Do Obywateli Europy – list otwarty z Węgier

Obrazek użytkownika Jadwiga Chmielowska
Świat

Dramatyczny list węgierskich intelektualistów
Grono kilkuset węgierskich intelektualistów w dramatycznym liście otwartym "Do Obywateli Europy" pisze o fałszowaniu rzeczywistości, okłamywaniu opinii publicznej, kreowaniu nieistniejących zagrożeń, a przede wszystkim straszeniu rządami prawicy. Fakty przedstawiane w liście brzmią bardzo znajomo.

Do Obywateli Europy – list otwarty z Węgier

Drodzy nasi Przyjaciele!

Od wyborów 2010 roku przeciwko Węgrom planowo prowadzona jest kampania dyskredytacji. W jej ramach wielkonakładowe gazety, telewizje i inne media prawie każdego dnia publikują fałszywe i tendencyjne, służące kompromitacji wiadomości. Zabiegi te starają się wmówić opinii publicznej, która nie zna węgierskiej rzeczywistości, że na Węgrzech demokracja została wypaczona, mniejszości są prześladowane, nie ma wolności prasy, zwykli ludzie zmuszeni są żyć w strachu, szaleją antysemityzm i uprzedzenia, a skrajnie prawicowa elita szykuje się już do wprowadzenia totalitarnej dyktatury.

Wiadomości takie nie mają najmniejszego związku z rzeczywistością. Na Węgrzech panuje demokracja, nikt z powodu swego pochodzenia nie cierpi żadnej dyskryminacji, każdy może swobodnie publikować swoje poglądy. Nowa węgierska Konstytucja, uchwalona z dwudziestoletnim opóźnieniem po upadku komunistycznej dyktatury, zastąpiła starą, której korzenie sięgały stalinizmu i jest w zgodzie z europejskimi normami oraz z najpiękniejszymi tradycjami ponadtysiącletniej węgierskiej państwowości.

Drodzy Przyjaciele!

Z coraz większym niepokojem śledzimy te wiadomości. Nasze zaniepokojenie wynika z faktu, iż w XX wieku nieraz doświadczyliśmy, że za propagandową kampanią kompromitacji kraju okrzykniętego zbrodniczym może iść dosłownie wojskowa interwencja. Nie chcielibyśmy podzielić losu krajów okrzykniętych winowajcami, dlatego prosimy Was, abyście osobiście poznawali faktyczne węgierskie warunki, a jeśli to niemożliwe, robili to za pośrednictwem osób godnych zaufania i z jak największej ilości źródeł.

W demokratycznych wyborach 2010 roku zwyciężył centroprawicowy, konserwatywny obóz, zdobywając większość konstytucyjną 2/3 mandatów. Zwycięstwo to było możliwe, gdyż przygniatająca większość społeczeństwa miała dosyć szkód, jakie wyrządziły socjalistyczne i liberalne rządy o postkomunistycznej mentalności.

Tę potężną duchową przemianę nazywamy „rewolucją dwóch trzecich”, gdyż doprowadziła do takiej społecznej zmiany, która w konstytucyjnych ramach umożliwiła zamknięcie przejściowego, postkomunistycznego okresu. W tym nadzwyczaj dwuznacznym okresie panoszyła się lewica, której dewiza brzmiała: „Może to niemoralne, ale legalne”.

Drodzy nasi Przyjaciele!

Coraz więcej naszych rodaków żyjących na emigracji donosi z Niemiec, Anglii oraz innych krajów, jak choćby USA, że praktycznie każdego dnia pytani są o sytuację na Węgrzech, proszeni są o wytłumaczenie przerażających wieści, które podają miejscowe media. Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na każdy przypadek takich fałszywych oskarżeń. Po części dlatego, że nie starczyłoby nam czasu, ale też dlatego, że media te nie są skłonne zamieszczać naszych poglądów.

