Afganistan: wojna bez celu
Wkrótce minie osiem lat od inwazji Stanów Zjednoczonych na Afganistan. Mimo ogromnych pieniędzy i wysiłku wojskowych, sytuacja w tym kraju nieustannie się pogarsza. Niedawne wybory prezydenckie trudno uznać za sukces, skoro panuje przekonanie o ich sfałszowaniu. Skorumpowane "władze" w Kabulu zapewniły sobie przedłużenie kadencji, a konkretniej możliwość czerpania osobistych korzyści z pieniędzy przeznaczanych na odbudowę kraju.
Gdy do Polski docierają kolejne informacje o żołnierzu, który zginął w Afganistanie, pomyślmy chwilę o Amerykanach, Brytyjczykach czy Kanadyjczykach, których ofiara jest o wiele większa niż polska. Pojawiające się pytania, czy naprawdę wiemy o co walczymy i czy możemy zwyciężyć są coraz bardziej zasadne i wymagają poważnej refleksji. Refleksji nie tylko w Warszawie, ale w siedzibie NATO w Brukseli oraz w Waszyngtonie.
Strategia afgańska administracji Busha zakładała, że wystarczy przepędzić talibów, islamskich radykałów, a społeczeństwo samo stworzy demokratyczne państwo. Nawet jeśli nie zapisano tego w żadnym dokumencie, tak mniej więcej przedstawia się rzeczywistość. Myślenie życzeniowe, czyli instalowanie demokracji w kraju bez jakichkolwiek tradycji znanych z europejskiej i amerykańskiej historii, znalazło zastosowanie także w Iraku. Efekty obu eksperymentów są podobne.
Nierealistyczne cele są bezpośrednim powodem fiaska misji afgańskiej, prowadzonej przez wojska amerykańskie i NATOwskie (w tym polskie) od wielu już lat. Powierzenie armii misji tworzenia podstaw demokracji nie mogło się powieść. Czy inżynier mógłby napisać wiersz trzynastozgłoskowcem a absolwent polonistyki przygotować plan budowy mostu?
Wojna w Afganistanie została wygrana w kilka tygodni. Trudno, aby było inaczej, skoro przeciw garstce brodaczy z kałasznikowami stanęło zdeterminowane supermocarstwo z całym swym potencjałem wojskowym. W tym momencie osiągnięto cel, czyli odsunięto od władzy wrogo nastawiony reżim, wspierający przeciwników Ameryki. Jeśli po stronie Stanów Zjednoczonych byłaby jakakolwiek konsekwencja, należało kontynuować natarcie w kierunku wschodnim, atakując cele w Pakistanie . Było to jednak niemożliwe, skoro ówczesny prezydent, gen. Musharraf, został przymuszony przez Busha do stanięcia po stronie Amerykanów.
Strategiczny błąd sojuszu z Pakistanem dopiero dzisiaj widać jak na dłoni. Władza talibów była bezpośrednim skutkiem zaangażowania pakistańskich służb specjalnych ISI, a talibowie cieszyli się sympatią zarówno armii, jak i niektórych sił politycznych. Czy Amerykanie o tym nie wiedzieli? Czy liczyli, że Pakistan porzuci własne interesy na rzecz amerykańskich? Nie od dziś wiadomo, że przyjaciele są zmienni, a interesy stałe. Pakistańskim interesem jest to, aby w Afganistanie władzę sprawowali ludzie, których można kontrolować z Islamabadu. Afganistan postrzegany jest przez Pakistan niemalże jak kolonia czy własna prowincja, zapewniająca tzw. "strategiczną głębię" w razie konfliktu zbrojnego z sąsiednimi Indiami.
Ograniczenie skali działań wojennych do Afganistanu było pierwszym błędem, który popełniono w Waszyngtonie. Drugim była decyzja o próbie budowy od podstaw nowego państwa, ignorując większość miejscowych zwyczajów i problemów . Afganistan, podobnie jak wiele państw w Afryce, jest krajem o przypadkowych granicach i dużym zróżnicowaniu etnicznym. Jest dziwnym zlepkiem plemion o różnym rodowodzie, które nie darzą się sympatią ani zaufaniem.
W skomplikowaną mozaikę wewnętrzną Afganistanu Amerykanie weszli jak słoń w skład porcelany. Początkowa sympatia dużej części ludności, której nie w smak były średniowieczne nakazy i zakazy narzucone przez radykalnych talibów, z czasem przekształciła się w nieufność, a obecnie zmienia się w nienawiść. Wszystko przez akcje wojsk zachodnich, w których giną cywile. Ich śmierć jest nieuchronna w każdym konflikcie, tym bardziej w takim, który w dużej mierze jest prowadzony przez naloty i bombardowania. Niezależnie od tego, jak "inteligentna" będzie bomba, nie da się uniknąć ofiar wśród cywilów.
Zwiększanie ilości żołnierzy w Afganistanie nie ma większego sensu. Bitwa o serca i umysły Afgańczyków została już właściwie przegrana. Jesteśmy dla dużej części miejscowych zagranicznym okupantem, którego należy przegnać z ojczystej ziemi. Rzekomo zapewniane przez wojska zachodnie bezpieczeństwo jest fikcją. Dowódcy liniowi otwarcie przyznają, że talibowie i partyzanci podchodzą już na kilkaset metrów pod bazy wojsk koalicyjnych . Stąd już tylko krok do otwartych ataków na te bazy, być może takich, jakie pokazano w filmie "9 kompania".
