Tad9 na prezydenta
W swoim ostatnim poście “dezintegracja”, FYM przedstawił swoją “diagnozę dezintegracji” prawicowej blogosfery. Z wieloma przemyśleniami FYM-a zgadzam się, rozumiem również jego zastroskanie. Jeśli chodzi o mnie, to ze swej strony uważam, że blogosfera się zmienia, a jej rosnąca rola budzi zaniepokojenie władców IIIRP. W blogosferze zachodzi proces swoistej ewolucji. Portale tracą czytelników, bądź ich zyskują, przyciągają nowe pióra blogerskie, albo ich tracą. W pewnym momencie musi dojść do wyłonienia się kilku podmiotów, które jak magnesy będą przyciągać blogerów i czytelników. Chodzi o to, aby blogerzy nie stali się kukiełkami medialnymi, tak jak się to stało z “zawodowymi dziennikarzami”.
Tak jak wspomniałem, w blogosferze powoli kształtują się różnorodne ośrodki, które skupiają obywateli zatroskanych losami ich państwa.
Nie ma tu mowy o zdominowaniu prawej blogosfery przez jeden podmiot, raczej chodzi o to, aby “prawicowcy” nie zwalczali się wzajemnie w blogosferze. Wrogiem prawicowej blogosfery są medialni władcy IIIRP, sprzedajni “dziennikarze” i brak wzajemnego zaufania.
Czy możliwy jest konsensus po prawej stronie blogosfery?
Kilka miesięcy temu z projektem integratora prawicy wystąpił moherowy fighter. Jak na razie jego plany pozostały wyłącznie na papierze, ale wierzę, że wkrótce dojdzie do porozumienia. Do stworzenia wspólnej płaszczyzny. Pytaniem jest: kto zintegrowałby prawicową blogosferę? Taki prestiż w blogosferze ma Kataryna, ale wątpie, żeby dała się uprosić.
Czy miała by być to jedna osoba? Czy też grupa inicjatywna, która koordynowałaby to porozumienie…
Zbyt dużo jest pytań, a zbyt mało odpowiedzi.
Jeśli mógłbym zaproponować osobę, która pozostaje w cieniu, ale posiada prestiż, to jest tą osobą Tad9, jego właśnie widziałbym jako osobę, która doprowadzi do zjednoczenia prawicowej myśli. Oczywiście przy pomocy osób zgłoszonych przez prawicowe portale.
Z pewnością do współpracy należałoby wciągnąć środowisko frondy, oraz mniejszych portali prawicowych, ale to później. Priorytetem powinno być wyłonienie osoby, która miałaby mandat zaufania w blogosferze. Od tego powinniśmy zacząć, chciałbym więc zaproponować Tada9 jako osobę koordynującą działania w blogosferze…
Tyle moich przemyśleń, a co Wy na to?
Pozdrawiam.
P.S.
Wpis ten, to efekt moich przemyśleń i nie był z Tadem konsultowany.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6553 odsłony
Komentarze
Re: Tad9 na prezydenta
24 Sierpnia, 2009 - 22:47
ja zgadzam się na każdą inicjatywę, która służyć będzie integracji prawicowej blogosfery, ale tylko pod warunkiem, że będę stał na jej czele
:)
Re: Re: Tad9 na prezydenta
24 Sierpnia, 2009 - 22:55
Budyniu, brzmi to bardzo swojsko. ;)))
W każdym bądź razie wymyśliłem sobie, że prawicowa blogosfera potrzebuje "prezydenta".
Pozdrawiam. ;)
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Rebeliantko
24 Sierpnia, 2009 - 23:06
Dziękuje za poparcie.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Rebeliantko
25 Sierpnia, 2009 - 13:08
Wyżyj się jazdą na rowerze a nie pisaniem głupot w necie;)
Rebeliantko
25 Sierpnia, 2009 - 14:14
Przeczytałem najpierw ten komentarz, potem komentarz u Kirkera. Tutaj wyglądało to jak docinek. Wiem już że żartowałaś i nawet się nieco uśmiałem przed monitorem. Ale królem tak jak nie zamierzałem, tak nie zamierzam i nie będę miał w planach zostać;)
To odnośnie Twoich obaw związanych z moją osobą.
teraz poważnie
24 Sierpnia, 2009 - 23:05
pytanie brzmi "po co?", ale bez sloganów, żeby coś tam zmienić... polska prawica się jednoczy odkąd istnieje i nic z tego nie wynika. Zamiast znowu się jednoczyć na siłę należy robić swoje wraz z ludźmi, którzy chcą robić to z nami i wierzą w to, co my. Nawet tutaj mamy duży rozrzut poglądów, czasem animozje, czasem konflikty, jeden już się tu ujawnił... co da wybór wodza, gdy każdy w wojsku będzie i tak chciał iść w swoją stronę?
Kogo będziemy jednoczyć? Który raz?
Poważnie...
24 Sierpnia, 2009 - 23:15
Myślę tak, że jest potrzeba współpracy. Przynajmniej skromnego "paktu o nieagresji". Chodzi mi bardziej o osobę, która mogłaby być łącznikiem pomiędzy różnymi środowiskami prawicowymi (vel. portalami). Taki rzecznik zaufania "blogerów".
Co do konfliktów, to niestety tego się nie uniknie. Chodzi o to, aby nie dać się rozgrywać przez "osoby trzecie".
Uważam, że rozdrobniona prawica blogerska może stać się łatwym celem dla "władców IIIRP". Siła blogosfery budzi zaniepokojenie nie tylko takich "dziennikarzy" jak Żakowski, ale również służb specjalnych (ABW). Można się spodziwać, że takich ataków jak na Katarynę będzie więcej...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
25 Sierpnia, 2009 - 08:59
dokładnie, o pakt o nieagresji chodzi; skomentowałem zresztą u Ciebie na s24,
pozdr
FYM-ie
25 Sierpnia, 2009 - 23:18
Jak zauważyłeś mój wpis w salonie wylądował w "piwnicy".
No cóż, widocznie byli inni bardziej interesujący blogerzy, którzy cieszą się, że "prawaków" wywalono z salonu (vide Anita na SG). Swoją drogą Anita to bardzo nieprzyjemna i złośliwa osoba.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
FYM-ie
25 Sierpnia, 2009 - 23:18
Jak zauważyłeś mój wpis w salonie wylądował w "piwnicy".
No cóż, widocznie byli inni bardziej interesujący blogerzy, którzy cieszą się, że "prawaków" wywalono z salonu (vide Anita na SG). Swoją drogą, Anita to bardzo nieprzyjemna i złośliwa osoba.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pakt o nieagresji? NIE
25 Sierpnia, 2009 - 10:15
[quote=Danz]Myślę tak, że jest potrzeba współpracy. Przynajmniej skromnego "paktu o nieagresji". Chodzi mi bardziej o osobę, która mogłaby być łącznikiem pomiędzy różnymi środowiskami prawicowymi (vel. portalami). Taki rzecznik zaufania "blogerów".(...)
