Nie będą komunisty robić ze mnie faszysty, czyli o Nałęczu

Jak słyszę, po raz kolejny poszedł przekaz, niczym rozkaz uruchamiający ruskich śpiochów w filmach szpiegowskich, by spróbować wdrukować ludziom czytającym nagłówki i nic poza tym, skojarzenie- PiS- faszyzm. To, oczywiście, już było wielokrotnie, ostatnio jakoś przycichło, bo to zawsze idzie falami, albo faszyzm, albo sekta, albo rozpad i ostateczny, 17 już koniec. To się nie odnosi do rozumu, tylko do odruchów, na takiej samej zasadzie, jak bezwiedne i odruchowe nucenie przy mijaniu półek z konkretnym proszkiem melodyjki powtórzonej trzysta razy, albo uśmiechanie się do rozkosznego obrazu ze swego dzieciństwa przy półce z pampersami i w rezultacie włożenie tych produktów do wózka,. Oczywiście nie dlatego, że oglądamy te głupie reklamy, bo nie oglądamy, ot, gra sobie telewizor, kątem oka spojrzymy i wszystko, ale dlatego, że te pampersy i ten proszek są dobre. Wiemy to i nie potrzebujemy tych reklam dla kretynów. Dokładnie według tych samych naukowych metod wdrukowuje się ludziom, ze PiS to dzielenie, jątrzenie, haki, nienawiść, obciach, małe miasteczka, a Jarosław Kaczyński to Darth Vader polskiej polityki. Chce wywołać wojnę z Rosja i Niemcami, Wiedzą to, po prostu.

Podejrzewam, ze wobec złej passy PO- afery, Amber, kryzys, klapa Euro koko spoko, ofensywa PiS, zapowiedź marszu, postanowiono zaatakować. Niczego nowego nie wymyślono, bo i po prawdzie trudno sobie wyobrazić jakieś nowe kłamstwo na temat opozycji, jakieś nowe obelgi, jakich jeszcze nie użyto wobec Jarosława Kaczyńskiego. Nałęcz, pytany w środę w Radiu ZET, z czym kojarzy mu się hasło "Obudź się Polsko", odpowiedział:

(…)wiadomo, to jest przecież hasło hitlerowców z lat 30., którzy Niemców chcieli budzić(...). Natomiast jest w Polsce swoboda demonstrowania, każdy może demonstrować.
Boleję nad jednym, że stanę w jeszcze większych korkach w Warszawie 29 września

- powiedział w Radiu Zet prezydencki doradca ds. historycznych.

Słowa Nałęcza porównujące hasło PiS do hitlerowskiej retoryki politycy PiS nazwali na konferencji prasowej w Sejmie skandalem. Ja nazwę to czymś więcej. Świadomym, bo przecież Nałęcz głupi nie jest, historyk, wie, czym mogą się kończyć takie kampanie nienawiści i wykluczania, pewnie i pamięta też, czym taka fala skończyła się nie tak dawno w Łodzi, gdzie członek partii rządzącej zamordował, wobec niemożności zamordowania przywódcy opozycji, przypadkowego członka opozycyjnej partii. I proszę nie poprawiać, że wariat, ze były członek. Nie żaden wariat, w pełni świadomy i poczytalny i nie żaden były, bo jakoś nie widziałem uchwały wykluczającej Cybę z PO za niepłacenie składek. Nie maił kasy, to uiścił aportem, w naturze. No, więc, w przypadku Nałęcza nie ma mowy o zwykłej głupocie i niefrasobliwym paplaniu. Na pewno mógłby kwieciście i ciekawie opowiedzieć o kilku kampaniach nienawiści w historii. On wie, co robi i w czym bierze udział.
Uważam, że powinien odszczekać i to w sądzie. Od dawna irytuje mnie ta bezjajeczność i bezradność wobec paszkwilantów. Plują w twarz, a my się głupkowato uśmiechamy i mówimy, że to nic, ot deszcz, czy cóś, bo jeszcze przestaną zapraszać do TVNu. Do śmieszności dorzucamy jeszcze pogardę paszkwilantów. Po tych wszystkich całkowicie bezkarnych, ba, nagradzanych życzliwymi oklaskami i tytułami Człowieka Roku prześciganiach się, kto obrazi przywódcę opozycji w sposób najbardziej oryginalny, kwiecisty, dosadny, bo zwykłe obelgi już na nikim nie robią wrażenia, wreszcie jeden z opluwaczy będzie musiał dowieść przed sadem, że ma dowody na swoje oszczerstwa. A jeśli tak, to wyjaśnić, dlaczego je ukrywał przed prokuraturą, bo ta ich przez pięć lat nie mogła znaleźć, mimo rozpaczliwych wysiłków. Mówię tu o Kutzu, ale mam nadzieję, ze Nałęcz będzie następny.

Minister Nałęcz wyróżnia się z tłumu, poza ową zagadkową bruzdą pośrodku czoła (przeszczep pośladków?) przedziwną kwiecistością swych widzeń. Mówię tu o widzeniach w tym sensie, w jakim Wernyhora czy Horpyna widzieli rzeczy niewidoczne dla nas, maluczkich. Otóż minister Nałęcz, co chwila coś widzi. A to faszyzm, a to hordy pisowsko-kajzerowskie nad Marną, a to, przywódcę opozycji, jako pedofila romansującego ze studentami Nie wiem, co wywołuje takie wizje, gdzie się to kupuje i za ile, ale efekty są niesamowite. Wizje Nałęcza są wyjątkowo kolorowe, plastyczne, do tego dochodzi pewność bezkarności oraz brak jakichkolwiek hamulców. Z tym faszyzmem, na przykład, to AKURAT Nałęcz powinien być ostrożny, bo nie są tak dawne czasy, gdy osobnicy z czerwonymi chorągwiami (podobnymi do tych, które koledzy pana Nałęcza, a może i on sam, wieloletni członek PZPR, ze szczerą wiarą, no, bo jakże inaczej, nosili na wiecach i pochodach partyjnych), rozłupywali innym ludziom czaszki na polach ryżowych czy w sawannach afrykańskich, lub strzelali białopolakom w potylicę. Wiele tych czaszek ciągle tam gdzieś jeszcze się wala, niepogrzebanych. Zatem przydałoby się trochę pokory i zwykłego wstydu, panie wieloletni członku Kompartii.

"Nienawiść nie trwała jeszcze trzydziestu sekund, gdy mimowolne okrzyki wściekłości wyrywały się z gardeł obecnych na sali. Nie sposób było znosić cierpliwie widoku zadowolonego z siebie owczego pyska i przerażającej potęgi eurazjatyckiej armii, maszerującej w tle; co więcej, nie tylko jego widok, lecz nawet myśl o Goldsteinie automatycznie wywoływała lęk i gniew". Orwell jakby widział WSI24, przewidział, co się będzie u nas działo… Bo też nie dzieje się nic, czego by już przedtem nie próbowano…
Właśnie dostałem najnowszy klip mojego serdecznego druha Lecha Makowieckiego o Rotmistrzu Pileckim. Z Pileckiego też zrobiono faszystę. Nic nowego dziś się nie dzieje.

http://naszeblogi.pl/blog/69
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://wpolityce.pl/autorzy/seawolf
http://freepl.info/authors/seawolf
Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/