Niedawno niektórzy polscy eksperci od wojska twierdzili, że urzędnicy w MON swoją ocenę misji afgańskiej opierają właśnie na tym filmie. Zapewniali przy tym, że uratowałyby nas i ochroniły naszych żołnierzy samoloty bezzałogowe oraz większa liczba helikopterów. Z całym szacunkiem dla ich doświadczenia i wiedzy, jest to zwykłe plecenie. Amerykanie mają sprzętu pod dostatkiem, a ich żołnierze giną niemal codziennie. Sowieci mieli masę helikopterów, a w latach 80. też niewiele mogli zdziałać.
W przypadku Afganistanu odpowiadamy już nie na pytanie, czy możemy wygrać, ale jak się z tego kraju wycofać. Zaryzykuję stwierdzenie, że im szybciej się wycofamy (nie tylko my, Polacy), tym lepiej . Zaraz podniosą się głosy, że oddajemy teren terrorystom i że wszystkie wcześniejsze wysiłki (i wydatki) zostaną zmarnowane. Spójrzmy prawdzie w oczy, te wysiłki i wydatki są zmarnowane. Gdy jakaś inwestycja się nie opłaca i nie ma widoków na odwrócenie trendu, należy ją przerwać.
Dla zapewnienia bezpieczeństwa Ameryce, bo o to głównie w misji afgańskiej chodzi, wystarczy prosta, skuteczna i znana strategia zwana offshore balancing . Nie wymaga ona stałej obecności ani jednego żołnierza, okrętu wojennego czy samolotu w interesującym nas regionie. Względny spokój (nigdy nie osiągnie się stanu absolutnego spokoju, widać to zresztą obecnie, gdy dziesiątki tysięcy żołnierzy stacjonuje w Afganistanie) zapewni Ameryce lotnictwo. Gdy zajdzie potrzeba likwidacji baz terrorystów czy ich samych, dokona się bombardowań i po problemie. W pobliżu mogą stacjonować bądź szybko zostać przerzucone oddziały sił specjalnych, które po dokonaniu szybkiego i krótkiego wypadu powrócą do swych baz.
Oczywiście strategia ta nie zapewnia 100-procentowego sukcesu. Nie da się z powietrza zabić wszystkich terrorystów, zlikwidować ich baz itd. Niestety, jak widać, nie da się tego osiągnąć także dysponując silnym kontyngentem wojsk lądowych.Realizacja nowego pomysłu wymaga precyzyjnego określenia celów oraz trzymania się ich. Celem nie może już być budowa demokratycznego ani nawet silnego państwa afgańskiego. Może nim być natomiast powstrzymywanie terrorystów przed przygotowywaniem nowych ataków . Jest bowiem wielce prawdopodobne, że władze afgańskie, nieważne czy obecne, czy jakiekolwiek inne (nawet talibowie) będą mogły (i chciały) samodzielnie walczyć z terrorystami.
Stąd nie można wycofać się i zapomnieć o Afganistanie , udając, że wszystko jest cacy. Nie dysponujemy jednak zasobami, a przede wszystkim determinacją, aby naprawić "upadły" Afganistan i postawić go na nogi. Warto już dziś zająć się opracowywaniem strategii wyjścia z Afganistanu i przygotowaniem opcji offshore balancing . W naszym interesie leży powstrzymanie ponownej transformacji Afganistanu w bezpieczną przystań dla terrorystów. Można jednak dokonać tego mniejszym nakładem sił .
Piotr Wołejko
Warto przeczytać:
- George F. Will, Time to Get Out of Afghanistan
- Komentarz do artykułu No Victory Through Offshore Balancing
- Captain's Journal, A Return to Offshore Balancing
- John J. Mearsheimer, Pull Those Boots Off The Ground
- Christopher Layne, Offshore Balancing Revisited
Jednocześnie przypominam o trwającym "konkursie" na propozycję tematu, którym mógłbym zająć się na moim blogu . Otrzymałem już kilka propozycji, jednak czekam na więcej. Najciekawsza propozycja zostanie nagrodzona książką , więc warto pomyśleć chwilę nad tematem wartym uwagi, aby potem móc poszerzyć swą wiedzę czytając wygraną pozycję książkową. Propozycje można umieszczać w komentarzach oraz przesyłać na adres piotrekwo27[at]interia.pl.
Więcej tekstów oraz autorów na portalu Polityka Globalna :
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 7921 odsłon
Komentarze
Ta wojna ma cel, ale inny od podawanego oficjalnie.
14 Września, 2009 - 22:41
Andrzej Szubert
Panie Piotrze,
Obawiam się, że uprawiana oficjalnie, na oczach gawiedzi polityka to tylko teatrzyk kukiełek ku uciesze tłumów. Ważne jest, kto pisze scenariusz, kto pociąga za sznureczki. Czyli wszystko to, co dzieje się za kulisami.
Najgorsze jest to, że opinia publiczna jest świadomie okłamywana. Oto wypowiedź Johna Swintona, jednego z byłych szefów New York Timesa:
"W Ameryce nie ma czegoś takiego, w tym rozdziale historii świata, jak niezależna prasa. Wy to wiecie i ja to wiem. Żaden z was nie śmie uczciwie przedstawić swojej opinii. A gdyby spróbował, to wie z góry, że nigdy by się to nie ukazało w druku... Interesem dziennikarza jest zniszczenie prawdy, kłamanie w żywe oczy, perwersja, poniżenie, drżenie u stóp mamony i sprzedawanie swojego kraju i swojej rasy za codzienny chleb. Wy o tym wiecie i ja o tym wiem; i co za szaleństwo wznosić ten toast za niezależną prasę? Jesteśmy narzędziami i wasalami bogaczy za kulisami. Jesteśmy marionetkami; oni pociągają za sznurki, a my tańczymy. Nasze talenty, nasze możliwości i nasze życie są własnością innych ludzi. Jesteśmy intelektualnymi prostytutkami."
