Czy Zachód da się oszukać Arabom?
Siatka terrorystyczna Al-Kaida opublikowała w piątek w internecie nowe nagranie wideo, w którym żąda wycofania niemieckich wojsk z Afganistanu i grozi Niemcom "niemiłą niespodzianką" po wyborach parlamentarnych 27 września - podała telewizja ARD.
Islamski radykał Bekkay Harrach, obywatel niemiecki pochodzenia marokańskiego, ostrzega po niemiecku: "Jeśli naród opowie się (...) za kontynuacją wojny, sam wyda na siebie wyrok. Wybory do Bundestagu dają ludziom jedyną możliwość kształtowania polityki swego kraju".
Nie ma to jak prosty rozkaz dla demokratycznego społeczeństwa wydany przez mentalnego jaskiniowca żądnego krwi niewiernych, nakazujący by ci własnoręcznie zawiesili sobie pętlę na szyi, po czym rozhuśtali taboret i zagłosowali na konkretną, powolną terrorystom opcję polityczną która wycofa wojska niemieckie z Afganistanu, ułatawiając w ten sposób walkę z umownym Zachodem, czyli także z nimi. Zapewne pacyfistyczne SPD lub jeszcze bardziej pacyfistyczną Partię Zielonych.
Do tego rozkaz do którego ów jaskiniowiec przekonuje Niemców (o ile to jeszcze potrzebne - szczególnie w przypadku zlewaczałej do cna młodzieży) popierając go obietnicami wycofania muhadżedinów planujących każdego dnia zamachy na terytorium RFN. Ta zachęta to jedna wielka bzdura. Po pierwsze kontrwywiad niemiecki BND radzi sobie świetnie z terrorystami na terenie tego kraju, czego dowodzi zero na liczniku zamachów terrorystycznych tam przeprowadzonych. Po drugie, mniejszości tureckiej w Niemczech, będącej jedynym nieusuwalnym, a wręcz powiększającym wpływ potencjalnym źródłem muhadżedinów, nigdy nie będzie się dało zbiorowo eksmitować, dajmy na to na Madagaskar. Jeden Hitler na jedną erę po Chrystusie to wystarczająco wiele.
Zatem ani nie ma potrzeby ani nie ma takiej możliwości, by zgodzić się i zrealizować scenariusz zaproponowany przez oświeconego przez islam zdrajcę własnej ojczyzny. Co z tego, że Niemiec? To jednak też jakaś tam ojczyzna. Żarcik.
Dla usystematyzowania wiedzy teoretycznej, należy też przypomnieć, że cel walki radykalnego islamu z Zachodem, który jest jego kardynalnym wrogiem ze względu na swoje zepsucie i zgnuśnienie (tu w ocenie kondycji naszej cywilizacji się z brodatymi kolegami zgadzam), to dla naszych milusińskich stworzenie globalnego kalifatu - by żyło się religijniej, a leniwi sułtani rośli w dostatek na plecach europejskich niewolników. Dlatego walka będzie trwała aż do zwycięstwa albo do czasu, gdy nasze służby zaczną czytać w myślach arabskich terrorystów, jeszcze zanim ci nimi się staną. Innych opcji nie ma.
Narzędziem służącym do mydlenia oczu Zachodowi jest taktyka udokumentowana w setkach wystąpień arabskich terrorystów, których pacyfistom i innym alterglobalistom nie chce się analizować - taktyka o wdzięcznej nazwie Taakiya. Zakłada ona, że w sytuacji przeważających sił niewiernych imamowie mogą kłamać na temat zasad Islamu, pozorować pacyfizm oraz chęć asymilacji, i nie będzie to grzechem, o ile po uzyskaniu przewagi natychmiast nie przejdą do ofensywy i wrócą do starego dobrego podrzynania gardeł każdemu kto myśli odrobinę inaczej.
Dokładniej przygląda się temu barbarzyńskiemu wrzodowi na dupie świata jakim jest zjawisko radykalnego islamu wspomniany już Mark Steyn w swej książce pod tytułem ,,America alone''. Polecam, jeśli ktoś zna angielski, bo książka nie jest wydawana w Polsce. Nie wiem czy wydają ją w Wielkiej Brytanii - kto wie, czy nie znalazła się razem z czajnikiem i żarówką na indeksie sprzętów AGD, źródeł światła i dzieł zakazanych w Europie.