[/quote]
Tu raczej nie chodzi o "pakt o nieagresji" tylko o uzgodnienie pewnego minimum prawd oczywistych.
Gdy czyta się kolejne posty, to czasami bierze na mdłości z powodu serwowania tego samego dania. Moim zdaniem właśnie to jest przyczyna obniżania poziomu blogowni.
Podam kluczowy dla mnie przykład. Niepoprawne RadioPL nadało wykład jednego z najwybitniejszych polskich geopolityków prof. Tadeusza Marczaka. I co? Ano NIC. Żaden z blogerów nie uznał za stosowne puścić jakiegokolwiek treść!
Jeśli tzw. prawica ma zaistnieć na szerszym forum to nie może w kółko biadolić, tylko poważnie "wziąć się za bary" z rzeczywistością.
Wielokrotnie zwracałem uwagę na katastrofalny dla Polski błąd rozpisania przyspieszonych wyborów 2007 roku. I co, Ano zawsze dostawałem po głowie, że... (tu wpisać dowolną "złotą myśl"). I zawsze padały argumenty, że z LPR i Samoobroną się nie dało... itp. Jak widać z PO jakoś się daje.
Ile razy można w kółko lamentować n/t niegodziwości drugiej strony n/t ludobójstwa na Kresach. A ja się pytam o mocne podstawy historyczne n/t ukraińskości. Już Poliszczuk zauważył różnicę między Halicją a Galicją, a my w kółko o Ukraińcach. Przecież to wszystko bez sensu.
Trzeba poważnie szukać fundamentów prawicowści polskiej, a nie pastwić się nad lewackimi i ateistycznymi konceptami n/t rzeczywistości.
Zauważmy wreszcie, że dzisiaj głównymi państwami rządzą pośrednio lub bezpośrednio "dzieci kwiaty" z rewolty 1968. Po 40 latach - oni wytrzymali, ale wiedzieli o co walczą - O rząd dusz! My tyle czasu nie mamy. No i na dokładkę nie bardzo wiemy o co!
Przykład pierwszy z brzegu: jakie jest stanowisko polskiej prawicy w/s Okręgu Królewieckiego? Musimy tę sprawę przedyskutować dzisiaj aby w przyszłości nie obudzić się z ręką w nocniku (tak jak było ze zjednoczeniem Niemiec!)
Brawo Hambura. Tylko dlaczego apel a nie Trybunał? Ale widać kierunek - reszta kwestią czasu i wytrwałości!
Danz - niestety mam inne zdanie
24 Sierpnia, 2009 - 23:12
I nie chodzi tu o Tada którego bardzo szanuję ale istotę samej prawicowej blogosfery.
Widzisz - tą istotą jest myśl wolna i sztuka prowadzeni sporów. Tak jak istotą lewicy jest szukanie kolektywu, jedynego madrego przywódcy który powie jak jest jaka jest linia i komu nalezy wierzyć a kogo zwalczać... Tak istotą prawicy, a zwłaszcza blogosfery prawicowej jest indywidualizm, scieranie się argumentów, miliony róznych pomysłów.
Ponadto lewica ma głównie plan negatywny. Prawica ma plany pozytywne. Szukanie więc wodza to nie ta bajka. To nasza słabość w walce z komuną ale i siła.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
@ŁŁ
24 Sierpnia, 2009 - 23:25
Wydaje mi się, że prawa strona potrzebuje pewnej osoby, która "spinałaby" portale prawicowe. Mediatora, kogoś kto posiada swoją własną charyzmę i budzi zaufanie. Dlatego pomyślałem o Tadzie.
Jeśli nie nawiążemy kontaktów pomiędzy portalami, to będziemy jak zagubione wyspy na morzu kłamstwa.
Wierzę, że takie "oddolne zjednoczenie" w celu wspólnego działania... samo nastąpi, jeśli nie za rok, to za pięć. Taka będzie po prostu konieczność, a ja chcę po prostu wyprzedzić fakty...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danzie - takie miejsce kiedyś stworzyłem ale...
25 Sierpnia, 2009 - 09:14
ale wyglada na to, że akurat Prawica sprawdza się wyłącznie w działaniach fraktalnych.
Mówię o portalu www.grp.org.pl
Szybko sie jednak okazało, że Prawicowiec Prawicowcowi nie równy. W zasadzie dzieli nas każdy temat i na każdy temat dążymy do sporów. Ale powtarzam: TO NORMALNE
Nie wiem jak wyobrażalibyscie sobie takiego SuperArbitra? Ja dla niego nie widzę miejsca. Każdy bowiem ma (oprócz róznych zdań w szczegółach) inna wrażliwość, swoje ambicje i poczucie niezależności (suwerenności od innych blogerów)
Sorry ale moim zdaniem nie da się tego spiąć bez wprowadzenia norm i zasad. A to z kolei jest ograniczeniem. A własnie od ograniczeń uciekamy do blogosfery.
Prawica może się jednoczyć tylko na chwilę wokół jakiegoś projektu, akcji. Tyle tylko, że jednych ten projekt zainteresuje drugich nie. Jest jeszcze jedna, smutna sprawa ale łatwo wytłumaczalna. Otóż boimy sie manipulacji i indoktrynacji róznego typu mieszaczy do tego stopnia, że pojawiają się oskarżenia o agenturę lewacką, zdradę interesu narodowego itd.
Z taką sytuacją spotkałem się u siebie na blogu (w S24) gdzie dwóch porządnych ludzi niemal spotkało się w sądzie. Mówię tu o sporze (na noże) KJ Wojtas vs Akar. Poróznił ich stosunek do amerykanów i KJW zarzucił Akarowi agenturalność. Wkroczyłem w to bo znam Adama i wiem że to człowiek o krystalicznej uczciwości i przyzwoitości.
Jak chcecie pogodzić takie emocje? SuperArbitrem? Narzuconym autorytetem w roli Mediatora? Tego sie nie da zrobbić a Mediatorowi się dostanie najwięcej. A są jeszcze gorsze przypadki o których wspominał FYM.
Moja rada jest inna. Uszanujmy swoje zatomizowanie. Działajmy fraktalnie i dyskutujmy na rózne tematy. Prowadźmy front zdrowego rozsądku, wiedzy, wartości przeciwko lewackim mistyfikacjom. Twórzmy szereg pożytecznych akcji (to najwyższy mozliwy rodzaj konsolidacji). I liczmy się z tym, że będą kłótnie i niesnaski - bo nawet blogoisfera jest odbiciem zycia, a człowiek ucieka (podświadomie) od nudy gdy wszyscy działają w harmonii i się ze sobą zgadzają do emocji, sporów, ripost, kłótni, fint i filipik.
Reszta jest utopią.
