ZG Stowarzyszenia Dziennikazry Polskich ws Gmyza i "Rzeczpospolitej"

Obrazek użytkownika Jadwiga Chmielowska
Kraj

Oświadczenie Zarządu Głównego
Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich
6 listopada 2012 r.

Zwolnienie redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”, jego zastępcy, szefa działu krajowego oraz czołowego dziennikarza śledczego uznajemy ze względu na konsekwencje tego kroku za naruszenie kruchej równowagi na rynku dzienników ogólnopolskich.

Przed rokiem wystosowaliśmy do Grzegorza Hajdarowicza apel o umożliwienie redakcji „Rzeczpospolitej” kontynuowania jej linii programowej. Szanując prawa właściciela wyszliśmy wówczas z założenia, że możliwość wyrażenia zróżnicowanych poglądów jest istotą demokracji w Polsce, a dziennik „Rzeczpospolita” jednym z jej filarów.

Po decyzjach, jakie Grzegorz Hajdarowicz podjął 5 listopada br. oraz zapoznaniu się z argumentacją, jakiej użył, by je uzasadnić, uważamy, że niezależność redakcji została skrajnie zagrożona. W naszej opinii wizerunek i marka „Rzeczpospolitej” najbardziej ucierpiały na naciskach, jakimi jej dziennikarze zostali poddani przez właściciela.

W imieniu Zarządu Głównego SDP:
Krzysztof Skowroński, Prezes SDP
Stefan Truszczyński, Sekretarz Generalny SDP

Oświadczenie Zarządu Głównego
Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich
6 listopada 2012 r.

Dążenie do odkrycia prawdy i ujawnianie ukrywanych przez władzę informacji jest podstawowym obowiązkiem dziennikarskim. Jest to szczególnie istotne w tak bulwersującej sprawie jak "śledztwo smoleńskie". Reporter, który uzyskał wiedzę o prowadzonych badaniach, nie może zwlekać z opublikowaniem ich i przedstawieniem opinii publicznej. Nie musi czekać, aż stosowne instytucje wydadzą oficjalne oświadczenie. Jeżeli posiadane informacje pochodziły z niezależnych źródeł, to tym samym dochował rzetelności dziennikarskiej. W takiej sytuacji kluczowa jest ochrona źródeł informacji i wsparcie ze strony macierzystej redakcji.

Działania podjęte przez Radę Nadzorczą i właściciela wydawnictwa „Presspublica” wobec Cezarego Gmyza uznajemy za naruszenie obowiązujących w wolnych i niezależnych mediach zasad postępowania wobec dziennikarzy śledczych. Próbę wymuszenia na autorze ujawnienia jego informatorów oraz szczegółów śledztwa uznajemy za niedopuszczalną.

W imieniu Zarządu Głównego SDP:
Krzysztof Skowroński, Prezes SDP
Stefan Truszczyński, Sekretarz Generalny SDP

Brak głosów

Komentarze

I pozamiatane! Czy kogoś TAM będzie obchodziło zdanie jakiegoś stowarzyszenia? I w tym miejscu przypomina mi się znane pytanie które pewien osobnik w innych okolicznościach kiedyś zadał. Sparafrazuję więc na użytek tej sytuacji: A ile to stowarzyszenie ma dywizji?

Otórz dywizje lemingów mają oni. To jest na razie ich baza i stąd wypływa ich moc. Zaszantażowali naród, zniechęcili do samodzielnego myślenia, stworzyli system w którym przeciętny Kokwalski nie będzie miał siły i ochoty na "dłubanie" w newsach by wyłuskać swoją prawdę. Wszechobecne kłamstwo jest motorem podtrzymującym lemingów przy życiu.

Los dziennikarzy z Rzepy został przesądzony w innym miejscu niż redakcja Rzepy. Ci którzy to robią, włącznie z Hajdarowiczem muszą wiedzieć że sprzeniewirzyli się podstawom demokracji, wolności słowa, obowiązku rzetelności dziennikarskiej. Zatem mamy tu przełomowy akt zamordyzmu w czystej posatci. Wróciliśmy więc błyskawicznie do czasów głębokiej komuny. Teraz może być już tylko gorzej.
Pozostaje tylko zapytać: Kto następny?
Jakże łatwo, jako społeczeństwo łyknęliśmy to gładkie, prawie bezszmerowe przejście do systemu totalitarnego?
Są jednak ofiary. Zginęli ludzie o których choćby tylko w jednym przypadku można śmiało powiedzieć że motywy są w pełni jasne. Jasne przynajmniej dla nas i dla zbrodniarzy. Polacy o tych motywach nie mają wiedzieć nic.

Jak się to zbierze razem to wychodzi na to iż wykorzystując wiedzę i doświadczenie zdoyte w ciągu życia jednego pokolenia, my jako Polacy powinniśmy poprostu wyjść z domów na ulice i zrobić porządek. Taki porządek raz i na zawsze. Bo w końcu ile razy można być w ciągu jednego tylko życia, (przepraszam za słowo, ale poprostu muszę) z pełną tego świadomością, wydymanym? No ile razy do kur.. nędzy?

Kiedy wreszcie nadejdzie ten moment gdy czara goryczy się przeleje i oddamy im z całej siły na odlew?

Vote up!
0
Vote down!
0
#304214

Cała dyskusja w obronie Cezarego Gmyza sprowadza się do dwóch spojrzeń na sprawę: Jedno, że miał prawo napisać to co napisał, w imię wolności dziennikarskiej, bez względu na to dlaczego to napisał (są tacy, którzy twierdzą, że był sprowokowany lub "podprowadzony", by zaszkodzić PIS). Drugie, że jest nawiedzonym oszołomem, który chciał wspólnie z Kaczyńskim podpalić sytuacje w Polsce.
Jest jednak i taka ewentualność, której z resztą Gmyz nigdy nie potwierdzi, że prokuratorzy wojskowi, którzy zostali wysłani po materiały dowodowe stwierdzili pomiarami na miejscu, to co Gmyz napisał, ale gdy zebrali próbki materiału, to okazało się, że nie mogą ich legalnie wywieźć z Rosji, bo polska prokuratura tego nie uzgodniła z Rosją. Zostawili więc zebrane próbki zaplombowane (kto zna Rosjan, ten wie jaki ma to sens) i wrócili z niczym. By jednak wymóc na swych szefach załatwienie z Rosją wydania tych próbek postanowili wspomóc się mediami i sami znaleźli Gmyza, by mu to "sprzedać". Dlatego Gmyz twierdził, że sprawdzane było to z kilku źródeł (kilku uczestników wyjazdu?). Jednak, gdy się to ukazało, było to takim ciosem w układ rządowy, że ci przez pół dnia nie wiedzieli co zrobić, aż w końcu postanowili w "iść w zaparte" i przekonali lub zmusili do tego też Hajdarowicza.
Po wyrzuceniu Gmyza i kierownictwa "Rzeczpospolitej" należy bacznie obserwować, kto za ten przeciek wyleci lub zostanie odsunięty od sprawy w Prokuraturze, szczególnie z osób będących ostatnio w Smoleńsku!
Adam Zyzman

Vote up!
0
Vote down!
0

Adam

#304333