Prof.Żylicz: Komisja nie badała kwestii wybuchów w tupolewie
Czy sprawa trotylu była poruszana w czasie obrad komisji Millera?
Prof. Żylicz:
O ile wiem to na samym początku, może nie sprawa trotylu ale sprawa wybuchu była wyeliminowana chyba z takich powodów: jeżeli oczywiste było spowodowanie katastrofy przez szereg określonych błędów, że samolot znalazł się za nisko i za szybko schodził i nawet gdyby nie było wybuchu to rozbiłby się, to komisja mogła tej sprawy trotylu do końca nie dobadać, być może teraz będą jeszcze jakieś dokumenty.
http://bi.gazeta.pl/im/1/13695/m13695341.mp3
Przypomnijmy:
Wg jednego z członków komisji Millera głos gen. Błasika komisja komisja zidentyfikowała następująco: jeden z głosów nie został rozpoznany, w związku z faktem, że wiadomo było, że w kokpicie znajdował się gen. Błasik wypowiedzi te przypisano właśnie jemu
(potem ujawniono, że ciało gen. Błasika znalezione zostało w innym sektorze niż ciała pilotów z kokpitu, zaś wg IES wypowiedzi przypisane Błasikowi były wypowiedziami II pilota Grzywny)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1770 odsłon
Komentarze
komisarz Żylicz zawsze na służbie...
8 Kwietnia, 2013 - 15:03
a niech mu tam będzie "Burek", tj "profesora" Żylicza poznałem jako pracownik PLL LOT zajmujący się w latach 1988-89 sprawą wyboru samolotu długodystansowego produkcji zachodniej... Żylicz był zastępcą szefa GILC gen Sobieraja i robił za "mózg" GILC; wszystko wymagało jego akceptacji, bo gen S. miał inne "hobby"... Trzeba wiedzieć, że GILC i Ministerstwo (chyba) Transportu podlegały wicepremierowi Szałajdzie, co oznaczało, że nikt wtedy w tych strukturach nie mógł być zatrudniony bez zgody funkcjonariuszy radzieckich... nawet sekretarki... No a Żylicz już wtedy "robił za ałtorytet" i robił wszystko, żeby LOT dalej korzystał z "przodującej techniki ZSRR", czyli czekał na dostawy nie wiadomo kiedy mających sie pojawić IL 96... "Nasz ałtorytet" najzabawniejszy zaś był, gdy swoję opinie nt naszych opracowań ekonomiczno-eksploatacyjnych nt wyboru AC zaczynał "subtelnie": "co prawda nie znam się na analizie ekonomicznej, ale dla LOT będzie lepiej, gdy tego opracowania nie przyjmiemy"... Zaś Szałajda żądał, by leasing finansowy kalkulować przy 0% odsetek od udostępnionego finansowania... Trzeba powiedzieć, że gdyby nie Rakowski, któremu potrzebny był taki spektakularny sukces, jak Boeingi w LOTcie, to te żyliczo-szałajdy by zwyciężyły... No i teraz też wciąż ryją w "czyimś" interesie...
Re: komisarz Żylicz zawsze na służbie...
8 Kwietnia, 2013 - 16:45
jak patrzę na prof. Żylicza, to wydaje mi się, że jest on przede wszystkim prawnikiem - działa w myśl interesów zleceniodawcy.
Re: komisarz Żylicz zawsze na służbie...
8 Kwietnia, 2013 - 16:46
jak patrzę na prof. Żylicza, to wydaje mi się, że jest on przede wszystkim prawnikiem - działa w myśl interesów zleceniodawcy.