Wojna w Afganistanie ma „drugie dno”, całkiem różne od głoszonego w oficjalnej propagandzie.
Być może pomocne wyjaśnieniu jej faktycznych celów będą, naturalnie wyśmiewane przez wszystkowiedzących „realistów”, linki:
http://www.permedium.pl/rz-d-wiatowy-to-realny-plan/co-my-licie-o-tym-tek-cie-prosz-o-maile.html
http://www.youtube.com/watch?v=S3vLCwXnroQ&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=cZ0i0YTvkxc&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=JUpLVnzMsog&feature=related
i wiele, wiele innych.
Andrzej Szubert
zgoda
15 Września, 2009 - 14:25
[quote=Andrzej 101]"W Ameryce nie ma czegoś takiego, w tym rozdziale historii świata, jak niezależna prasa. Wy to wiecie i ja to wiem. Żaden z was nie śmie uczciwie przedstawić swojej opinii. A gdyby spróbował, to wie z góry, że nigdy by się to nie ukazało w druku... Interesem dziennikarza jest zniszczenie prawdy, kłamanie w żywe oczy, perwersja, poniżenie, drżenie u stóp mamony i sprzedawanie swojego kraju i swojej rasy za codzienny chleb. Wy o tym wiecie i ja o tym wiem; i co za szaleństwo wznosić ten toast za niezależną prasę? Jesteśmy narzędziami i wasalami bogaczy za kulisami. Jesteśmy marionetkami; oni pociągają za sznurki, a my tańczymy. Nasze talenty, nasze możliwości i nasze życie są własnością innych ludzi. Jesteśmy intelektualnymi prostytutkami."[/quote]
z tym się zgadzam - nigdzie nie ma wolnych mediów!
Re: Afganistan: wojna bez celu
14 Września, 2009 - 22:48
Afganistan to teraz strefa wpływów USA - 1 dla Jankesów, 0 dla Rosji i Chin. Tak bym to rozpatrywał i w moim przekonaniu lepsze 1 dla Jankesów niż 1 dla Rosji i Chin.
AGRESJA
14 Września, 2009 - 23:11
Nie wiem skąd niektórzy wzięli w moim tekście słowo "AGRESJA", ale sprawdziłem na pozostałych portalach, na których publikuję swoje teksty i takie słowo NIGDZIE nie pada. Jest to zresztą niemożliwe, gdyż JEDNA i TA SAMA wersja tekstu wisi na każdym portalu/platformie blogerskiej.
Proszę więc o wyjaśnienia ADMINISTRACJĘ NIEPOPRAWNYCH, gdyż zachodzi duże prawdopodobieństwo MANIPULACJI moim tekstem, w postaci edycji tekstu przez NIEUPRAWNIONE OSOBY TRZECIE.
Jeśli nie dostaną wytłumaczenia, co działo się z moim artykułem na Niepoprawnych i skąd wzięły się oskarżenia dotyczące słowa "AGRESJA", zamierzam NIEZWŁOCZNIE zakończyć współpracę z Portalem i domagać się wykasowania wszelkich moich wpisów z Niepoprawnych. Czekam na wyjaśnienia.
Piotr Wołejko
Piotrek
15 Września, 2009 - 02:07
Bez niepotrzebnych uniesień. Już się tym zajmujemy.
Agresja
15 Września, 2009 - 06:44
Słowo to aktualnie zamienione słowem "inwazja" było obecne również na S24. Wisiała ta notka przez kilka minut nad kreską w S24. Przeczytałem tam zajawkę, po czym wszedłem na niepoprawnych by dać wyraz swojemu oburzeniu. Uczyniłem to w komentarzu oraz wystawiając ocenę - 1. Po mnie komentarz zamieścił Danz. Przed wizytą DoktoraNo były dwie jedynki. Podczas jego wizyty (w tym czasie wystawił komentarz usprawiedliwiający) ocena podskoczyła z 1 (2 głosy) do 3.3 (3 głosy). Po przeczytaniu jego (DoktoraNo) komentarza stwierdziłem, że notka została zmieniona (słowo agresja znikło).
JEST możliwa zmiana tekstu na kilku platformach (zwykle robi to autor) przez TĘ SAMĄ OSOBĘ. Robię to często ze swoimi po wykryciu błędu.
Kto edytował i kiedy tekst można stwierdzić wchodząc na dziennik zdarzeń który rejestruje każdą wizytę i edycję na blogu autora. Mogą to zrobić admini.
MarkD
15 Września, 2009 - 11:06
Nigdzie nie użyłem słowa agresja i nie zamieniałem go na słowo inwazja. Nie edytowałem notki na żadnym z blogów, na których publikuję. Nie mogłem użyć takiego słowa, gdyż jest ono sprzeczne z moimi poglądami. Jak najbardziej podtrzymuję wersję o manipulowaniu moim tekstem na Niepoprawnych. Sprawa jest wyjaśniana, ale dotychczasowe wyjaśnienia nie są satysfakcjonujące. Wynika z nich, że tylko DoktorNo edytował notkę, dodając do niej, jak zwykle, tagi i kategorie. Nie może być to prawdą, stąd nadal wyjaśniam z administracją, co działo się z moją notką, tzn. KTO manipulował jej tekstem, zamieniając inwazję na agresję i z powrotem, kiedy już zostałem zaatakowany za użycie słowa, którego NIGDY nie użyłem.
manipulowanie tekstem na niepoprawnych?
15 Września, 2009 - 14:38
1. motyw zamiany "inwazji" na "agresję" i odwrotnie jest?
komu by się chciało... :D
2. dlaczego "manipulowanie" akurat na niepoprawnych, a nie na salonie24.pl? tam nikt naszej manipulacji nie zauważył? :D
Panowie, nie bądźmy śmieszni. sprawa jest oczywista! to nie nppl manipuluje.
