Żołnierze NIEZŁOMNI, a nie "Wyklęci"

Obrazek użytkownika Andrzej.A
Kraj

Znowu lewactwo triumfuje w sferze semantycznej.
Żadni "Wyklęci", tylko NIEZŁOMNI.

Wiele słów i ich znaczeń lewactwu udało się na przestrzeni dziejów zaanektować i przeinaczyć.

Wielu grupom przypisać nieprawdziwe bądź też wydumane intencje, najczęściej będące tylko i wyłącznie projekcjami samych lewaków, chociaż właściwsze było by powiedzieć agentów Moskwy.

Otóż identycznie jest z partyzantką post AK-owską, WiN i NSZ. To nie byli żołnierze "WYKLĘCI" jak by chciał Michnik i jego banda, tylko ŻOŁNIERZE NIEZŁOMNI.

Niezłomni, bo pomimo wszechogarniającego terroru podejmowali walkę, być może beznadziejną i z góry skazaną na niepowodzenie, ale ONI tę walkę podjęli. I za to jesteśmy im winni wdzięczność i szacunek.

Powiedzmy wprost. Po 1945 roku w Polsce była sytuacja co najmniej dziwna. Było to skrzyżowanie okupacji sowieckiej z wojną domową.
Żadna władza "ludowa" nie miałaby szansy się utrzymać, gdyby nie obecność kilkudziesięciu dywizji pancernych sowietów.
Po prostu, z lasu wychodzi sto tysięcy ludzi, którzy z automatu władzę przejmują. I żaden Berman z Mincem, Zambrowski z Ochabem ani nikt inny nie miałby nic do gadania. W niektórych opracowaniach mówi się nawet o 200 i 300 tysiącach ludzi z lasu, którzy po prostu w pewnym momencie wymiękli.

Nie dziwmy im się.

Po pięciu latach mordowania ludzi na ulicach przez Niemców większość chciała po prostu żyć. Założyć rodziny, mieć dzieci właśnie po prostu żyć normalnie.

Oczywiście byli i HEROSI jak "Lalek" i inni, którzy walczyli przez blisko 20 lat po 1945, ale jak wiadomo herosów zawsze jest mniejszość.

I po tych pięciu latach mordów przychodzi ktoś i mówi - kochajmy się. Fakt, że za plecami trzyma nóż do podrzynania gardeł jest mało komu w tym momencie znany, ale niektórzy o tym wiedzą.

Taki był według mnie mechanizm "pójścia na współpracę" społeczeństwa z moskiewską agenturą. Fakt generalnej niewiedzy co do istoty i celów tego systemu.

P.S.
Mój dziadek był w NSZ.
Ukrywał się do końca swych dni, czyli do końcówki lat siedemdziesiątych. Po prostu wiedział czym jest kacap, niezależnie od tego w jakim języku mówi. Nie uwierzył nigdy w żadną amnestię, żadne ujawnianie się ani w inne pierdolety.
Teraz zachodzi pytanie. Skąd mój dziadek miał taką wiedzę. Otóż odpowiedź jest trywialna. Ze szkoły. W szkole, a konkretnie w liceum, do którego uczęszczał mój dziadek był jeden uczeń, z rodziny Zamoyskich, starszy skądinąd wiekiem od reszty uczniów, który dokładnie opisywał co się działo w sowietach po 1917 roku. Człowiek ten będąc pisatym i czytatym został po rewolucji szefem jakiejś instytucji (chyba kołchozu). Tam został zadenuncjowany przez kogoś, że kradnie. A kradł faktycznie aby utrzymać matkę i siostrę.
Szef miejscowego CzK wezwał go i pokazał mu donos złożony na niego. Ten się pyta, co mam z tym zrobić? Szef CzK, mówi, napisz donos antydatowany.
Co się stanie z tym człowiekiem?
Przecież wiesz.
Tenże Zamoyski napisał to co miał napisać, a następnie zorganizował ucieczkę swoją, swojej matki i swojej siostry.
Dziwi mnie w związku z powyższym niezmiernie, że rodzina Zamoyskich zezwoliła swojej latorośli na mariaż z rodziną Krauze.
Ale cóż, magnateria nie po raz pierwszy wystąpiła przeciwko Narodowi.

