"Przyczółek" Bartoszewski
„Nie uważam za zdrowe, by jakiekolwiek muzeum było przyczółkiem politycznym jednej partii”
To słowa Władysława Bartoszewskiego, którego drażni najwyraźniej to, że Muzeum Powstania Warszawskiego może kojarzyć się komuś z PiS-em. Zwłaszcza, że zbliża się kolejna rocznica wybuchu powstania.
Nie sądzę, aby jakiś zdrowy na umyśle rodak traktował te uroczystości w kategoriach partii politycznych. Taki myślenie mogło się wykluć tylko w chorej, megalomańskiej głowie.
Gdyby pójść za partyjnym tokiem rozumowania Bartoszewskiego to powinien on sam, jako najbardziej medialny powstaniec warszawski i praktycznie, jedyny rozpoznawalny więzień Auschwitz, a także największy symbol ratowania Żydów, usunąć się w cień.
Żyją, bowiem jeszcze nieliczni więźniowie, którzy w Auschwitz spędzili całe lata, a nie miesiące i na których dokonywano zbrodniczych eksperymentów medycznych. Żyją Powstańcy Warszawscy, którzy walczyli z bronią w ręku i byli kilkakrotnie ranni. Żyją również w Polsce ludzie, którzy uratowanych przez siebie Żydów mogą wymienić z imienia i nazwiska, a niedawno zmarła bohaterka Irena Sendler, pozostawała całe lata w cieniu „gwiazdora” Bartoszewskiego, co jest hańbą i skandalem.
Myślę, że sędziwy już „najlepszy polski życiorys” i najbardziej znany nad Wisłą profesor, który profesorem nie jest, powinien skromnie usunąć się w cień, gdyż za bardzo kojarzy się z jedną partią polityczną, która rzuca go, na co rusz to inny przyczółek.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1578 odsłon
Komentarze
Pan Bartoszewski miał wiele lat
28 Lipca, 2009 - 11:41
aby zrobić coś więcej dla Powstańców niż Ołdakowski. Tylko że to mogłoby źle wpłynąć na politykę prowadzoną pod hasłem "brzydkiej panny". Pełna zgoda @kokos26. Pycha i megalomania tego człowieka są porażające.....
Siekciu
o większego trudno zucha :D
28 Lipca, 2009 - 12:08
od POmpierskiego starucha
Wizgów bydła się nie boję!
Hitler, Stalin... JA dostoję!
oczywiste, że nie może byc żadnych "przyczółków".
28 Lipca, 2009 - 15:19
Lepiej wszystko obsadzić przydupasami PO.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Bartoszewski
28 Lipca, 2009 - 18:08
zmienia się na naszych oczach w swoja własną karykaturę. Nie lubię uciekać się do argumentów ad personam, ale starcze zacietrzewienie tego pana jest aż nadto widoczne. Smutne.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
obawiam sie, że Bartoszewski był karykaturą od kilkudziesięciu..
28 Lipca, 2009 - 20:43
...lat, tylko nie popisywał się na scenie, więc tego nie zauważaliśmy.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
kokos, Bartoszewski robi sie coraz b. niesmaczny, obrzydliwy
28 Lipca, 2009 - 21:46
Miał to szczęście, że Zofia Kossak -Szczucka go wyciągnęła z tego strasznego Auschvitz, był tam krótko a zachowuje się tak, jakby był tam jedynym więżniem!
zero skromności, zero przyzwoitości a do tego to jego wysługiwanie się Tuskowi!
Obrzydliwość!
pzdr
antysalon
Myślę, że szykują nam powtórkę z Wałęsy
28 Lipca, 2009 - 21:59
udało się wcisnąć masom, ze Wałęsa w pojedynkę obalił komunizm, więc teraz operację zaczynają powtarzać odnośnie Bartoszewskiego w kontekście Powstania.
Niech Ten Przyjaciel
28 Lipca, 2009 - 22:36
Tego lenia,Idzie do diabla,To jest glupek.
pat
w sprawie Bartoszewskiego
29 Lipca, 2009 - 02:14
A kiedyś napisał dobrą książkę "1853 dni Warszawy". Ale dzisiaj to inny etap. Trzeba ciągle przypominać, że p.Bartoszewski został udekorowany (i przyjął go z dumą i wdzięcznością) orderem Gustava Stressmanna, wielkiego wroga Polski, który kierował polityką Niemiec w latach 20-tych (1923-29). To za jego sprawą doszło do wojny celnej z Polską w 1925r., gdyż sądził, że to rzuci Polskę na kolana. To Stressmann był zwolennikiem i realizował politykę ścisłej współpracy ze ZSRR. To Strsssmann po zawarciu paktu reńskiego oświadczał publicznie, że teraz "nadeszła pora na odzyskanie dla Niemiec Wielkopolski i Pomorza". A na marginesie orderem jego imienia został też odznaczony były premier T.Mazowiecki.
Straszny Dziadek w MSZ
29 Lipca, 2009 - 08:24
To dopiero był dramat, gdy po ważnych rozmowach urzędnicy od opracowywania protokołów musieli "coś" wykrzesać z autokreacji i plotek, którymi obficie obdarzał szefów dyplomacji obcych państw jako główny rozmówca z polskiej strony. Coś na ten temat wiedzą Kaczyńscy i b. Minister MSZ Fotyga. Dyplomaci niemieccy, bo na tym froncie działał głównie Straszny Dziadek oczywiście podtrzymywali opinię o jego rzekomej fachowości. Jego nienawiść do Kaczyńskich, jest nienawiścią podobną do tej jaką ma hochsztapler do osoby, która go zdemaskowała. Kolejny bańka mydlana w panteonie Dyzmów.
"Przyczółek'
29 Lipca, 2009 - 14:11
Chyba "przychujek",bo do czołka to mu bardzo daleko