I jeszcze jedno (REKLAMA;-) nie tworzmy bytów ponad potrzebę. Macie do dyspozycji forum GRP (link wyżej) na którym można się konsolidować do woli.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
ŁŁ
25 Sierpnia, 2009 - 09:44
Danzowi chodziło o coś innego, sądzę. Mnie zresztą też. Nie ma co komplikować sprawy w sytuacji, gdy już nakomplikowało się jak cholera. Odrobina dobrej woli wystarczy, doprawdy. Pakt o nieagresji wystarczy sformułować w prosty, zrozumiały sposób, zamieścić go na wchodzących w taki pakt portalach, a wyrazem tego paktu może być zamieszczanie wzajemne banerów oraz zwracanie uwagi na tych (zwł. świeżo przybyłych) komentatorów czy blogerów, którzy dążą natychmiast do storpedowania tej - zgoła niewinnej - inicjatywy. Na początek byłoby to już coś.
Pozdr
FYMie
25 Sierpnia, 2009 - 11:23
Pakt o nieagresji oczywiście byłby logiczną podstawą federacji prawicowych środowisk o której piszę. Byłby to oczywisty warunek sine qua non. Proponuję na początek naprawdę luźną federację stwarzającą chociażby możliwość bezpośredniego dialogu i zebrania się ludźi w 1 miejscu. Nie można zakładać że w przypadku wypracowywania wspólnych stanowisk, akcji nie pojawią się zdania odrębne lub ktoś nie będzie chciał brać udziału w jakiejś inicjatywie ale z drugiej strony jest szansa, że coś może z tego wyjść. Na pewno taka federacja mówiłaby jednym głosem w sporze mainstreamu, rządu z blogosferą. Sądzę nawet że w tej sprawie przyłączyłyby się środowiska niecałkiem prawicowe, dlatego nie przesądzałbym w nazwie federacji, że ma to być tylko związek prawicowych środowisk. Misja jednak musiałaby być jasno określona.
Do powstania takiej federacji nie trzeba wiele - określenie prostych, jasnych, nie stwarzających problemu zasad. Wyłonienie komitetu założycielskiego, zaproszenie środowisk do współtworzenia, wyłonienie grupy roboczej która określiłaby zasady (po kilku przedstawicieli z każdego środowiska), stworzenie miejsca w sieci (forum, strona) i można działać.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrion
25 Sierpnia, 2009 - 11:51
myślę, że w takim kierunku należałoby działać - choć może nie musiałoby to od razu przyjmować jakiejś stricte sformalizowanej struktury czy organizacji (nic na siłę :)) Najpierw zostaje ustalony "pakt o nieagresji" (można to nazwać inaczej) na odpowiednim poziomie ogólności, pod którym elektronicznie (na blogu danego portalu) podpisują się ("oddelegowani do rozmów") przedstawiciele poszczególnych środowisk, następnie portale wymieniają się banerami i pilnują, by nie pojawiały się głosy zmierzające do skłócenia środowisk i by zwalczano wspólnego wroga nie zaś po prawej stronie :) To tak na początek i na gorąco przychodzi mi do głowy. Na pewno mogłoby to otworzyć drogę do szerszej dyskusji, a w przyszłości do kooperacji wokół jakichś zgłaszanych przez ten czy inny portal inicjatyw.
Jednocześnie nie sądzę, by należało powoływać nowy byt wirtualny (strona, forum), raczej widziałbym sens w zagospodarowywaniu tych miejsc, które są, czyli tak jak wspomniałem wyżej, wymiana banerów, cytowanie się nawzajem, wspieranie projektów itd. :)
FYM
25 Sierpnia, 2009 - 12:40
zgadzam się z Tobą i uważam że ŁŁ i inne osoby z góry przeciwne integracji nie do końca zrozumiały, że tak naprawdę ma chodzić jedynie o minimalne działania mające na celu stworzenie płaszczyzny porozumienia, dialogu, którego pomiędzy środowiskami internetowymi teraz nie ma. Są za to waśnie, złośliwości, a nawet wrogie działania. Dzięki porozumieniu w sprawie wspólnego działania (nawet w tak minimalistycznym zakresie) ktoś, kto chciałby inicjować działania destabilizujące czy dezintegrujące zastanowiłby się dwa razy a i nawet jeśli znaleźliby się jacyś "agenci" to łatwiej by było ich namierzyć. Wydaje mi się, że osoby przeciwne integracji z góry boją się oddania swojej blogerskiej suwerenności dla jakiegoś wyższego organizmu zapominając o zasadzie, wg której nikt nie może dysponować nieswoim prawem jeśli nie został do tego wyraźnie upoważniony. I tak poszczególni blogerzy dalej byliby suwerenni - mogliby pisać tak jak dotąd to co chcą. Poszczególne redakcje byłyby nadal suwerenne i nikt nie przymuszałby do włączania się w konkretną akcję. Stworzylibyśmy tylko płaszczyznę, narzędzie, które można by było w odpowiednim momencie wykorzystać. Nic więcej -nie bójmy się. Byłoby to narzędzie czysto techniczne - ułatwiające nam życie.
Co do wirtualnego bytu - wydaje się że inicjatywa musi mieć swoją neutralną przestrzeń, w obrębie której każdy będzie mógł się czuć swobodnie. Co więcej - w przypadku istnienia delegatów, przedstawicieli do takiej federacji przydałby się jakiś techniczny mechanizm pozwalający na debatę (forum?) oraz element pozwalający na zwoływanie zwyczajnych oraz nadzwyczajnych posiedzeń delegatów (kanał prywatny - newsletter, powiadomienia). Dobrze gdyby środowiska uczestniczące w federacji zamieściły na swoich strona dynamiczną zawartość (taki gadżet) której treść wyrażałaby informację o aktualnych działaniach federacji. Taki gadżet ułatiwałby komunikację i nie nakładał dodatkowych obowiązków na administracje poszczególnych portali. Treść zmieniałaby się automatycznie a decydowalby o tym administrator federacji.
Jeśli mamy to zrobić to teraz, nie oglądając sie na glosy sprzeciwu - dopóki nie minie entuzjazm. W związku z tym nie jestem za bardzo pocieszony, bo mam masę rzeczy z życia wziętych ;/
Pierwsza rzecz to lista środowisk, które należy zaprosić do udziału w projekcie. Trzeba przedstawić im pomysł i uzyskać dane kontakrtowe do wybranych przedstawicieli, którzy by mieli być oddelegowani do współpracy przy projekcie.. Tak to widzę.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrion - o rety
25 Sierpnia, 2009 - 13:57
Macie taki pakt. Nazywa się Niepoprawni.pl
Nie mnożmy bytów ponad potrzebę. Osób kłótliwych, zbyt ambitnych, aroganckich i ze schizami i tak nie spacyfikujesz ani nie opanujesz - bo i po co.
