250 g kokainy a na nastepny dzien opisz swoje zwidy i wrazenia - o ile cokaina jest "mniej szkodliwa"
baaaarrrrrdzo jestem ciekaw tej mniejszej szkodliwosci kokainy.
Napoleonowi serwowano na zeslaniu wino i arszenik - jak myslisz co po ponad 100 latach wykryto w jego wlosach - tanine, garbniki i 0,00001% alkoholu czy jednak arszenik ?
Wystarczy jakis problem zły dzień i już przekraczasz linię.
19 Maja, 2013 - 13:18
Jeśli jesteśmy w pracy, to nie powinniśmy ćpać , ani chlać, co to za usprawiedliwienie,że wóda uzależnia,a koka nie.
Może niech wszyscy ćpają to wtedy się wyrówna, i nikt nie zauważy co dzieje się na tym świecie, będziemy szczęśliwi i weseli
To nie chodzi o to że narkomani są mniej wartościowi od alkoholików , ani jeden ani drugi nie podejmuje z rozwagą decyzji.
Przeczytaj ten artykuł to się przekonasz czy koka uzaleznia.
http://www.nerwica.com/uzaleznienie-od-kokainy-i-straszna-depresja-t30364.html
Pozdrawiam Wszystkich
Nie możemy naprawić całego zła, ale możemy znaleźć ludzi, którzy pomogą nam tego dokonać.
Nie możemy naprawić całego zła, ale możemy znaleźć ludzi, którzy pomogą nam tego dokonać.
Grzybie zobacz moj wpis z kwietnia tam jest ciekawy filmik
18 Maja, 2013 - 21:58
http://niepoprawni.pl/blog/2196/pierd-l-mnie-jak-suke-ktora-jestem-czyli-jak-maja-rostowska-corka-icka-0
Uzleznienie
18 Maja, 2013 - 22:06
uzależnienie się od cocainy.
uzależnienie może nastąpić na dwóch płaszczyznach: fizjologicznej i psychicznej. uzależnienie od substancji aktywnych w narkotykach określa się zbiór symptomów, które wskazują, że dana osoba ma osłabioną kontrolę nad używaniem takich substancji pomimo ich oczywistych niekorzystnych konsekwencji.
i) uzależnienie fizjologiczne
w odróżnieniu od innych narkotyków, kokaina NIE UZALEŻNIA fizjologicznie (narkotyki, które powodują takie uzależnienie to na przykład heroina, morfina, kodeina, nikotyna). podczas kuracji odwykowej odczuwa się silną depresję, pobudzenie. te symptomy, mające związek z układami wewnętrznymi ciała nie mają jednak wpływu na jego poprawne funkcjonowanie i raczej określa się je jako skutki uzależnienia psychicznego.
ii) uzależnienie psychiczne
to wewnętrzny przymus ciągłego używania narkotyku ze względu na jego euforyczne efekty pomimo niekorzystnych skutków, jakie mogą wystąpić. kokaina wydobywa z człowieka ogromne ilości energii. część `użytkowników` tego narkotyku często przesadza z jego ilością, będąc podatnym na nadużycie. to łaknienie jest spowodowane UZALEŻNIENIEM PSYCHICZNYM, powoduje ciągłe zwiększanie dawek, jeśli taki amator kokainy nie narzuci sobie ściśle określonych ilości, które chce brać. taka pogoń za euforią często jest tak wielka, że wiele osób całkowicie ignoruje oznaki psychicznego i fizycznego niebezpieczeństwa.
przy dłuższym zażywaniu kokainy odczucia euforii, wiary w siebie i rozradowania zmniejszają się, a ich miejsce zaczyna z wolna zajmować depresja i podenerwowanie. często, aby ominąć te niemiłe konsekwencje, `korzystacze` zwiększają dawki do ogromnych ilości odlatując na kilka godzin, a nawet dni.
psychologiczne czynniki uzależnienia są takie same dla wszystkich psychoaktywnych narkotyków. na przykład, osoba uzależniona od tego rodzaju narkotyków może okazywać chęć przyjmowania ich przez dłuższy czas, niż to na początku zakładała. osoby, którym sprawy wymknęły się już spod kontroli, biorą coraz większe dawki narkotyku, ale zarazem coraz słabiej doświadczają jego efektów. ponieważ taka osoba nie potrafi sama zmniejszyć ilości branej kokainy lub całkowicie przestać brać, okoliczności związane ze zdobywaniem, przygotowaniem i naćpaniem się zabierają jej coraz więcej czasu.
Mam wielu znajomych co pija alkohol i wciagaja kokaine.
Jedni to dosc uboga i na niskim poziomie dochodow i wyksztalcenia drudzy to adwokaci,lekarze,biznesmeni i nie widze zeby mieli rzeszoto z mozgu.
Re: Uzleznienie
18 Maja, 2013 - 22:28
Kokaina jako narkotyk dość drogi jest wyznacznikiem statusu społecznego - tak jak kiedyś szpanowanie "łyskaczem". Ale to naprawdę nie znaczy, że jest mniej szkodliwa. Poczekaj parę lat i poobserwuj tych znajomych - sam zobaczysz.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
@ Grzybie kto i gdzie szpanowal "łyskaczem" ?