Re: Agresja
15 Września, 2009 - 11:16
Marku, możesz podać jakiś dowód na poparcie tezy, że na S24 słowo "inwazja" było "agresją"?
Tekst u nas był bez zmian - nie było w nim słowa "agresja", co więcej, logi systemowe mówią wyraźnie, że jedyną osobą, która dokonywała zmian w notce (dodanie tagów i kategorii) byłem ja.
Nikt ciebie nie oskarża o manipulowanie cudzym tekstem. Ale swoim komentarzem, w którym zasugerowałeś, że autor użył słowa "agresja" (niby na blogu na S24 - masz dowody na to?) wprowadziłeś niepotrzebne zamieszanie.
AGRESJA
15 Września, 2009 - 11:46
Czy ktoś jeszcze oprócz MarkaD widział w tekście PW (u nas, na s24) słowo AGRESJA? Skoro nasze logi nic nie wykazują to jedyna szansa w świadkach. Co więcej my jako administratorzy serwisu możemy zrobić? Mamy szukać na siłę winnego skoro jak na razie do obserwacji przyznaje się jedna osoba a z logów nic nie wynika? Nie mam powodów by MarkowiD nie wierzyć, bo nigdy mnie nie okłamał, a mamy za sobą sporo współpracy. Z resztą z jakich pobudek miałby to robić? Nie rozumiem. Z drugiej strony unnus testis, nullus testis - dlatego prosimy o potwierdzenie obserwacji MarkaD przez inne osoby. Czy sam autor tekstu widział efekty manipulacji na własnym tekście u nas i na s24?
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Re: AGRESJA
15 Września, 2009 - 11:53
Ja podtrzymuje swoją wersje: słowa agresja w tekście nie było.
Niestety
15 Września, 2009 - 12:19
nie robiłem print screenów. Niczego nie sugerowałem. Wiem co czytałem i powtarzam: słowo "agresja" było w tekście na Salonie 24 i na niepoprawnych o godzinie 16:50. Na salonie zresztą tekst pojawił się wcześniej, ale na czołówce ok 16:40.
Nie zależy mi na zaognianiu sporu. Powiem tylko, że jak widać z komentarza Danza, również on przeczytał słowo "agresja".
W komentarzu o 17:13 napisał :
[quote="Danz"]Po przeczytaniu o "agresji na Afganistan" odechciało mi się czytać blogi.[/quote]
Gdyby było inaczej, zadałby mi pytanie : Gdzie widzisz Marku słowo "agresja"? Czy nie tak?
Sądzę więc, że słowo to wisiało tu na poście co najmniej od jego publikacji do 17:13.
PS.
[quote="DoktorNo"]Nikt ciebie nie oskarża o manipulowanie cudzym tekstem.[/quote]
Ciebie też nikt nie oskarża o gwałt na nieletniej.
MarkD
15 Września, 2009 - 12:32
Danz wczoraj o godz. 00:26 napisał mi prywatną wiadomość,przytoczę całą jej treść:
"Piotrze,
powiem szczerze, że zasugerowałem się słowami MarkaD. Akurat,
gdy czytałem Twój wpis, siedziałem w pracy i czytałem artykuł
na internecie na temat Afganistanu... Więc mogło mi się wszystko
pokręcić....
Jestem gotów odszczekać publicznie na SG, że nie miałem racji i
przeprosić Cię.
W tej chwili sprawdzam dziennik zdarzeń i konsultuje się z naszymi
informatykami.
Proszę Cię poczekaj do wyjaśnienia sytuacji.
I z góry Cię przepraszam, jeśli Cię skrzywdziłem.
Pozdrawiam."
Danz zasugerował się Twoimi słowami. Nigdzie w tekście nie było słowa AGRESJA. Wszystko zaczęło się od Twojej rzekomej obserwacji. Przedstawiłem Gawrionowi dokładny w PW dokładny przebieg zdarzeń. Po wrzuceniu tekstów na różnych portalach ok. godz. 16 wylogowałem się, a od ok. 16.30-40 do ok. 23 nie miałem dostępu do kompa i sieci. Nic nie edytowałem i nie zmieniałem.
Nie wiem skąd przyszło Ci do głowy to słowo, ale nie ma mowy, żeby było ono w moim tekście. Nie mogło go być na ŻADNYM z blogów, na S24 też. Poza tym, Niepoprawni agregują moje notki z bloxa, nie z S24.
Coś mi się wydaje, że na podstawie Twojego komenta kilku komentatorów poszło w ataki na mnie, bez lektury omawianego artykułu. Pytanie, czy Twoja wrzutka o AGRESJI była przypadkowa (powody nieważne, wystarczy chociażby lektura wielu tekstów,aby móc pomylić się co do dokładnego brzmienia jednego z nich),czy była dokonana celowo - w złej woli.
Stop Agresji
15 Września, 2009 - 12:50
Nie zależy mi na zaognianiu sporu, więc nie skomentuję ostatnich słów autora.
MarkD
15 Września, 2009 - 13:20
A szkoda, bo zależy mi na wyjaśnieniu sprawy do końca. Nie mogę przejść do porządku dziennego nad próbami manipulowania moimi słowami. AGRESJI nie było na żadnym blogu, wszędzie wrzucam TEN SAM tekst.
Możliwe są zatem dwie opcje:
1. Przez pomyłkę uznałeś, że w tekście jest agresja, choć jej nie było i odniosłeś się do tego pod wpływem emocji, a za tym poszli inni, nie wczytując się w tekst.
2. Celowo zmanipulowałeś moje słowa, wywołując agresję w moją stronę.
Z tego co rozumiem, opcja edycji tekstu jest praktycznie wykluczona, co potwierdzili mi DoktorNo i Gawrion.