Tak więc Bekkay Harrach ględzi podług zapewne wykutej na pałe w przyświątynnej szkółce linii propagandowej a jego słowa nigdy nie znajdą potwierdzenia w rzeczywistości. Ciekawe, czy Niemcy, wzorem swoich zniewieściałych przyjaciół Hiszpanów, skapitulują w walce z nieprzyjacielem, wyrzekną się swoich korzeni i ugną się pod groźbą człowieka przez nakazy swej religii sikającego tylko i wyłącznie plecami w stronę Mekki. Czy w Niemcach pozostało jeszcze coś z Niemców?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4622 odsłony
Komentarze
Jaku
22 Września, 2009 - 16:18
globalny kalifat raczej nie powstanie. Za dużo jest tarć między szyitami i sunnitami, czy też poszczególnymi nacjami wyznającymi islam. Arabom kojarzą się Turcy na przykład z okupantami. Słyszałem natomiast o jakimś swoistym panturkizmie, który ma polegać na budowie państwa tureckiego od Bosforu po Bajkał. Tyle że nas to bezpośrednio nie dotyczy. Chyba, że byśmy skorzystali na upadku Rosji.
Poza tym jeszcze jest pytanie, czy dany kraj widzi interes w wysyłaniu wojsk do jakiś egzotycznych państw. Nie widzę na przykład, żebyśmy cokolwiek zyskali na Iraku i Afganistanie.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
22 Września, 2009 - 17:45
Popatrz na ekstremizm islamski w krajach zachodnich. Tam ewentualne różnice rozbiją islamistów dopiero po nastaniu ew. globalnego kalifatu, nie wcześniej. Dopóki nie zwyciężą w naszych miastach, dopóty będą monolitem.
Popełniasz błąd mówiąc o ekstremizmie w kontekście Turcji czy Afganistanu. Ten ekstremizm jest najgroźniejszy w Paryżu, Londynie czy Moskwie.
Najpopularniejsze imię w Amsterdamie - Muhammed
Prawo Szariatu jako jedno ze źródeł prawa - UK
Zamieszki na tle religijnym - palenie opon przez ,,młodzież'' w Paryżu.
To dzieje się tu i teraz.
Jednym z remediów jest właśnie uderzenie w tę cywilizację w jej jądrze czyli m.in. w Afganistanie. Jeśli zależy nam na Cywilizacji Zachodu nie można tej sprawy bagatelizować.
Jaku
22 Września, 2009 - 18:11
Krzysztof J. Wojtas
Jakoś nie mam poczucia wspólnoty z Cywilizacją Zachodu; rozumiem to jako żądanie obrony homo i im podobnych feministek przed normalnością.
Jeśli to na tym ma polegać to lepszy turban niż lisban (patrz upadek Konstantynopola).
Krzysztof J. Wojtas
Krzysztof J. Wojtas
22 Września, 2009 - 18:15
Dla mnie Cywilizacja Zachodu to przeciwieństwo lewactwa które ją obecnie niszczy. Mimo wszystko chciałbym, by ów krąg kulturowy podniósł się z absolutnej defensywy w którą wprowadzają go rączka w rączkę islam oraz lewacy, którzy nawiasem mówiąc mają wiele wspólnego (OWP i RAF na ten przykład).
Jaku
22 Września, 2009 - 18:44
kierując się zdrowym rozsądkiem, najważniejsze, żeby do nas ta swołocz się nie zwaliła. Co należy zatem robić, aby do tego nie doszło.
Utrzymywać trzeba zakaz aborcji i eutanazji oraz zwalczać homopropagandę. Pozwoli to na dodatni przyrost naturalny. Wówczas nie dojdzie do efektu zastępowania jednej grupy ludności drugą oraz stopniowego jej wypierania.
Po drugie ograniczyć wszelkie zasiłki. Arabowie i Turcy bardzo lubią żerować na "socjalu", to ich ciągnęło zresztą do zachodniej Europy.
Po trzecie przepisy antyimigracyjne. Jeżeli osoba pochodząca z "dziwnych" krajów nie ma wykształcenia i/lub nie może się pochwalić żadnym majątkiem, po prostu nie dostanie obywatelstwa RP.
