Piesek też człowiek

Myślałem, że już nic mnie nie rozbawi bardziej, niż tłumaczenia Palikota odnośnie swoich zeznań podatkowych, ale, nie doceniam ich, stale to odkrywam, pokłady komizmu tej bandy są niewyczerpane, ech, żeby tak polskie złoża węgla, czy gazu takie były! Czytam, że ta marycha, co miała być dostarczona Korze, to nie dla niej, tylko dla jej pieska, czy suczki. Na jej adres było zaadresowane i na jej, hmm, imię. Tak. Hmmmmm. Powiedzmy sobie szczerze, jakbyśmy byli pieskiem Kory, albo jej sunią, też byśmy ćpali. Trzeba zwierzaka zrozumieć. Na trzeźwo się tego znieść nie da. Nawet do komitetu poparcia Gajowego zwierzaka zapisała. Pomyślmy, to biedne stworzenie przebywa w towarzystwie Kory 24/7. To jest zabronione przez Konwencje Genewską, ale, dopóki nikt nie złoży doniesienia, biedne zwierzę cierpi w milczeniu. No, czasem się psina sztachnie i co w tym złego?

Od dawna piszę, że w tym duecie to ów zwierzaczek reprezentuje wyższe IQ, co zresztą jest oczywiste, skoro piesek zamówił maryche online, wypełnił formularz i zapłacił kartą. Tak, taka jest wersja Kory, nie mamy powodu, by jej nie wierzyć, podobnie, jak nie mieliśmy powodu, by nie wierzyć senatorowi Piesiewiczowi, że po prostu wciągał nozdrzem aspirynkę w proszku. Albo Palikotowi, gdy mu ci biedni studenci i emeryci oddawali swe ostatnie tysiące złotych na kampanię. Albo, gdy tłumaczył, że ten PIT może się i nie zgadza, ale on jest z wykształcenia filozofem i ma w pogardzie dobra materialne, więc bardzo przeprasza, ale prosi, żeby się inspektory odp…ły. I co powiecie, odp… ły się natychmiast.

Ostatnio pojawiła się nowa wersja, mianowicie, owszem, nie wpisał tego samolotu, tych samochodów, tych pożyczek, ani akcji, ale, na miłość boską, on w ogóle nic nie wpisał, bo to nie on, tylko kolega wypełniał. On tylko podpisał. Wiec chyba każdy widzi, że nie ma się, co go czepiać, kolega nie wpisał, bo zwyczajnie nie wiedział, Palikot zapomniał mu powiedzieć. Poza tym, kolega ma dysleksję. No, tośmy sobie wyjaśnili te wszystkie niejasności podatkowe, bardzo proszę więcej nie niepokoić pana posła takimi duperelami.

Ustalmy jedno, zarówno Kora, jak Piesiewicz, czy Palikot są ponad prawem już choćby z tego powodu, że popierają PO i Prezydenta Komorowskiego. A co, może chcecie, żeby Kaczyński do władzy wrócił, co???? Żeby wojnę z Rosja i Niemcami wywołał? Żeby o 6 rano aresztował i samobójstwa prowokował? Żeby laptopy mordował? Żeby dorsze za 8.50 plus Vat kupował? Co tam jeszcze było, no, niewiele, to tyle, ale trzeba koniecznie dodać duszną atmosferę i niesłychany wstyd za granicą. Niektórzy, jak Bartoszewski, to chcieli nawet wyemigrować, żeby umrzeć w jakimś wolnym kraju. No, ale on, to już tak z przyzwyczajenia, od małego bardziej się bał polskich sąsiadów, niż niemieckich żołnierzy. Przynajmniej tak mówił, nie ma powodu mu nie wierzyć, zresztą, byłby to zuchwalstwem jeszcze większym, niż powątpiewanie w zdolności pieska do zakupów online, czy w pogardę Palikota do pieniędzy..

Szczerze podziwiam, bo, na przykład moje kotki zupełnie sobie nie radzą z emailem, czy Facebookiem, w czasie rujki wrzeszczą, jak te głupie, ale, żeby tak wysłać zachęcającego emaila kocurom z okolicy, nie potrafią. Choć nieraz zachęcałem, to nie, woli dostawać tak zwanego wijca, czyli tarzać się, po czym dostawać wyjca, czyli wrzeszczeć przeciągle. No, jak tam sobie wolicie.

Zastanawia, że Kora, Piesiewicz, Palikot, cala ta banda degeneratów naprawdę i na poważnie podają swych wielbicielom te bzdury do wierzenia i co, jeszcze bardziej zastanawiające, mają racje. Ciemny lud to kupuje. Dwie dekady wychowywali sobie publiczność, to teraz mają. Sprzężenie zwrotne. Teraz to ten debilny elektorat wymusza na nich określone zachowania, wypowiedzi, programy, typu „Gwiazdy sikają na lodzie”. Pamiętam, że Kora, czołowa intelektualistka polskiej estrady stanowczo domagała się ujawnienia treści ostatniej rozmowy Braci Kaczyńskich, bo to z jakichś nieznanych powodow miało mieć wpływ na katastrofę. Podejrzewam, że piesek od czasu, do czasu częstuje swoja pańcię skrętem, bo jak inaczej to wytłumaczyć?
Może i „debeściak” Artymowicz, ostatnia nadzieja Sekty Pancernej Brzozy, odkąd Łoziński wyczerpał swoje argumenty i wypadł z gry ( dwa argumenty, konkretnie- zna się na wschodnich sztukach walk,a Tupolew leciał na wschód, oraz widział kiedyś, jak na wsi rąbali brzozę, twarda była), też się sztachnał, bo, jak wyjaśniał pomylil współrzędne X z Y i mu nagle brzozy w animacji na srodku drogi wyrosły. No i z wysokościomierzem też mu nie wyszło, co każde dziecko widzi na rysunku, skala wysokości kilkakrotnie większa, niż wielkość samolotu. Jak to sprzątaczki w „Misiu”mawiały, „ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział”. Musiały słyszec , co nieco o „debeściaku” z Toronto, specjaliście od ciał astralnych..

P.S. Zachęcam do czytania felietonów w Freepl.info, oraz w GPC ( jak wydrukują)
http://freepl.info/seawolf
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/