Do administracji
15 Września, 2009 - 13:54
Próba załagodzenia sporu została odrzucona.
Proszę więc administrację o usunięcie wszystkich komentarzy, które szkalują moje dobre imię, zarzucając mi:
działanie w emocjach oraz pomyłkę i wywoływanie zamieszania lub też działanie w złej woli oraz wyraźną sugestię manipulacji.
Skoro Pan Piotr Wołejko uzgadnia prywatnie swoje stanowisko z administratorami DoktoremNo oraz Gawrionem, a ja w tym samym czasie nie mam żadnej (poza wczorajszym PW od Gawriona) z ich strony prywatnej korespondencji rozumiem, że na tym portalu są równi i równiejsi.
Jeśli więc nie znikną komentarze sugerujące mi manipulację lub niedowidzenie, będę zmuszony prosić o usunięcie mojego bloga oraz wszystkich moich komentarzy z portalu niepoprawni.
PS.Od Danza otrzymałem dziś o godzinie 6 informację iż na skutek awarii serwera znikły zapisy dziennika zdarzeń sprzed godziny 17:20 dnia 14.IX.
MarkD
15 Września, 2009 - 14:04
Klasyczna sytuacja, w której bijący krzyczy, że go biją.
Sytuacja jest prosta: tylko MarkD "widział" AGRESJĘ. Nie umie tego udowodnić. Pytam więc, stawiając różne hipotezy i starając się wyjaśnić, skąd owa "AGRESJA" się wzięła.
Stosunki między MarkiemD a Administracją mnie nie dotyczą. Administracja, na moją prośbę, starała się wyjaśnić sprawę. Wydawała się wyjaśniona, choć jeśli logi z okresu, gdy rzekoma AGRESJA widniała na stronie zniknęły. Stąd moja prośba o dalsze wyjaśnienia, gdyż Gawrion i DoktorNo powołując się na logi stwierdzili, że nie było żadnej ingerencji. Coraz mniej z tego rozumiem, ale jestem pewien, że Administratorzy wyjaśnią sprawę i wszyscy zainteresowani dowiedzą się, o co chodzi.
Marku
15 Września, 2009 - 15:35
Danz nie jest administratorem i nie zna się na technikaliach - dobrze o tym wiesz, bo nas znasz i znasz Danza. Danz w dobrej wierze przekazał Ci prywatnie informacje, ktore wstępnie uzyskał ode mnie. Faktycznie mieliśmy drobne problemy z kontrolą przeciążenia na serwerze i nie wszystkie logi są dostępne (logi trackera - z punktu widzenia na sprawę nieistotne logi, bo wszystko jest w logu głównym) Logi systemowe jednak mamy pełne - tak jak napisał Dr - tylko on edytował wpis, poprzez dodanie kategorii. Proszę screena:
p.s. Dajmy sobie spokój z tymi pomówieniami, bo równie dobrze mógłbym je zarzucić Tobie - że pomawiasz mnie, że niby równiej w tym sporze kogoś traktuję. Żadnego stanowiska (ani swojego jako administratora, ani PW jako blogera) wspólnie z P.W. nie ustalałem.
Stan faktyczny jest taki, że:
1. Ty twierdzisz że była AGRESJA
2. Nikt inny nie poświadczył, że słowo to się pojawiło
3. Co więcej autor twierdzi, że nic nie zmieniał
4. Mamy jedną edycję wpisu przez Dr w naszym logu
5. DrNo twierdzi, że zmieniał tylko kategorię notek - czyli to co robimy zawsze (sam wiesz bo takze to robiłeś)
Reszta to indukcja, dedukcja. Niech każdy sobie myśli co chce. Nie mamy chyba przymusu by każdy wypowiadał się co do swoich wniosków? Dajmy już temu spokój. Nie szkoda wam czasu na pierdoły? jesli już mamy czepiać się słowa to niech będzie to np. "ludobójstwo" - o tym moge podyskutowac :)
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Pisałem
15 Września, 2009 - 15:55
już, że nie chcę sporu zaogniać. Po tym komentarzu powtórzyło się pomówienie mnie o celową manipulację, nawet z określeniem celu jaki miałby jej przyświecać.
Co do stanu faktycznego miałbym kilka uwag. Nie będę jednak się powtarzał, ani niczego insynuował.
Ponawiam swoją prośbę i oczekuję reakcji do godziny 17. Proszę by znikły wszystkie wpisy pomawiające mnie o manipulację lub zaburzenia wzroku.
MarkD
15 Września, 2009 - 16:35
Proszę podaj, możliwie najdokładniej, o które treści Ci chodzi? Proszę o dokładność. Czytając przed chwilą jeszcze raz historię komentarzy nie doszukałem się pomówień o Twoją manipulację (czym?) lub o Twoje zaburzenia wzroku (o ile słowa manipulacja i podobne się pojawiają w różnych kontekstach to "zaburzeń wzroku" nie widzę. No ale może się nie rozumiemy - dlatego proszę o dokładne cytaty. Stawianie nam ultimatum jest niepoważne tym bardziej, że nie przedstawiłeś dokładnie, o które treści Ci chodzi. Po za tym spraw takich nie załatwiamy bez uzgodnienia w redakcji.
Potwierdzam informację Kukiego że autor się w omawianym okresie nie logował. Powtórzę także jeszcze raz, że jedyną osoba dokonującą edycji był DoktorNo - z czego a contrario wnioskujemy, że nikt inny, w szczególności P.W., Ty (sam napisałeś że mogłeś edytować), inni administratorzy/moderatorzy, nie dokonywali zmian we wpisie.