A może marzy wam się zrzeszenie blogerów prawicowych z sądem rozjemczym?
Tylko, że bedzieci musieli napisać kryteria oceny. Kto poprawny zostanie w Niepoprawnych.pl kto niepoprawny założy forum podwójnieniepoprawni.pl
Sorry za sarkazm ale do tego to prowadzi. Skupcie się na działaniu i celu które mają sens. Tak jak do tej pory. To wystarczy na początek. Naprawdę.
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
ŁŁ
25 Sierpnia, 2009 - 14:16
ja o jednym, a Ty zupełnie o czym innym.. To nie ma być nic związanego z władzą nad blogerami. To nie ma być instytucja odwoławcza. To nie ma być sąd. To nie ma być kolegium. Nic mi się nie marzy. Widzę tylko celowość stworzenia narzędzia pozwalającego na dialog, wzajemną informację, wypracowywanie wspólnych stanowisk, sygnalizowanie ogólnych problemów,skoordynowane działania różnych środowisk w ważnych dla ogółu sprawach.. Formuła bardzo luźna i niezobowiązująca. Narzędzie - coś jak gg, skype czy e-mail :D
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrion
25 Sierpnia, 2009 - 14:25
Czat na który każdy wpada jak ma ochotę i wkleja informacje o akcjach, kto chce się przyłącza, kto nie - nie musi?
Coś takiego mogłoby zadziałać. Tablica ogłoszeniowa. Interakcja byłaby całkowicie dobrowolna. Najlepiej bez możliwości prowadzenia konwersacji - stricte w temacie akcji.
Takie coś mogę sobie wyobrazić. Myślę, że to jest minimum, które mogłoby działać.
Gawrion - masz takie narzędzia
25 Sierpnia, 2009 - 14:31
Radio, Platforę Blogerską Niepoprawni.pl, do tego dorzuć Miniblogi, Polis FYMa (gdzie możesz napisać), możesz też u mnie na GRP czy u Sarmatian Nicponia.
Do tego dołożę Ci jeszcze inne narzędzie (odmienne i bardziej związane z praktyką) we wrześniu.
(to tak a propos tej tablicy ogłoszeniowej. Ale o tym powiem jak będę miał co zaprezentować)
Nie za dużo tego? Co bys nie wymyslił to jak Cie ktos nie lubi to i tak znajdzie i obsobaczy.
Róbmy swoje i się wspierajmy w swoich projektach. Oto mój pakt. Pasi?
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Re: Gawrion - masz takie narzędzia
25 Sierpnia, 2009 - 15:05
to jest zgodne poniekąd z moją propozycją
ŁŁ
25 Sierpnia, 2009 - 15:54
Wymieniłeś podmioty będące na równym poziomie - działają sobie te wszystkie portale, środowiska, żyją własnym życiem, mają własne społeczności, ale nikt tak naprawdę, nie ma czasu odwiedzać ich wszystkich i śledzić nowości na każdym z tych portali. Infoirmacja rozprzestrzenia sie straszliwie wolno (w porownaniu do możliwości) To co ja proponuję to oddelegowanie po jednej osobie do projektu ponad tymi serwisami (ale nie w sensie uprawnień, bardziej w sensie funkcjonalnym)). Nie będzie cedowania na ten związek elementów suwerenności. Dostępne będzie tylko narzędzie. Kooperacja umożliwi tylko wspólne działanie. Np - zbliża się ważna rocznica, czy jest akcja - protest (np w sprawie Kataryny) - jeden/kilka portali występuje z zapotrzebowaniem na akcję, banner, ktoś z innego portalu taki banner produkuje, deklaruje przystąpienie. Zbiera się określona ilość serwisów popierających. uzgadnia się sposób, datę i miejsce przeprowadzania akcji. Uderzamy w jednym czasie, w jeden sposób, jednym głosem - jest różnica? Dodatkowo oszczędzamy energię czas - zamiast kilku bannerów jest jeden. Delegaci ściśle współpracują na szczeblu federalnym (:) i przekazują wszelkie informacje do swoich serwisów i informują swoje społeczności. Jest komunikacja i efektywne wykorzystanie kanałów tej informacji. Nie chcesz nie przystępujesz, chcesz przystepujesz.
Nie przekonuje Cię to? To może a contrario powrócić do struktury zupełnie zatomizowanej i wynieść się spowrotem na swoje małe blogi, gdzie każdy miałby swoje małe polis (nie mylić z POLIS)? Chyba nie bardzo?
Dodatkowo piszę o federacyjnym gadżecie, widżecie, który zamieszczany byłby na wszystkich portalach federacji blogerskiej i przedstawiał dynamiczne (zmienione w2 czasie), aktualne treści.
Najważniejsze jest to ze nie ma w tym wszystkimn nic skomplikowanego i wystarczy tak naprawde odrobina chęci. I pamiętaj - ogólnie wchodzisz np ze swoim serwisem grp do federacji. jesteś informowany o działaniach na szczeblu federacyjnym. Jeśli chcesz się angażować angażujesz się i podpisujesz się jako GRP. Jeśli nie chcesz nie angażujesz się i tylko umożliwiasz zapoznanie się z treścią komunikatu, akcji, informacji poprzez widżet na Twojej stronie.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Wiesz Gawrion - niechcący zaproponowałeś nowatorską rzecz
25 Sierpnia, 2009 - 16:13
Coś w rodzaju blogerskiej Angory.
Taki portal w którym pojawiają się raz (dwa razy dziennie) najlepsze teksy blogerskie z naszej opcji.
Jest tylko jeden problem, musiałby to zrobic ktoś spoza każdego z portali. Ktoś kogo wybór (dobór) uzna zarówno S24, Niepoprawni.pl, BM czy POLIS. Ktoś komu nikt nie zarzuci manipulacji i winy w wyborze.
A przy tym ktos musi być aktywny i pracowity jak FYM.
Nie widzę na horyzoncie takiej osoby niestety. Ktoś przecież skadś wyrósł i gdzieś publikuje. Pierwszy pominiety zresztą (lub jego fan) za chwilę powie... to to a to. Że ściema etc..
Wiem, że Nicpoń próbuje pracować nad czymś pokrewnym. Bardziej informacyjnym.
Trudna sprawa, słowo.
Póki co liczę sobie na wspieranie sie wzajemne niepoprawnych. :-)
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Łażący Łazarz, Gawrion
25 Sierpnia, 2009 - 16:21
To już bardziej realna jest tablica ogłoszeń, czyli to co zaproponował Gawrion, a ja tak nazwałem wyżej.
Jaku - jeżeli uzbroicie się w cierpliwość
25 Sierpnia, 2009 - 16:30
To takie zwierze, całkowicie nowatorskie, w sprawie pracy (i wszelkiej aktywnosci zawodowej) wam zaprezentuję we wrześniu. A wtedy bedę prosił Niepoprawnych o wsparcie, zwłaszcza, że projekt jest non-profit.