Winniście jednak być świadomi, że kampania ta nie przeciw Węgrom jest skierowana. W rzeczywistości kampania ta jest reakcją panującej w międzynarodowych mediach lewicowej i liberalnej warstwy inteligencji na ich miażdżącą klęskę, zadaną im przez węgierskich wyborców, jest reakcją na konserwatywną rewolucję na Węgrzech. Kręgi socjalistów i liberałów obawiają się, że konserwatywna rewolucja może przybrać szerszy, europejski rozmiar, dlatego pragną zniszczyć owoce węgierskiej przemiany i dlatego podjęły przeciw nam kampanię dyskredytacji.

W czasie najgłębszego kryzysu wszak wyznaliśmy, że „wierzymy w siłę miłości i solidarności”. Wiara ta dała nam siłę nie tylko do tego, by zamknąć chaotyczny okres postkomunizmu, ale i do tego, by obronić owoce naszego wyboru. W niespotykanych w Europie rozmiarów, półmilionowych manifestacjach potwierdziliśmy przekonanie, że obronimy wybrany przez nas rząd przed z zewnątrz spadającymi nań atakami.

Drodzy nasi Przyjaciele!

Prosimy, uwierzcie, że naród Powstania i walki o wolność z '56 roku również i dziś wie, do jak wielkich cudów zdolne są prowadzić sprawiedliwa demokracja, narodowa suwerenność, pilna praca, wzajemne cierpliwość i zrozumienie.

Prosimy, przekonajcie się osobiście o prawdziwości naszych twierdzeń!

Na koniec prosimy, przekażcie każdemu obywatelowi Unii Europejskiej przesłanie Węgrów: W dalszym ciągu niezachwianie wierzymy w siłę miłości i solidarności!

Budapeszt, kwiecień 2013r.

Podpisali:
Dr. Andrasofszky Barna, Albert Gábor, Balassa Sándor, Bándy Péter, dr. Bárdi László, Bayer Zsolt, dr. Békeffy Magdolna, Bencsik András, Bencsik Gábor, dr. Bíró Zoltán, Callmeyer Ferenc, Császár Angela, Csete György, Csizmadia László, dr. Csókay András, Dörner György, Erkel Tibor, Fricz Tamás, dr. Galgóczy Gábor, dr. Gedai István, dr. Gyulay Endre, dr. Hámori József, Hampel Katalin, Huth Gergely, Jókuthy Zoltán, Juhász Judit, dr. Kellermayer Miklós, dr. Kisida Elek, Kondor Katalin, dr. Kováts-Németh Mária, dr. Körmendi Béla, dr. Lentner Csaba, dr. Marton Ádám, May Attila, Méry Gábor, Monspart Sarolta, Náray-Szabó Gábor, Osztie Zoltán, Palkovics Imre, dr. Papp Lajos, Pataki Attila, Pozsgai Zsolt, Pozsonyi Ádám, Schulek Ágostonné, dr. Szabó József, dr. Szakter Mátyás, Szalay Károly, Szarka Eszter, Szarka István, dr. Szíjártó István, Szőnyi Kinga, Szűcs Julianna, Takács Zsuzsa, Tamás Menyhért, Tóth Gy. László, dr. Tóth Kálmán, Turcsány Péter, Weinwurm Árpád, dr. Weinzierl Tamás, Zárug Péter, Zsoldos Ferenc, dr. Gortvay István

oraz 2000 podpisów przedstawicieli inteligencji zaangażowanych w Ruchu Duchowej Obrony Kraju, powstałym z inicjatywy Forum Solidarności Obywatelskiej CÖF

Brak głosów

Komentarze

Węgrom mogę powiedzieć jedno. Tak trzymać. Olać europoprawność polityczną.

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
1
Vote down!
-1

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#353235

To jest pismo szwajcarskie. Piszą tak: "Węgierski premier Victor Orban jest bez przerwy krytykowany że prowadzi antydemokratyczną walkę z konstytucją. Temu twierdzeniu przeciwstawia się niemiecki prawnik konstytucjonalny Rupert Scholz. Ten były minister obrony i profesor prawa chwali konstytucję Orbana jako przykładową (bardzo dobrą)

"

A na przykład niemieckie "Darmstadter Echo" pisze ni mniej, ni więcej, tylko [Mittel gegen Orban - środki przeciw Orbanowi] "Węgry czczą prawicowych ekstremistów"; "żeby bronic swoich pryncypiów UE musi ukarać Węgry". I tak dalej...

