Po kradzieży w Oświęcimiu

Obrazek użytkownika Andrzej.A

Kradzież przewrotnego napisu z nad bramy w Oświęcimiu była od samego początku dziwolągiem. No owszem są na świecie ludzie, którzy zlecają aby im "dostarczono" pewne wspaniałe dzieła malarstwa, by potem w zaciszu swych willi "onanizować się intelektualnie" wpatrując się godzinami w upragnione dzieło. No cóż jak ktoś jest odchylony to trudno, ale ten przypadek chyba jednak nie mieści się w takich kategoriach. Nawet gdyby przyjąć założenie, że zleceniodawcą była osoba, która przeszła przez tamto piekielne miejsce (lub potomkowie takiej osoby), to jednak nie zachodzi tutaj element upajania się posiadaniem na wyłączną własność rzeczy pięknej.Teraz o wykonawcach.Zatrzymano pięć osób, z czego czterech to typowi zawodowi kryminaliści, karani już uprzednio za różne czyny niezgodne z prawem. Ci czterej dosyć chętnie zaczęli współpracować z policją, z czego poprawnie rozumując wynika, że dzięki ich współpracy zatrzymano tego piątego.O tym piątym na razie nic nie wiadomo - albo jeszcze nic nie wyciekło z policji (dosyć wątpliwe), albo media nie chcą tego przekazywać (ciekawe dlaczego?).Człowiek ten (NR 5) jak na razie odmawia zeznań - ciekawe jak długo to będzie czynił.Pochwyceni jak do tej pory osobnicy nie są mózgami tej operacji - czterech fizycznych wykonawców i piąty pośrednik koordynator. Wystarczy wyeliminować NR 5 a cała sprawa rozejdzie się po kościach. Podobnie zadziałano w sprawie Olewników, tam też wyeliminowano szczebel pośredni aby potem móc spokojnie zamknąć sprawę. Tutaj najprawdopodobniej stanie się identycznie.

Brak głosów