Nie stawiajmy podstawowych domniemań i zasad przeprowadzania dowodów na głowie. Przecież to nie my powinniśmy komukolwiek (autorowi, MarkowiD, reszcie świata) udowadniać, że manipulacji nie dokonywaliśmy, skoro jest niedostatek namacalnych dowodów ze strony informującego o takich zdarzeniach.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Idę na ugodę
15 Września, 2009 - 16:48
bo czasu mało. Proponuję usunąć wszystkie komentarze (włacznie z moimi) w których dyskutuje się nad użyciem słowa agresja lub odniesieniami do nich.
nie widze problemu
15 Września, 2009 - 17:55
jeśli autorzy się wspólnie zgadzają nie widzę problemu. Sprawa jest po prostu bez sensu i bez wyjścia. Na razie proponuję odpublikować komentarze. Ja jednak tego nie zrobię bo muszę odejść od kompa.. Musimy to uzgodnić w redakcji - ale prośba - nie przymuszaj terminami zawitymi?
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
dla jasności
15 Września, 2009 - 15:58
Piotr W. nie logował się w omawianym czasie, zatem nic nie edytował. kanał (feed), którym pobierane są notki przez rss z bloga Piotra W. na blox-ie nie dopuszcza automatycznej aktualizacji tekstu.
Szanowny Kuki
15 Września, 2009 - 16:21
nie odpuszcza. Więc dla jasności. RSS ma duże opóźnienie, więc odpowiednio wcześnie wykonana zmiana spowoduje wyświetlenie wersji aktualnej. Piotr W. nie logował się w omawianym czasie, logował się DoktorNo i tylko on wie co robił, (tak jak tylko ja wiem co widziałem).
Pytanie, czy logi są pobierane z bazy? Modyfikacja bazy to pikuś.
Czy powyższe jest pomówieniem, jeśli tak to przy okazji możecie usunąć również ten komentarz.
Powyższa historia przypomina mi do złudzenia historię mojego odejścia z administracji. Czyli jest jądro oraz krewni i znajomi królika. Poprzednio zrezygnowałem z funkcji administratora, teraz przyjdzie mi się definitywnie pożegnać.
Mam zresztą dość zaczepnych komentarzy kukiego, na które nikt nie reaguje. Dotąd jednak usiłowałem ich nie zauważać. W tej jednak sytuacji, chodzi o mój honor.
MarkuD
15 Września, 2009 - 16:46
Co do informacji Kukiego - są to istotne. nowe informacje dla sprawy. Co do RSS - jesteś w błędzie. Z tego co piszesz to widziałeś AGRESJĘ na niepoprawnych. Moduł agregatora pobiera wpis TYLKO RAZ, także opóźnienie jakiekolwiek by nie było, nie ma tu żadnego znaczenia. Kuki napisał o tym w połączeniu z informacją o braku logowania PW aby wykluczyć możliwość zdalnej modyfikacji treści przez moduł agregatora - to jest niemożliwe. I nie jest to zaczepka tylko ważna informacja.
Logi pobierane są z bazy. Można oczywiście zmanipulowac logi bazy. Ale najpierw ponawiam moją propozycję - apel:
Nie stawiajmy podstawowych domniemań i zasad przeprowadzania dowodów na głowie. Przecież to nie my powinniśmy komukolwiek (autorowi, MarkowiD, reszcie świata) udowadniać, że manipulacji nie dokonywaliśmy, skoro jest niedostatek namacalnych dowodów ze strony informującego o takich zdarzeniach.
A w czym przypomina Ci to Twoje odejście z niepoprawnych? Nie rozumiem łudząco podobnej analogii? Zwróciłeś się do nas z formalnym wnioskiem o wykluczenie z Redakcji i Twoją decyzję uszanowaliśmy. Daj Marku spokój.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Odpowiem oczywiście
15 Września, 2009 - 17:16
w odrębnej dosyć obszernej notce pożegnalnej.
Pozdrawiam wszystkich przyjaciół.
Wiecie gdzie jestem :)
MarkD
15 Września, 2009 - 21:04
Szkodzisz takim działaniem Niepoprawnym, Niepoprawnemu Radio i naszym czytelnikom. To wszystko było niepotrzebne i zapewne nieprzemyślane.
MarkD - edit
15 Września, 2009 - 19:20
zamiast przyznać się do błędu (niegroźnego) - każdemu się zdarza - brniesz dalej.
może także ja jestem w zmowie z Max-em i Piotrem W. - razem zastawiliśmy na Ciebie "agresywną" pułapkę na salonie i na niepoprawnych? :DDDD
co mogło się zdarzyć:
Piotr W. umieścił na s24 tekst, który zawierał słowo "agresja". w międzyczasie Piotr W. zmienił słowo "agresja" na "inwazja" na blox-ie lub zamieścił tam tekst różniący się tym słowem od salonowego. tekst został pobrany na nppl ze słowem "inwazja". MarkD zauważył "agresję" na s24 i przeszedł na nppl. następnie Piotr W. zamienił słowa na s24. to jest prawdopodobne, ale w niewielkim stopniu.
inna wersja to zmowa Dr No i Piotra W. - na ostrą reakcję MarkaD razem i w porozumieniu dokonują zmian na wszystkich blogach oraz w bazie danych nppl. spytajmy adminów s24, czy Piotr W. edytował tekst w omawianym czasie. ale oni też mogą być w zmowie.
czy ktokolwiek potwierdził na s24 czy blox-ie, że słowo "agresja" było, ale się zmyło :DDDD
Gawrion
15 Września, 2009 - 16:41
O dobrej wierze Danza nie musisz mnie zapewniać. Jednak zmasowany atak zmusił mnie do obrony i to po tym jak usiłowałem spór załagodzić. Szkoda, że jak zwykle widzisz "źdźbło" w moim komentarzu a u Wołejki który publikuje całą korespondencję od Danza "belki" nie zauważasz. Nie dziwi mnie to jednak. Mam takie doświadczenie z wcześniejszych nieporozumień z niepoprawnymi.