:-))
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Łazarz
25 Sierpnia, 2009 - 16:47
Jestem szalenie ciekaw co to będzie. Trzymam kciuki:)
Re: Wiesz Gawrion - niechcący zaproponowałeś nowatorską rzecz
25 Sierpnia, 2009 - 16:27
zważywszy na to, że większość tekstów ukazuje się równolegle w wielu miejscach każdy z już działających portali jest "blogerską +Angorą+" dla swoich czytelników, więc to by było powielanie bytów. A kolejny agregat jest niepotrzebny.
Budyń78
25 Sierpnia, 2009 - 16:34
No nie wiem. W internecie portali informacyjnych jest kilka (onet, interia, wp, o2) ale żaden nie sięga do blogosfery.
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Re: Budyń78
25 Sierpnia, 2009 - 17:19
jeśli by miał być to portal stricte informacyjny, tyle, że traktujący jako jedno ze źródeł newsów i komentarzy blogosferę, to oczywiście co innego. Ale właśnie - portal informacyjny, z własnym serwisem, aktualizacją newsów itd, nie - agregat.
Budyń
25 Sierpnia, 2009 - 17:53
ja w ogóle nie piszę o miejscu dla celów publicystycznych. Ewentualnie publikacja uzgodnionego, podpisanego stanowiska przez różne środowiska w danej kwestii. Powiedzmy taka oficjalna informacja dla mainstreamu i ludzi, którzy chcą wiedzieć jakie wydarzenia w blogosferze zasługują na miano tych najważniejszych i mają je w 1 miejscu. Jeśli funkcja kształtowania opinii publicznej to byłaby to funkcja poboczna.
Główną funkcją byłaby natomiast komunikacja wewnętrzna pomiędzy środowiskami blogerskimi, prawicowymi. Czyli szybki przebieg informacji, szybkie rozprowadzenie tej informacji - w tym momencie jeśli społeczności zauważą, że sprawa jest ważna, to robią sygnał w drugą stronę do delegata, a ten wie jakie w danej sprawie jest stanowisko portalu - czy angażować się czy nie. Na podstawie tej szybkiej i efektownej komunikacji można by było przeprowadzać bardziej skoordynowane akcje, kampanie, protesty itp itd - do woli - co wyobraźnia podpowiada i co aktualnie potrzebne. Zasada synergii.
Serwis czy quasi serwis newsowy to można robić na niepoprawnych czy gdziekolwiek. Rozmowy na ten temat były prowadzone jeszcze ze Ś.p Jackiem.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
ŁŁ
25 Sierpnia, 2009 - 18:01
coraz bardziej mnie rozumiesz. Wcale nie niechcący - ja juz dawno o tym myślę, tylko musiałem poczekać na odpowiedni moment.. :P
Nawet nie chodzi o częstotliwość 2x dziennie. Dobrze by było gdyby społeczności wybierały jeden priorytet tygodniowo.
Co do osoby czy grupy osób, które miałyby to zrobić. Koniecznie wszyscy na tym samym poziomie muszą dać swój wkład. Jeżeli ktoś miałby przewodzić pracom to takie przywództwo tylko w okresie dojścia do postawionego celu - czyli np opracowanie regulaminu. jeśli przewodniczący dla prowadzenia prac to wybierany przez ogół i rotacja powiedzmy na początku raz na 2 miesiące.
Oczywiście pracowitość i aktywność to ważne cechy. To już jest kwestia wyboru delegatów przez poszczególne serwisy..
Pomyslcie o tym. Pisząc nie do końca mam czas i moge przedstawić to co mam dokładnie w głowie, ale myślę że po tych kilku komentarzach coraz bardziej wiecie o co chodzi ;)
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrion
25 Sierpnia, 2009 - 18:24
w Twoim rozumowaniu za dużo jest formalnej podbudowy. jeśli mielibyśmy coś robić, to zacznijmy od rzeczy najprostszej. nie wdawajmy się w struktury i układy. nawiązanie prostych kontaktów może z czasem przynieść różnorodne pozytywne efekty, także w sferze polepszenia atmosfery.
moja propozycja jest maksymalnie prosta i do wdrożenia w jeden dzień. zakładamy konto na twitterze. wychodzimy z przesłaniem, że każde środowisko, które chce wspólnie działać dostaje dostęp do konta. następnie wszyscy, którzy wyrazili zgodę umieszczają na swojej stronie czytnik kanału. w ten sposób mamy kanał komunikacyjny oraz aktualne informacje.
to mógłby być pierwszy krok do porozumień we wspólnym działaniu w akcjach, osiąganiu pewnych celów.
co byłoby dalej? zostawmy to przyszłości ;)
Eureka!
25 Sierpnia, 2009 - 18:35
Podpisuję się!
+
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Re: Gawrion
25 Sierpnia, 2009 - 18:35
proste, konkretne, jestem za.
Ja też. To jest KISS w
25 Sierpnia, 2009 - 19:32
Ja też. To jest KISS w praktyce.
wierzę na słowo :-)
25 Sierpnia, 2009 - 20:36
Bo mało się znam na tym ćwierkaniu.
Ale Niepoprwni są lepsi niż S24. Tu jest konstruktywnie. :-))
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Kuki
25 Sierpnia, 2009 - 20:41
Doskonały pomysł. Jestem za:D Wygląda na to, że jak większość redakcji.
Danz
25 Sierpnia, 2009 - 00:13
Prawicę przydałoby się integrować, a działania tejże przydałoby się koordynować. Tu raczej nie ma miejsca na wodza, w którego decyzje bezgranicznie respektowałaby cała internetowa prawica, bo w zbyt wielu kwestiach poszczególne frakcje się różnią. Dlatego jeden wódz, przywódca - nie przejdzie. Jestem jednak za tym aby zbudować w internecie miejsce, które miałoby charakter luźnej (na tyle ile potrzeba) federacji, związku zrzeszeń prawicowych internetowych środowisk. Udział dobrowolny, proste zasady.. Uczestnictwo tylko dla liczących się środowisk, skupiających iluś tam członków (kryteria można dopracować) Działania w związku oparte na reprezentacji i delegacji.
Osobiście kilkukrotnie proponowałem utworzenie takiego miejsca, jednak nigdy nikt nie wykazywał odpowiednio dużego zainteresowania.
Po co taka federacja? Oczywiście po to aby solidarnie walczyć o swoje prawa, aby w ważnych dla wszystkich sprawach mówić jednym głosem - to tak ogólnie. A O szczegółach można mówić bardzoo spooro ;)
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrionie
25 Sierpnia, 2009 - 00:21
1. Ktoś musi portale do "takiego miejsca" zaprosić (Tad9?).
2.Ktoś powinien reprezetnować blogerów na zewnątrz (znowu konkretna osoba).