19 Maja, 2013 - 06:15
tam gdzie byla kokaina nikt nie szpanowal "łyskaczem"
w PRLu nawet tez nie pamietam zeby ktos szpanowal "łyskaczem"
raczej gownianymi smakowo koniakami z paroma gwiazdkami.
A co do znajomych to ubylo tych trunkowych nie zas kokainistow.
To reklamuje tu kokainy bo to tez trucizna jak ine swinstwa mimo ze jest pochodzenia naturalne bo przeciez GRZYBEM tez sie mzona zalatwic na cacy.
Re: @ Grzybie kto i gdzie szpanowal "łyskaczem" ?
23 Maja, 2013 - 17:13
Łyskaczem szpanowało się na początku lat 90.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Napisałeś: "David Nutt
18 Maja, 2013 - 21:59
Napisałeś:
"David Nutt (profesor neuropsychofarmakologii w Imperial College London) twierdzi, że kryzys finansowy został wywołany przez bankierów nadużywających kokainy."
David Nutt odwraca uwagę od prawdziwych przyczyn. Pracę ćpających z pewnością nadzorują całkiem przytomni panowie.
Re: Napisałeś: "David Nutt
18 Maja, 2013 - 22:23
Nutt podaje konkretny przykład plajty przez kokę - upadek banku Barrings w 1995. Sądzę, że nie tyle "odwraca uwagę", co podaje jedną z wielu przyczyn. Ci macherzy u samej góry też nie są w stanie kontrolować wszystkiego. Nie wolno ich nie doceniać, ale robienie z nich wszechwładnych demonów zła to też przesada.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
@ GG
18 Maja, 2013 - 22:28
Jakiś jeden czy drugi bank (czy banczek) może tak, ale nie światowy kryzys. Tym z pewnością rządzą panowie bardzo przytomni.
@proxenia
19 Maja, 2013 - 09:39
"z pewnością" się urodziliśmy i "z pewnością" umrzemy. Obawiam się, ze niestety Ci których proxenia podejrzewa również sa naćpani. Tylko może w troszkę innej formie i innymi specyfikami.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re: @proxenia
19 Maja, 2013 - 10:16
Zgadza się alchymisto, też ćpają. W formie prawie nie do wykrycia. Od lat 90. "grube ryby" stymulują swoją aktywność psycho-fizyczną za pomocą zastrzyków witaminowych i odpowiedniej diety. "Kuracja" jest b. kosztowna. Dieta ustawiana jest w reżimie tygodniowym pod ścisłą kontrolą lekarską. Uzależnia jak wszystko co w nadmiarze.
@ ma
23 Maja, 2013 - 17:16
No, kiedyś nawet czytałem we "Wprost" artykuł o "kuracjach" naszych mężów stanu - takie szpryce witaminowe i hormonalne pomagały np. utrzymywać się w jako-takiej formie Mazowieckiemu :)
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Białe noski i zjarany oddech.
18 Maja, 2013 - 22:15
Białe noski i zjarany oddech również!
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy są za legalizacją jednego lub drugiego syfu, a mimo to wciąż im się wydaje, że są wielce konserwatywnymi obrońcami cywilizacji. Trzymajta się!
czerwona lampka -
19 Maja, 2013 - 07:42
to pociąganie nosem.
obserwujcie Radka Sikorskiego
Kapitalny tekst
19 Maja, 2013 - 09:36
i niestety myśle, że bardzo prawdziwy. Wojny opiumowe się kłaniają.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Ścieżka zdrowia psychicznego.
19 Maja, 2013 - 10:37
Niezwykłe stany szczerości i katastroficznych wizji wojny w wykonaniu Rostowskiego to nic innego jak przykład na " ciągnięcie nosem". Do tego stan jego uzębienia nie pozostawia dla mnie wątpliwości , że wciąga także amfetaminę zwaną w armii USA atabryną lub w Wermachcie Pevertinem.
Inny użytkownik to Donald. Ale ten nadużywa tak , że chyba nikt kto ma do czynienia z objawami narkotycznymi nie może mieć wątpliwości. Ale on dostaje do oblatywania nowej generacji towar od zasłużonych niemieckich chemików. :)
Zresztą Hitler był tak nafukany podczas otwierania pierwszego odcinka hitler- autostrady , że mając do wykonania symboliczny sztych szpadlem - tak się podniecił iż sam rozładował samochód ziemi. Do wieczora teren ten odgrodzono ponieważ tak wielka liczba robotników chciała wziąć sobie jako pamiątkę ziemię , którą przerzucił Hitler , że powstał w tym miejscu gigantyczny dół. Informację podaję za Krytycznym słownikiem mitów i symboli nazizmu - Autor Rose Rosa Sala - wydanie polskie.
Donek nie przerzuca ziemi- on kopie piłeczkę.
Inny target mu się trafił po prostu.
Nie jestem pewien czy podążam we właściwym kierunku , więc na wszelki wypadek nie zbaczam z kursu.
białe noski nami rządzą i nas objadają z naszych pieniedzy
19 Maja, 2013 - 11:17
gość z drogi
ale co mają czuć,ci co na trzeżwo ....na TO patrzą ?
dycha dla G.G
gość z drogi