PiSowska, złośliwa policja w USA, czyli, długie macki Kaczystowskiego reżimu...

Miro Drzewiecki, miłośnik i znawca sportu, prominentny funkcjonariusz partii spektakularnie i miłościwie nam panującej oraz jedna z najbardziej znanych ofiar Kaczyzmu, doświadczył znowu przykrości i prześladowania. Ohydnego i politycznego naturalnie.

Bohaterski Miro nie dał się PiSowskiej propagandzie i reżimowemu wymiarowi sprawiedliwości wkręcić w aferę, której nie było, jednak musiał się niestety uciec do ucieczki do Ameryki. Kraju wydawałoby się demokratycznego, a nie tak dzikiego jak Polska.

Co prawda partia, w której z wielkim poświęceniem udzielał się dla dobra kraju, nie spoczywa na laurach i wciąż stara się odbudować Polskę ze zgliszcz, do jakich doprowadziły ją rządy PiS, ale nie da się tego zrobić w zaledwie sześć lat. To proces długotrwały i wymagający ciężkiej, mozolnej pracy.

Jak się okazuje, nie dość, że Kaczyści nieustannie mącą i jątrzą w demokracji budowanej w kraju przez pana Donalda, to jeszcze nie ustają w prześladowaniach wielkich patriotów i bohaterów za granicami Polski.

Koszmar i bezczelność.

Ja rozumiem, że Kaczyści uparli się na Mira złośliwie
i mszczą się na nim za to, że nie dał się wmanewrować w aferę, której nie było, ale żeby manipulować amerykańskim wymiarem sprawiedliwości i wkręcać żonę Mira w jakieś niecne uczynki???!!!!

Chamstwo. Chamstwo, bydło i chamstwo - jakby powiedział Stefek Burczymucha, znany demokrata i bohater, który był wielkim opozycjonistą.

Muszą w Ameryce zrobić porządek z policją, bo ta najwidoczniej jest zbyt podatna na manipulacje i wpływ Kaczystowskiej propagandy. Może nawet powinni wyczyścić swoje szeregi z uśpionych, Kaczystowskich agentów, którzy uaktywnili się i aresztowali żonę Mira pod zarzutem kradzieży futer w sklepie.

Chamstwo.

Nie dość, że Miro musiał się ze swoją misją budowy bogatej Polski ukrywać w podziemiu, organizując wyzwoleńcze spotkania na cmentarzach wraz z Chlebowskim, to teraz musi jeszcze znosić ataki na swoją rodzinę.

Koszmar po prostu!

No wszystkiego się można spodziewać po Ameryce, ale żeby była krajem tak bardzo odstającym od standardów demokracji, które wyznacza światu pan Donald wraz ze swoją partią - nieprawdopodobne wręcz!

Myślę, żądam wręcz, żeby Radzio zaprotestował natychmiast na Twitterze i wezwał pana Obamę do przestrzegania zasad demokracji i sprawiedliwości społecznej!

Powiem więcej.

Pan Bronisław powinien użyć wszystkich swoich wpływów oraz zażyłej znajomości z panem Obamą i wymóc na amerykańskim reżimie natychmiastowe wycofanie się z zarzutów wobec małżonki Mira Drzewieckiego.

Jestem pewny, że pan Obama podda się presji.

Ryzykuje bowiem wiele. Po pierwsze, pan Bronek może w ramach protestu nie odwiedzić go, co będzie dużym ciosem dla wizerunku Białego Domu. Po drugie, pan Donald może wykorzystać swoje ogromne wpływy w Unii Europejskiej, co może się negatywnie, wręcz katastrofalnie odbić się na relacjach UE z USA.

Apeluję więc! Panie Radku, niech pan nie zważa na weekend i ogrom obowiązków i niech pan siada szybko do Twittera!

Kto jak nie pan obroni honor prześladowanego, polskiego bohatera i jego rodziny!

Wzywam też wszystkich ludzi, którym bliska jest demokracja i pokój światowy - udajmy się z protestem pod amerykańską ambasadę i konsulat!

Nie dajmy się zwieść PiSowskim zakusom w ich walce z demokracją w Polsce. Nie pozwólmy PiSowcom i ich agentom szargać dobrego imienia wielkich Polaków!!

Piszmy maile do niezależnych, rządowych mediów. Do Wyborczej! Do TVN! Do TVP!

Dziś Miro i jego rodzina, a jutro pan Donald, Stefek i Palikot!

Nie dajmy się zwieść antydemokratycznym działaniom PiSowskim, bez względu na to, gdzie i z czyją pomocą uderzają w podstawy polskiej i światowej demokracji i sprawiedliwości!!

http://niezalezna.pl/38788-zona-mira-kradla-futra-w-usa