3.Jeśli masz przedstawiciela prawicy, który ma mandat zaufania polskiej blogosfery, to taki głos jest słyszalny.
4.Federacja to konieczność, to kwestia przyszłości.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danzu ;)
25 Sierpnia, 2009 - 00:32
Tad9 jak najbardziej może posłużyć swoim autorytetem jako bloger. Najlepiej jednak aby sam wypowiedział się co do naszych rozważań :)
Jeśli chodzi o reprezentację, to możemy ją rozumieć przez reprezentację środowisk w federacji. W tym wypadku o tym jakiego reprezentanta i z jakimi odpowiednimi pełnomocnictwami się wysyła, decydowały by określone środowiska. Czyli my jako niepoprawni wysyłamy np tego a tego - np Ciebie :)
Druga sprawa to reprezentacja federacji. Federacja taka wybierałaby spośród siebie reprezentantów, przewodniczącego. Funkcje te miałby by raczej być po to aby harmonizować, koordynować i organizować działania federacji a nie dawać jakąś realną władzę..
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
To prawda
25 Sierpnia, 2009 - 00:52
Nie wiem jaka jest opinia Tada, ale wierzę, że zgodziłby się negocjować jakąś umowę blogerską (którą potrzebujemy).
Co do wysyłania mnie jako pełnomocnika to z mojej strony jest veto, znajdźmy lepszego kandydata.:)
W każdym razie gra jest warta świeczki i przemyślenia.
Pozdro.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
25 Sierpnia, 2009 - 13:34
niestety, jak dotąd tad9 nie zabrał głosu. Może jest na wakacjach :)
@Tad9 na prezydenta
25 Sierpnia, 2009 - 00:25
Pomysł z bloggerskim "mężem zaufania" jest wg. mnie b. dobry. Irytują mnie różne blogerskie podjazdowe wojenki i staram się trzymać od nich z dala - to faktycznie przypomina prawicę lat '90. Moim zdaniem należy odłożyć wzajemne animozje i nie rezygnując ze swych poglądów, przynajmniej wzajemnie się nie niszczyć - to taki warunek minimum. Aby do tego doszło, przydałoby się jakieś zebranie delegatów redakcji poszczególnych blogerskich portali zwołane właśnie pod patronatem takiego "męża zaufania". Wtedy, twarzą w twarz wiele rzeczy można by wyjaśniec i zawrzeć pakt o nieagresji. Chociaż tyle.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
@GG
25 Sierpnia, 2009 - 00:37
Dzięki za wsparcie. Chodzi o to, aby zakończyć (o ile to możliwe) tę "zimną wojnę" i doprowadzić do paktu o nieagresji.
Nie chodzi o to, aby Tad9 (czy ktokolwiek inny) miał jakąś władzę nad portalami, bardziej, aby cieszył się zaufaniem prawej blogosfery. W ten sposób łatwiej nam wszystkim będzie się bronić w sytuacjach ekstremalnych.
Chodzi o to, aby taka osoba była akceptowana przez niepoprawnych, blogmedia24, blogpress.
Wzajemne animozje robią radochę nienawistnym lewakom.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Re: @GG
25 Sierpnia, 2009 - 01:36
super, ale czy uważacie, że podczas poprzednich konfliktów osoby je wywołujące nie miały świadomości, jak bardzo szkodzą one nie tylko ich grupie, ale wizerunkowi całej prawej strony? Uważacie, ze cokolwiek się zmieniło w tej materii? Przypominam, że już po pierwszym "naszym" rozłamie, inaugurując niepoprawnych, pisaliśmy:
"Mimo różnic, wierzymy, że cele mamy wspólne, internet zaś nie jest wyborczą listą, w ramach której toczyć się musi bratobójcza walka."
a pamiętacie co było potem, gdy zbieraliśmy podpisy pod listem w sprawie Sumlińskiego?
wszystko, co tu proponujesz było ćwiczone już wiele razy i zawsze kończyło się tak samo. Owszem, byłoby dobrze, gdyby wypracować katalog wspólnych celów, do których dążymy mimo różnic i waśni osobistych. Jednak obawiam się, że nie do każdego ta podstawowa zasada dotrze, ponieważ zawsze ktoś będzie chciał być tym najprawdziwszym i najbardziej bezkompromisowym. Pamiętacie customera?
Dlatego myślę, że należy pracować na rzecz naszych celów, na ile to możliwe - wspólnie, ale nie zajmować się szukaniem porozumienia na siłę. Dla ludzi dobrej woli powinno być oczywiste, że w pewnych sprawach walczymy ramię w ramię. Jeśli nie jest, jeśli do oczywistości musimy dochodzić za pomocą jakiś politycznych negocjacji, znaczy to tylko tyle, że dla niektórych obok celów deklarowanych są również ukryte.
Budyniu
25 Sierpnia, 2009 - 01:54
Oczywiście, że pamiętam o tych wszystkich nieprzyjemnych wydarzeniach. Pamiętam też, że "ktoś" z blogmedia24 dzwonił po osobach, które pomagały nam organizować radio, ostrzegając, że niepoprawni "to agenci".
Nie zapomnę też niezwykle ohydnego obrazka, które Maryla "znalazła" w necie i umieściła na blogmedia24.
Tych świństewek było całkiem sporo...
Jednak my zawsze zachowywaliśmy spokój i zawsze dobrze na tym wychodziliśmy. Mimo wszystko uważam, że jakaś federacja prawicowa by się przydała. Uważam też, że wyłonienie kogoś, kto będzie reprezentował blogerów w blogosferze jest konieczne.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Budyń78
25 Sierpnia, 2009 - 09:02
Budyniu, spokojnie. Wystarczy na początek pakt o nieagresji. Nie chodzi o budowanie od razu jakiejś wspólnej organizacji. Nie ma co spiętrzać problemów, których i tak mamy wszyscy mnóstwo :)
Pozdr
Coś w dziwnym kierunku idzie Wasze myślenie
25 Sierpnia, 2009 - 07:07
Sugestia FYMa jest taka, że względem prawicowej blogosfery stosowane są standardowe metody inwigilacji i rozbijania wspólnot. Takie same jakie stosowane były wobec opozycji prawicowej w latach 90 - czytaliście materiały zwane "szafą Lesiaka"?
Albo przyznać należy rację FYMowi, albo zlekceważyć jego wpis.
Jeśli przyznajecie rację FYM, to należy zrobić 2 rzeczy:
- zająć się poszukiwaniem źródeł fałszywych, skłócających informacji (np. wspomnianej plotki o "agentach" - prześledzić aż do źródła tą informację i namierzyć autora). Identyfikacja źródeł to rozpracowanie agentury w ramach prawicowej blogosfery.
- zająć się analogicznymi działaniami względem wykrytej siatki i (o ile istnieje) lewicowej blogosfery.