To trzeba robić, a nie uskuteczniać wyprawy do egzotycznych krajów. Jeszcze rozumiem, jakbyśmy z Irakiem czy Afganistanem graniczyli, ale one są kilka tysięcy kilometrów stąd.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Re: Jaku
22 Września, 2009 - 22:04
Trzeba zwalczać nie tylko skutki (tak jak to opisujesz - jestem za) ale i przyczyny oraz źródła problemu.
Jaku
22 Września, 2009 - 22:29
ale to jest właśnie zwalczanie przyczyn. Wówczas nie dojdzie do tego, że muzułmanie stanowią 10% społeczeństwa jak we Francji. Zwalczaniem skutków byłoby natomiast odesłanie ich tam, skąd przyszli.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
22 Września, 2009 - 22:38
Przyczyna jest roztaczanie populacyjnego ale i propagandowego wpływu islamu na Europę. Aby skończyła się propaganda należy usunąć jej źródła. Dlatego w Afganistanie nie musimy zabić wszystkich talibów a jedynie wytrącić ich na margines, by stracili wpływ.
Jeśli chodzi o samą Polskę to w pełni się zgadzam ale ja sam wierzę jeszcze w coś takiego jak Cywilizacja Zachodu, która powinna w końcu zebrać się do kupy i odzyskać swą wielkość. Jeśli to jeszcze możliwe.
Jaku
22 Września, 2009 - 22:52
to wracamy do punktu wyjścia:
1. Po co my posyłamy do Iraku i Afganistanu naszą armię? Ja nie widzę celu. Lepiej w jakimś egzotycznym kraju jakąś tajną bazę szkoleniową utworzyć, czy coś w tym typie.
2. Jaki my mamy cel w posyłaniu do tych egzotycznych krajów swoich ludzi? Ani one obok na nie leżą, ani nie znajdują się blisko krajów postrzeganych jako nasi sojusznicy.
A propos propagandy islamskiej. Gdyby nie było Arabów, nie byłoby jej do kogo kierować. Nikt wówczas by nie mówił o podboju Rzymu przez łona kobiet.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
22 Września, 2009 - 22:56
1. Bo jak chcemy być dalej częścią Zachodu przez duże Z a nie zachodu po lewacku to musimy walczyć o jego interes również naszymi siłami. Poza tym - takie bazy całkiem prawdopodobnie istnieją. Ciekawe jak korzysta z nich armia pod rządami Tuska.
2. Pisałem o tym wyżej.
To nie słyszałeś o islamistach-neofitach z zachodniej europy którzy nie mieli z arabami nic wspólnego ale przez pustkę aksjologiczną wybrali tę religię, bo cokolwiek sobą reprezentowała i są jednymi z największych spin doktorów al-kaidy obecnie?
Jaku
23 Września, 2009 - 11:50
1. Pytanie, ile w tym zachodzie jest jeszcze z zachodu. Bo na razie widać finalny skutek rozwoju demoliberalnej magmy, która jest całkowitym zaprzeczeniem wartości tego kręgu cywilizacyjnego.
2. O islamistach-neofitach słyszałem. To taki fenomen, jak sekty - ludzie poszukują rygorystycznej etyki. Nie byłoby jednak tychże, gdyby nie istnieli arabscy imigranci.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
23 Września, 2009 - 14:27
1. To pytanie jest bardzo zasadne a odpowiedź ciekawa. Mam nadzieję, że nie wszystko stracone.
2. Gdyby nie było to być może. Ale są i nie cofniemy tego - trzeba walczyć biorąc pod uwagę obecne warunki w których nawet rodowity angol może stać się psychopatą z zakrzywionym mieczem i głową niewiernego w rękach.
Jaku, uczciwie mówiąc
23 Września, 2009 - 03:01
.... mam już dosyć nadstawiania dupy za zachodnich europejczyków. Nic im się nie stanie jak ich Islam przetrzepie, nie zapominając przy okazji o Rosji. Historycznie rzecz biorąc zostaliśmy zniszczeni przez tych, których praktycznie ocaliliśmy od zagłady. Jeśli już mam się czuć z kimś związany, to bardziej wypadałoby czuć sie związanym z Turcją niż z Francją, Niemcami czy W.Brytanią. Jeśli już mam kogoś szanować, to bardziej wypadałoby szanować przeciętnego Turka niż Francuza, Niemca, Rosjanina czy Anglika.