Ale jaki atak?
15 Września, 2009 - 16:57
My tylko piszemy jakie informacje mamy w logach i jakie są nam znane fakty. To że PW publikuje prywatną korespondencje z Danzem to przecież nie moja sprawa - prawda? To chyba sprawa PW i Danza.
Zresztą ja nie mam zamiaru niczego już nikomu udowadniać oprócz tego co już staraliśmy się udowodnić. Niech udowadnia ten, kto ma w tym swój interes. Po cholerę to ciągnąć skoro autor wyraźnie napisał, że użycie słowa AGRESJA byłoby sprzeczne z jego przekonaniami. To nie wystarcza? Nie mam żadnych podstaw by z drugiej strony nie wierzyć Tobie, ale proszę Cię nie przymuszaj nas do udowadniania Twojej Tezy.. Chyba nie musimy tego robić? Za sprawą logiki i charakterystyki konstrukcji tego świata możemy tylko napisać, że nie potwierdzamy obserwacji faktu pojawienia się w tekście PW słowa agresja oraz że nasze logi nie wykazują manipulacji. Na tej podstawie i za sprawą logiki (ułomna dedukcja) nie można wnioskować, że oznacza to, że MarkD nie mógł widzieć AGRESJi. Także - mógł - ale niech już sam to udowadnia. My już chyba udowodniliśmy że wielbłądami nie jesteśmy?
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrion
15 Września, 2009 - 17:43
Widzę że i Ty nie chciałeś skorzystać z wyciągniętej dłoni.
Idę na ugodę
MarkD, 15 wrzesień, 2009 - 16:48
bo czasu mało. Proponuję usunąć wszystkie komentarze (włacznie z moimi) w których dyskutuje się nad użyciem słowa agresja lub odniesieniami do nich.
Jest mi szczególnie przykro.
PS.My już chyba udowodniliśmy że wielbłądami nie jesteśmy?
A ja Twoim zdaniem mam udowadniać? Proszę:
Moim zdaniem, tekst został powieszony w wersji ze słowem "agresja" i po moim komentarzu, oraz komentarzu Danza został zmieniony na wszystkich portalach gdzie się pojawił.
Na portalu niepoprawni został zmieniony przez DoktoraNo o 17:22 (lub autora o innej porze, gdyż baza danych mogła być zmanipulowana). DoktorNo jest przyjacielem P.Wołejki i każdy post Piotra Wołejki (poza ostatnim - ciekawe czemu tym razem tego nie zrobił) umieszczał na stronie głównej (czyli w strefie wyróżnionych). To samo zresztą robi regularnie z innymi postami swoich przyjaciół (Gorgola i ... tu się wstrzymam, bo nie mam 100% pewności) oraz swoimi własnymi. Sprawdziłem to mając listę adminów obecnych na portalu w momencie kiedy posty te uzyskiwały miano wybitnych. Jedynym był w tym momencie (w 75 przypadkach) DoktorNo.
Rozumiem, że argument że Danz zobaczył coś czego nie widział bo ja mu zasugerowałem jest bardziej wiarygodny od wysnucia wniosku iż widział bo w przeciwnym razie spytałby o czym mówię. Dowód - post ma. Ona była zaskoczona.
I tyle. Chcecie mieć zagrodę dla przyjaciół króliczka to ją sobie róbcie.
Be-ze-mnie!
Marku
15 Września, 2009 - 18:12
Właśnie o tych terminach zawitych pisałem ;)
Dr no jest administratorem i moderatorem - poprawiał tylko kategorię notki i tagi. Wierzę mu i mam do niego zaufanie - to uczciwy czlowiek. Robił to co do niego należy. Robi to codziennie, tak jak inni moderatorzy i admini, za darmo dla czytelników niepoprawnych. Zresztą niech broni się sam.
Jakie znaczenie mają personalne relacje PW z Dr (jakie by nie były)? Piotr Wołejko jest autorem jednego z niewielu blogów na niepoprawnych o tematyce międzynarodowej. Pisze teksty na wysokim poziomie (z którymi czasami się zgadzam, czasami nie) i dlatego jest wyróżniany. Zresztą przyklejanie jest polityką wewnętrzną Redakcji i nikt nie powinien czynić z tego powodu zarzutu lub uprawdopodabniać tym tez o manipulowaniu przez nas zawartościami.
Niech Danz i Ma piszą za siebie - nie siedzę u nich w głowach ;)
Marku - nie twierdzę że nie widziałeś AGRESJI. Ja tylko, jak inni admini, przedstawiłem Ci informacje, które mogą być dla Ciebie przydatne w Twoim śledztwie. Sam niestety nie mogę potwierdzić ani w 100% zaprzeczyć. Powinieneś mnie rozumieć. Niestety nie będę dociekał prawdy odnośnie takiej bzdury kosztem podważania zaufania w naszej własnej redakcji.
I jeszcze raz Ci odpowiadam - całe zamieszanie - abstrahując od win, powodów, dowodów, można zamknąć/usunąć (zalezy czy każdy się zgodzi). Ta dyskusja jest niepotrzebna. Każdy wie swoje i jeśli wie i wierzy w to z całego serca, to nie ma na ziemi siły, która to zmieni..
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
za co daję głowę
15 Września, 2009 - 18:23
że od godz.16:59 w tym tekście nie było słowa "agresja",
była "inwazja".