Jeśli nie przyznajecie FYM racji, to rzeczywiście można się zastanawiać jak tu powiązać skłócone odłamy blogosfery, ale ze względu na charakter kłótki - publicznej i pisemnej - wszelkie działania związane z gaszeniem waśni muszą mieć charakter prawdziwych realnych spotkań. Inaczej będzie tylko eskalacja waśni.
I jeszcze na koniec - moja żona jest prawicową dziennikarką, i od niej słyszałem kilka miesięcy temu plotkę, że Niepoprawni to "agentura". To naprawdę wygląda na celowo rozsiewane informacje. Może jednak FYM ma odrobinę racji?
Mlotek
25 Sierpnia, 2009 - 09:03
dzięki za wsparcie i zrozumienie :)
Młotku
25 Sierpnia, 2009 - 10:37
[quote=Mlotek]I jeszcze na koniec - moja żona jest prawicową dziennikarką, i od niej słyszałem kilka miesięcy temu plotkę, że Niepoprawni to "agentura". To naprawdę wygląda na celowo rozsiewane informacje. Może jednak FYM ma odrobinę racji?
[/quote]
Ciekawe to co piszesz, ale niekoniecznie mnie zaskakuje. Takie informacje o rozprzestrzenianiu takich plotek mamy już od dawna. Po części nawet możemy wiedzieć lub domyślać się kto za tym stoi. Jeśli interesuje Cię dojście do źródła i dysponujesz jakąś wiedzą na temat źródeł własnie tych plotek, to możesz do nas napisać na kontakt lub prywatną wiadomością. Publiczne roztrząsanie tematu raczej nie jest dobrym pomysłem.
Jeśli chodzi o prawdziwość takich plotek to chyba bronić nas nie muszę. Każdy widzi co robimy. Czy jątrzymy czy próbujemy coś torpedować, skłócać itp? Prawda broni się sama.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Młotek
25 Sierpnia, 2009 - 16:43
Jeśli ktoś wierzy plotkom to źle świadczy o jego zmyśle krytycznym. Niepotrzebnie je dalej rozpowszechniasz.
Waśnie, prowokowane, czy nie - istnieją. Nie da się na takim fundamencie udawać porozumienia. Minimum w postaci kanału informacyjnego o akcjach to i tak dużo. Zdecentralizowani jesteśmy poza tym silniejsi.
Centralny organ prawicy internetowej w postaci BMPL przetrwał kilka miesięcy. Nie budujmy nowej wieży Babel.
Jaku
25 Sierpnia, 2009 - 18:13
Dla Ciebie to wiara w plotkę i brak zmysłu krytycznego?
Dla mnie coś co stanowi przeszkodę. W wielu rozmowach, które prowadziłem w celu zaproszenia do radia, słyszałem : niepoprawni ? - Ci agenci?
Nie warto w końcu wyjaśnić o co komu idzie?
jakbyśmy nie wiedzieli
25 Sierpnia, 2009 - 18:20
chodzi o to, że "Królowa jest tylko jedna"
:)
:)
25 Sierpnia, 2009 - 18:28
brakuje króla?
MarkD
25 Sierpnia, 2009 - 21:08
Myślę, że sprawa jest jasna i wiadomo skąd te plotki. Ale przecież w dobie ostatnio wybujałego integracjonizmu nie będziemy rozmawiać o tak niezręcznych sprawach;)
MarkD
26 Sierpnia, 2009 - 00:55
Chyba zmienię zdanie - to może porozmawiajmy o tym jednak publicznie. O tych plotkach i ich źródłach. Jedno wiem na pewno i wiedzę o tych źródłach plotek posiadam z kilku niezależnych źródeł i na podstawie kilku niezależnych obserwacji. Mimo, że po części jest to wnioskowanie redukcyjne, ale prawie na 100% skuteczne. Dokładnie wiem kto, dlaczego rozpowszechnia te plotki. Sam MarkuD także dobrze wiesz kto jest taki uprzejmy i kto zajmuje się tą krecią robotą. Sam padłeś ofiarą takich nieprawdziwych oskarżeń i sam dobrze wiesz kto jest "źródłem" tych plotek.
Nie napiszę tego wprost tylko dlatego, że miałbym problemy z namacalnym udowodnieniem moich stwierdzeń. Mogę dysponować tylko dowodami w postaci świadków.. Ty MarkuD byś poświadczył?
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrion
26 Sierpnia, 2009 - 07:53
Mogę publicznie oświadczyć kto i wywołać kolejną awanturę.
Dlatego rozmawiamy o czymś zupełnie innym.
Marku
26 Sierpnia, 2009 - 10:24
Na 100% byłaby awantura na "prawicy", a negatywne skutki dotyczyłyby całej prawicy. Co więcej - z Ciebie czy ze mnie czy z innych osób zrobiono by na pewno oszołomów. Dlatego sam nie wiem czy ważniejsza jest prawda czy spokój i nie dawanie pretekstów do ośmieszania tej całej "prawicy"? Naprawdę sam nie wiem.
Niepoprawni zawsze stosowali zasadę spokoju i do tej pory dobrze się ona sprawdzała. Choć czasami są spore pokusy aby trzasnąć pięścią w stół, to zarazem większość nigdy nie jest przekonana czy tego typu działania są dobrym rozwiązaniem - wręcz przeciwnie.
Mi się wydaje, że prawda broni się świetnie sama, a ludzie rzucający na lewo czy prawo kłamstwa wcześniej czy później się skompromitują - działają z naprawdę niskich pobudek. Z tego też względu, że my na niepoprawnych takimi pobudkami się nie kierujemy, wolimy chyba pozostawić całość prawdzie. Jeśli ktoś kocha prawdę ponad wszystko, to niskie pobudki nie są dla niego groźne.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Król...
25 Sierpnia, 2009 - 08:26
a może raczej Sędzia (Trybunał Konstytucyjny)?
Piszę całkiem poważnie i w celu określenia roli te powyższe nazwy. Spory były, są i będą, ważne by je rozstrzygać spokojnie i bez trupów. Spory merytoryczno ambicjonalne.
Zastanawiam się czy nawet najbardziej poważana osoba miałaby na prawicowe strefy blogerskie, aż taki wpływ sprawczy. Może więc komisja koordynacyjna? No ale spróbować warto.
Co do celowego działania tzw. rozbijaczy, to do pomysłu dodałbym drugi organ (lub chociaż funkcję), o celowości którego, pisze Mlotek. Coś w rodzaju komisji śledczej. Plotka, o której mówi Mlotek, dotycząca nppl, powinna być dla niepoprawnych motorem powołania czegoś w tym rodzaju . Musi być ta komisja organem niezależnym od portali i nadrzędnym.
Jeżeli chodzi o ten cały
25 Sierpnia, 2009 - 09:44
Jeżeli chodzi o ten cały benefis AW, i całą aferę ostatnich dni, to dla mnie zarówno BM24 jak i Blogpress.pl zachowują się skandalicznie.