Jestem związany z kulturą chrześcijańską, co wcale nie oznacza kultury zachodnioeuropejskiej. Jestem związany z kulturą Polską, która napewno jest odmienna od kultury zachodnioeuropejskiej. Kultura Polska wzięła co najlepsze z Kultury Wschodu (Bizancjum, Grecja) i Kultury Zachodu (Rzym), dodaliśmy do tego swój charakter i mamy unikalną kulturę chrześcijańskiej Polski tkwiąca korzeniami w pradawnej kulturze Słowian. I to jest moja Kultura!
Poparłem wyjazd żołnierzy Wojska Polskiego do Iraku i Afganistanu, ale tylko z jednego powodu. Aby nabrali doświadczenia na prawdziwym teatrze wojny. Ale myślę, że czas najwyższy zrywać stamtąd. Nic więcej nie zyskamy. A jeżeli ktoś chce aby nasi żołnierze zostali dłużej to musi bardzo, bardzo słono za to zapłacić. Business is business. Nothing personal.
____________________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Dobre to pytanie na końcu
22 Września, 2009 - 17:01
W Niemcach nie ma już nic z Niemców.
Kirker
22 Września, 2009 - 17:46
niestety to odnosi się nie tylko do Niemców.
Im słabsze Niemcy tym
22 Września, 2009 - 20:13
Im słabsze Niemcy tym silniejsza Polska, uważam,że to zdanie powinno być naszą zasadą we wszelkich sprawach dot. zachodniego sąsiada
Wiara katolicka i Duma Narodowa to moja siła
Adam Zwoliński
22 Września, 2009 - 22:15
Można tę prawidłowość przedstawić bardziej PRowsko - im silniejsze Niemcy tym ich większy wpływ na Polskę który z reguły jest negatywny i na odwrót.
Wojna cywilizacji
23 Września, 2009 - 04:48
To co znakomicie opisałeś, jest typowym szantażem muzułmańskiego fanatyka, obliczonym na przetestowanie słabości przeciwnika - "zróbcie tak i tak, bo jak nie - to bombka i zamaszek". Z takiego dyktatu mozna wyciągnąć dwa wnioski: błędny i słuszny. Błędny wyciągnęli Hiszpanie, którzy po madryckich zamachach dokonali natychmiastowej rejterady. Słuszny wyciągnęli Brytyjczycy, zwiększając swój wysiłek militarny na antyislamistycznym froncie. To nasza wspólna wojna - nasza, czyli cywilizacji Zachodu (łacińskiej, znaczy). Tę wojnę należy prowadzić na dwóch frontach - wewnętrznym, dając odpór Antycywilizacji Postępu (pozostającej w taktycznym sojuszu z islamistami) i zewnętrznym - gniotąc pohańców w ich matecznikach, w tym przypadku - w Afganistanie. A wszystko po to, by dzwonnic naszych kościołów nie przerobiono kiedyś na minarety...
W "Antycywilizacji Postępu cz.3" napisałem:
www.niepoprawni.pl/blog/287/antycywilizacja-postepu-cz-3
Z kolei w "Antycywilizacji Postępu cz.2" pisałem o osobliwym sojuszu łączącym zachodnie lewactwo i islamistów w dziele zniszczenia cywilizacji łacińskiej, którą (wbrew Wojtasowi) uporczywie będę zwał Zachodnią (to, co K.J.W zwie "cywilizacją zachodnią", ja zwę z kolei Antycywilizacją Postępu w skrócie - A.P.):
www.niepoprawni.pl/blog/287/antycywilizacja-postepu-cz-2
Opinie te podtrzymuję. Dziś jeszcze można muzułmanów, Rosję i A.P. powstrzymać; jutro - już niekoniecznie. Postawa, typu "moja chata z kraja", której zdaje się hołdować Kirker jest w tym przypadku błędna. Odbudowa i umacnianie wewnętrznej siły to jedno, ale nie żyjemy w próżni. Jeżeli Zachód polegnie, w następnej kolejności polegniemy i my. Rozumiał to Jan III Sobieski, zatrzymując Turków pod Wiedniem i Parkanami. Mimo czarnej niewdzięczności ze strony Zachodu jego decyzja była obiektywnie słuszna. Gdyby imperium osmańskie wtedy zwyciężyło, pewnie dziś kłanialibyśmy się w kierunku Mekki.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
P.S. A w ogóle - mocna dycha za ten tekst.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
GG
23 Września, 2009 - 08:11
Krzysztof J. Wojtas
W tym przypadku moja opinia jest zbieżna ze stanowiskiem Juranda (bez ostatniego akapitu).