P.S.2
O tych faktach z życia mojego dziadka to ja się dowiedziałem grubo po roku 1989.

This world is totally fugazi
Andrzej.A

Brak głosów

Komentarze

Bardzo przepraszam, ale te 100 tysięcy ludzi wychodzących z lasu to chyba jakaś metafora? A te 200 lub 300 tysięcy ludzi z lasu, to chyba jeszcze większa metafora?

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#339489

A konkretnie ile według Twojej wiedzy, tak +- 10'000.

This world is totally fugazi.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#339490

Szacuje się, ze do Akcji "Burza" zmobilizowano ok. 100 tys. Żołnierzy AK. Akcja "Burza" trwała od poł. stycznia 1944 roku do końca (26) października tego roku. Jak sądzisz, jakie były możliwości mobilizacji 100 tys ludzi w 1945 roku?

Szacując liczebność AK i innych patriotyczno-narodowych organizacji konspiracyjnych, które nie podporządkowały się rozkazowi scaleniowemu, trzeba też wyraźnie rozróżnić siatki terenowe od żołnierzy, którzy walczyli bezpośrednio w partyzantce.

Nie mam w tej pod ręką - ani w głowie ;-) - konkretnych szacunków dotyczących liczebności konspiracji w roku 1945. Ale trzeba pamiętać, że po rozkazie Okulickiego rozwiązującym AK nastąpiła faktyczna demobilizacja znacznej części pozostałych żołnierzy, a konspiracja zbrojna przeszła w dużej mierze na struktury kadrowe.

Gdybyś zapytał mnie ile tysięcy ludzi skłonnych byłoby wtedy chwycić za broń przeciw Sowietom, to sądzę, że było ich ponad 300 tysięcy. Dla ilu natomiast byłoby tej broni, kadry i zaopatrzenia? Sądzę, że najwyżej dla kilkunastu, no może kilkudziesięciu tysięcy...

Dlatego też wizja 100 ludzi wychodzących z lasu w 1945 roku wydaje mi się utopijna.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#339491

W każdym razie nie w sferze semantycznej.  I oby w każdej innej poniosło porażkę taką jaką dzisiaj ponosi w walce z Żołnierzami Wyklętymi.

Tak, powtarzam: Żołnierzami Wyklętymi. Z upływem czasu znaczenia słów się zmieniają. Niegdyś za nazwanie bliskiej Ci  niewiasty "kobietą" zabiłbyś, dziś kobiety stawia się na piedestale (choć lewactwo usiłuje im ten piedestał obrzydzić).  

Twój Dziadek byłby dumny i zapewne wzruszony, gdyby słyszał,  z jaką czcią dzisiaj wymawia się słowa "Żołnierze Wyklęci". A z roku na rok, da Bóg, młodzi będą je wymawiać liczniej i głośniej. Bohaterowie podziemia antykomunistycznego swoim życiem i śmiercią wypełnili nowym znaczeniem słowo "wyklęci". I niech już Im i tylko Im będzie ono przypisane. I niech nikt nie waży się, by kogoś innego tak nazywać! Zaś ich wrogowie niech będą przeklęci do dziesiątego pokolenia. Nie pozwól by czerwoni odzyskali słowo "wyklęci" dla szczucia na innych. Uwierz, juz widzą, że tutaj przegrali i piecze ich do żywego ta porażka.

Niezłomnymi byli obrońcy Głogowa, Zbaraża i Jasnej Góry. Niezłomne były Lwowskie Orlęta i ci co polegli wraz z majorem Raginisem. Niezłomni byli żołnierze  Powstań, Hubalczycy i last, but not least Żołnierze Wyklęci.

Cześć i chwała niezłomnym Żołnierzom Wyklętym!  

Pozdrawiam

Roman Gałoński

Vote up!
0
Vote down!
0

<p>ro</p>

#339597

Bo dla mnie znaczy przeklęci
Czynili to czerwoni dla pohańbienia
Nasi przyjęli chyba z otępienia
Nie myślą ludzie nad słowami
A one są okryte czynami
Degenerują też Ich Bohaterskie czyny
Tak jak czerwoni zdrajcy, sk......ny
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#339704