A co do rozbijania prawicy i oskarżeń o agenturalność itp: pozwolę sobie zauważyć, że takie oskarżenia najczęściej rzucają jedne środowiska prawicowe na drugie. Nie trzeba żadnego Lesiaka. Moim zdaniem, po prostu paranoja i nieufność niektórych osób wydaje bardzo toksyczny plon. Sam tego doświadczyłem.
DoktorNo
25 Sierpnia, 2009 - 09:55
dobrze byłoby więc zacząć walczyć z paranoją :) Moim zdaniem zresztą to nie przypadek, że akurat w ten sposób się rozbija środowiska prawicowe,
pozdr
@FYM
25 Sierpnia, 2009 - 10:04
[quote=Free Your Mind]dobrze byłoby więc zacząć walczyć z paranoją :) Moim zdaniem zresztą to nie przypadek, że akurat w ten sposób się rozbija środowiska prawicowe, pozdr[/quote]
Tym bardziej, że stereotypowy "prawiak" dla lewaka to taki wójcio-wariatuńcio, bez przerwy pitolący o spiskach, agenturze, Żydach itp.
Sad but true , "smutne, ale prawdziwe "- jak mawiają anglosasi.
integracja?
25 Sierpnia, 2009 - 10:08
jeśli ktoś chce zaczynać integrację od rzucania podejrzeń na innych, to powinien sam być czysty. proponuję zatem, żeby każdy sprawdzał własne środowisko. grupa ludzi, która prowadzi nppl ma do siebie wzajemnie pełne zaufanie i nie zmienią tego żadne plotki rozsiewane przez "życzliwych" - gwarantuję. na tyle dobrze się poznaliśmy, że nie damy się rozgrywać takimi wrzutkami j.w.
radio, które obecnie prowadzi MarkD powstało na niepoprawnych.pl i bez nich prawdopodobnie by go nie było.
FYM był na forum w "czytankach", kiedy rozmawialiśmy o projekcie wydawania gazetki blogowej - biuletynu. teraz FYM prowadzi Polis.
każdy wybrał własną drogę i nie narzekajcie na atomizację, bo jeśli ktoś nie chce współpracować i woli samemu zarządzać, to nikt go do współpracy nie zmusi.
Kuki
25 Sierpnia, 2009 - 10:13
widzę, że od razu torpedujesz coś, co jeszcze się nawet nie zaczęło.
Spokojnie... Kto tu
25 Sierpnia, 2009 - 10:20
Spokojnie... Kto tu torpeduje cokolwiek?
Pozwolę sobie zauważyć, że w USA prawica internetowa jest nwet bardziej "rozbita" niż lewicowa (bo prawicowi bloggerzy preferują indywidualne blogi, lewicowi od razu budują całe społeczności), a mimo to jest bardzo prężna.
Wielość inicjatyw to atut. Niezgadzanie się w detalach uważam za normalne, a nawet za pożądane. Chodzi o to, aby sobie nie szkodzić.
]]>http://www.coxandforkum.com/archives/000535.html]]>
DoktorNo
25 Sierpnia, 2009 - 10:53
przecież ja nie kwestionuję tego, że wielość inicjatyw jest jakimś atutem blogosfery, chodzi o to, że każda z tych inicjatyw jest zwykle w stanie wojny z pozostałymi :)
Re: DoktorNo
25 Sierpnia, 2009 - 12:42
aktualnie nie jesteśmy w stanie wojny z nikim, zaś nie widzę sensu, by godzić na siłę dorosłych ludzi, którzy mając wspólny podobno cel nie są w stanie wyjść ponad własne fobie i urazy.
Oczywiście można ustalić wspólne minimum programowe (ale tu też jestem sceptyczny, bo po co ustalać oczywistości?) i powołać coś w rodzaju sieci, niemniej myślę, że powinno być to maksymalnie luźne i nie wychodzić poza jakieś małe logo, linkowanie i poniechanie ataków personalnych (lecz już nie polemiki merytorycznej) między w pełni autonomicznymi podmiotami
Zgadzam się, takie coś mi pasuje.
25 Sierpnia, 2009 - 12:48
+
FYM-ie
25 Sierpnia, 2009 - 23:14
Kuki wyszedł z pomysłem tweetera, byłaby to jakaś płaszczyzna dialogu. Zaczątek współpracy. Może poparłbyś ten pomysł na swoim blogu, od czegoś trzeba zacząć, a ten pomysł wydaje się sensowny.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
FYM
25 Sierpnia, 2009 - 16:16
skąd mogę wiedzieć, co Ty widzisz. może agenta? :D
nie możesz zapomnieć, że poprosiłem o głosy dla St.M.?
Szanowni rozmówcy
25 Sierpnia, 2009 - 16:23
Pozwólcie, że odpowiem na Wasze uwagi w następnym poście.
Widzę, że każdy z nas ma argumenty za tym, czy coś robić, czy może nic nie robić.
Moim zdaniem pewne zasady współdziałania, albo "paktu o nieagresji" powinny być wprowadzone w życie.
Zasmuciło mnie to, że nadal są rozsiewane plotki na temat naszego portalu. Dlatego uważam, że każda osoba, która takie plotki rozsiewa działa na szkodę całej prawicowej blogosfery. Tym bardziej potrzebujemy porozumienia po prawej stronie blogosfery.
Pozdrawiam.
P.S.
Mój kolejny post jest w trakcie pisania.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Jednakże
25 Sierpnia, 2009 - 18:42
póki co, prosiłbym utrzymanie postu w którym toczy się dyskusja na SG!
Marku
25 Sierpnia, 2009 - 18:45
Oczywiście, jeśli będzie taka wola komentatorów.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
25 Sierpnia, 2009 - 18:56
Wolę wyrazili w ok.50 komentarzach.
Proponuję przykleić!
Zresztą dziwię się czasem jak post z kilkaset odwiedzinami znika z SG a pojawia się wśród wyróżnionych post który ma na koniec 5-7 komentarzy i myślą nie grzeszy!
Nie podaję przykładów, ale na życzenie ...
Danz"Tad9 na prezydenta"zgoda. Dla mnie posada ciecia w pałacu!
25 Sierpnia, 2009 - 21:36
pzdr
antysalon
antysalonie
25 Sierpnia, 2009 - 23:12
Jak na razie Tad9 nie wypowiedział się w tej materii.
A dyskusja, którą śledzę na poszczególnych blogach momentami przybrała argumenty ad persona.
Dlatego postanowiłem na razie nic nie pisać, czekając, aż emocje opadną.
Mój tytuł był bardziej żartobliwy, ale uważam, że mediator obdarzony zaufaniem blogerów bardzo by się przydał.
Pozdrawiam.
P.S.
Z bardzo ciekawym pomysłem wyszedł Kuki, taki tweeter z dostępem dla poszczególnych portali byłby czymś prostym i bardzo użytecznym.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".