Ma
15 Września, 2009 - 18:58
zawsze po właściwej stronie. Po stronie znajomych królika. Tylko po co?
Piszę co widziałem i kiedy. Po co wciskasz swoje trzy grosze?
Miłe jest Tobie i Kukiemu by MarkD pożegnał się z niepoprawnymi? Właśnie odchodzę, więc po co te Twoje notki?
.
MarkD
15 Września, 2009 - 21:05
Co za teoria spiskowa. Szkodzisz naszej Sprawie - nie widzisz tego?
uważaj Ma
16 Września, 2009 - 08:31
jesteś niewiarygodna - jak wszyscy inni świadkowie, których znam - bo MarkD prowadzi na mnie zmasowany atak :DDD
Marku
15 Września, 2009 - 18:50
Tak jak Ci wczoraj pisałem, nie jestem pewien czy widziałem słowo:"agresja".
W tym czasie czytałem notki na salonie, plus coś tam doczytywałem na portalach internetowych. Akurat interesowała mnie sytuacja w Afganistanie.
Nie chcę zarzucać Piotrowi coś czego nie napisał...
Marku, jesteśmy przyjaciółmi więc proszę przyjmij moją wyciągniętą dłoń i zapomnijmy o tym...
Całe to zamieszanie jest również z mojej winy, więc proszę przyjmij moje przeprosiny.
Danz.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Przyjęcie dłoni
15 Września, 2009 - 18:51
proponowałem dwie godziny temu. Bez odzewu.
Pozdrawiam
Marku
15 Września, 2009 - 18:58
Dwie godziny temu, mnie tu jeszcze nie było.
Pozdrawiam.:)
p.s.
Mam nadzieję, że znajdziemy jakieś polubowne rozwiązanie.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
15 Września, 2009 - 19:04
Moje stanowisko było jasne. Nie zareagował nikt. Poczytaj wyżej. Do ciebie nie mam pretensji. Jesteś - facet - dusza człowiek. Czasem się nie da. I czasem trzeba komuś dać w ryj, chociażby mówiąc : głupi jesteś.
Ja mówiłem jasno czego oczekuję.
Uważam, że prawda jest po mojej stronie a sprawę zmanipulował DoktorNo. Mimo to proponowałem szybkie i proste rozwiązanie.
Jak zwykle jednak przyjęcie propozycji było to ponad siły portalu niepoprawni.
Trudno.
MarkD
15 Września, 2009 - 20:12
Gdzie Wołejko Cię oskarżał? O co? Przecież napisaliśmy jasno że nikt oprócz DrNo nie zmieniał nic w notce - jak sądzę o Ciebie też chodzi. To jaki synonim "milcz" nie będzie chamski? Milcz, milczenie to chyba nienacechowanie negatywnie słowa? Chodzi mi o to, że jak nie masz dowodów to się nie odzywaj - bo tak się nie robi. A jak masz dowody to na stół. A jak nie to przepraszaj Doktora.. Bo sobie na coś takiego nie zasłużył..
Nie będzie mnie teraz przez kilka godzin. Także nie będę mógł się odnieść do oczekiwań i stanowisk.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
oskarżenie?
16 Września, 2009 - 08:51
tutaj:
1. Przez pomyłkę uznałeś, że w tekście jest agresja, choć jej nie było i odniosłeś się do tego pod wpływem emocji, a za tym poszli inni, nie wczytując się w tekst.
2. Celowo zmanipulowałeś moje słowa, wywołując agresję w moją stronę.
chyba muszę
15 Września, 2009 - 16:57
zaapelować o spokój Panowie!
Tak się złożyło, że czytałam notkę Piotra Wołejko gdy nie było pod nią jeszcze komentarzy. Ponieważ głowy za to nie dam to zostawię tą informację dla siebie.
A po raz drugi zajrzałam pod tekst, gdy były tylko 2-wa pierwsze komentarze. I
tu głowę daję, bo byłam bardzo zdziwiona gdzie ta agresja jest, której ja nijak
nie mogę znaleźć.
podpisuję się...
15 Września, 2009 - 18:34
Panowie, please zachowujmy spokój.
Chciałbym przeprosić wszystkich, którzy poczuli się skrzywdzeni i prosić o opanowanie emocji.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Ależ się "panięki" rozkokociły. No, no, kto by przypuszczał...
15 Września, 2009 - 19:17
Agresja, inwazja, najazd, napaść - te rzeczowniki są synonimami i jak mi sie wydaje, oznaczja dokladnie to samo, z dokladnoscia do pol sekundy.
Wiem, ze holocaust jest okresleniem zastrzezonym dla jednego tylko spektaklu w dziejach, ale zeby robic takie larum, bo ktos zobaczyl agrsje, tam gdzie byla inwazja ?
A co, jezeli to byla agresja ???
Nie w tekscie, tylko w Afganistanie. To co wtedy ?
arka
Danz
15 Września, 2009 - 19:24
Opisałem Ci sytuację jak ją widzę na skypie.
Nie ma o czym mówić. Wszystko o czym pisałem zostało tu totalnie olane.
Jako administrator
15 Września, 2009 - 19:39
Wykasowałem wątek, który budził niepotrzebne emocje.
Odpowiedzialność biorę na siebie jako administrator.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Agresja MarkaD
15 Września, 2009 - 21:29
Chciałem podziękować uczestnikom dyskusji za to, że wykazali tyle dobrych chęci i rzetelności w doprowadzeniu do wyjaśnienia sztucznie wywołanego problemu. Ubolewam, że im się to nie udało i przy tej okazji zostali wielokrotnie obrażeni przez sprawcę całego zamieszania - MarkaD, który - o ironio losu! - podpiera się na swoim blogu mottem: "Z faktami się nie dyskutuje". I tutaj ma rację ;)