Mój komentarz: Krytycy Orbana nie czytali konstytucji ale modne jest krytykowanie Orbana.

cytuję fragment wpisu "Rzeczy Wspólne" z 7 maja:

"Okazało się więc, że krytycy Orbána nie mają żadnych dowodów na rażące naruszanie demokracji na Węgrzech. Europosłanka FIDESZu Kinga Gal zwróciła w tym kontekście uwagę na podwójne standardy unijnych organizacji: kiedy w 2006 roku socjalistyczny rząd Ferenca Gyurcsánya rzeczywiście łamał prawa człowieka, gdy strzelano do ludzi na ulicach Budapesztu, gdy fałszowano dane dla Komisji Europejskiej – wówczas Bruksela nie reagowała. Dziś natomiast krytykuje Węgry na podstawie informacji wziętych z powietrza. „Gdy pytałam kogokolwiek z państwa, czy przeczytaliście uchwały, które tak atakujecie, czy przeczytaliście nową węgierską Konstytucję – mówiła Gal – to zawsze dostawałam tę samą odpowiedź: znamy te zapisy z prasy”.

Vote up!
1
Vote down!
-1

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#353369

  jednym z  uczestniczacych w nagonce na Wegry jest telewizja deutsche welle, wg mnie bezwzgledny szmatlawiec, kto oglada wie co to jest.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#353245

Moralnym karłom i różnym ciemniakom
Mogą wciskać kłam o szykanach
Dla nas Węgry , blisko Pana
Najwyższego ,który Wierne dzieci wspiera
Czym diabelskim pomiotom najbardziej doskwiera
Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
-1

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#353261

W tym jednym zdaniu: "Boże, błogosław Węgry"!
Marzę o polskiej Konstytucji zaczynającej się od słów: "Boże, błogosław Polskę"
Czy żądam za wiele?

Vote up!
1
Vote down!
-1

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#353263

Czy wiele z tym trudności? Sam widzisz. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
-1

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#353285

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart.
Po drugie, proponuję monitoring i ujawnianie publikacji dziennikarskich oraz ich autorów, jeśli są kłamliwe i niegodziwe.
Takie publikacje pojawiają się, niestety, w prasie całego świata. Na przykład tu: http://articles.washingtonpost.com/2012-01-09/opinions/35438920_1_central-bank-european-union-fidesz-party Pozostaje życzyć złośliwie Amerykanom żeby im lewactwo bokiem wyszło, bo inaczej nie zrozumieją.
W tej gazecie jest zresztą polski (?) ślad. Link, choć z przed pewnego czasu: http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2010/12/27/AR2010122702864.html
Anne Applebaum, to nie kto inny jak żona obecnego ministra spraw zagranicznych, niejakiego Radosława Sikorskiego. W każdym innym przypadku miałoby to marginalne znaczenie, choć "Washington Post" wcale marginalny nie jest, ale w końcu to żona funkcjonariusza rządu...
Sikorski kiedyś udawał wielkiego antykomunistę, ale, jak widać, od dobrych kilku lat już przestał. Być może postraszono go przy oklazji sprawy o kryptonimie "Szpak". Wprawdzie z wielkim hałasem opublikował "zawartość swojej teczki" w Internecie, ale najważniejszych tajnych rzeczy na pewno nie, przecież poszedłby siedzieć.
W "Gazecie Wyborczej" jest tego dużo, ale kłamliwe artykuły pojawiają się także w np. niemieckim "Der Spiegel". Kiedyś o tym opublikowałem na NP list jaki otrzymałem od Węgra.

Vote up!
1
Vote down!
-1
#353268

Nadzieja w tym, ze coraz mniej ludzi sie na to nabiera, co jest widoczne w niektorych komentarzach. Kazdy myslacy czlowiek wie, ze wykorzystanie 2/3 w demokratycznie wybranym parlamencie nie jest zadnym atakiem na demokracje, jak twierdza syjonisci w Washington Post. Pisza bzdury sami sie osmieszajac, ale demaskowac trzeba!


Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
-1

Lotna

 

#353314

chodzi mi nawet nie o demaskowanie ile o piętnowanie. O to żeby "konsekwencją prostytucji na rzecz okupanta było golenie głowy". Może młodzi gówniarze co chcą robić łatwą i szybką karierę w majnstrimowej gazecie kosztem uczciwości i przyzwoitości zastanowią się dwa razy, zanim się sk...ą.
Co do "nie nabierania się" jestem raczej peswymistą. Na narodowy socjalizm "dały się nabrać" miliony skądinąd uczciwych ludzi, na komunizm setki milionów.
Pozdrawiam
Honic

Vote up!
0
Vote down!
-1
#353321

Węgrom oczywiście musimy pomagać na ile tylko nas stać, nie tylko ze względu na historyczne więzi polityczne, i więzy braterstwa, zwłaszcza braterstwa krwi, ale i dlatego, że walczą i za naszą sprawę, i to walczą samotnie, a przez to rzeczywiście można sobie wyobrazić militarny na nich atak na nich, którego są w stanie dokonać faszystowscy wrogowie demokracji.
Jestem przekonany, że możemy pomóc Węgrom wychodząc na ulice z hasłami solidarności, ale w sposób dobrze zorganizowany, będący zarazem uświadamianiem przynajmniej naszemu społeczeństwu czym jest demokracja i kim są naprawdę zagrażający jej faszyści.

Tu np. widać dwie postawy:

,,W tym nadzwyczaj dwuznacznym okresie panoszyła się lewica, której dewiza brzmiała: „Może to niemoralne, ale legalne”,,.

,,Na koniec prosimy, przekażcie każdemu obywatelowi Unii Europejskiej przesłanie Węgrów: W dalszym ciągu niezachwianie wierzymy w siłę miłości i solidarności!,,

Inaczej mówiąc: ,,niemoralne, ale legalne,, to typowa postawa faszystowska. Typowa propaganda bezprawia. W tym zdaniu jest sprzeczność, na którą społeczeństwo może dać się nabrać tylko dzięki usilnej propagandzie gebbelsowskiej.
Legalnym może być tylko to, co jest zgodne z prawem. Prawem zaś są tylko takie ustawy państwowe, które są wyrazicielem potrzeb społecznych, a więc najpierw wyszości potrzeb sprawiedliwości nad polityką, w tym prawem, później jeszcze prawości nad sprawiedliwością, a dalej potrzeb moralności, czyli organizacji życia społecznego motywowanego potrzebami człowieczeństwa dążącego do swojej dojrzałości nad polityką, w tym prawem, nad sprawiedliwością, w tym sprawiedliwością wspólnotową, czyli demokracją, w tym nad prawością, stojącą na gruncie prawdy jedynej, na gruncie natury, szacunku do niej, na gruncie znajomości jej praw opartych o opisującą ją naukę, na gruncie prawa naturalnego i Prawa Bożgo, wyrażanego zwłaszcza w Dekalogu, na gruncie rozróżnia dobra i zła, i wolnego, oraz świadomego wyboru dobra.

Tak więc nigdy nie może być uprawnionym to, co jest niemoralne. To, co jest niemoralne, zawsze jest bezprawiem.

Tak i jak w ogóle nie jest polityką działalność nie będąca wyrazem prawości i sprawiedliwości.
Nie jest polityką działalność nie służąca dobru wspólnemu. Nie jest polityką faszyzm, w tym, w ich wymiarze praktyki komunizm i socjalizm, w których też, w wymiarze praktycznym, nie istnieje BRATERSTWO, nawet mimo polpotowskiego kultu ,,brata nr 1,, , orwellowskiego kultu ,,wielkiego brata,, , czy żydowskiego kultu ,,starszego brata,, wiecznie poszkodowanego Holokaustem.

