Plan oporu

Że komunizm jest systemem rakowo - gnilnym to zgoda. Nowotwory złożone z najgorszych mętów moralnych , politycznych , społecznych i duchowych stanowią jego budulec ,opokę i zbrojne ramię. Ponadto komunizm zawsze przewiduje opór wobec niego ( zbrojny czy nie ) i stara się ten opór złamać bądź zneutralizować. W tym tkwi trudność walki z nim , że jeśli nie działa się wielopłaszczyznowo to jest na płaszyznie moralnej , duchowej , światopoglądowej , politycznej , organizacyjnej , świadomościowej czy zbrojej - jednocześnie nie odniesie isę nad nim przewagi i nie zniszczy się go w całości .Bowiem tak jak i rak pasożytuje on na tkance zdrowej powodując jej rakowacenie a ponadto rozsiewa gdy tylko może swoje śmiercionośne zarodniki. Wykorzystując do tego celu funkcje życiowe organizmu. Tak jak walka z rakiem nie musi niestety skończyć się pełnym sukcesem tak i w wypadku walki z komunizmem trzeba walczyć do końca. Swojego albo jego. Ponadto system obronny zdrowego organizmu " oszukiwany" jest przez rakowe komórki , które rozpoznawane są mylnie jako zdrowe. I tu podobieństwo kolejne choć nie jedyne i ostateczne.
Wracając jednak do sprawy poruszanego tu terroru oraz w ogólności " metod leczenia" czy choć ograniczania albo jedynie usuwania tego komunistycznego raka ze zdrowego organizmu - należałoby zadać sobie pytanie o to,czy podsuwane " terapie" rzeczywiście mają tego raka wyleczyć czy tylko pod pozorem jego kosztownego, w każdym znaczeniu , jego leczenia bądź usuwania nie decydujemy się zostać " niewolnikiem takiej terapii"?
Co przez to rozumieć należy?
Na przykład to , że stosowanie jakiejkolwiek formy terroru może być podłożem , podstawą bądź przyczyną kolejnych nieprzewidzianych przez nas dziś form zachowań lub zdarzeń polityczno - społecznych. To, iż te zdarzenia przyszłe czy zjawiska mogą nastąpić za sprawą lub na skutek działania naszych wrogów , że mogą oni taki plan bądź scenariusz przewidzieć i chcieć nim starować bądź tylko moderować, mogliśmy się przekonać po tym gdy SB i jej moskiewscy mocodawcy osadzili w sercu rodzącej się Solidarności swoją agenturę.
Tak więc reasumując. Aby dokonywać takich działań trzeba mieć plan.
Ale nie plan liniowy ale ewentualnościowy. Oraz procedury umożliwiające działania w warunkach rozmaitych zagrożeń czy innych niesprzyjających okoliczności. Należy mieć także plan strategiczny i taktyczny realizowany na bieżąco a nie tworzony AD Hoc- przez rozmaite " wyrosłe spod ziemi " ośrodki decyzyjne. Należy także mieć procedury działań kontr wywiadowczych , wywiadowczych , logistycznych , informatycznych czy informacyjnych , propagandowych , szkoleniowych , pomocowych i samopomocowych i wielu wielu innych.
W przeciwnym bowiem razie zdamy się, jak to bywało w naszym kraju ( ale też i wszędzie tam gdzie komunizm się rozpanoszył) ,że zostanie narzucona nam inicjatywa tych działań z zewnątrz. Że staniemy się łatwym łupem dla ,niestety należy to w tym miejscu wskazać ,największej na planecie międzynarodowej Agentury Zła. I nie łudźmy się , że to dotyczy tylko Rosjan. Ze strony Niemiec narodowy socjalizm chyba ukazał się już całej Europie dostatecznie wyraźnie. A na to iż Moskwa i Berlin się znowu poróżnią chyba nie ma co tym razem liczyć.
Tak więc pozostaje jedynie albo samotna walka w otoczeniu pojedynczych ognisk oporu zagranicznego albo strategiczny sojusz z Hegemonem USA - ale to kolejne rozważania o tym czy celowy jest taki swoisty"pakt z diabłem".
Wiem jedno ,aby podjąć jakąkolwiek walkę o Polskę - na jakimkolwiek poziomie lub płaszczyźnie - choćby taką wewnętrzną dotyczącą zachowań własnych -
należy mieć plan.
I o stworzenie takiego choćby minimalnego planu apeluję.