Co do Cywilizacji Zachodu; motasz.
To nie jest cywilizacja łacińska - może tak było na wstępie. Teraz jest to mix judeochrześcijański, co Koneczny określał jako zestaw mogący stworzyc jedynie jakąś potworność.
Tym się różnimy - Twoje dywagacje prowadzą do ściemniania.
Dlatego nie odmawiam trafności spostrzeżeń, ale wnioski końcowe mamy sprzeczne.
Krzysztof J. Wojtas
Re: GG
23 Września, 2009 - 09:18
Mówiąc krótko: uważa Pan, że nasza cywilizacja jest "zażydzona"? I kto tu ma obsesje na punkcie judaizmu...?
Na marginesie: dla islamistów chrześcijanie i Żydzi to tacy sami wrogowie (ci drudzy dla nich są gorsi, bo okupują ziemie świętą), ale zasadniczo chodzi o to samo: supremacje islamu nad innymi religiami.
Zaznaczam, że nie jest to pogląd podzielany przez większość Mahometan.
Co do sfery obyczajowej: np. w Iranie prostytucja kwitnie że aż miło; wszystko rozkwita pod parawanem "małżeństw tymczasowych" usankcjonowanych Koranem.
Ciekawostka: wśród plemion pasztuńskich (z których wywodzą się Talibowie) związki homoseksualne między mężczyznami a młodszymi chłopcami są usankcjonowane tradycją:
http://www.slatev.com/player.html?id=1151557602
DoktorNo
23 Września, 2009 - 11:04
Krzysztof J. Wojtas
A Pan twierdzi, że nie jest zażydzona? Twierdzenie, że czegoś nie ma kiedy "gołym okiem" widać, że jest - też czegoś dowodzi...
Już kiedyś pisałem, że judaizm jest wrogiem polskości (cywilizacja żydowska/cywilizaja łacińska).
Dokładnie na tej samej zasadzie traktuję islam.
Twierdzę zaś (akceptując wnioski Konecznego), że mix żydowsko-łaciński prowadzi do degeneracji o skutkach trudnych (biorąc pod uwagę obecne środki) do określenia.
Z kolei doceniam wartości zarówno cywilizacji żydowskiej, jak islamskiej, a także innych, acz utożsamiam się z łacińską, jako dającą największe (a może tak naprawdę jedynie pełne) możliwości rozwoju człowieka jako jednostki żyjącej w społeczeństwie.
Krzysztof J. Wojtas
Gadający Grzyb
27 Września, 2009 - 11:23
Nic dodać nic ująć. Dziękuję. I jeszcze raz tym razem Tobie konkretnie polecam tę książkę z tekstu - myślę, że Ci się spodoba.
Niemcy mają, długoletnie tradycje kontaktów z Arabami.
23 Września, 2009 - 14:49
Zawsze prowadzili swoją separatystyczną politykę z nimi, dostarczali im ekspertów i broń, dobrze na tym wychodząc. To coś podobnego (zachowując proporcje), do robienia interesów z Rosją.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
27 Września, 2009 - 11:25
Teraz sytuacja się nieco zmienia przez mniejszość turecką w rajchu. Merkel jest przeciwko przyjęciu Turcji do UE, nie prowadzi wyraźnej polityki bliskowschodniej poza udziałem w akcji w Afganistanie w ramach NATO. Czasy się nieco zmieniły i tylko sensowne partie prawicowe powstrzymają lewaczenie oraz mogącą nastąpić po nim islamizację Niemiec.
fakt, Niemcy przestraszyli się islamizacji, Jaku!
27 Września, 2009 - 12:03
Wspomniałem czasy wcześniejsze, które zresztą mogły islamizacji sprzyjać. Chciałem też zwrócić uwag, że robienie interesów wbrew, albo za plecami reszty Europy i USA to dla Niemców stara, sprawdzona praktyka.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"