Tu od razu uwaga: ,,W tym nadzwyczaj dwuznacznym okresie panoszyła się lewica...,,. Otóż to nie lewica. Lewica się nie panoszy, lewica jest bogobojna. Lewica to przede wszystkim dążenie do sprawiedliwości. Lewica to chęć współpracy z prawicą przy koordynującej roli wartości centrowych, współpracy dla dóbr wspólnych narodu, zaczynając od państwa i wszystkiego, co się składa na jego wartość.

Z kolei zaś ,,wiara w siłę miłości i solidarności,, , to nic innego, jak BRATERSTWO - miłość wzajemna, solidarność i miłosierdzie, ,,jeden drugiego ciężarów noszenie,, , i ,,odpowiedzialność za brata swego,, i za postępowanie swoje powiązane z jednoczesnym, harmonijnym korzystaniem z WOLNOŚCI i RÓWNOŚCI typowych dla demokracji, a w pierwszym rzędzie, dobrowolnie mającym służyć BRACIOM, a dopiero w warunkach wspólnoty narodowej - wspólnocie rodzinnej i potrzebom indywidualnym.

Różnica między faszyzmem, a demokracją polega przede wszystkim na zlikwidowaniu, a przynajmniej znacznym osłabieniu w faszyźmie wspólnotowej więzi BRATERSTWA. Społeczeństwo rozpada się na jednostki o nadmiernych (w stosunku do demokratycznej harmonii) potrzebach w zakresie WOLNOŚCI indywidualnych i dążeniu do uzyskiwania przywilejów, czyli praw nie zrównoważonych obowiązkami, a więc złamania demokratycznej zasady RÓWNOŚCI (orwellowska ,,równiejszość,, , to nic innego, jak uprzywilejowanie. Orwell tylko na pozór opisywał komunizm - on opisywał praktykę komunizmu, czyli faszyzm).

Przez likwidację BRATERSTWA demokracja zostaje zdeformowana w FASZYZM.
To w faszyźmie prawa biorą się ,,z powietrza,, , z widzimisię,, , z korupcji, w faszyźmie powszechnej. Są to ,,prawa kaduka,, uchwalane przez faszystów i w interesie faszystów, a nie społecznym.

Przez likwidację BRATERSTWA następuje ,,wyścig szczurów,, do posiadania pieniędzy, dóbr materialnych, zaszczytów, sławy i władzy ,,politycznej,, , oraz związanych z nią środków przemocy. Wyścig ze wszechmiar niemoralny, powiązany z wszelkiego typu korupcją. Społeczeństwo staje się tak zajęte walkami wewnętrznymi, które z tego wynikają, że nie zauważa, że traci niepodległość i suwerenność, że zostaje pozbawione wszelkich dóbr wspólnych, w tym państwa, że zostaje obciążone długami państwa zaciganymi przez jego zdrajców pod dyktando wrogów i w rezultacie zostaje zniewolone przez tych wrogów zewnętrznych, wrogów, którzy tą faktyczną wojnę zaplanowali i konsekwentnie przeprowadzili.
Planowanym efektem tej wojny ma stać się wprowadzenie niewolnictwa jako ustroju w sensie społecznym, z panowaniem faszystów, a satanizmu w sensie duchowym, z wprowadzeniem masońskiego antykościoła dla wszystkich niewolników świata.

Demokracja od faszyzmu różni się przede wszystkim stosunkiem do gromadzenia dóbr materialnych. W demokracji są gromadzone na użytek własny, w tym potrzeby zarówno krótkoterminowe, jak i dalekowzroczne, ale i ze względu na potrzeby całej społeczności, tak inwestycyjne, obronne, jak i kulturalne.
Faszyzm prawicopodobny, antylewicowy, to gromadzenie dóbr materialnych nieumiarkowane, to budowanie na nich swojej władzy nad państwem i narodem, aż po panowanie globalne za pomocą połączenia kapitałów faszystowskich w prywatne korporacje ponadnarodowe, w tym ,,banki,, i ,,media,, , aż po likwidację państw i narodów, by przejąć pełnię własności nad ich posiadaniem.
Drugą stroną faszyzmu jest faszyzm lewicopodobny, antyprawicowy. To wszelkiego typu ,,władza,, skorumpowana, waadza zarówno ,,państwowa,, w tym ,,służby i organizacje tajne,, i mafie, w tym ,,Faszystowski Konglomerat Zbrodni,, i usłużne ,,służby mundurowe,, , jak wszystkie dziś istniejce organizacje ,,międzynarodowe,,. Rolą tego ,,faszyzmu antyprawicowego,, jest przede wszystkim niszczenie klasy średniej, tej warstwy pośredniej między tymi, co normalnie nie posiadają kapitału, a tymi, co go posiadają w nieuzasadnionym społecznie nadmiarze. Gdyby doszło do zniszczenia tej ,,klasy średniej,, zniknęłaby demokratyczna możliwość przemieszczania się ludzi zdolnych, a uczciwych z klasy nieposiadaczy do dzisiejszej klasy średniej i robienia w niej kariery.

Na koniec jeszcze wróce do słów:
,,W tym nadzwyczaj dwuznacznym okresie panoszyła się lewica,,. Raczej panoszyło się lewactwo. Lewactwo to zbrodniczy związek faszyzmu i satanizmu.
To satanizm, czyli bycie anty- wszelkim wartościom centrowym, począwszy od prawdy jedynej, przez wszystko co naturalne, zgodne z Prawem Bożym i służebne dobru, w tym człowieczeństwu. Bycie satanisą, to bycie przeciw człowiekowi w ogóle, nawet bez patrzenia na jego strony dobre, czy złe.
Szatan, to odwieczny nieprzyjaciel człowieka. Satanistom chodzi dziś przede wszystkim o fizyczne wyniszczenie ludzkości, tak, aby zostało tylko 5%
ludności świata i to jako niewolników grupy najbogatszych ludzkich pasożytów.
Chodzi im też o o odebranie nam człowieczeństwa, począwszy od poczucia ludzkiej godności, potrzeby świętości, po rozum i wolną wolę, po cnoty i wzorce doskonałości, po wolność, równość i braterstwo, od których zaczynają się nasze ludzkie wartości wyższego rzędu, po wiarę i nadzieję, po miłość Boga. Chodzi im o to byśmy stali się barbarzyńcami, zbydlęconymi ofiarami nałogów i popędów ciała, oraz wszelkiego typu pożądliwośći materialnych, ofiarami lęków, idealnymi odbiorcami reklamy i propagandy, idealnymi niewolnikami.
Satanizm dziś to nie są grupki ,,niegrzecznych chłopców,,. Dziś to są głównie ,,białe kołnierzyki,, , ludzie-instytucje, ideolodzy szkolący morderców o zimnej krwi, bez wstydu i bez sumień, to np ,,lekarze,, od zabójczych szczepionek, czy od badania ,,żywności,, GMO, to ,,politycy,,-kłamcy, to ,,politycy,,-demoralizatorzy i gorszyciele maluczkich, to ,,piorący mózgi,, pracownicy ,,mediów,, ...
Satanizm dziś, to jest przede wszystkim masoneria, przede wszystkim zwalczająca Boga i religię, zwłaszcza chrześcijaństwo, z rzymskim katolicyzmem na czele, masoneria siejąca demoralizację, rozluźnianie obyczajów, zwłaszcza atakująca sferę ludzkiej czystości, sferę cnót, zwłaszcza panowania nad seksualością, atakująca rodzinę, masoneria budująca tajne struktury mafijne do obejmowania władzy. Masoneria, czyli sataniści odgrywający faktyczną rolę apolitycznego centrum, spajając prawicopodobną, antylewicową stronę faszyzmu z jego stroną lewicopodobną, a antyprawicową, tworząc jedno ZBRODNICZE LEWACTWO.

Może ktoś ten wpis rozbuduje, może ktoś rozkolportuje ? Ażeby nasze czasy nie stały się dosłownie ,,czasami ostatecznymi,, mamy naprawdę mało czasu na działanie, by i śpiących obudzić, by obronić wszystkich, co pragną przeżyć, co pragną pozostawić swojemu potomstwu ziemię nadającą się na miejsce do godnego życia dla ludzi.

Vote up!
1
Vote down!
-1
#353522